11 października 2020

DEIRDRE SULLIVAN/WITAMY W BALLYFRANN - WYDAWNICTWO IUVI

Witam

Po książki z elementami fantastyki sięgam rzadko jak i po seriale czy filmy. Nie są one jednak całkowicie wykluczone u mnie i czasami jestem skłonna poświęcić im kilka wieczorów. 27 lipca premierę swoją miała książka Deirdre Sullivan pt "Witamy w Ballyfrann". Jest to powieść dla dorosłych, ale także dla dorastającej młodzieży o silnych nerwach. 

Widząc okładkę od razu można stwierdzić, że będzie ona skrywała pewną tajemnicę owianą magią. Widząc zamek w tle nie sądziłam, że ta powieść będzie zawierać sceny mrożące krew w żyłach, stąd apel do rodziców. Jeżeli wasze pociechy będą zainteresowane tą mroczną historią to przemyślcie czy powinni ją przeczytać już, teraz natychmiast? Może jednak za parę lat ta książka będzie właściwszą lekturą dla nich?





Autor: 
Deirdre Sullivan
Tłumaczenie: 
Andrzej Goździkowski
Data wydania: 
2020-07-29
Format: 
13,5x20,5 cm
Liczba stron: 
368


"Witamy w Ballyfrann" jest powieścią specyficzną i musi trafić do czytelników którzy lubią dziwne historie owiane nutką horroru i magii, dlatego nie każdemu przypadnie do gustu czytelniczego. 

W książce panuje mrok zwłaszcza w drugiej części jaka wydała mi się bardziej ciekawsza. Na początku książka jest dość jednoznaczna i bez większego wyrazu. Nawet miałam parę dni wolnego od niej...ale jednak mnie intrygowała i szybko do niej wróciłam. 

Przedstawiony klimat małego miasteczka jest wyjątkowy. Mieszkańcy nie są specjalnie rozmowni, panuje tu trochę nuda, ale jest ona spowodowana zaginięciami dziewcząt i tajemnicą. 




W dodatku trochę przerażający zamek do którego wprowadzają się bliźniaczki wraz ze swoją matką powoduje, że napięcie zaczyna rosnąć. Zamek jak doczytałam należy do zamożnego obywatela - ich ojczyma. 

Maddy i Catlin to siostry, które pomimo odmiennych charakterów wiąże nić siostrzana. Maddy to spokojna dziewczyna, która się nie wychyla, jednak kiedy trafia do Ballyfrann wszystko się zmienia. Odkrywa, że drzemie w niej moc jakaś magia... i ma za zadanie uratować swoją siostrę Catlin. Posiadając moce potrafi ona zapobiec czasami nieszczęściu jakie ma się wydarzyć. Catlin to jej przeciwieństwo jest śmiała, lubi się bawić. Kiedy nieświadomie się zakochuje zaczynają się dziać...no właśnie nie chcę wam zdradzać wątku.
...
Przez książkę przewija się wiele wątków, niektóre z nich są nie wyjaśnione przez co czułam niedosyt. Klimat panujący w niej nie jest ani trochę zabawny, utrzymany jest w napięciu i tajemnicy. 

Deirdre Sullivan pisze językiem prostym i łatwo przyswajalnym chociaż niektóre dialogi wydawały mi się trochę bezsensu.

Ta opowieść z dreszczykiem ma swój urok z racji samego miejsca jakim jest Ballyfrann, zamczysko na wzgórzu oraz sama świadomość mieszkania w nim. 

Główne bohaterki nie do końca mi jednak odpowiadały pomimo, że każda z nich przedstawiała swoją pewną rolę i zadanie. Momentami zachowywały się bardzo dziecinnie i drażniły, nie były dopasowane do istniejących zawikłanych zdarzeń.



Każdy rozdział książki rozpoczyna inna nazwa zioła z jego przeznaczeniem. Po raz pierwszy spotykam się z takim nazewnictwem i muszę przyznać, że to bardzo dobry pomysł ponieważ przy okazji możemy się dokształcić.

Ogólnie to powieść Deirdre Sullivan moim zdaniem jest średnio wciągająca. Oczywiście w najmniejszym stopniu jej Wam nie odradzam, bo gusta są różne i warto książce dać sznasę.

Przez całą książkę czuje się pewną realną magię, która mnie osobiście nie drażniła i była dobrze wyważona. Kiedy jest jej za dużo, a do tego dochodzi fantastyka to czasami lubię się zgubić. 

Dziękuję Wydawnictwu IUVI za możliwość przeczytania tej książki tuż przed premierą zanim trafiła ona do wszystkich księgarń.




pozdrawiam - Magda

14 komentarzy:

  1. Myślę, że mogłaby mi podejść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka już od jakiegoś czasu przewija mi się w internetach. Powiem Ci, że na początku nie miałam zamiaru po nią sięgać, ale im więcej o niej czytam tym bardziej jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że miałaś okazję przeczytać ją tak wcześnie. Wydaje się to być ciekawa propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie urzekła już sama okładka, a jeszcze jak przeczytałam coś więcej o książce to już całkiem jestem zaciekawiona :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że średnio wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że takie nietypowy klimat powinien mi się spodobać, chętnie przekonam się o tym umawiając się z książką na spotkanie, tytuł już wciągam na listę czytelniczą. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tutaj każdy ma coś do ukrycia... już sam ten tekst brzmi ciekawie choć to nie są do końca moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja coś jest magia/fantasy/horrorek to często wybaczam nawet średnio wciągającą fabułę.

    OdpowiedzUsuń
  9. ajaj podoba mi się tematyka idealna taka przed 1 listopada :D :D
    chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie do końca jestem przekonana czy ta książka trafiła by w moje gusta. No, ale muszę po nią sięgnąć aby się o tym przekonać, prawda?!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli książka ma w sobie nutkę magii i horroru, to są zdecydowanie moje klimaty. Zapisuję sobie na listę, może kiedyś będzie okazja przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. o kurczę ciekawa propozycja, może kiedyś przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam magiczne elementy, kocham fantasy, książka z pewnością zaskakuje i chętni bym po nią sięgnęła

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem czy spodobałaby mi się ta książka, ale żeby się dowiedzieć, to trzeba przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń