27 lipca 2014

APN-COSMETICS BALSAM DO CIAŁA, SERIA AFRYKA

Witam

W moich "zasobach" kosmetycznych oprócz sporej ilości lakierów do paznokci na drugim miejscu są mazidła do ciała. Jest ich większa garść.
 Poznałam do tej pory kilka produktów APN-Cosmetics była to: sól do kąpieli, żel do mycia i peeling do ciała. 
Balsam do ciała: Seria Afryka


"Balsam do pielęgnacji ciała AFRYKA zawiera: OLEJ ARGANOWY - bogaty w kwasy omega 3, 6 i 9, dzięki czemu ma właściwości nawilżające i ujędrniające, OLEJ Z CZARNUSZKI - wpływa na regenerację naskórka i przeciwdziała starzeniu oraz EKSTRAKT I OLEJ Z BAOBABU, które są źródłem witamin A, B1, C, D, E i F, dzięki czemu działają kojąco, wspomagają regenerację naskórka oraz silnie go nawilżają i poprawiają elastyczność. Balsam polecany jest do pielęgnacji wszystkich rodzajów skóry."


 Mamy go aż 300 ml - więc sporo. Przeźroczyste opakowanie sprawia, że na bieżąco śledzimy jego ubywającą ilość. Etykiety przyjemne, napisy się nie zmazują. Zakończenie to jedna z form, którą większość odbiorców ceni - sprawnie działająca pompka Open/Stop.
Barwę każdy widzi, nie da się ukryć - biel bije przez ścianki opakowania. Zapach przypomina całą serię którą do tej pory poznawałam (oprócz peelingu gdzie zapach był dla mnie kiepski) jednak z Afryką mało się kojarzy. 
 W bardzo ciepłe dni zapach staje się męczący.
Konsystencja w balsamie jest ciężka i zwarta.


 Działanie - zaczęłam używać tego balsamu gdzieś trzy tygodnie temu. Zdanie sobie już o nim wyrobiłam odnośnie działania i śmiało mogę Wam o nim napisać.
Po ciele nie za dobrze się rozprowadza, występuje takie tarcie. W każdym razie nie sunie swobodnie oraz pozostawia film. Po kilku minutach wskazane jest ponowne jego wsmarowywanie i wtedy film prawie jest nie widoczny. Nawilżenie owszem ten balsam zapewnia oraz wygładzenie, lecz ujędrnienia o który wspomina producent już nie - przynajmniej u mnie. Mam mieszane uczucia co do tego balsamu. Irytuje mnie jego długo pozostający film na skórze oraz ciężka konsystencja.


 Skład



19 komentarzy:

  1. Podoba mi się :) Wygląda zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie lubię, jak balsamy pozostawiają ten tłusty film na skórze ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wygląda zachęcająco :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, jak nie nie lubi jak balsam pozostawia film ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię jak balsam szybko się wchłania ale ten kusi

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że tak kiepsko się rozprowadza, bo zdecydowanie wole sunące po ciele kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze kusza mnie kosmetyki z tej strony, ale myślę że może jesienią lub zimą spisałby się lepiej, teraz potrzebuje czegoś lekkiego, co nie zostawia filmu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam sporo balsamów do wykończenia, więc na żaden na razie się nie pokuszę :))

    OdpowiedzUsuń
  9. ja bym się tam skusiła-lubię jak balsam czuć na ciele no i zapach czuję że mógłby mi pasować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. też wkurzał by mnie ten film, dobrze, że nawilża

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciężka konsystencja też by nas irytowała, szczególnie przy obecnych upałach...

    OdpowiedzUsuń
  12. z tej serii miałam peeling i pachnie cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawi mnie zapach. Tłustego filmu nie lubię:\

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro pozostawia na skórze tłusty film, to jakoś mnie nie kusi...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też bardzo nie lubię pozostających na skórze przez długi czas filmów. Oczywiście trochę inaczej sprawa ma się z totalnie naturalnymi kosmetykami, ale od takich kosmetyków wspomaganych chemią oczekuję jednak większego dopracowania :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Te kosmetyki interesują mnie od dawna, głownie przez zapachy, chciałabym sobie powąchać :D W sumie widzę, że działanie nie jest spektakularne, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam do czynienia z tymi produktami, ale jak pewnie już wiesz strasznie przypominają mi serię SPA od Bielendy ;)

    OdpowiedzUsuń