30 sierpnia 2019

PIELĘGNACYJNE TRIO OD SYNCHROLINE: BODY, FACE, CONTOUR EYES LIPS

Witam


General Topics to włoska firma założona w 1992 roku we Włoszech przez dr Gianfranco de Paoli Ambrosi i od ponad 20 lat dostarcza pacjentom na całym świecie skuteczne i bezpieczne rozwiązania zwalczające i łagodzące różne problemy skóry. 

Synchroline to jedna z marek jaka reprezentuje tą firmę i jaka ma debiut u mnie na blogu. Nie jest to jednak marka mi obca, miałam już z nią styczność jednak nigdy nie opisywałam żadnego z jej produktów. Dziś nadszedł czas na podzielenie się odczuciami z poznanych dermokosmetyków.

Marka posiada kilka linii, każda posiada swoje przeznaczenie, dlatego w zależności od potrzeb możemy śmiało wycelować w odpowiednią. W moim wypadku padło na produkty serii Terprolone w których poprawa właściwości biochemicznych skóry stała się możliwa dzięki połączonemu działaniu stymulującemu pochodnych kwasu azjatykowego i madekasowego z trzema innymi składnikami: acetyloglukozaminą, będącą prokursorem biosyntezy kwasu hialuronowego, glikopeptydami fibronektyny będącymi prekursorami biosyntezy fibronetyny, głównego składnika macierzy zewnątrzkomorkowej oraz linolanem proliny, prekursorem syntezy kolagenu.








Zastosowanie

  • pielęgnacja(uelastycznienie i wygładzenie skóry, działanie przeciwzmarszczkowe, odnowa warstwy naskórkowej),
  • dermatologia (po zabiegach złuszczania chemicznego, zabiegach laserowych, dermabrazji),
  • chirurgia plastyczna (po liftingu twarzy, liposukcji, blefaroplastyce, mastoplastii),
  • medycyna ogólna( zapobieganie powstawaniu: blizn, odleżyn, poprawa właściwości skóry skłonnej do poparzeń).

Podczas kilku tygodni pod lupę wzięłam trzy dermokosmetyki z przeznaczeniem do skóry: ciała, twarzy oraz okolic oczu i ust.
Biorąc po raz pierwszy je do dłoni poczułam z nimi pewną więź. Myślę, że to zasługa oprawy graficznej którą przedstawiono w minimalistycznych aspektach. 

Mało kolorów, przewaga bieli tak zawsze wyobrażam sobie właśnie kosmetyki apteczne i te takie wizualnie właśnie są. Sterylne i higieniczne bo dodatkowo otrzymałam je zapakowane w kartonach z informacjami zarówno na opakowaniach, tubach i ulotkach znajdujących się wewnątrz (w kilku językach). Jedynym niewygodnym dla mnie szczegółem są zakrętki, a nie zamykania na klik.






UJĘDRNIAJĄCY KREM DO CIAŁA NADAJĄCY SKÓRZE SPRĘŻYSTOŚĆ


Wskazania: znaczna poprawa nawilżenia i elastyczności skóry całego ciała (biust, brzuch, pośladki, uda). Utrzymanie skóry w dobrym stanie przed i po zabiegach liposukcji i operacjach plastycznych np. brzucha lub piersi. Poprawa właściwości biochemicznych oraz sprężystości skóry po oparzeniach lub radioterapii.

Dla zauważalnych efektów krem włączyłam na stałe na kilka tygodni do pielęgnacji wieczornej ciała. Nie nanosiłam go na całe ciało jedynie na miejsca na których mi najbardziej zależało. 

Krem nie jest specjalnie zwarty, podczas rozprowadzania daje się łatwo wklepać. Wchłania się po czasie, nie zostawiając po sobie właściwie znaku. Wyróżnia go zapach bliżej nieokreślony jak przystało na wyrób medyczny. Dla mnie przez cały okres użytkowania nie miał większego znaczenia.

W pierwszych dniach zauważyłam, że krem znakomicie dowartościował skórę nawilżając ją przez co stała się jednolicie miękka. Po upływie paru tygodni na udach i łydkach czyli tam, gdzie regularnie go wklepywałam nastąpił przełom, ponieważ skóra wyraźnie została napięta. Jak na krem apteczny, sądzę, że osiągnięty efekt można wyróżnić. Dodam, że w trakcie kuracji jeździłam sporo na rowerze i utrzymywałam dietę.

Składniki aktywne: heterozydy kwasu azjatykowego i madekasowego, acetyloglukozamina, linolan proliny, glikopeptydy fibronektyny.





UELASTYCZNIAJĄCY KREM DO SKÓRY TWARZY


Wskazania: poprawa elastyczności i jędrności skóry twarzy, redukcja widocznych zmarszczek, uwydatnienie konturów twarzy oraz intensywne nawilżenie. Nadanie skórze twarzy i szyi sprężystości oraz zdrowego, młodego wyglądu. Doskonała ochrona skóry i poprawa jej kondycji przed i po zabiegach, takich jak lifting twarzy, złuszczanie chemiczne lub laserowe, itp.

Już dawno pogodziłam się z myślą, że istniejące zmarszczki jakie posiadam przy skórze dojrzałej nie znikną ot tak sobie. Staram się jedynie zapobiec ich pogłębieniu i powstaniu nowych. W tym celu dobieram kremy mające działanie przede wszystkim przeciwzmarszczkowe oraz takie, które napinają delikatną skórę twarzy.

Krem uelastyczniająco-ujędrniający pochodzący z Synchroline używany dwa razy na dzień przez okres przeszło miesiąca doprowadził u mnie do znacznej poprawy cery. Na samym początku uwinął się z miejscami przesuszonymi ze skórkami jakie szpeciły twarz. Długo nie mogłam ich się pozbyć całkowicie, przy kilkunastu aplikacjach ten krem nie pozostawił po nich śladu.

Gęstość kremu należy do tych lekkich i przyjemnych w aplikacji. Zaraz po nałożeniu czuć jak skóra odżywa po np: peelingu, który częściowo ją podrażnił. Przy normalnej dawce krem wchłania się w dobrym czasie. Na noc jednak pozwalam sobie na grubszą jego warstwę przez co przed samym snem jeszcze dobrze go wyczuwam dotykając cery.

Na samej twarzy nie zauważyłam specjalnych efektów mających usunąć czy spłycić zmarszczki, ale w obszarze szyi i dekoltu skóra stała się przyjemnie napięta.

Składniki aktywne: heterozydy kwasu azjatykowego i madekasowego, acetyloglukozamina, linolan proliny, glikopeptydy fibronektyny, kwas hialuronowy, izomeryt sacharydowy, proteiny soi, ceramidy, cholesterol.



UELASTYCZNIAJĄCY PREPARAT DO SKÓRY OKOLIC OCZU I UST


Wskazania: poprawa wyglądu skóry wokół oczu i ust poprzez działanie wygładzające i uelastyczniające. Przeciwdziałanie powstawaniu zmarszczek, spłycenie już istniejących, efekt liftingu górnej powieki, likwidacja cieni pod oczami. Poprawa kondycji skóry przed i po zabiegach medycyny estetycznej np: plastyka powiek, złuszczanie chemiczne, laserowe etc.


Podczas poznawania nowego kremu pod oczy stawiam mu zawsze wysoko poprzeczkę. Czasami obietnice producenta są zdumiewające dlatego uważnie obserwuję jaki wpływ ma on na okolice oczu. Jak wypadł preparat od Synchroline mający mieć wpływ na skórę wokół oczu a także i ust?

Konsystencja w użyciu okazała się być prawidłowa, coś na pograniczu kremu i żelu, w każdym razie lekka mikstura dająca swobodnie się wklepać w wybrane miejsca. Pozostawia w pierwszej chwili film, który znika zaraz po wchłonięciu. Nie trwa to długo dlatego sprawnie można rozpocząć makijaż oczu. Z korektorem się "nie gryzie". 
Jest prawie bezzapachowy lub mało subtelny: jak kto woli. Contour eyes & lips można stosować zarówno w trosce o delikatną skórę wokół oczu jak i ust. I to była dla mnie w pewnym sensie ciekawostka, bo nigdy nie skusiłam się na preparat mający wpływ na równie wiotką skórę wokół ust w pewnym wieku.


Krem ma nie tylko poprawić stan zmarszczek, ale pozytywnie wpłynąć na górną powiekę oraz usunąć cienie pod oczami.
Podobnie jak przy poprzednich dermokosmetykach i w tym przypadku pilnowałam się w regularnej jego aplikacji. Krem samym działaniem wygładza skórę pod oczami, rozjaśniając ją, czyli pozbył się słabych u mnie cieni. Nie mogę nic negatywnego napisać o samym nawilżeniu tych wyjątkowo trudnych miejsc w pielęgnacji. Praktycznie przez cały czas skóra jest w dogłębnym nawilżeniu.
Składniki aktywne: heterozydy kwasu azjatykowego i madekasowego, linolan proliny, glikopeptydy fibronektyny, kwas hialuronowy, izomeryt sacharydowy, proteiny soi, MSM, ceramidy, cholesterol.






Dermokosmetyki Synchroline można zakupić w przystępnych cenach. Nie będą to kwoty produktów drogeryjnych, ale kieszeni nie spustoszą. W działaniu wypadły u mnie całkiem dobrze. Wszystkie wskazania producenta nie zostały w pełni spełnione, ale w dużej mierze, tak. Produkty nie uczulają, zwłaszcza preparat pielęgnacyjny do oczu. Tutaj byłam spokojna, że nawet jak niechcący dostanie się do spojówki to nie wydarzy się nic złego.

W trakcie stosowania (który nadal przebiega) ze skórą w różnych obszarach nie dzieje się nic negatywnego. Liczę, że drobne zmarszczki zostały przyhamowane, a te głębsze nie są pogłębiane.

Znacie produkty Synchroline? Macie ulubioną linię?

pozdrawiam - Magda


29 sierpnia 2019

WAKACYJNI ULUBIEŃCY CZYLI PRZEGLĄD CO POLECAM I Z CZEGO BYŁAM ZADOWOLONA

Witam


Wakacje 2019 za kilka dni przejdą do historii. Zostaną po nich jedynie wspomnienia uchwycone na fotografiach jakie umieścimy w albumach lub dyskach na komputerze.

Ja tym czasem przygotowałam krótki przegląd ulubieńców z różnych kategorii jakich poznałam na przełomie czerwiec/sierpień. Znalazły się w nim zarówno produkty spożywcze jak i kosmetyczne w tym kolorówka i pielęgnacja.






ZDROWY TRYB ŻYCIA - EFAVIT

Tuż przed wakacjami zaczęłam stosować, głównie podczas przygotowywaniu posiłków oleje: sezamowy, migdałowy, arachidowy oraz mieszankę nr 1.

Szlachetne, wymienione wyżej oleje pochodzą z Efavit, małej manufaktury rodzinnej powstałej w 1990 roku. Oleje roślinne powstałe w tym miejscu są nierafinowane najwyższej jakości. Nasiona do przyszłych olei są odpowiednio wytłoczone dlatego ich jakość jest znakomita. Zachowane są wszystkie cenne aktywnie działające wartości, kwasy tłuszczowe, witaminy.
Manufaktura tłoczy oleje w Polsce z certyfikowanych surowców bez konserwantów, bez pestycydów, bez GMO.


KOLORÓWKA - PODKŁAD LANCOME

Podkład (03 BEIGE DIAPHANE) ma postać fluidu, jest dość rzadki, ale za to łatwo go można zaaplikować w małych porcjach na pędzel i rozprowadzić na twarzy. Polecam nie przedobrzyć z jego dozą, wystarczy równomiernie starać się go położyć i sprawnie, ponieważ lubi zastygać.

Na skórze normalnej w stronę suchej podkład ten niweluje nieduże błyszczenie w trakcie upałów. W normalne dni nie mam z nich problemów bo cerę w trakcie całego dnia mam zmatowioną. Dobrze kryje na wiele godzin, nie roluje. Spala się z opalenizną.


PIELĘGNACJA WŁOSÓW - TRESEMME

Ostatnio stylizuję włosy nową serią TRESemme z botanicznymi składnikami: wodą z kaktusa i olejem kokosowym.

W skład serii wchodzi, aż 6 kosmetyków:

  • krem do stylizacji włosów kręconych
  • żel do włosów Natural Hold
  • wygładzający spray do stylizacji
  • pianka do włosów
  • lakier do włosów Natural Hold
  • termoochronny spray do włosów




OCHRONA SŁONECZNA - Cell Fusion C Cure Sunscreen 100 SPF 50+ PA+++

Krem przejechał już ze mną sporo wakacyjnych km. Sprawdził się każdego upalnego dnia. Nakładany zawczasu ochraniał skórę twarzy przed promieniami, nie doprowadzał do zaczerwień czy podrażnień. Wchłaniał się do matu, zostawiając lekko wilgotny film, ale nie klejący. W składzie zawiera olej sacha inczi i hydrolizowane proteiny roślinne.


ŚWIECE - CANDLE CRAFT

Świece są wykonane z naturalnego wosku rzepakowego. Rzepak używany do produkcji wosku pochodzi z europejskich upraw wolnych od GMO. Plantacje rzepaku są prowadzone w sposób tradycyjny - nie zaburzają ekosystemów i są dobre dla owadów zapylających.

Wosk rzepakowy jest proekologiczny, bezwonny.
Świece w zapachu są dość konkretne ponieważ, aż 10% mieszaniny wosku i zapachu to olejki zapachowe.


OCZYSZCZANIE SKÓRY - NATURE BOX

Żele pod prysznic posiadają pH neutralne dla skóry. Były testowane dermatologicznie. Nie zawierają parabenów i sztucznych barwników. Pomimo, że składy nie są rewelacyjne to jakimś cudem uznałam, że w wakacyjny czas mogą zostać ulubieńcami w tej kategorii.
  • Żel migdałowy to skupisko nut: bergamotki, kwiatów migdałowych, wanilii i piżma
  • Żel macadamia to skupisko nut: kokosa, orzechów, wanilii, fasoli tonka i kwiatów
  • Żel coconut to skupisko nut: kokosa, anyżu, melona, białych kwiatów i wanilii
Opakowania wykonane w 25% z plastiku z recyklingu.


ZAPACH - CALVIN KLEIN, WOMEN

Zapach ten z tego co zdążyłam się zorientować ma swoich wiernych zwolenników, ale niektóre osoby nie widzą w nim nic szczególnego. Dla mnie jest zmysłowy i kobiecy. Na początku jest niepozorny i zwyczajny? Dopiero po kilku minutach przekształca się w bogaty bukiet cytrusowo-kwiatowy.
To nuty z tonami cytryny, różowego pieprzu i soczystych malin pozwalają mu się rozwijać, kolejno wchodzą nuty serca dające mu pole do popisu bo wtedy następuje eksplozja uderzeniowa soczystości. Natomiast sama baza składająca się z ambroxanu, cedru, kadzidła i piżma dodaje mu nut drzewnych, które łączą całość.


OPIEKA MIEJSC INTYMNYCH - LIRENE

Duo Forte prebiotyczny, terapeutyczny płyn i Nawilżający aloesowy łagodzący żel do higieny intymnej to dwie propozycje z jakich ostatnio korzystam. Posiadają rekomendację ginekologów. Sprawdzą się podczas pojawiających się problemów w strefach intymnych. Skutecznie je złagodzą, przywrócą prawidłowe pH oraz pozwolą cieszyć się w trakcie dnia świeżością.


KOLORÓWKA DO UST - ORIFLAME, GIORDANI GOLD

Odcień True Red można stopniować. Dla wyraźnej głębokiej czerwieni odpowiednio dobieram porcję, ale z reguły doza jest taka jaką wydobywa gąbeczka. Ja nigdy nie mogę odmówić True Red i maluję usta na głęboką czerwień, bo taką kocham.
Na ustach pomadka wysycha do matu. Nie zbiera się w kącikach, ani załamaniach ust, nie podkreśla skórek. Kryje już po jednym muśnięciu.

Znacie mojego któregoś ulubieńca wakacyjnego?

pozdrawiam - Magda

27 sierpnia 2019

BAKERY CUPCAKE, JEDNYM SŁOWEM SŁODYCZKA W KAŻDYM CALU /WoodWick/

Witam

BAKERY CUPCAKE


Słodka uczta – wilgotne, żółte ciasto ozdobione maślanym kremem.


"Sojowe woski zapachowe marki WoodWick to świetny pomysł na wypełnienie wnętrza cudownym aromatem. W pudełku znajduje się łatwo łamiący i nie kruszący się wosk sojowy w kształcie klepsydry. Z powodzeniem można go używać w standardowych kominkach zapachowych i podgrzewaczach. Wydajność wosku sojowego WoodWick wynosi aż do 10 godzin!"







Dla niewtajemniczonych przypomnę czym są woski sojowe.
Woski WoodWick są przede wszystkim zdrowsze. Jest to utwardzony olej wyciskany z nasion soi. Brak w nich toksyn. Nie wydzielają one kancerogennych substancji, jak toluen i benzen.

W procesie produkcji, ani podczas palenia nie zanieczyszczają środowiska naturalnego, a przede wszystkim nie szkodzą człowiekowi i jego zdrowiu.






Bakery Cupcake nie polecam roztapiać w kominku tym, którzy dbają o linię i chcą pozbyć się kilku zbędnych kilogramów. Podczas bliższej znajomości z nim można się zapomnieć i odruchowo sięgnąć po pyszne półkruche ciasteczko leżakujące w kuchennej spiżarni.

Zapach tego wosku jest wyważony, nie zasładza, nie są w nim przekroczone granice przesycenia słodkiej nuty. Bardzo oryginalne, a zarazem pięknie uchwycone tony waniliowe jedynie się w nim częściowo ukazują po czym rozchodzą się bez powrotu.

Na sucho zaraz po otwarciu plastikowego pojemniczka unosi się przepiękny maślany zapach, dostrzegany również w trakcie palenia ze szczyptą soli, która sprawia, że cały zapach staje się w drugiej fazie palenia wytrawny. 

Żadne nozdrza podczas poznania Bakery Cupcake nie powinny skrytykować jego ciasteczkowego zapachu unoszącego się nawet do kolejnego dnia w mieszkaniu.

To ciepły, sympatyczny zapach przy którym nabierzemy ochoty na domowe ciastka z kremową masą. Nie jest to ognisty i dowodzący zapach, potrafi sprytnie przesiąknąć każdy zakamarek i stworzyć miłą atmosferę.

pozdrawiam - Magda

26 sierpnia 2019

MAKIJAŻ OKA Z KOBO PROFESSIONAL /MIDNIGHT WONDERS PALETA CIENI/ oraz /EYEBROW BROW BAR PALETA DO BRWI/

Witam

Półmetek lata co prawda za nami, ale wciąż możemy cieszyć się słoneczną i ciepłą pogodą.


Dziś chcę zaprezentować Wam dwie nowości jakich nie może zabraknąć w waszych kosmetyczkach podczas robienia makijażu.

Tego lata Daniel Sobieśniewski, formalny makijażysta marki KOBO PROFESSIONAL wykonał kawał dobrej roboty bo pozwolił sobie na stworzenie unikatowej palety cieni do powiek. Jest to limitowana nowinka widniejąca pod nazwą - Midnight Wonders by Daniel Sobieśniewski.

Przy wykonywaniu makijażu oka nie powinno się także zapominać o podkreśleniu brwi. Ja sama przez wiele lat bagatelizowałam tą część oka. Teraz nadaję im kształtu i kamufluje puste miejsca, gdzie brakuje włosków. Polecam to każdej kobiecie ponieważ twarz nabiera wtedy charakteru i wyrazistości. Proponuję użyć np: nowości KOBO PROFESSIONAL, palety cieni do brwi Brow Bar.







Paleta cieni KOBO PROFESSIONAL Midnight Wonders





W uroczej kasetce w letniej egzotycznej aranżacji do dyspozycji jest 10 cieni do powiek, mocno napigmentowanych w najmodniejszych odcieniach tego sezonu. Znajdują się w niej barwy ciepłe i nieco chłodniejsze: zieleni, śliwki, bieli, różu,orange.

Formuły ich są kremowe przez co lekko się rozcierają i są łatwe w aplikacji. Do wyboru są trzy wykończenia - matowe, metaliczne i brokatowe. Dlatego w zależności, gdzie się udajemy możemy swobodnie dobrać wykończenie. Odcienie sprawdzą się przy makijażu wieczorowym, dziennym jak i kreatywnym- odważnym.

Podczas ich aplikacji warto użyć bazy, która utrwali makijaż na wiele godzin. 


Paleta zawiera lusterko i ma kompaktowy format. Na wakacyjny wyjazd każda z nas powinna znaleźć dla niej miejsce.

Cena 69,99 zł
Waga 9 g




Paleta cieni do brwi KOBO PROFESSIONAL Brow Bar






Ta paleta nie jest już taka szykowna jak paleta cieni opisywana wyżej. To klasyczna kasetka z przeźroczystym wieczkiem przez które jak na dłoni widać odcienie.

Paleta składa się z 6 wariantów kolorystycznych w barwach brązu. Do każdego typu urody jesteśmy w stanie dobrać odcień lub dwa mieszając je ze sobą.

Dla brunetek zalecane są pigmenty nieco jaśniejsze od koloru włosów. Blondynkom: cienie, które tylko w nieznaczny sposób przyciemnią ich naturalny kolor łuków brwiowych.

Polecane cienie kamuflują brakujące włoski, regulują ogólny ich kształt oraz zasłaniają siwe włoski.

Podczas aplikacji warto posłużyć się jest pędzelkiem wąskim z ukośnym włosiem.

Cena 29,99 zł
Waga 9 g







Wszystkie produkty marki KOBO Professional są dostępne stacjonarnie wyłącznie w drogeriach Natura oraz na www.drogerienatura.pl

pozdrawiam - Magda

24 sierpnia 2019

OLEJEK DO CIAŁA Z PESTEK MALIN W FORMIE PIANKI OD VENUS

Witam

Czy dbacie o skórę ciała tak dobrze jak twarzy? Podczas zaniedbania pielęgnacji ciała można doprowadzić do jego wysuszenia, pozbawiona blasku i elastyczności.

Codzienne nawilżanie powinno stać się nawykiem, na tym w końcu polega pielęgnacja. U mnie po wieczornej kąpieli i osuszeniu ręcznikiem ciała jak zwykle stosuję odpowiedni kosmetyk. Latem folguję i pozwalam sobie na lotiony bo skóra przeważnie sucha jaką mam staje się mniej wymagająca.

Będąc w klimacie ciepłego lata sięgnęłam po ciekawą formę Olejku z pestek malin od Venus w formie pianki.
Znałam dotychczas kilka kosmetyków piankowych myjących oraz do depilacji. Ten olejek odżywczy jest moim pierwszym, jakim objęłam opieką skórę ciała. Jak wypadł? O tym dziś opowiem:)








Kosmetyk wyróżnia postać pianki jaką nakładam po umyciu i wysuszeniu naskórka. Z początku za mocne naciśnięcia dozownika powodowały, że przez atomizer wylatywało za sporo piankowej chmurki. Musiałam uważać, bo część z niej było nie do zużycia. Teraz  zbiornik częściowo jest już opróżniony i aplikacja jest bezkonfliktowa.

Ogólnie po kolejnym tygodniu z minimalnymi przerwami piankowej formuły jest średnio w opakowaniu.

Koszt około 10 zł/150  ml.

W składzie przeważają składniki pochodzenia naturalnego.

Składnikami aktywnymi zawartymi w olejku są:

  • olej z pestek malin - zwiększa elastyczność naskórka i wspomaga regenerację,
  • olej kokosowy - nawilża i wygładza skórę, likwidując uczucie napięcia,
  • witamina E - łagodzi podrażnienia oraz regeneruje naskórek.



Innowacyjna formuła z naturalnym olejem z pestek malin pozostawia na skórze odczucie komfortu przez kilka dni przy skórze suchej jak moja. Potem polecam użyć konkretniejszego kosmetyku bo piankowa, bajerancka odmiana mazidełka przestaje jednak zaspokajać skórę na dłuższą metę.
W piance zabrakło mi malinowego aromatu. Ten oferowany nie jest zły, trochę słodki, ale sądziłam, że na wieczór moja skóra będzie pachnieć przynajmniej po części soczystą letnią malinką.





Pianka po wmasowaniu nie tłuści czego się obawiałam. Sprawnie się wchłania zostawiając nikłą poświatę, która jak najbardziej mi odpowiada, ponieważ idealnie podkreśla opaleniznę.

Odżywczy olejek zmiękcza, łagodzi drobne podrażnienia, skórę suchą nie do końca nawilża, warto ją wtedy wesprzeć innym produktem. Myślę, że normalna skóra będzie mieć z niego lepszy pożytek.

Produkt został przebadany dermatologicznie. Za niewysoką cenę i sporo naturalnych składników warto go poznać. Przypaść do gustu może na pewno formuła pianki jaką rzadko jak na razie spotyka się wśród kosmetyków pielęgnacyjnych do ciała.


pozdrawiam - Magda

22 sierpnia 2019

NOWOŚĆ ROKU 2019 - CALVIN KLEIN edt WOMEN

 Witam 


Marzenia się spełniają, trzeba w nie tylko wierzyć. Dla jednych małe są dużymi, a dla drugich duże małymi. Interpretacji może być kilka, w zależności kto jak odbiera spełnione marzenie. 

Milionerką nie jestem i pewnie nigdy nie będę:) Nie stać mnie na mega drogie zapachy i rzadko też się na nie decyduję. Dlatego kiedy flakonik wody toaletowej Calvin Klein Woman dostał się w moje dłonie uznałam, że moje marzenie się spełniło. 
Jest to zupełna nowość tego roku. Wcześniej można jedynie nabyć wodę perfumowaną.

Historia zapachu

Kobiety na całym świecie łączy ich doświadczenie, przeżycia i sposób patrzenia na świat. Właśnie to urzekające spojrzenie uchwycono na oryginalnym flakonie perfum. Wypróbuj ten promienny, pełen optymizmu i siły zapach, który doskonale podkreśli Twoją wyjątkową osobowość. Wodę toaletową Calvin Klein Women wprowadzono na rynek w 2019 roku.




Woda perfumowana o której dziś piszę jak i wiele innych wykwintnych zapachów z całego świata można spotkać na Notino.pl - w mojej ulubionej perfumerii. 

Często będąc w Krakowskiej Galerii Bonarka nie odmawiam sobie wizyt w stacjonarnym sklepie Notino, gdzie za pomocą testerów mogę wybrać nową perełkę, która wcześniej czy później zasili mój „skromny” wachlarz flakoników zapachowych. 

Woda toaletowa Women dostępna jest w czterech wariantach pojemnościowych: 10 ml, 30 ml, 50 ml, 100 ml. Dlatego kiedy pokochamy ten snujący się za nami ogon, możemy bez obaw skusić się na największą pojemność. 



Flakon wody toaletowej Women jest nieszablonowy, niby zwyczajny, a wyróżnia go na tle innych zapachów zatyczka. Półokrągła z prostą kreską obrazującą oko, plastikowa i spełniająca funkcję ochronną atomizera. Woda przez krystaliczne szkło odznacza się jasno żółty odcieniem. Zakupioną wodę otrzymujemy w sporym kartoniku z grafiką oka jaka widnieje na zatyczce. 

Skład kompozycji zapachowej reprezentują: Głowa: cytryna, czarna porzeczka, mailna, różowy pieprz Serce: kwiat pomarańczy, piwonia, róża Podstawa: ambroxan, cedr, kadzidło, piżmo 


Grupy zapachów: drzewne, kwiatowe

WOMEN to zapach dla którego straciłam głowę. Za każdym razem kiedy się w niego 'ubieram', aplikując na szyję i nadgarstki po jednej dozie doznaję odnowienia. Czuję się młodziej i piękniej. Jest to bukiet radosny, modelowy i potrafiący obudzić w człowieku cząstkę własnego – ja.

Pozwalałam sobie na niego w różnych okolicznościach i jestem zdania, że można go używać na wiele okazji. 

Nie można WOMEN przypisać wyłącznie na eleganckie wyjścia. To zapach na każdą porę dnia w letni czas, ale znając swoje podejście to zimą nie omieszkam go też użyć.




Na początku jest niepozorny i zwyczajny? Dopiero po kilku minutach przekształca się w bogaty bukiet cytrusowo-kwiatowy. 

To nuty z tonami cytryny, różowego pieprzu i soczystych malin pozwalają mu się rozwijać, kolejno wchodzą nuty serca dające mu pole do popisu bo wtedy następuje eksplozja uderzeniowa soczystości. Natomiast sama baza składająca się z ambroxanu, cedru, kadzidła i piżma dodaje mu nut drzewnych, które łączą całość. 

Zapach przez kilka godzin jest stabilny, nie mocny i całe szczęście bo w innych okolicznościach nie mogłabym zostać jego wielbicielką. Dopiero w późniejszym czasie zapach łagodnieje, ale przez kolejne dni zwłaszcza na ubraniach nadal daje się wyczuć.

pozdrawiam - Magda

20 sierpnia 2019

LIRENE LACTIMA W TROSCE O INTYMNE MIEJSCA KAŻDEJ KOBIETY

Witam


Z marką Lirene mam styczność od dłuższego czasu. Chętnie używam od niej żeli pod prysznic, płynów micelarnych, maseczek. Słabo natomiast znam kosmetyki mające pielęgnować miejsca intymne. Do tej pory poznałam zaledwie jeden płyn i to bardzo dawno temu.

Dlatego z czystej ciekawości sięgnęłam po dwa produkty Lirene tj. Duo Forte prebiotyczny, terapeutyczny płyn i Nawilżający aloesowy łagodzący żel do higieny intymnej. Pierwsze spostrzeżenia (po kilku tygodniach stosowania) mogę już dziś wam przekazać.







Płyn oraz żel znajdują się w białych buteleczkach o pojemnościach rzadko spotykanych bo po 350 ml każda. Symboliczne, przejrzyste etykiety w pierwszym kontakcie wskazują na to, że mogą to być produkty apteczne. Niestety Lirene utożsamiana jest w produktami drogeryjnymi przez składy i tak również jest w tym przypadku. Na obronę mogę napisać, że kosmetyki te w składach posiadają i cenne komponenty.

Pompki w obu przypadkach działają sprawnie. Jest to jednak wygoda, kiedy można dozować odpowiednie porcje i zaraz po skończeniu mycia zamknąć opakowanie, przekręcając dzióbek w kierunku "stop". 

Cena każdej wersji w tej chwili wynosi około 10 zł (jest to kwota promocyjna).


LACTIMA EVERYDAY Nawilżający aloesowy, łagodzący żel do higieny intymnej







NATURALNE i PRZEBADANE SKŁADNIKI:

  • Aloes – skutecznie i długotrwale nawilża, chroniąc śluzówkę przed wysuszeniem i powstawaniem podrażnień.
  • Betaina – wzmacnia fizjologiczną, hydrolipidową barierę skórną oraz redukuje podrażnienia.
  • Kwas mlekowy – jako jeden ze składników NMF (Naturalnego Czynnika Nawilżającego) intensywnie i długotrwale nawilża, dodatkowo skutecznie łagodząc nadwrażliwość okolic intymnych, uczucie świądu i pieczenia.
Żelowa konsystencja w tym produkcie jest przeźroczysta w miarę gęsta, na tyle, że nie przecieka przez palce. Z wodą skąpo się zapienia, tworząc na tyle piany, że wygodnie można umyć odpowiednie miejsca. 
Żel jest bez zapachu, wskazany do codziennej pielęgnacji. W silne upały prawie dawał rady, na pewno przez wiele godzin utrzymywał uczucie czystości i świeżości. Podczas rozpoczynającego się podrażnienia sprawnie przynosił ulgę, niwelując dokuczliwe objawy.

Pomaga utrzymać pH okolic intymnych na naturalnym, fizjologicznym poziomie, zapewniając odpowiednią ochronę przeciwgrzybiczą oraz równowagę mikrobiologiczną.

LACTIMA FORTE Terapeutyczny płyn do higieny intymnej






NATURALNE i PRZEBADANE SKŁADNIKI:

  • Zawarty w formule naturalny prebiotyk stymuluje odbudowę fizjologicznej mikroflory bakteryjnej, łagodząc podrażnienia i przynosząc ulgę w objawach świądu i pieczenia.
  • Kwas mlekowy – pomaga przywrócić naturalne, kwaśne pH okolic intymnych, zapewniając odpowiednią ochronę przeciwgrzybiczą oraz równowagę mikrobiologiczną.

Płyn w tym przypadku jest kremowy, słabo wyczuwalny oraz podobnie jak aloesowy nie zapienia się do potęgi, jedynie znikomo.

Duo Forte sprawdzi się podczas częstych podrażnień i infekcji. Niestety sama mam parę koleżanek, które dość często borykają się z takim dyskomfortem dlatego muszą szczególnie dbać o higienę i dobierać odpowiednie myjące środki. Osobiście poleciłam im ten płyn, na razie jedna z nich zaczęła go stosować. Zobaczymy jak wypadnie.

U mnie ten płyn okazał się być delikatny, podczas całego dnia znakomicie odświeża, nawet teraz latem. Miejsca intymne są nawilżone do kolejnego mycia, nie wysychają i nie dają powodów do rozmnażania się bakteriom. 


Przedstawione produkty z serii 
Lactima od Lirene posiadają rekomendację ginekologów. Sprawdzą się podczas pojawiających się problemów w strefach intymnych. Skutecznie je złagodzą, przywrócą prawidłowe pH oraz pozwolą cieszyć się w trakcie dnia świeżością. 


pozdrawiam - Magda

18 sierpnia 2019

SENSIQUE SENSITIVE SKIN MAGIC SPARKS DUOCHROME LIP GLOSS z efektem 3 D

Witam 

Usta podkreślam nawet wtedy, kiedy nie robię najsubtelniejszego makijażu. Teraz kiedy wakacyjna pora jest na topie, nawet zwykłe wyjście z domu na krótko nie może obyć się bez pomalowania ust. 


Latem preferuję poświatę na ustach, dlatego często zaopatruję się w błyszczyki. Ta odmiana kolorówki najczęściej posiada właśnie ten akcent w postaci mieniących się drobinek. Oczywiście nie zapominam o ochronie ust i zanim właściwie je podkreślę to stosuję pomadkę z filtrem.

Co mogę w takim razie polecić Wam na wakacyjne podróże? Otóż, w Drogerii Natura ukazała się edycja limitowana błyszczyka SENSIQUE SENSITIVE SKIN MAGIC SPARKS DUOCHROME LIP GLOSS z efektem 3 D. 


W składzie znajduje się olej makadamia posiadający właściwości uelastyczniające, regenerujące i łagodzące. Dlatego stosując błyszczyk solo lub na ulubioną pomadkę dbam o usta, właściwie je pielęgnując o czym wspominałam wyżej.





Widoczne efekty najlepiej ocenić jest w blasku słońca, gdzie usta nabierają perłowego blasku. 

Błyszczyk polecany jest dla osób o skórze wrażliwej.

Każdy błyszczyk ma przydatność 12 miesięcy od otwarcia. Na ustach nie są mega widoczne oceniając samą barwę. Szybciej można zauważyć ich blask jaki powstaje za pośrednictwem mikroskopijnych drobinek. Na ustach ich poświata nie wygląda tandetnie, pozwala uzyskać jedynie błysk i to kontrolowany, nieprzesadny.

Błyszczyki są bardzo wydajne. Nakładane aplikatorem zakończonym gąbeczką od razu pokrywają usta dając wymarzony efekt. Są lekko lepkie i pięknie cukierkowo pachną. 






Edycja limitowana obejmuje sześć kolorów:

201 CHAMPAGNE BUBBLES,

202 PINK SPARKS,

203 ROSY KISS,

204 SUMMER SKY,

205 COLOR FESTIVAL,

206 GOLDEN SPARKLES

Cena: 11,19 zł za sztukę, (w tej chwili jest na promocji)/ 9 ml


Wszystkie produkty marki Sensique są dostępne wyłącznie w drogeriach Natura oraz na www.drogerienatura.pl






pozdrawiam - Magda

15 sierpnia 2019

ORIFLAME, GIORDANI GOLD, ICONIC ELIXIR LIPSTICK, TRUE RED

Witam

Pomadki matowe do ust to prawdziwy hit kosmetyczny ostatniego czasu. Znalazły uznanie wśród gwiazd Instagrama, celebrytek, blogerek oraz fanek makijażu!

Ja sama wpadłam w ich sidła, ale bez większych jednak szaleństw. W koszyczku w którym trzymam wszelkiego rodzaju kolorówkę do ust mam ich zaledwie kilka sztuk.


Bestsellerem po poznaniu kilka różnych marek pomadek matowych okazał się dla mnie kolor True Red od Oriflame, Giordani Gold.
"Od ponad 40 lar marka Giordani Gold tworzy piękne kosmetyki premium, nasycone najbardziej wyrafinowanymi i luksusowymi składnikami. Rękodzieło i perfekcja produktów odzwierciedlają nasze pragnienie sztuki pięknego życia."




Pomadka Giordani Gold Iconi Elixir trafiła do mnie w odcieniu True Red. Do wyboru jest aż 8 odcieni w różnej kolorystyce i tonacji.

Opakowanie jest identyczne jak przy błyszczykach. Czarne z końcówką wycieniowaną w danym kolorze. Dodatkowo pomadka posiada elegancki kartonik, czarny z dopełnieniem złotym.

3,5 ml to pojemność za którą zapłacimy około 50 zł, natomiast warto jest natrafić na promocję, ponieważ cena wtedy idzie mocno w dół do około 30 zł.






Aplikator to patyczek zakończony gąbeczką. Łatwo się nim manewruje i prosto, ale to w dużej mierze zasługa, kremowej, oleistej gęstości, która pokrywa usta błyskawicznie. 

Odcień można stopniować. Dla wyraźnej głębokiej czerwieni odpowiednio dobieram porcję, ale z reguły doza jest taka jaką wydobywa gąbeczka. Ja nigdy nie mogę odmówić True Red i maluję usta na głęboką czerwień, bo taką kocham. 


Na ustach pomadka wysycha do matu. Nie zbiera się w kącikach, ani załamaniach ust, nie podkreśla skórek. Kryje już po jednym muśnięciu. 

Pigmentację ma na wysokim poziomie. Jej trwałość jest oszałamiająca! Potrafi przez wiele godzin "być" na ustach, a kiedy wracam do domu i chcę ją zmyć to bez micela i wacika się nie obędzie, tak mocno się trzyma. W trakcie picia, jak każde mazidełko lekko schodzi. 





Matowa pomadka Giordani Gold sprawiła, że szybko dojrzałam do innego bo matowego wykończenia makijażu ust. 

Klasyczna czerwona głębia True Red wygrała na tle pozostałych oferowanych kolorów. 
Uważam, że czerwień to klasyka na ustach, która jest trendy i nie wyjdzie nigdy z mody. Pasuje do wielu stylizacji, tak samo jak mała czarna.


pozdrawiam - Magda

14 sierpnia 2019

WoodWick W SZAMPAŃSKIEJ ODSŁONIE Z WOSKIEM SEASIDE MIMOSA

Witam

SEASIDE MIMOSA 


Soczyste cytrusy i szampan – odświeżający niczym chłodny drink nad brzegiem morza.

"Sojowe woski zapachowe marki WoodWick to świetny pomysł na wypełnienie wnętrza cudownym aromatem. W pudełku znajduje się łatwo łamiący i nie kruszący się wosk sojowy w kształcie klepsydry. Z powodzeniem można go używać w standardowych kominkach zapachowych i podgrzewaczach. Wydajność wosku sojowego WoodWick wynosi aż do 10 godzin!"







Dla niewtajemniczonych przypomnę czym są woski sojowe.
Woski WoodWick są przede wszystkim zdrowsze. Jest to utwardzony olej wyciskany z nasion soi. Brak w nich toksyn. Nie wydzielają one kancerogennych substancji, jak toluen i benzen.

W procesie produkcji, ani podczas palenia nie zanieczyszczają środowiska naturalnego, a przede wszystkim nie szkodzą człowiekowi i jego zdrowiu.







Seaside Mimosa odpaliłam jedynie raz i była to miłość od pierwszego powąchania. Niestety postanowiłam się z nim rozstać tymczasowo, gdyż ten wosk podniesie mnie na duchu w pierwszych dniach jesieni, kiedy lato odejdzie i nastanie gorszy czas pogodowy.

Na sucho jego bukiet wżyna się przyjemnie w nozdrza, mogłabym tak go wąchać bez ustanku. Rozgrzany ma jeszcze większe pole do popisu bo potrafi rozgrzać pobliskie otoczenie.

Przewodnimi bukietami są cytrusy, orzeźwiające, soczyste i pełne wspomnień z wakacji na ciepłej plaży. Pikanterii dodają zapachowi nutki napoju musującego, nazwanego przez autora szampanem. 


Jest to słodki zapach, ale nie przesłodzony. Rozkłada się umiarkowanie w pomieszczeniu i nie daje powodów do zagaszenia kominka. 

Przy nim w jesienną porę będę miło wspominać tegoroczne wakacje - plażę, piasek, leżaki i męża podającego mi schłodzony egzotyczny napój z bąbelkami. 


Rozstaję się z tym zapachem na chwilę, czas minie szybko, a ja go ponownie powitam i będę wdzięczna, że WoodWick w swojej ofercie ma taką zapachową perełkę,

pozdrawiam - Magda

12 sierpnia 2019

LABORATORIUM JOANNA, NATURIA PEELING CZYLI KOLOROWY ZAWRÓT GŁOWY

Witam

Peelingi stanowią u mnie podstawę w pielęgnacji skóry. Stosuję je średnio dwa razy w tygodniu podczas wieczornego mycia. 


Podczas zakupu peelingu/scrubu, nie wybrzydzam, kiedy mam coś wybrać. Preferuję cukrowe, solne, drobnoziarniste czy gruboziarniste, nawet te z dodatkiem olejkowym nie stanowią dla mnie przeszkód by pozbyć się martwego naskórka, a przy okazji odżywić skórę.

Dziś powracam z sentymentem do peelingów Joany. Pierwsze spotkanie z nimi miałam za czasów studiów, jeżeli dobrze pamiętam. Już byłam wtedy ich fanką. 

Na przestrzeni lat często do nich powracam, zwłaszcza kiedy asortyment w tej kategorii się poszerza.

Te niedużych rozmiarów buteleczki mieszczą po 100 g peelingu, dlatego teraz w porze wakacyjnej można przynajmniej jeden z wielu wariantów upchać do kosmetyczki i cieszyć się jego zapachem/działaniem podczas np: powrotu z plaży podczas prysznica.








KOLOROWE, PACHNĄCE PEELINGI DROBNOZIARNISTE I JEDEN SCRUB


Pojemność: 100 g

Cena: około 5 zł

Dostępność: większość drogerii stacjonarnych i internetowych


Naturia peeling:

Czarna porzeczka

Czarna róża

Naturia scrub:

Konopie






Naturia peeling:

Malina

Grejpfrut

Truskawka






WYGLĄD/OPAKOWANIE

W tych bajecznie pachnących i kolorowych zdzierakach można zakochać się od pierwszego spojrzenia i powąchania. Na każdym kroku da się dopatrzeć kilku zalet. Etykiety w mocnych barwach przedstawiają owoce i od razu wiemy z jakim zapachem będziemy mieć do czynienia. Na tylnych ściankach nie mogło zabraknąć podstawowych informacji. Peelingi z zamykaniem na klik warto przed zabraniem w wakacyjną podróż dodatkowo zabezpieczyć. Owszem, mają mocne zatrzaski, ale "przezorny zawsze ubezpieczony".


ZAPACH/GĘSTOŚĆ

Myjące peelingi mogą pochwalić się realistycznymi woniami, bez grama sztuczności. Barwy w poszczególnych peelingach 100 % odzwierciedlają dany owoc na podstawie którego powstał produkt. Konsystencje są zwarte, dość gęste, ale bez przesady. Ilość drobinek jest umiarkowana.


SKŁAD

90 % składu stanowią komponenty pochodzenia naturalnego. Każdy peeling został dodatkowo wzbogacony w ekstrakt i tak po kolei: czarnej porzeczki, róży, konopi, malin, grejpfruta oraz truskawki.

Peelingi oraz scrub posiadają drobinki biodegradowalne pochodzenia naturalnego, które pozyskiwane są z tropikalnych orzechów rosnących w Ameryce Południowej. Brak w nich SLS i SLES.






DZIAŁANIE

Drobinki są drobne, ale moc określam jako średnią. Podczas mycia i mocniejszego masażu nimi doprowadzić można do lekkiego zaczerwienienia skóry, dlatego warto mieć nad tym kontrolę, chyba, że ktoś celowo zapragnie solidniejszego masażu z natychmiastowym efektem.





Peelingi myjące Joanna Naturia to wspaniałe oczyszczacze nie tylko z brudu jaki osadza się podczas dnia na skórze, ale również z martwego naskórka. Teraz latem warto pamiętać o nich i wprowadzić je na pewien czas na stałe podczas mycia, jeżeli chcemy uzyskać jednolitą, ładną opaleniznę.

Skóra po paru aplikacjach nie tylko zdobywa lepszy koloryt. Staje się gładsza, miękka i lekko napięta. 


Tanie, skuteczne, barwne, pachnące soczystymi owocami peelingi Naturia od Joanny są warte poznania. Dlatego jeżeli wieczorna wasza toaleta jest czasem kiedy pragniecie odpocząć w kąpieli lub odprężyć się pod prysznicem, a chętnie sięgacie po zapachowe kosmetyki to tych nie może zabraknąć. 

pozdrawiam - Magda