15 grudnia 2016

VIS PLANTIS, HELIX HAND CARE, REWITALIZUJĄCY BALSAM ODŻYWCZY DO RĄK I PAZNOKCI, JAGODY GOJI

 Witam

Dłonie zimą cierpią u wielu z Nas. Panowie z tego co zauważyłam nie wszyscy dbają o skórę dłoni, można to wyczuć przy powitaniu, kiedy skóra ich jest chropowata i wysuszona. Dlatego trzeba ich zachęcać i dawać do zrozumienia, że my panie nie lubimy takich wrażeń. Pamiętać należy, że dłonie to wizytówka wszystkich.

W czasie niesprzyjającej aury kładę nacisk na pielęgnację dłoni u siebie i męża. Do noszenia wieczorem bawełnianych rękawiczek go nie zmuszę, ale do częstego smarowania dłoni, tak. Ostatnio poznajemy Balsam odżywczy do rąk i paznokci marki Vis Plantis.

Pojemność - 300 ml
Cena - 14,99 zł
Dostępność - np. <TUTAJ>


Wśród znajomych często słyszę obrzydzenie do kosmetyków wzbogaconych o śluz ślimaka. Z jednej strony ich rozumiem bo sama mam obrzydzenie np: do produktów mających w sobie jad żmii. Traf sprawił, co do śluzu ze ślimaka, że oporów żadnych nie mam i bez trudu aplikuję kremy na skórę.

O czym informuje Nas producent na temat filtratu?

"Przy pozyskiwaniu filtratu nie ginie żaden ślimak. W specjalnej hodowli w Hiszpanii ślimaki z gatunku Helix aspersa traktuje się komfortowo, żyją one w warunkach maksymalnie zbliżonych do naturalnych – zapewniają to pola sałaty i połacie trawy. Pozyskiwanie śluzu odbywa się okresowo, stosuje się standaryzowane, humanitarne metody nieprzynoszące ślimakom cierpienia (np. gilgotanie, podczas którego zwiększa się produkcja śluzu)."



Minimalistyczna oprawa graficzna wyróżnia opakowanie. Coś w tym jest, że wzbudza zaufanie klientów. Na jasnej etykiecie mamy do wyboru dwa języki w tym oczywiście wersję polską.

Dozowanie odbywa się poprzez sprawną i sterylną pompkę. Po każdym użyciu łatwo jest lekko przekręcić czubek pompki w kierunku <stop>. Opakowanie jest spore dlatego balsamu używam stacjonarnie w domu do torebki jest za obszerne i za ciężkie.

Dwie porcje balsamu wydobywam na noc, kiedy robię kompres na dłonie i ubieram rękawiczki. W tym czasie regeneruję skórę, a rankiem czuję maksymalne nawilżenie. Takie kompresy funduję dłoniom w razie potrzeby.

Balsam jest na tyle zwarty, że nie utrudnia aplikacji. Jego biała barwa wsiąka sprawnie w naskórek nie zostawiając po sobie znaku. Z wchłanianiem nie ma problemów, nie tracimy czasu. Zapach jest dyskretny, dopiero po przyłożeniu nosa do dłoni dobrze go czuć, jest łagodny i przyjemny. Przypomina mi letnie, dziewczęce perfumy. Także w okresie zimnym mamy namiastkę ciepłych dni.



Po paru zastosowaniach balsam zaczyna skutecznie działać. Kiedy dłonie są mocniej zmarznięte i zaczynają wysychać, skóra staje się ostrzejsza wtedy warto nałożyć w krótkich odstępach czasu balsam, który zapewnia dzięki filtratu ze śluzu ślimaka regenerację skóry. 

Ekstrakt z owoców goi odżywia naskórek, przyczynia się do zapachu o którym pisałam wyżej. W balsamie producent umieścił kilka emolientów: masło shea, oliwę z oliwek, odżywcze witaminy A i E to one natłuszczają skórę. Mocznik tak ceniony przeze mnie daje silne nawilżenie. Uwielbiam go dodatkowo w kremach do stóp. 
W składzie doszukamy się również parafiny, ma ona niestety wielu przeciwników. Osobiście rzadko mi szkodzi.

Nigdy nie potrafię ocenić jak tego typu produkty działają na paznokcie. Ponieważ rzadko dopada mnie z nimi problem. Producent informuje, że balsam skutecznie opiekuje się paznokciami.



Balsam pomógł Nam w tym zimniejszym już sezonie nie jeden raz. Zwalcza uboczne skutki przemarzniętych dłoni doprowadzając je do komfortu i zdrowego wyglądu. 

Każdy z Was, kto nie ma obaw przed śluzem ślimaka powinien zapoznać się tej zimy z tym balsamem. Jest wydajny i skuteczny, powinien każdemu przynieść samo zadowolenie z używania.


pozdrawiam - Magda

26 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się jego opakowanie - użyteczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie już odpada. Nie toleruję parafiny w kosmetykach :/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny na spirzechnięte dłonie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam serię do skóry atopowej, mam nadzieję i wierzę w to, że sprawdzi się co najmniej tak samo dobrze jak ten balsam do rąk.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się to opakowanie z pompką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka butla jest fajna do postawienia w widocznym miejscu np. w kuchni i po kontakcie z wodą użyć by dłonie było miękki i nawilżone :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam krem i był spoko, a balsamu nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam dokładnie z tej serii maskę do rąk i paznokci- prezent ze spotkania blogerek :) Zaczęłam czytać Twój wpis i aż musiałam wstać, wyszperać swój kosmetyk żeby sprawdzić, czy ja aby na pewno mam maskę a nie balsam? :P
    Jeszcze nie zaczęłam jej używać, ale jestem pewna, że gdy temperatura spadnie grubo poniżej zera, moje łapki będą jej potrzebować jak zbawienia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na obecną porę roku może być fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam od nich żel micelarny i źle go wspominam :( nie wiem czy skuszę się na balsam..

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam tego typu opakowania w kremach do rąk, aplikacja jest niezwykle łatwa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja jestem fanką śluzu ślimaka:)
    Z tej serii mam peeling do ciała, ale dopiero się poznajemy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak skończę dwa obecnie otwarte to się w niego zaopatrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam inną wersję, ale nie byłam z niej zadowolona. Spodziewałam się po tym produkcie znacznie więcej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam z tej serii krem-maskę i bardzo fajna była, może bez wielkiego szału, ale naprawdę w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz spotykam się z tym balsamem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Coś czuję, że polubiłabym ten balsam :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jeszcze nic z Vis Plantis ale ten balsam kusi niesamowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Produkt w sam raz dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystko co ma parafinę eliminuję od razu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Firmę znam tylko z blogów, lubię jednak takie opakowania kremów do rak, są praktyczne i zawsze mogą stać na półce stabilnie, a by użyć to wystarczy nacisnąć, nie trzeba kremu szukać, który często rzuci się gdzieś.

    OdpowiedzUsuń