7 marca 2020

JELLY BEAR HAIR - WITAMINY NA WŁOSY W ŻELKACH - SKUTECZNA FORMA DBANIA O WŁOSY

Witam

"Witaminki, witaminki dla chłopczyka i dziewczynki..." ta piosenka od razu przyszła mi na myśl kiedy trafiła do mnie suplementacja Jelly Bear Hair. Ten suplement może zaskoczyć nie jednego dorosłego.👀 Ma formę i wygląd żelków np: Haribo. Misiaki są pomarańczowe, miękkie zupełnie jak te sklepowe, które uwielbiają najmłodsi.

Tak naprawdę są to witaminy na włosy, skórę i paznokcie, ale dla dorosłych. Warto je poznać w okresie zimowo - jesiennym kiedy to włosy obficiej wypadają, a skóra traci na wyglądzie.

Niedługo minie miesiąc odkąd rozpoczęłam nimi suplementację. Przez ten czas bacznie obserwowałam zwłaszcza włosy. Czy nie straciły na wyglądzie? Czy nie zaczynają ponownie wypadać?







Opakowanie/Kolor/Czas przyjmowania

Opakowanie wygląda słodko. Pastelowa kolorystyka, wygodny słoiczek mieszczący 60 żelków (nic dodać nic ująć).
Koniecznie muszę nadmienić, że przed rozpoczęciem przyjmowania żelków własnoręcznie usunęłam plombę zabezpieczającą oryginalną etykietę.

Jelly Bear Hair w tym zimnym sezonie zajęło się wraz z odpowiednimi kosmetykami pielęgnacyjnymi moimi włosami, które totalnie się zbuntowały i solidnie wypadały na przełomie grudnia/ lutego. 






Biotyna

Jelly Bear Hair zawiera aż 500% rekomendowanej dawki biotyny w dziennej porcji, a także 12 innych składników w tym 100% rekomendowanej dawki miedzi.


"Biotyna jest związkiem organicznym, który występuje zarówno w tkankach zwierzęcych, jak i roślinnych. Należy do witamin rozpuszczalnych w wodzie. Jest to koenzym wielu złożonych procesów. Niedobór biotyny może mieć poważne konsekwencje dla organizmu."





Skład

W składzie oprócz biotyny, znajdziemy: tiaminę, niacynę, cynk, selen, miedź i wiele innych witamin. 
 
💚💚💚Poczytajcie o właściwościach i dawkowaniu selenu w obszerniejszym artykule.💚💚💚
 




Smak/Dawkowanie

Smak ich jest specyficzny. Z początku pozostawiają w ustach posmak witamin z grupy B.
Łatwo można się do niego przyzwyczaić i ich łykanie nie stanowi problemu.

Dawkowanie to: 2 żelki na dzień. Każdy miś to zaledwie 3 kalorie dlatego nie obawiajmy się, że przybędzie nam od razu parę kg:)







Głównym zadaniem żelków jest poprawa wyglądu włosów w tym zatrzymanie ich wypadania. Biotyna jako główny składnik ma temu zapobiec. Pozostałe witaminy i minerały zawarte w żelkach także w pewnym stopniu wpływają nie tylko na włosy, ale na cały organizm.
Np: niacyna i witamina A pomagają zachować zdrową skórę, witamina E pomaga w ochronie komórek przed stresem oksydacyjnym, Cynk, Selen, Miedź wpływają na włosy.

Zajadanie się misiowymi żelkami dwa razy dziennie było dla mnie samą przyjemnością. Taka alternatywa od kapsułek nie pozwalała mi zapominać o codziennych dawkach. Z niecierpliwością czekałam na chwilę kiedy pochłonę żelka.




Początki każdej suplementacji nigdy w początkowej fazie nie przynoszą efektów. I tak było tutaj. W miarę upływu czasu Jelly Bear Hair przyczyniło się do zahamowania wypadu większej ilości włosów. 
W słonecznych promieniach włosy pięknie się prezentują. Nawet niedawne ich farbowanie nie wpłynęło na ich wygląd negatywnie. Cebulki stały się mocniejsze, a przy skroni zauważyłam baby hair.
Ta ilość która obecnie wypada jest normalna. Włosy jak i cały organizm jedynie zyskały na tej suplementacji. 

Zauważyłam również zmiany na paznokciach, blaszka jest nieco grubsza i szybciej rośnie. 

Wszelkie suplementacje mają swoich zwolenników i przeciwników. Niektórzy bronią się sformułowaniem "że zdrowo się odżywiają i to im starcza" i nie przyjmują żadnych sezonowych pomocników w formie witaminowych kapsułek. 

Ja również jestem za zdrowym trybem życia itd. ale w pełni nie wierzę w to, że codziennie jestem w stanie zapewnić organizmowi pewnej dawki, jak w tym przypadku biotyny, która jest istotna w danym czasie. 
Kiedy włosy wypadają to reaguję, właśnie suplementacją i skoro widzę poprawę, a skład jest odpowiednio dobrany to czemu mam sobie nie pomóc? 
Poza tym, każda suplementacja nie trwa wiecznie, to chwilowe przyjmowanie witamin i minerałów mających poprawić stan naszego zdrowia.

Znacie Jelly Bear Hair? 







pozdrawiam - Magda

16 komentarzy:

  1. Moje włosy są na razie w dobrym stanie, nie farbuję ich, ale witaminki chętnie bym wypróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja znajoma je stosuje❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaminy są dobre na wszystko :-) Przyjrzę sie tym witaminkom :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ciekawe takie witaminki w żelkach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. This vitamin looks so cute and promising!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tych witaminach, jednak sama nie miałam okazji ich jeszcze stosować. Jedno muszę przyznać, jeśli je kupie to na pewno nie będę miała problemu aby je regularnie używać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To cos dla mnie bo uwielbiam żelki a jak jeszcze maja przynieść korzyści to tym bardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. W życiu bym nie pomyślała, że wymyślą takie coś w formie żelków. Świetna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  9. hahaha coś dla mnie. uwielbiam i nigdy nie wyrosnę z tego

    OdpowiedzUsuń
  10. Mieliśmy kiedyś witaminy właśnie w postaci żelek :D Już mam na nie ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno dla osób z brakiem witamin. A ja zapamiętuję bo może się przyda na przyszłość lub jako prezent.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na moją czuprynę chyba już nic nie podziała ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje włosy akurat mają się dobrze. Jednak mogłoby takie coś przydać się mojej siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  14. O takim sposobie dbania o włosy jeszcze nie słyszałem, ale każdy, który działa jest dobry

    OdpowiedzUsuń
  15. Włosy mam w porządku, ale coś nowego zawsze można wypróbować :-)

    OdpowiedzUsuń