30 marca 2016

W OTOCZENIU ZAPACHÓW BISPOL

Witam

Firma Bispol powstała 1993 roku. Jest to firma rodzinna  poszerzająca swój asortyment najwyższej jakości. Tym sposobem zaspokajają stałych klientów i zdobywają nowych. Cechują się wypuszczaniem na rynek produktów godnych uwagi, powstałych przy zastosowaniu innowacyjnej technologii. Wszystkie produkowane wyroby posiadają atesty PZH, które potwierdzają bezpieczeństwo w użytkowaniu przez ludzi i dla środowiska.
Oferta jest szeroka, znaleźć w niej można świece, podgrzewacze, świece zapachowe i znicze. 
Dziś napiszę o Świecach zapachowych w szkle z wieczkiem. Każdy pachnie przyjemnie przy każdym z nich czuję się dobrze i polecam je na wieczorne chwile, nadają się na wyciszenie przy lekturze lub przy oglądaniu tv.

Świece to szklane słoiczki z wieczkami, napełnione kolorową zapachową parafiną. Cieszę się z takiego rozwiązania bardzo, ponieważ świece nie ulatniają na darmo olejków zapachowych dzięki szczelnym wieczkom. 

Zapachy jakie poznałam to: Wesoła gruszka, Kwiat mandarynki oraz Lilia. Słoiczki zdobione są skromnymi etykietami i w sumie słusznie, dzięki temu światło wydobywające się zza szkła równo rozprasza się w obrębie knotu. Po wypaleniu świec takie słoiczki mogą nam posłużyć do przechowywania np: przypraw.
Pod spodem po odklejeniu nalepki znajdziemy zasady BHP jak obchodzić się prawidłowo ze świecą podczas palenia.


 Wieczka również są szklane i krystaliczne. Wygodnie je można złapać, wyciągnąć lub wcisnąć w kołnierz słoiczka. Posiadają plastikowe gwinty to one służą do zabezpieczenia i nie przenikania zapachu na zewnątrz kiedy nie palimy świecy.


Świece wypalają się równomiernie. Czas jaki podaje producent to 28 godzin, dokładnie nie mierzyłam, ale jedna świeca wypalała się dosyć długo także warto zaufać informacji bo jest prawdziwa.
Zapachy:
Gruszka: na początku główny owoc pachniał, po czasie zanikł, pozostawiając zapach owocowy z przewagą jabłka? zapach prawdziwy do końca wyczuwalny.
Mandarynka: to zapach cytrusów, stonowany i dobrze wyważony. Pod koniec zapach zmienił się na mydełkowy w pozytywnym odczuciu.
Lilia: to zapach szczególny, nie wszyscy czują się z nim komfortowo. Mi przypominał zapach hiacynta i na tyle nie drażnił, że swobodnie można było przebywać w jego otoczeniu. Jedynie pod sam wieczór gasiłam go wcześniej.
Zapachy wydobywające się z każdej ze świec nie są mocne, łagodnie rozchodzą się po pomieszczeniach.

pozdrawiam - Magda

29 marca 2016

ORIENTANA, AJURWEDYJSKI SZAMPON DO WŁOSÓW: NEEM I ZIELONA HERBATA

Witam

Łupież jest chorobą skóry głowy. Objawy to drobnopłatowe złuszczające się warstwy naskórka z mniej lub bardziej nasilonym łojtokiem. Łupież dopada ludzi w każdym wieku nie ma znaczenia czy jesteśmy dzieckiem czy osobom starszą. Może on prowadzić do przedwczesnego łojotokowego wyłysienia między 20, a 30 rokiem życia. Jest to też schorzenie sezonowe – z największym nasileniem w okresie zimowym, a najmniejszym w lecie. 
Tej zimy (późnej) dopadło i mnie. Skąd? nie mam pojęcia, dlatego zaczęłam się ratować szamponem AJURWEDYJSKIM  NEEM I ZIELONEJ  HERBATY Orientany, o którym dziś opowiem.


Przy pierwszym kontakcie z produktem (jakimkolwiek) pierwsze co robię to oceniam szatę graficzną oraz sposób zabezpieczenia przed pierwszym użyciem. 
W tym przypadku muszę firmę pochwalić za jedno i drugie. Wizualnie buteleczka zachęca do sięgnięcia, zielone barwy zawsze pozytywnie wpływają na mnie więc z entuzjazmem podeszłam do tego szamponu. Buteleczka jest owalna, wygodna w trzymaniu w dłoni, zdobiąca nalepka nie namaka pod prysznicem w trakcie używania. Zabezpieczenie o którym wspomniałam wyżej znajduje się pod zamknięciem klik i musimy go zerwać. 
Gęstość szamponu jest żelowa, zapach ziołowy lubiany przeze mnie więc same pozytywy jeżeli chodzi o walory zewnętrzne i zapachowe.



SKŁAD:
 Aqua, Lauryl Glucoside, Palm Kernel/Coco Glucoside, Cocamidopropyl Betanine, Sodium Cocoyl Glutamate, Sapindus Mukurossi Fruit Powder, Melia Azadirachta Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Calendula Officinalis Extract, Terminalia Bellerica Fruit Extract, Glyceryl Oleate, Emblica Officinalis Fruit Powder, Sodium PCA, Hydrolyzed Wheat Protein, Symplocos Racemosa Bark Extract, Acacia Concinna Fruit Powder, Ocimum Basilicum Herb Extract, Oryza Sativa Bran Oil, Zinc PCA, Polyquaternium 10, Decyl Glucoside, Hydrolyzed Sweet Almond Protein, Xanthan Gum, Tea Tree Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.



DZIAŁANIE AKTYWNYCH SKŁADNIKÓW:

Amla- zapobiega wypadaniu

Reetha- naturalnie oczyszcza

Shikakai- zmiękcza i wygładza

Lodhra- chroni skórę głowy

Neem - zwalcza łupież

Zielona herbata - wzmacnia włosy



Łupieżu nabawiłam się pod koniec lutego. Sięgnęłam wtedy po ten szampon oczekując od niego pozbycia się dolegliwości. Szampon nie ma problemów z samym oczyszczaniem, włosy naprawdę są porządnie umyte i ładnie pachną do kolejnego dnia. Szampon posiada dobry skład dlatego ze zmywaniem oleju miał kłopot nic dziwnego, aby pozbyć się "wzmacniaczy" tego typu potrzebne są silniejsze szampony. Na początku przez okres 2-3 tygodni łupież był, nie był mocny, ale ja go widziałam. Wiedziałam, że aby coś miało zadziałać to potrzebuje czasu. Po okresie wyczekiwania uzyskałam zamierzony cel, skóra została na tyle zaspokojona, że łupieżowi powiedziałam baj - zasługa to składnika Neem, który występuje w składzie, swoim działaniem likwiduje urazy naskórka wywołane przez grzyba.
Jeżeli macie problem z łupieżem polecam Wam ten szampon. Możecie go również stosować do codziennej pielęgnacji włosów i skóry. Jest łagodny na skalp, włosy stają się wygładzone, nie puszą się staja się miękkie i zdrowo wyglądają.
Pod tym linkiem <TUTAJ> znajdziecie miejsca, gdzie szampon można kupić.


pozdrawiam  - Magda

25 marca 2016

OGŁOSZENIE WYNIKÓW KONKURSU WIOSENNEGO

Witam

W dzisiejszym poście poznacie zwycięzcę Konkursu Wiosennego. Chciałam serdecznie podziękować blogerkom, które spełniły warunki uczestnictwa. Były uczciwe wobec mnie i siebie. Wspomnę oczywiście, że kilka zgłoszeń było negatywnych i dziwię się po co ktoś bierze udział w konkursie czy rozdaniu jak nie spełnia warunków z góry ustalonych. Przecież organizator sprawdza każde zgłoszenie, przynajmniej ja to zrobiłam.

BANER PONIŻEJ PRZENIESIE WAS DO ZWYCIĘZCY!
(należy w niego kliknąć)



Gratuluję, cieszę się, że mogłam nagrodzić tą osobę. Już piszę do Ciebie wiadomość:)

pozdrawiam - Magda

23 marca 2016

CELL SKIN CARE, EVELINE

Witam

Skóra naturalnie się starzeję, staram się więc ten czas spowolnić  jak tylko się da. Stosuję w tym celu sera do twarzy. Mam nadzieję,  że zaowocuje to na przyszłość. Samej trudno mi określić w tej chwili w jakim stanie mam skórę, przydałoby się wybrać do kosmetyczki by fachowym okiem oceniła jej kondycję. Tymczasem opowiem dziś o serum rozświetlającym Eveline 8w1. Do nazw jestem przyzwyczajona tej firmy więc 6,7,8 itd. w 1 mnie nie wzrusza z lektury blogowej jednak wnioskuję, że wiele osób nie znosi tego w nazwie produktu. 

Pojemność: 40 ml 
Typ skóry: Skóra dojrzała, Skóra sucha i wrażliwa, Skóra normalna, Skóra mieszana, 
Wiek: 35+, 40+, 45+, 50+, 60+ 
Cena: około 30 zł



Kartonik tego kosmetyku jest nie bywały, wykonany z solidnego powlekanego papieru na którym znajduje się cała masa "niewiarygodnych" informacji. Po przeczytaniu ich ma się wielkie oczekiwania co do działania serum. Jak owy kosmetyk wpłynął na skórę? dowiecie się poniżej.

Kartonik jest spory, natomiast flakonik ma pojemność 40 ml. Kosmetyk zaopatrzono w pompkę działającą do czasu, przy zbliżającym się końcu pompka przestaje pompować masę serum i wydobycie jest nie możliwe tak 1/4 produktu została nie wykorzystana:(
Buteleczka ma owalny kształt wykonano ją z twardego tworzywa sztucznego. Krystaliczne ścianki dają łatwo zaobserwować ubytek. Serum ma lekką konsystencję, było to dla mnie zaskoczeniem ponieważ serum kojarzy się mi z bardziej zwartą gęstością, blado różowy odcień nie zostawia na skórze podobnej poświaty, serum wnika bez śladu. Czas wchłaniania jest dobry. Zapach jest świeży, pobudzający, zanika po wchłonięciu.


Serum stosowałam rano czasami pod makijaż lub solo i wieczorem pod krem na noc. Na skórze nie zostawia tłustej powłoki i nie wywołuje efektu klejącej skóry. Na dzień jest idealną bazą pod makijaż. Nie roluje i nie waży. Pomimo, że w składzie znajdziemy drobinki złota na twarzy ich zupełnie nie widać. 
Odniosę się teraz do poszczególnych obietnic stawianych przez producenta. Wydaje się mi, że w ten sposób najlepiej opiszę działanie.

1. Aktywizuje uśpione komórki macierzyste skóry do intensywnej odnowy - trudno określić!
2. Wypełnia nawet głębokie zmarszczki - nawet z płytkimi to serum sobie nie poradziło.
3. Napina i modeluje owal twarzy - napina skórę zgodzę się, ale czy modeluje twarz?
4. Przywraca gęstość skórze - trudno określić!
5. Intensywnie nawilża i wygładza - intensywnie to nie, ale dobrze nawilża i wygładza jak najbardziej.
6. Poprawia elastyczność i jędrność skóry - elastyczność trochę, jędrność  - powiedzmy.
7. Skutecznie liftinguje - nie.
8. Odmładza, rewitalizuje i rozświetla - ogólnie nadaje świeżości cerze, ale czy odmładza? nie mam pojęcia po czym to mam stwierdzić?

 W składzie znajdziemy:

GARDENIA STEMS GX™ – biologicznie czynne roślinne komórki macierzyste aktywizują uśpione naturalne komórki macierzyste skóry do intensywnej samoodnowy. Chronią i regenerują uszkodzone struktury białko-we naskórka, zwalczają ubytki kolagenu poprzez regulację aktywności enzymów rozkładających kolagen i stymulację powstawania nowych włókien.
ZŁOTO 24k - odbudowuje i regeneruje komórki. Nawilża, ujędrnia i liftinguje. Poprawia gęstość skóry, wygładza zmarszczki, modeluje owal twarzy.
bioHYALURON COMPLEX™ –bogaty w kwas hialuronowy, silnie liftinguje i wypełnia zmarszczki od wewnątrz, długotrwale nawilża i wygładza.
PRODIZIA™ - chroni i regeneruje struktury białkowe uszkodzone przez glikację, poprzez wsparcie systemów detoksykacji. Jest efektywna w podtrzymywaniu mechanicznej żywotności komórek, optymalnej produkcji energii i utrzymywaniu integralności sieci mikronaczyniowej. Wspomaga redukcję widocznych oznak zmęczenia skóry.
COLLASURGE™ - uzupełnia nie-dobory kolagenu oraz przyspiesza jego produkcję w naskórku. Zapewnia natychmiastowy lifting.
OLEJEK ARGANOWY - pobudza komórki skóry do intensywnej odnowy. Przywraca skórze gęstość i sprężystość.
OLEJEK KOKOSOWY - odżywia, regeneruje i napina. Redukuje zmarszczki.
WITAMINA E - neutralizuje wolne rodniki, zmniejsza wrażliwość skóry na promieniowanie UV.
 Dopatrzyłam się również parafiny, która o dziwo nie dawała się we znaki skórze bo serum nie zapychało oraz kilku konserwantów.

Ogólnie serum dobrze nawilżyło, wygładziło i nadało świeżości skórze, ponadto z lekka ją napięło.
 Nie wypadło tragicznie, jednak producent za dużo obiecuje, wiele obietnic nie byłam w stanie sprawdzić sama, bo niby jak? 

Stosujecie na co dzień sera? możecie jakieś polecić?

                                                                                     pozdrawiam  - Magda

21 marca 2016

KRINGLE DAYLIGHT, MYSTIC SANDS

Witam

Fanki świec zapachowych powinny zajrzeć do sklepu internetowego iCandle.pl. W miejscu tym znajdziemy świece zapachowe z całego świata. Sklep podpowie jak powinno palić się różne świece jak stworzyć samemu prześliczne aranżacje. Sklep prowadzi również własnego bloga na którym poczytać można o woskach i świecach.
 Serdecznie na niego zapraszam.

Marki jakie spotkacie w sklepie:
woodwick
kringle candle
bridgewater candle
yankee candle
prices london
alusi candles
heart&home
copenhagen candle
broste copenhagen
artman candles




Miałam już wosk Kringle Candle, nawet kilka. Jeden opisałam na blogu doskonale go pamiętam bo miał nuty mango:) mojego ulubieńca egzotycznego.
W kilka wieczorów wypaliłam tym razem świecę Kringle o nazwie Mystic Sands - Tajemniecze Piaski. 

Dane świeczki:
Waga świeczki: 35 gram
Kategoria zapachowa: Świeży
Czas palenia: 12 h
1 zł za 1h 


"Świeży zapach z nutą egzotycznych kwiatów z dodatkiem przypraw. To jakby spacer po śródziemnomorskich targach z produktami tamtejszych bywalców."



Zapach zmysłowy, idealny na wieczory we dwoje. Łączy w sobie mieszankę ostrzejszych śródziemnomorskich przypraw z odrobiną lawendy. Fascynatki męskich zapachów będą wniebowzięte, ponieważ po dobrym rozgrzaniu z świecy wydobywa się zapach jaki spotykamy w kosmetykach męskich. Nie jest on mocny i nie przeszkadza nawet kiedy świeca pali się kilka godzin dziennie. Mi takie nuty w świecach odpowiadają średnio wolę zdecydowanie umyć się np: męskim żelem. 
Zapach jednak nie góruje w powietrzu i przyjemnie się z nim przebywa. 
Opakowanie w tonacjach bieli i czerni wyróżnia tą świecę od innych kolorowych.

Znacie jakąś świecę Kringle Daylight? i czy lubicie wonie męskie w świecach?

pozdrawiam  - Magda

20 marca 2016

POZNAJCIE KOLEJNY KOSMETYK KOLASTYNY YOUNG - RECENZJA GOŚCINNA - PŁYN MICELARNY

Witam

Kilka postów wstecz opisywałam w recenzjach gościnnych dwa  kosmetyki Kolastyny 3w1 -żel myjący-peeling-maseczkę, dla przypomnienia możecie o nim przeczytać  <TUTAJ> oraz krem na niedoskonałości z efektem matującym <TUTAJ>. Kosmetyki tej serii poznaje moja sąsiadka Ada ja zbieram o nich wiadomości i tworzę opinie. Dzisiejszy post nie będzie do końca  przyjemny. Dotyczy on płynu micelarnego.



 Zapewnienia producenta
Płyn micelarny YOUNG usuwa makijaż (również wodoodporny) i zanieczyszczenia, bez konieczności spłukiwania wodą. Idealny dla skóry skłonnej do trądziku, oczyszcza i odświeża ją, pozostawiając miękką i gładką. 
 
 Formuła jest bogata w:
OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO: znany z antybakteryjnych właściwości, wspomaga skórę w utrzymaniu czystości i świeżości.
HYDROVITON®: działa nawilżająco.
MINERAŁY (MAGNEZ, MIEDŹ, CYNK) 


Buteleczka optycznie jest bardzo przyjazna. Jasna w mlecznym odcieniu i łatwo można śledzić ubytek przeźroczystej cieczy w jakiej występuje płyn. Zapach nie jest wymyślny sądzę, że nie powinien przeszkadzać chociaż spotykam się z coraz częściej z opiniami, że takie micelki powinny być bezzapachowe. 
Odnośnie działania - płyn na skórę działa średnio owszem zmywa niewygórowany makijaż jednak po czasie zaczyna skóra piec i staje się po aplikacji zaczerwieniona. 
Podobna reakcja zachodzi przy zmywaniu samych oczu. Dla osób z wrażliwymi oczami jest nie wskazany oczy zaczynają łzawić robią się czerwone. 
Ada postanowiła jednak skończyć buteleczkę tego micelka, zrezygnowała z usuwania makijażu oczu, natomiast na skórę twarzy używa go sporadycznie tym unika podrażnień. 

Spośród trzech kosmetyków Kolastyny serii Young dobrze wypadł żel-peeling-maseczka oraz krem na niedoskonałości, micelek jednak poległ w ogólnym odczuciu, widocznie skóra Ady jest bardzo wrażliwa, a płyn posiada nie odpowiednie składniki podrażniające.
Czy u Was ten micel się sprawdził?  

pozdrawiam  - Magda

18 marca 2016

JAK PACHNIE MANGO PEACH SALSA?

  Witam

 Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. 
Wyczuwalne aromaty: mango, brzoskwinia oraz różowy pieprz.

 Splątane w tanecznym uścisku i poruszające się w rytm salsy owoce tworzą wokół siebie nastrój cudownej, letniej egzotyki. Salsa sporządzona z dojrzałych cytrusów, soczystego mango, uwodzącej słodkim nektarem brzoskwini to prawdziwy, tropikalny koktajl, dla równowagi doprawiony szczyptą różowego pieprzu i pobudzającego imbiru. Owocowy taniec, owocowy shake, owocowa przygoda przeżywana na rajskiej plaży. Po prostu – doskonale skomponowany, pięknie pachnący, w pełni naturalny wosk Mango Peach Salsa, który zaprasza do tańca, karmi ciało i uwodzi zmysły obietnicą egzotycznych wakacji.


Owocowe wersje tartaletek YC zdecydowanie wolałam odpalać latem, ale jak to bywa z kobietami, które "zmienne są" o to ten wosk nie dawno poznałam rozpuszczając 1/4 krążka w kominku.  Nie żałuję, dzięki niemu mogłam przenieść się do ciepłych krajów na piaszczystą plażę, gdzie królują owocowe drinki z dodatkiem mango i brzoskwini. Jest to zapach lata, ale nie tylko w zimniejsze dni jest znakomity na poprawę humoru. Wosk jest świeży, bardzo owocowy i przyjazny. Nie ma w nim odrobiny sztuczności, takie naturalne nuty są zawsze dobrze odbierane. W folii wosk pachnie owocowo i słodko po rozpuszczeniu wyczułam w powietrzu kwaskową lekką nutę. Natomiast różowego pieprzu dla mnie tu nie ma. Z racji tego, że jestem wierną fanką mango ten wosk znajduje się w gronie ulubieńców YC.
Wosk dostępny na goodies.pl
A jak jest u Was? owocowe zapachy poznajecie wyłącznie latem?

pozdrawiam - Magda

16 marca 2016

KOLOROWY ZAWRÓT GŁOWY Z ŻELAMI BALEA

Witam

Pisząc opinie o kosmetykach pielęgnacyjnych Balea nie raz przeczytałam w komentarzach, że "chętnie bym przetestowała/poznała produkt, ale z dostępnością w Polsce kiepsko." Nie zgodzę się z tym. Kosmetyki Balea można bez trudu nabyć na allegro lub w innych sklepach internetowych w sieci. Robiąc zakupy chemii niemieckiej w małych sklepikach stacjonarnych kilka razy nawet natknęłam się na tą firmę. Tak więc, nie ma problemu w Polsce w zaopatrzeniu się w produkty Balea!


Przez ostatnich kilka miesięcy w łazience trwała rotacja buteleczek żeli Balea. Dla mnie są one odpowiednikiem Isany, którą  z łatwością kupimy w Rossmannie.
 Za każdym razem  jestem pod wrażeniem dopracowanych szat graficznych. Są kolorowe, urokliwe i nie da się ich nie zauważyć. Opakowanie każdego żelu zapachowego jest zaprojektowane do danego zapachu. Producent uwzględnia również barwę, która odzwierciedla np: owoc, kwiat. Dla Nas klientów jest to istotne ponieważ tymi szczegółami produkty trafiają przy zakupach do koszyków. 


Różnobarwność, estetyka i zgrabne buteleczki to atuty żeli Balea. Zamykanie proste, funkcjonalne i bezproblemowe. Przy każdej "głowie" umieszczone jest wcięcie dzięki któremu łatwiej odemknąć wieczko. Otwory nie wylewają za dużo żelu, można ilość łatwo kontrolować. Nie wszystkie buteleczki są jednak krystaliczne dlatego w większości przypadków nie zobaczymy na jakim poziomie mamy ubytek.


Balea - Totes Meer Salz Dusche Blauer Tee Duft / Żel pod prysznic z solą z morza martwego o zapachu niebieskiej herbaty.

 Delikatny nawilżający żel do mycia ciała o orzeźwiającym zapachu niebieskiej herbaty. Wyciąg z olejków roślinnych utrzymuje wilgoć. Specjalna formuła z minerałami z morza martwego - sól sprawi, że skóra jest nawodniona i nawilżona. Przeznaczony do codziennej pielęgnacji dla wszystkich rodzajów skóry.


Balea - Dusche Creme - Mandarine /  Kremowy żel pod prysznic mandarynkowy.
Cenny ekstrakt z mandarynek sprawia, że skóra staje się aksamitnie miękka, a piękny zapach działa kojąco na zmysły. Testowany dermatologicznie. Żel należy do seria żeli pod prysznic Balea, wyprodukowanych z naturalnych składników. 


Balea - Relax - Abend - Rot / Żel wiśniowo kwiatowy

Delikatny nawilżający żel do mycia ciała o orzeźwiającym i kwiatowym zapachu . Wyciąg z olejków roślinnych utrzymuje wilgoć. Specjalna formuła sprawi, że skóra jest nawodniona i nawilżona. Przeznaczony do codziennej pielęgnacji dla wszystkich rodzajów skóry.  Z dodatkiem olejku z kwiatu pomarańczy. 

Balea - Carambola -  Lambada 

Kremowy żel pod prysznic zawierający ekstrakt z melona oraz specjalną formułę Poly-Fructol dzięki czemu znakomicie nawilża skórę i jednocześnie chroni ją przed wysychaniem. Pozostawia cudowny owocowy zapach, idealny na lato.


Priorytetem dla mnie przy myciu żelami jest zapach i brak wysuszenia skóry. Te żele posiadają w wielu przypadkach zniewalające zapachy, naturalne, letnie i dające przyjemność podczas mycia. Było raptem kilka, przez które przewijała się sztuczna woń, ale nie aż taka, że żel odstawiałam. Zapachy nie są zbytnio trwałe, czasami żałuję bo zapach daje się na tyle polubić, że mógłby towarzyszyć mi przez cały dzień. 

Poznałam wiele propozycji zapachowych tych żeli, żaden nie doprowadził do przesuszenia skóry, a nieliczne z lekka ją nawilżyły - to wielki plus, skóra jest zawsze dobrze domyta. Nigdy też nie spotkałam się z zza rzadką konsystencją. Żele najlepiej wylewać na gąbki lub myjki z odrobiną wody obficie się pienią przez co są wydajne.


Moje egzemplarze nabyłam w węgierskim DM okazyjnie po 4,50 - 5,00 zł w sieci są nie co droższe około 6 zł.  Pojemność - 300 ml.
Żeli Balea nie wyróżniają składy to trzeba przyznać, nie są jednak one najgorsze skoro nie zaszkodziły mojej skórze, jedynie osoby z b. wrażliwą skórą powinny uważać może coś niepokojącego się przydarzyć. W składach żeli napotkamy ekstrakty lub olejki roślinne, ogólnie jednak są to składy drogeryjne.  Nie zawierają alkoholu i barwników. Utrzymują prawidłowe pH skóry. 
Z żeli będę chętnie nadal korzystać tym bardziej, że co jakiś czas ukazują się nowe zapachy lub edycje limitowane - nudą nie wieje! 


pozdrawiam - Magda

14 marca 2016

RECENZJA GOŚCINNA - KOLASTYNA, NAWILŻAJĄCY KREM PRZECIW NIEDOSKONAŁOŚCIĄ Z EFEKTEM MATUJĄCYM

 Witam

 Jeżeli śledzicie mojego bloga to wiecie, że kosmetyki Kolastyny z linii Young poznaje gościnnie moja 20-letnia sąsiadka z cerą tłustą w strefie T.  Tym razem opisała mi działanie kremu przeciw niedoskonałościom z efektem matującym. 

Wizualnie opakowanie kremu jak i tubka nawiązują do całej linii Young. Jasne, schludne i czytelne. Tubka to pojemność 50 ml białego dosyć lekkiego kremu. Wchłania się w dobrym czasie jest to spory atut ponieważ rano kiedy cenna jest każda chwila, a szybko chcemy wykon makijaż to ten krem nie zmarnuje nam czasu. Tubka zakończona klikiem to dobry pomysł, zakrętka jednak byłaby zdecydowanie nie na miejscu tym bardziej, że młoda osoba stosowała krem codziennie przed pójściem na uczelnie. Zapach przypomina kosmetyki męskie, może nie każdemu odpowiadać.


 Zadania kremu:
reguluje wydzielanie sebum
odblokowuje pory
zapobiega podrażnieniom skóry oraz powstawaniu zaskórników i nowych niedoskonałości
zapewnia skórze matowy efekt
Formuła jest bogata w:
OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO: znany z antybakteryjnych właściwości, wspomaga skórę w utrzymaniu czystości i świeżości.
SEPITONIC™ M3: źródło energii dla skóry, usprawnia proces komórkowej regeneracji, chroni skórę, przywraca jej witalność i świeżość.
KWAS SALICYLOWY: wspomaga odblokowanie porów oraz zapobiega ich zatykaniu, wspierając naturalny proces odnowy skóry. 
 

Pozwolę sobie przypomnieć, że krem był nakładany pod makijaż z którym dobrze współpracował, czyli nie rolował, nie ważył się, a makijaż przez na pewno 8 godzin trzymał się w miarę dobrze.  
Używając go solo po kilkunastu dniach można dostrzec zmiany jakie zaszły na twarzy. Miejsca w strefie T zdecydowanie mniej się błyszczały, zostały zmatowione. Niedoskonałości w małym stopniu zeszły, ale może jest to kwestia czasu i potrzebują jeszcze kilku aplikacji. Natomiast nawilżenie się waha raz jest lepsze innym razem skóra go traci i występuje czasowe przesuszenie nie których miejsc. Może to wynika z wahania hormonów? stresu? trudno ocenić. Krem nie zapycha  nie powoduje wzrostu "czarnych krop". Cera po czasie nabiera gładkości i powoduje, że czujemy się komfortowo przez większość dnia. 

Znacie ten krem? a może inny polecacie na niedoskonałości?

pozdrawiam - Magda  

12 marca 2016

POZNAJCIE NOWOŚCI OD NIVEA

Witam

Wszelkie nowinki rynku kosmetycznego są ochoczo poznawane zwłaszcza przez blogerki kosmetyczne. Ostatnio Nivea wypuściła nowy duet do pielęgnacji włosów - Repair & Targeted Care - Szampon pielęgnujący oraz Odżywkę pielęgnującą (mają za zadanie precyzyjnie odbudować i ochraniać włosy).

SZAMPON NIVEA REPAIR
Pojemność: 250 ml
Cena: około 9 zł
Standardowo zacznę od opisu szamponu bo i od niego rozpoczynam mycie włosów.  Buteleczka jest z plastiku, mocnego, dosyć twardego. Zamykanie umiejscowiono na gorze i działa ono na zasadzie kliku, ładnie wyeksponowano na nim logo firmy. Gęstość szamponu jest mocno zwarta, perłowa, pachnie uzależniająco, wyczuwam w nim kwiaty z gumą balonową. Pieni się znacząco, ale bez trudu zmywa. Bazą szamponu są silikony, które u mnie włosom nie szkodzą dlatego włosomaniaczki stroniące od tych składników będę szamponu jak i odżywki unikać. 
Inne składniki ze składu to np: 
- panthenol, który wnika we włosy odżywia je i nawilża, 
- lanolina ochrania włosy przed niskimi lub wysokimi temperaturami oraz je wygładza, 
- olej makadamia, służy dobrze włosom suchym 
- oryzanol, działa ochronnie.

Szampon zawiera technologię KERADETECT™, której zadaniem jest pielęgnacja włosów i  regeneracja. 
Szamponem łatwo usuwałam oleje, włosy otrzymywały oczyszczenie i dobrze umyty skalp, który nie przyniósł niespodzianek typu: świąd czy łupież. Szampon jest wydajny.


 Dopełnieniem pielęgnacji jest  ODŻYWKA  NIVEA REPAIR, która jest "wisienką na torcie" 
Pojemność: 200 ml
Cena: około 10 zł
Odżywka wizualnie pasuje do szamponu, jest jedynie inaczej wyprofilowana oraz jej zatrzask znajduje się na dole (opakowanie stoi na głowie) jest bardziej zwarta niż szampon, przez co dobrym pomysłem jest sposób wydobywania jej z dołu - wtedy czeka na Nas zawsze ponieważ spływa ze ścianek opakowania zwłaszcza wtedy jak jest znaczący ubytek. Aplikacja jest prosta i szybka, należy nałożyć ją na umyte uprzednio włosy szamponem, delikatnie wmasować i spłukać. Zapachem i barwą  przypomina szampon. Po jej użyciu włosy łatwiej się rozczesuje  na co zwracam szczególną uwagę bo nie lubię szarpać długich włosów bo je zwyczajnie wyrywam. Po parunastu aplikacjach odniosłam wrażenie, że objętościowo włosów się zrobiło więcej, nie są przyklapane, odstają od skalpu przez co nie przetłuszczają się szybciej. Odżywka zaskoczyła mnie jeszcze jednym, doprowadziła końcówki do porządku, przestały się rozdwajać i puszyć. Działając w duecie z szamponem perfumują włosy na długo nawet na trzeci dzień ten zapach jeszcze czuję.

Czy szampon z odżywką faktycznie odbudował zniszczone włosy? ciężko określić i tego stwierdzić nie mogę, natomiast gołym okiem wizualnie włosy ładnie się prezentują, nie ma problemu z układaniem są dłużej świeże.

Kampania tych nowości Nivea trwa, wiele osób poznało ten zestaw  lub jest w trakcie oceny.
Co o nim osobiście sądzicie?



pozdrawiam  - Magda

10 marca 2016

SPOTKANIE PASJONATEK URODY - KRAKÓW

Witam
6 marca w Krakowie miało miejsce spotkanie dziewczyn - blogerek. Inicjatorkami "zlotu" były Kasia i Ania  pogodne i zawsze uśmiechnięte. 
Osobiście im dziękuję za zaproszenie na event. 

Miejscem spotkania była Grecka Tawerna Hellada mieszcząca się na ulicy Królewskiej jest dobrze znana ponieważ to w niej odbywa się sporo podobnych spotkań. 

Panie biorące udział w spotkaniu: 

1.http://luksuszagrosze.blogspot.com/ - Kasia organizatorka

2. http://www.kosmetykiani.pl/ - Ania organizatorka

3. http://sprawdzaneipolecane.blogspot.com/ - Mariola

4. http://wkuferku.blogspot.com/ - Ewelina 

5. http://www.madziof.pl/ - Madzia

6. http://www.tbof.pl/ - Patrycja 

7. http://www.globalnie.blogspot.com/ - Karolina 

8. http://mangomania78.blogspot.com/ - Ja


Brakowało jedynie Mariolki, której życzę powrotu do formy i ją pozdrawiam. Wiem, że była z Nami duchem:)


 Kilka dziewczyn już znałam, a z kilkoma nawiązałam znajomości. Organizatorki zadbały o dobrą atmosferę, gościłyśmy przedstawicieli dwóch firm. Pani z Optimy Plus przygotowała dla Nas krótką charakterystykę olejków eterycznych, ich zastosowanie oraz w jaki sposób możemy ich używać. Przyznam, że mimo tego, że czytałam o olejkach eterycznych już wcześniej to kilka ciekawostek nowych wpadło w moje ucho. Kolejne Pani jakie Nas zaszczyciły swoją obecnością to Pani Angelika i Gosia z Oriflame. Panie przedstawiły firmę, opowiadając Nam w tym o nowej strefie Wellness, która zajmuje się zdrowym trybem życia. Pani Angelika na Ewelinie wykonała od zera makijaż, bardzo stonowany, nie mocny, a podkreślający urodę i wdzięki Naszej ochotniczki. My przy okazji na bieżąco mogłyśmy wypróbować konsystencje czy odcienie wybranych kosmetyków z których był wykonywany makijaż. 
Czas płynął, spotkanie trwało... śmiech, nowości kosmetyczne, dzielenie się opiniami i inne różne tematy doskwierały przy stole. Kasia i Ania zasypały Nas prezentami od sponsorów za które dziękuję i z pewnością prędzej czy później postaram się je poznać na własnej skórze. 

Poniżej Nasi fundatorzy



























Sama nie wiem, od czego zacząć:) przede mną sporo nowości do poznania, na pewno podzielę się o nich na łamach bloga. 

Drogie uczestniczki podziękowania lecą do Was, za miło spędzone sobotnie popołudnie:)

Oddzielne podziękowania  dla Katarzyny i Anny:)

 oraz dla darczyńców, którzy zasypali Nas jak Święty Mikołaj:)

pozdrawiam  - Magda