Witam
Na początku tego roku przy wyprzedażach odwiedzając kolejne butiki postanowiłam odwiedzić Hebe. Na promocji były akurat produkty Kallos. Szukałam kolejny raz maski bananowej, ale na darmo...zakupiłam natomiast maskę regenerującą do włosów oraz żel pod prysznic w śmiesznych cenach: jakieś 4-6 zł.
Oba produkty wyróżniały się na sklepowej półce, w mocnych kolorach, wyrazistych nie dało się ich nie zauważyć. Tuby są identyczne, dosyć miękkie przez co ułatwia nam to wykończenie kosmetyku do końca. Zamykania typu klik wygodne w obsłudze. Tuby dzięki temu wygodnie stoją na głowie.
gogo Regenerująca maska do suchych, łamiących się i uszkodzonych włosów
Maska wita nas przyjemnym zapachem, nie umiem go sprecyzować, ale nie jest on sztuczny po prostu miły dla nosa. Gęstość jest średnia i miałam wrażenie, że maska jest tłusta, ale to złudzenie tylko. Po nałożeniu na włosy trzymałam ją kilka minut po czym spłukiwałam pod bieżącą wodą. Pojemność jej to 200 ml, sądziłam że szybko się skończy, bo długie włosy potrzebują sporo szamponu czy maski. Tak naprawdę to pojemność mnie zaskoczyła pozytywnie. Gorzej było z samym działaniem. Maska - zawsze kojarzyła się mi z czymś lepszym niż odżywka czy balsam do włosów. W tym przypadku chociaż widnieje napis maska, nie odczułam jej stosowania, szczególnie. Po kilku dobrych zastosowaniach postanowiłam ocenić jej działanie. Na pewno nie pogorszyła stanu moich włosów. Rozczesywanie szło gładko, po wyschnięciu włosy zachowywały się jakby były bardziej zdyscyplinowane i łatwiejsze do układania. Maska ich nie obciążała mimo, że z pozoru fizycznie wyglądała na ciężką. Blask uzyskały pośredni. Jej działanie określam na średnie.
gogo Odświeżający żel pod prysznic
Podobnie jak maska, żel przy pierwszym spotkaniu swym zapachem nas oczaruje - przynajmniej mnie. Jest świeży, cytrusowy, dobrze jest go zastosować rano pod prysznic, kiedy jesteśmy zaspani. Orzeźwiający jego zapach na pewno ma udział przy rozbudzeniu nas. Dobrze myje skórę, usuwa zanieczyszczenia. Nie wysusza skóry, a moja należy do tych co łatwo można ją przesuszyć. Jednak po kąpieli warto sięgnąć po mazidełko, które nam skórę nawilży, bo żel tego nie uczyni. Podczas mycia prócz przyjemnego zapachu nasze ciało otacza delikatna piana. Tubka przy pojemności 200 ml jest wydajna. Skóra po jego umyciu jest dobrze odświeżona, a ja czuję się komfortowo. Żel nie przyniósł niespodzianek w postaci uczulenia, wysypu. Przyjemny żel, który dba w miarę dobrze o nasze ciało.
opakowania przyciagaja ^^
OdpowiedzUsuńFaktycznie opakowania przyciągają
OdpowiedzUsuńOpakowania takie letnie, przyciągają. Nigdy nie miałam nic z tej marki
OdpowiedzUsuńNie miałam tych produktów ale na żel może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel i pamiętam, że mnie też oczarował świeżym, energetycznym zapachem :)
OdpowiedzUsuńOpakowania faktycznie zwracają uwagę :) Już od jakiegoś czasu mam na nie ochotę :) Szczególnie mnie zainteresował żel pod prysznic o cytrusowym zapachu :)
OdpowiedzUsuńIch masek nie lubię, ale żel kto wie
OdpowiedzUsuńZ tego duetu znam maskę do włosów. Jakoż zła nie była, ale zachwytu tez z tego nie było.
OdpowiedzUsuńopakowania na pewno zwróciłyby moją uwagę, ale w Hebe jakoś rzadko bywam
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę na oczy :)
OdpowiedzUsuńSame opakowania kuszą do zakupu ;)
OdpowiedzUsuńKrążę ostatnio wokół kosmetyków do włosów tej firmy, dlatego cieszę się, że trafiłam na tę recenzję. Raczej zdecyduję się na większe pojemnościowo produkty Kallos, bo zbierają lepsze oceny.
OdpowiedzUsuńO tej masce to już słyszałam nie raz że te w tubkach są akurat bardzo średnie i raczej się na nią nigdy nie skuszę. :) natomiast o żelu chyba nie czytałam i dobrze wiedzieć, że jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńmaska bananowa jest super! U mnie otwarto nową - magiczną drogerię gdzie są m.in produkty Kallos i skusiłam się na ich spray prostujący ;) zobaczymy jak się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńNa żel bym się skusiła, masek mam sporo jeszcze do zużycia w zapasie, więc póki co nie kupuję żadnych :D
OdpowiedzUsuńOpakowania przyciągają uwagę :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo do mnie przemawia :) Nie da się obok nich przejść obojętnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam te maskę - słabizna...
OdpowiedzUsuńCzytałam, że maski w tubkach z Kallosa są słabsze od tych w słoiczkach. Ja mimo wszystko sama chciałabym się o tym przekonać, gdyby tylko zapachy miały takie same :P
OdpowiedzUsuńMam maski z Kallosa ale te w dużych plastikowych kubłach, tych w tubce jeszcze nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze niczego z tej serii kallosów, ale pewnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńczytałam że te produkty są średnie, ale pewnie i tak kiedyś je kupię, ze względu na niską cenę :P
OdpowiedzUsuńProdukty Kallos jakoś nigdy mnie nie kusiły i nadal nie kusza, mimo iż jest ich sporo na blogach.
OdpowiedzUsuń