13 września 2020

SILVER GLOW ORAZ GOLD GLAM W ROLI MGIEŁEK DO CIAŁA ORAZ ECO OLEJEK JAKO ELIKSIR DO SKÓRY - CZYLI O MOICH NOWOŚCIACH OD LIRENE

Witam

Wrzesień tego roku dosłownie nas rozpieszcza. Ciepły, pełen słońca i pozytywnego nastawienia jakie nie opuszcza mnie jak do tej pory przed jesienną porą. Oby tak najdłużej:)

W porze wakacyjnej zaczęłam stosować nawilżające żelowe mgiełki rozświetlające od Lirene. Oto one:

Woda kokosowa i gliceryna zawarte w mgiełce SILVER GLOW gwarantują intensywne i długotrwałe nawilżenie, zmniejszenie uczucia suchości i ogólną poprawę kondycji skóry. Natomiast woda z neroli oraz woda morska w produkcie GOLD GLAM zapewniają intensywne nawilżenie, zmniejszenie uczucia suchości i poprawę właściwości regeneracyjnych. Mgiełka PLATIN FLASH zadowoli wszystkich tych, których skóra potrzebuje długotrwałego nawilżenia i intensywnego działania łagodzącego, a wszystko dzięki wodzie figowej oraz ekstraktom z malin, truskawek i jeżyn.



Te trzy warianty dostępne są w drogeriach oraz na stronie sklepu Lirene

Z proponowanych wersji dwie pierwsze tego lata zdobyły moje serducho. Sięgałam po nie o poranku, aby nie tylko wspomóc skórę po opalaniu, ale także pięknie ją podkreślić nadając jej poświaty.

Proste buteleczki z atomizerami sprawdziły się podczas wyjazdu. Nic się nie ulewało, a pompki działały bez zarzutu. Warto jest je rozpylać z pewnej odległości, wtedy równo osiadają na skórze. 

Konsystencje są dość rzadkie. Po 120 ml każdej z nich starcza jednak na wiele zastosowań. Należy je zużyć w trakcie 3 miesięcy od otwarcia więc zastanawiam się czy jakiejś nie zmarnuję, ponieważ jest ich jeszcze sporo.





Mgiełki warto trzymać jest w lodówce. Zaraz po aplikacji niesamowicie taka mgiełka potrafi poczuć się świeżo na samą myśl, że czeka nas upalny dzień. 

Subtelne ich zapachy nie kłócą się z perfumami i to ich wielki atut. W samym działaniu są podobne. Przynoszą lekkie nawilżenie, skóra staje się aksamitna, delikatna. Jedynie ich poświata zmienia nasze ciało. Silver daje wykończenie chłodniejsze, ale kiedy w miarę upływu dni skóra u mnie ciemniała pod wpływem słońca to silver pięknie potrafiła zaistnieć na skórze w postaci mieniących się drobinek. Gold to wykończenie złotych, ciepłych tonów czyli moich ulubionych.





Mgiełki rozświetlające każdego lata zapełniają u mnie kosmetyczką nie tylko podróżną, ale i domową. Lubię być muśnięta słońcem w letnie pory roku, a taki rodzaj kosmetyku jedynie pogłębia moją opaleniznę i przy okazji nie doprowadza do przesuszeń.



💚💚💚Natura Pielęgnacja Ciała
ECO OLEJEK ELIKSIR DO CIAŁA


Tą opcję polecam na noc. I nie bójcie się jej używać w ciepłe dni, kiedy skóra się poci, ponieważ nie obciąża ona skóry, nie zostawia lepiącego filmu i nie uprzykrza nam czasu kiedy wykonujemy różne czynności. 

Eliksir ten posiada organiczne i naturalne składniki, certyfikowane ekstrakty roślinne, pochodzące z monitorowanych, ekologicznych upraw oraz naturalne kompozycje zapachowe.





Działanie oparte jest na kompleksie ekstraktów olejowych z 7 kwiatów:

• Jaśmin – nawilża i natychmiastowo wygładza
• Peonia – ujędrnia oraz poprawia sprężystość
• Kwiat wiśni – odmładza i uelastycznia
• Lawenda – regeneruje skórę
• Czarny bez – wzmacnia barierę ochronną
• Róża – odżywia

• Neroli – energetyzuje skórę

Eliksir jest kosmetykiem wegańskim. Przy codziennym stosowaniu w przeciągu dwóch tygodni potrafi odżywić skórę, zlikwidować suche miejsca oraz wygładzić. Na początku sądziłam, że ma formę suchego olejku bo sprawnie się wchłania zostawiając film ochronny, ale nie lepki. Po doczytaniu na stronie producenta jednak nie było wzmianki, że jest "suchy", tłusty także nie jest. Prawdziwy po prostu eliksir ukryty pod różnymi ekstraktami i naturalnymi składnikami.




W wakacyjną porę poznane kolejne produkty z asortymentu Lirene wywarły na mnie pozytywne wrażenie. 

W tym roku delektuję się mgiełkami w jakich nie przeważa tandetny brokat, a mikroskopijne drobinki nadające skórze subtelnej poświaty w dzień. Wieczorem natomiast dopieszczam się po kąpieli eliksirem do ciała jaki daje nie tylko kwiatowy letni bukiet, którym rozkoszują się moje zmysły, ale i dobrą pielęgnację zwłaszcza miejsc lubiących się przesuszać. 

Korzystacie z kosmetyków tej marki? Lubicie mgiełki latem?

pozdrawiam - Magda

13 komentarzy:

  1. Mgiełki mnie najbardziej ciekawią, Lirene oczywiście znam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Woda kokosowa - hmmm ciekawe. Dobrze, że te kosmetyki zawierają naturalne składniki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie ta woda kokosowa - uwielbiam zapach kokosa

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko kiedy używam mgiełki do ciała, ale ten olejek - eliksir do ciała zapowiada się ciekawie. Chętnie go kiedyś wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nie miałam nic tej marki :) Ta żelowa mgiełka prezentuje się interesująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tych produktów jeszcze nie znam, ale aktualnie goszczą u mnie inne produkty z Lirene do pielęgnacji ale twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie używam mgiełek do ciała, ale tak je opisałam, że sam chciałabym je sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie stosowałam mgiełki. Markę kojarzę, ale tych produktów już nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety, moja wyjątkowo wrażliwa i wymagająca skóra, nie toleruje takich kosmetyków, a szkoda, bo kilka z nich z pewnością "zdobyłyby moje serducho". :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba nie spotkałam się jeszcze z żelowymi mgiełkami. Nie powiem - całkiem ciekawy pomys. Musze wypróbować, szczególnie, że lubię tę markę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zachęciłaś tymi mgiełkami, chcętnie wypróbuję wersję Gold bo wiem po korzystaniu ze złota od Hagi że złote drobinki pięknie u mnie wyglądają

    OdpowiedzUsuń