18 kwietnia 2016

GILLETTE W ROLI ALOESOWEGO ŻELU DO GOLENIA WRAŻLIWEJ SKÓRY

Witam

Depilacja to sprawa indywidualna każdego z Nas. Sposobów jest kilka. Jedni lubią kremy drudzy woski inni z kolei pianki czy żele jak ja czyli metodę standardową: żel + maszynka jednorazowa.

Gillette w ofercie posiada żel aloesowy do skóry wrażliwej do golenia. Jest to pierwszy mój kosmetyk tej firmy do depilacji. Należę do szczęściarzy tak mi się wydaje, ponieważ szczególnych problemów z owłosieniem nie mam. Golę z reguły jedynie łydki dwa razy na tydzień, a paszki raz na dwa tygodnie. 

 Opisywany żel jest ogólnodostępny i spotkać można go w bardzo wielu miejscach.
Koszt jego waha się między 13-20 zł: z taką rozbieżnością się spotkałam. Pojemność 200 ml.


Pojemnik aluminiowy owiany jest skąpą szatą graficzną, spokojną, nie wyróżniającą się barwnie. Zerkając jednak na całość całkiem sympatycznie wygląda. Nie krzyczy do Nas podczas zakupów, ale może tym producent chciał Nas zachęcić, że jest spokojny...jak aloes, który dba o wrażliwą skórę podczas depilacji. W zapachu  jest znacznie wyczuwalny.

Pompka dozuje dobre porcje, zresztą nie trzeba wiele naciskać by uzyskać żel barwy niebieskiej, który szybko puchnie i zamienia się w dość obfitą pianę zastępując przy okazji także kolor żelu na  biało-niebieski odcień. W opakowaniu nie akceptuję jedynie brudzącej się pompki z korkiem, kiedy to po kilku użyciach żel oblepia te miejsca, zastyga i zaczyna szpecić.


Po naniesieniu na skórę żelu, który gładko się rozprowadzał, zawsze czekałam około minuty by mógł zmiękczyć włoski. Maszynka z kolei gładko i sprawnie sunęła po skórze nie zacinała jej jedynie przy kostkach i kolanach trzeba przyhamować i zwrócić uwagę by jednak się nie skaleczyć. 

Po spłukaniu skóra za każdym razem była nawilżona, nie zostawała nigdy ściągnięta czy podrażniona. Żel pozostawiał skórę miękką, gładką w dotyku przez kilka dni nie wyczuwałam odrastających włosków. 200 ml starczyło mi spokojnie na kilka miesięcy - jest to jedynie moje stwierdzenie na temat wydajności, ponieważ częstotliwość golenia jest u mnie niska. Czytałam raz i utkwiło mi to dobrze w pamięci, że dziewczyna zużyła taką pojemność w trakcie 3 zastosowań, ale nie dodała czy goliła całe ciało?


Po spłukaniu skóra za każdym razem była nawilżona, nie zostawał nigdy ściągnięta czy podrażniona. Żel pozostawiał skórę miękką, gładką w dotyku przez kilka dni nie wyczuwałam odrastających włosków. 200 ml starczyło mi spokojnie na kilka miesięcy - jest to jedynie moje stwierdzenie na temat wydajności, ponieważ częstotliwość golenia jest u mnie niska. Czytałam raz, że dziewczyna zużyła taką pojemność w trakcie 3 zastosowań, ale nie dodała czy goliła całe ciało?

Jakiej metody używacie najczęściej przy depilacji?


pozdrawiam - Magda

21 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze żadnego żelu do golenia. Tzn. kiedyś tacie pomagałam zużyć bo żel mu nie podpasował. Zazdroszczę częstotliwości golenia pach. Ja używam pianki i maszynki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rzadko kiedy sięgam po żele, najczęściej ostatnio używam pianek jak już korzystam z takich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie używam tego żelu, mam też wersję pomarańczową. jednak najbardziej lubię męskie żele nivea, są najwydajniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam żelu do golenia. Na pewno nie znoszę kremów :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię te żele :) z Joanny zresztą też

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba ciężko zużyć na 3 razy :D. Mało kiedy sięgam po żele, choć zawsze mam jeden awaryjny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio kupowałam z Isana. Z chęcią wypróbuję i ten, może akurat będzie lepszy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. mi też wystarczają żele na tak długo do golenia. 3 razy no dziewczyna ma wyobraźnię:P

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedyś używałam pianki z tej firmy,była bardzo fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozazdrościć tylko tak małego owłosienia - ja niestety muszę golić się częściej :D Ostatnio też kupiłam żel do golenia Gilette, ale inną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja rzadko używam pianek do golenia. Zazwyczaj używam żeli pod prysznic, które się obficie pienią :-).

    OdpowiedzUsuń
  12. zdecydowanie wolę żele od pianek do golenia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja się nie golę depilatory wolę;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie używam takich rzeczy, dla mnie w tej roli najlepsze jest mydło Dove ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rzadko sięgam po żele do golenia, częściej stosuje maski Kallos i też się dobrze sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś nie kupowałam specjalnych żeli, uzywałam tych pod prysznic, ale teraz to się zmieniło :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Teraz najczęściej do golenia używam żeli, a tego jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię te żele, choć są drogie i raczej po nie, nie sięgam :( moim ulubionym jest z awokado.

    OdpowiedzUsuń