30 kwietnia 2015

#DIADEM 80, KLASYKA W KAŻDYM CALU

                                                                                   Witam

Dawno nie publikowałam postu z lakierem do paznokci. Czas to zmienić. Dziś poznacie moją opinię na temat lakieru marki Diadem.
Lakier o przedłużonej trwałości to nasycony pigmentami kosmetyk, bardzo długo utrzymujący się na paznokciu. Jednolita konsystencja zapewnia wyjątkowo krótki czas wysychania i niezmienność koloru. Unikatowa formuła sprawia, że łatwo się aplikuje, tworząc jednolitą powierzchnię pozbawioną smug. Unikatowa formuła powoduje niezwykle łatwą aplikację. Nie zawiera szkodliwych substancji takich jak toluen, żywica formaldehydowa, DBP i kamfora. Dodatkowo lakier jest odporny na uderzenia dzięki zawartym molekułom.


Moja opinia



KOLOR: klasyczna czerwień

NR: 80

ZAPACH: typowy jak na lakier

OPAKOWANIE: szklana, kwadratowa buteleczka można rzec - klasyczna, ale widniejące na dole logo upiększa buteleczkę nadaje jej elegancji

POJEMNOŚĆ: 12 ml

PĘDZELEK: długi i wąski, takie lubię najbardziej choć zależy to czasami od konsystencji lakieru, w tym przypadku pędzelek w takiej formie jest bardzo wygodny

KONSYSTENCJA: odpowiednia, nie wylewa się na skórki

MALOWANIE: pędzelek jest na tyle wygodny, że dobrze się nim maluje paznokcie i dokładnie, jedna porcja lakieru z buteleczki starcza na pomalowanie 3-4 paznokci

ILOŚĆ WARSTW: bardzo dobre krycie przy jednej warstwie, od dawna noszę dłuższe paznokcie niż te widniejące na dzisiejszych zdjęciach, przy krótszych jedna warstwa starcza w zupełności, ale z doświadczenia wiem, że warto nałożyć drugą kiedy nasze paznokcie są dłuższe, niwelujemy wtedy prześwity

SCHNIĘCIE: szybkie, bez odgniotków w krótkim czasie po malowaniu

TRWAŁOŚĆ: 4/6 dni, post zrobiłam z lakierem nr 80, wcześniej malowałam paznokcie jeszcze numerami: 251 (niebieski), 268 (jasny róż), biały (F-28) oraz 93 (jasna czerwień/ciemny róż) właściwości

DODATKOWE INFORMACJE: nie barwi płytki po zmyciu, samo zmywanie łatwe, po czasie schodzą napisy z buteleczki

CENA: 9-12 zł

DOSTĘPNOŚĆ: sklep internetowy

GALERIA 







  
Z lakieru Diadem - 80 jestem zadowolona, posiada w sumie same pozytywne cechy jakimi powinien się charakteryzować dobry lakier. Polecam:)


pozdrawiam - Magda

29 kwietnia 2015

TRAWY I ZIOŁA AGAFII, MIODOWY MASAŻ

Witam


Masaż ciepłym miodem wspomaga wydzielanie gruczołów potowych, ułatwiając usuwanie przez skórę soli i szkodliwych substancji. Miód ponad to wykazuje silne działanie przeciwzapalne, regenerujące, nawilża skórę. Skóra staje się odżywiona, jedwabista. Zapach miodu poprawia nastrój, wspomaga efekty masażu.

Miód działając regenerująco, odżywczo, wspomaga usuwanie cellulitu, rozstępów skóry, blizn. Podobnych zalet, które miały wpłynąć szczególnie na mój cellulit  szukałam ostatnio w Miodowym masażu antycellulitowym - Trawy i Zioła Agafii.



Na pierwszy rzut oka opakowanie jest wyraziste, ale ja np: nie zorientowałam się, na początku, że produkt jest na bazie miodu, dopiero po chwili do mnie to dotarło. W tubie zamknięto 200 ml produktu przypominającego lejący, słodziutki miód. Różni się jedynie tym, że nie jest klejący.

Skład
Mel, Juniperus Communis Fruit Oil, Shizandra Chinensis Officinalis Oil, Glycine Soya Oil.

Olej z jałowca ma naturalne, antycellulitowe właściwości. W połączeniu z masażem poprawia się krążenie krwi i pobudzona jest przemiana materii.
Sposób użycia
Nanieść na oczyszczoną skórę i delikatnie masować obszary problemowe. Długość masażu ustalić indywidualnie wg wymagań.



Przed użyciem koniecznie musimy zerwać sreberko. Opakowanie pomimo zamykania na zakrętkę w tym przypadku nie drażni, ponieważ masaż robiłam co drugi/trzeci dzień.
By efekt był wzmocniony masaż wykonywałam (na udach) po rozgrzaniu ciała w wodzie, wtedy skóra znacznie lepiej chłonęła składniki - podobno.


Nie ukrywam, że takie masowanie po czasie staje się nudne, nudne, nudne..., w miarę możliwości masowałam uda, gdzie skórka pomarańczowa doskwiera mi najbardziej około 10/15 minut. Żel jak pisałam wcześniej ma zapach takiego świeżego miodku, co przyjemnie wpływa na Nas podczas masowania. Przez okres półtora miesiąca walczyłam ostro z cellulitem. Po tym czasie mogę napisać, że skóra jest idealnie wygładzona i nawilżona. Żel oczyszczał i pielęgnował skórę. Dotykając teraz skóry jestem pewna - jeżeli chodzi o cellulit, że został on rozbity w małym stopniu. Czuć jego minimalny ubytek, liczyłam w sumie na większy efekt bo do użycia żelu się przykładałam. Widocznie za mało? lub za krótkie masaże wykonywałam? a może dawka 200 ml jest za mała?, a może żel miał tyle zrobić? - nie wiem, ogromnego cellulitu nie mam, na plaży swobodnie występuję w stroju kąpielowym. Nie do końca jestem zadowolona z działania produktu. Nie wspomniałam jeszcze, że ruch fizyczny jest wprowadzony na co dzień u mnie, więc tym bardziej liczyłam na lepszy efekt jego działania. 
Ja oczywiście nikogo w tej sytuacji nie namawiam by skorzystał z tego żelu. Osobiście w wielu przypadkach czytając Wasze negatywne posty o kosmetykach nie spisuję je na straty, pamiętajmy, że każdy z Nas reaguje na działanie danego produktu podobnie lub inaczej. 
W tym przypadku podejmijcie sami decyzję, czy chcecie "na własnej skórze" poznać ten żel, być może u Was sprawdzi się o niebo lepiej niż u mnie:) 



pozdrawiam - Magda

27 kwietnia 2015

NTC, NANOTROPOCOLLAGEN W WALCE ZE STARZEJĄCĄ SIĘ SKÓRĄ

Witam
 Z wiekiem skóra każdego człowieka ulega starzeniu. Nie ma odwrotu, taka jest kolej rzeczy, nic nie poradzimy. Możemy jedynie spowolnić ten proces stosując odpowiednie kosmetyki zawierające w składzie między innymi kolagen, który jest najważniejszym białkiem strukturalnym w organizmie człowieka. 

NTC, NANOTROPOCOLLAGEN - jest aktywnym kolagenem naturalnym nowej generacji w formie skoncentrowanego żelu zawiera melaninę i kwas hialuronowy. Doskonale nawilża, wygładza i uelastycznia skórę oraz wspomaga jej odnowę komórkową, skutecznie zapobiegając szeregowi dolegliwości. Regularnie używany do codziennej pielęgnacji efektywnie spowalnia procesy starzenia skóry.

To on przez ostatnie pięć tygodni pomagał mi poprawić stan skóry na dłoniach.

 Właściwości kolagenu NTC
NTC skutecznie spowalnia proces starzenia się skóry. NTC zawiera kwas hialuronowy, który jest odpowiedzialny za wygładzanie zmarszczek
NTC ma zdolność przenikania w głębsze partie skóry, gdzie uzupełniając braki tropokolagenu i kwasu hialuronowego głęboko nawilża i poprawia gospodarkę wodną skóry
NTC poprzez nawilżanie skóry poprawia komfort higieny, a dzięki niskiemu pH tworzy ochronne środowisko
NTC aktywnie wspomaga walkę z cellulitem – tropokolagen utrzymuje strukturę komórek tłuszczowych, przez co widocznie eliminuje „pomarańczową skórkę”
NTC wspiera zwalczanie rozstępów – odpowiada za wygładzanie czerwonawych blizn dzięki czemu rozstępy są mniej widoczne
NTC wyrównuje koloryt skóry i niweluje przebarwienia – zwłaszcza cery dojrzałej, dzięki połączeniu tropokolagenu z melaniną
NTC dzięki zawartości tropokolagenu przyspiesza gojenie się ran, a porządkując włókna kolagenowe zmniejsza widoczność blizn

Aktywne cząsteczki
NTC zawiera aktywne cząsteczki tropokolagenu, który jest identyczny z tym, który powstaje w skórze ludzkiej.
Przenikanie wewnątrz
NTC przenikając transdermalnie (przez pory w skórze) do głębszych warstw skóry, uzupełnia ubytki i wspiera procesy odnowy komórkowej.
Skóra właściwa
Badania dermatologiczne potwierdziły, że NTC skutecznie odbudowuje skórę od wewnątrz, poprawiając jej kondycję i wygląd.
100% naturalny
Preparat całkowicie naturalny w formie żelu o pH ok.4. Nie zawiera sztucznych barwników oraz parabenów i nie wywołuje podrażnień.
Przechowywanie
NTC jako biologicznie czynna substancja aktywna musi być przechowywany w odpowiednich warunkach, tzn. w zaciemnionym miejscu i temperaturze poniżej 27°C.

Skład 
Produkt posiada naturalne składniki - hypoalergiczny

Skład: woda, kolagen, kwas mlekowy, kwas hialuronowy.

Kolagen – główne białko tkanki łącznej. Ma ono bardzo wysoką odporność na rozciąganie i stanowi główny składnik ścięgien. Jest odpowiedzialny za elastyczność skóry. 
Tropokolagen jest podstawową jednostką strukturalną kolagenu. Powstaje w fibroblastach i po ich opuszczeniu w przestrzeni skóry właściwej łączy się z innymi cząsteczkami tropokolagenu, formując sieci włókien kolagenowych.
Kwas mlekowy – organiczny związek chemiczny z grupy hydroksykwasów, obecny w skwaśniałym mleku (skąd pochodzi jego nazwa) oraz powstający w mięśniach w trakcie intensywnego wysiłku fizycznego, kiedy dochodzi do procesu beztlenowej glikolizy, zwanej fermentacją mleczanową.
Kwas hialuronowy - to podstawowy składnik naszej skóry, który posiadając zdolność wiązania cząsteczek wody, pozwala utrzymać prawidłowy poziom nawilżenia. Wypełniając przestrzenie siatki kolagenowej nadaje skórze elastyczność i jędrność, co prowadzi do redukcji zmarszczek.

Na co zwracamy pierwszą uwagę kiedy poznajemy nowy dla nas produkt? ja na pewno zerkam na estetykę opakowania. W tym przypadku mamy zagwarantowaną przejrzystą szatę graficzną z zapiskami na ściankach pudełeczka o kosmetyku. W kartoniku znajdziemy szklaną buteleczkę z higieniczną pompką dozującą nam żel - 50 ml. Dzięki wąskiej posturze wygodnie się ją trzyma podczas aplikacji. Brawo! - producent zadbał o funkcjonalne opakowanie.  

Prawidłowe stosowanie kolagenu NTC
Oczyść i nawilż skórę
Im skóra będzie lepiej oczyszczona – pory odetkane, usunięty lipidowy film – tym lepiej będzie ona przygotowana na przyjęcie tropokolagenu
Rozprowadź kolagen
Na powierzchni jeszcze wilgotnej skóry należy rozprowadzić tropokolagen i wymieszać go z kropelkami wody, które są obecne na naskórku
Wklepuj delikatnie
Żel należy delikatnie wklepywać w skórę „ku górze”. Ważne aby ten masaż trwał minimum 5 min. Pamiętaj aby skóra w trakcie aplikowania tropokolagenu była cały czas nawilżona wodą
O produkt ten należy dbać szczególnie. Powinien być przechowywany w temperaturze 5 -28 stopni.  Kiedy jest to zaniedbane kolagen NTC traci bezpowrotnie swoje właściwości. Gęstość jego zmienia się z żelowej na wodnistą.
W zapachu jest w sumie neutralny, chociaż wyczuwam nie drażniący lekki zapach.
Zdecydowałam się użyć NTC na dłonie, ponieważ wykonując zawód geologa/nie dawno nawet pisałam o nim w którymś z postów, moje dłonie narażone są na  przemarznięcia w zimie i przegrzanie skóry latem. Geolog to nie tylko praca za biurkiem. Jeżeli temperatura zimą nie jest drastycznie na wielkim minusie jedziemy w teren na prace geologiczno/wiertnicze. Przez około 10 lat jak prowadzimy własną działalność nie było zimy, gdzie wyjazd był nieunikniony, w mroźne dni. O skórę na dłoniach od kilku dobrych lat dbam szczególnie. Maseczki, peelingi, częste nawilżanie to moje dotychczasowe zabiegi. Co mogę napisać o skórze w tej chwili? (przed zastosowaniem NTC) - utrzymuje się w miarę dobre nawilżenie naskórka. Jednak sama skóra jest wiotka i widać na niej bardziej wyróżniające się zmarszczki, dlatego zdecydowałam się na jego użycie właśnie na dłonie.
NTC aplikowałam przez okres 5 tygodni. Stosowałam się do zleceń producenta jeżeli chodzi o sam "zabieg" - czyli nie mogłam dopuścić do zaschnięcia żelu, kilka razy w ciągu 5 minut nawilżałam skórę, wykonując cały czas masaż. Ma on się po prostu sam wchłonąć nie pozostawiając skóry ściągniętej. Czym jest 5 minut ? w sumie ułamkiem czasu, ale chcąc zobaczyć rezultaty po kilku dniach 5 minut się wydłuża, dlatego trzeba być cierpliwym. Przyznaję, że nie za każdym razem udawało mi się osiągnąć dany czas, ale starałam się. 
Wykonywałam masaż na noc. Co uzyskałam? skóra z pewnością nie jest już taka wiotka, w dotyku czuć napięcie, ucieszyło mnie to bo zależało mi na tym najbardziej. Naskórek mam wrażenie, że uzyskał lepszą wilgotność od tej, która była przed stosowaniem. Poznałam to po rzadszym smarowaniu w ciągu dnia dłoni. Blizna z lat dzieciństwa, 
która była ze mną bardzo długo na jednym z palców, zbladła nie jest już tak widoczna. Kondycja skóry znacznie się poprawiła. Produkt testowany dermatologicznie, zawiera wyłącznie naturalne substancje. Nie wywołuje podrażnień oraz reakcji alergicznych. Polecam, dla osób cierpliwych nie powinny być rozczarowane po kilkutygodniowym stosowaniu NTC. 

pozdrawiam - Magda

25 kwietnia 2015

PHARMACERIS, ŻEL DO MYCIA CIAŁA I SKÓRY GŁOWY

Witam
Łuszczyca to choroba skóry, której jeszcze nie udaje się wyleczyć. Ale można łagodzić przykre jej objawy, m.in. pojawiające się na skórze suche łuski i towarzyszący im stan zapalny skóry. Warto wiedzieć o łuszczycy-chorobie jak najwięcej, bo choć nie jest zakaźna, zachorować może każdy z nas.


Rzadko ukazują się u mnie recenzje gościnne, dlatego dziś dla odmiany zaprezentuję opinię mojej kuzynki, która zmaga się z łuszczycą na głowie. Sądzę, że recenzja o produkcie Pharmaceris - żel do mycia ciała i skóry głowy PURI-ICHTILIUM przyda się moim czytelnikom lub im bliskim.

Dla kogo przeznaczony jest żel
Specjalistyczny żel polecany do codziennego mycia ciała i skóry głowy dotkniętej zmianami łuszczycowymi. Rekomendowany także dla osób z nadmierną suchością skóry, uczuciem napięcia, swędzenia oraz łuszczeniem się naskórka. Zastępuje tradycyjne mydło i szampony.
Stosowanie
Stosować do mycia skóry głowy i ciała zastępując tradycyjne mydła i szampony. Na wilgotną skórę oraz włosy nanieść żel, następnie okrężnymi ruchami masować, aż do uzyskania piany. Spłukać wodą. Do codziennego stosowania – rano i wieczorem.

Bezpieczeństwo i wysoka tolerancja potwierdzona klinicznie i dermatologicznie.

HIPOALERGICZNY,

KOMPOZYCJA ZAPACHOWA BEZ ALERGENÓW


Zawarty w żelu ichtiol niweluje podrażnienia oraz zmniejsza uczucie swędzenia skóry.

Wyciąg z kory wierzby reguluje proces złuszczania się martwych komórek naskórka.

Piroktonian olaminy niweluje łuszczenie się skóry zarówno nieowłosionej, jak i owłosionej (łupież), zapobiegając jednocześnie nawrotom dolegliwości.
Kuzynka miewa takie okresy, kiedy łuszczyca na skórze głowy daje się we znaki, widzi wtedy na czarnych ubraniach spory łupież.
 By temu zapobiec najczęściej sięga po coś aptecznego niż próbować kolejny drogeryjny kosmetyk przeciwłupieżowy, który de facto ma nam przynieść od razu uleczenie i zniknięcie łupieżu. Żel do mycia ciała i skóry głowy od Pharmaceris P, Puri-Ichtiliu, czyli produkt dwa w jednym ma za zdanie zastąpić tradycyjne mydło wraz z szamponem oraz ograniczyć proces nadmiernego złuszczania naskórka oraz zminimalizować świąd skóry – tak wspomina producent.
 Na skalpie żel sprawdza się dobrze. Oczywiście potrzeba systematyczności w używaniu, by uzyskać odpowiednie i satysfakcjonujące nas rezultaty. Łupież zaczyna minimalizować się, aż skóra głowy przestaje swędzieć. Łuski za uszami znacznie poprawiają swój stan - goją się.
Produktu użyła również pod prysznicem. Nie ma dużych problemów z przesuszającą się skórą na ciele, ale poobserwowała np. łokcie i kolana, gdzie w tych miejscach skóra lubi być najbardziej przesuszona i była pozytywnie zaskoczona, skóra w tych miejscach osiągnęła stan zregenerowanej i mało co przesuszonej.  
Żel jest bardzo łagodny, przyjemnie pachnie i pieni się odpowiednio. Jest dobrym rozwiązaniem, gdy mamy np. wyjazd i nie musimy zabierać dziesiątki różnych opakowań, bo tym kosmetykiem możemy umyć i włosy i ciało pod prysznicem. 
Sama chętnie z niego skorzystam w takiej sytuacji, profilaktyki nigdy za wiele, u mnie z kolei skóra płata figle i na łydkach momentami jest za bardzo przesuszona. Do tej pory ratowałam się masłami lub tłustymi olejkami by wrócić jej dobre nawilżenie, alternatywą teraz będzie ten żel. 
Nie uczula wrażliwej skóry, nie podrażnia.
Wygodna miękka tuba to atut produktu, zamykanie na klik ułatwia użytkowanie. Przed użyciem producent sprytnie umieścił sreberko na samym otworze. Należy uprzednio odkręcić zakrętkę i usunąć sreberko. Tubka mieści 225 ml żelu w miarę jest wydajna, wszystko zależy w jakim stopniu i jak często sięgamy po żel. 
Kuzynka zużyła już drugą tubkę, żel pomaga jej kiedy łuszczyca nagle narasta i przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Koszt jej waha się w granicach 
25- 30 zł. Produkt możemy nabyć w aptekach lub na stronie sklepproducenta .
pozdrawiam - Magda

23 kwietnia 2015

BANIA AGAFII, CZYLI CEDROWY PEELING DO CIAŁA "GŁADKA SKÓRA"

Witam

Peelingi to kosmetyki których używam od dawna. Przygotowują skórę do dalszej pielęgnacji, ścierając np: obumarły naskórek, mają również właściwości myjące i pielęgnacyjne. Uważam, że bezsensu jest stosowanie mazideł, kiedy posiadamy szorstką skórę. Wtedy np: balsam czy olejek gorzej wchłaniają się i nie pielęgnują skóry jak powinny. Najbardziej odpowiadają mi peelingi mocne i cukrowe. Ten niestety należy do lżejszych i polubią go osoby ze skórą wrażliwą. Zdecydowałam się na niego ponieważ zachęca: bardzo dobrym składem, zapachem, przystępną ceną oraz zwykła ciekawość wzięła górę.

Bania Agafii - cedrowy peeling do ciała.




Peeling powstał na bazie oleju cedru syberyjskiego. Olej cedrowy syberyjski - jest źródłem niezbędnych witamin E, zapewnia głębokie nawilżenie i regenerację skóry. 


Opakowanie jest zwyczajne, plastikowe. Dobrze zaprojektowane etykiety sprawiają, że można w łatwy sposób takie pudełeczko upiększyć. Nie są one może w tym przypadku jakieś radosne i kolorowe, ale dla mnie wystarczające. Z tyłu znajdziemy etykietę w języku polskim, z krótkim opisem. Zaskoczyło mnie, że pomimo wielu zamoczeń etykiety długo trzymały się w dobrym, nie nagannym stanie. Pod koniec były częściowo zdewastowane, ale żadna z opakowania nie zeszła. 
Przez przeźroczyste ścianki, wstępnie widzimy barwę peelingu, a podczas używania obserwujemy jego ubytek. Słoiczek jest wygodny przy końcu łatwo wydobyć ostatek zdzieraka.


Pod głównym wieczkiem znajdziemy dodatkowy plastikowy krążek chroniący przed wylaniem produktu.


Posiada przyjemny skład i jest bez parafiny, za którą szczególnie nie przepadam. Toleruję ją w kosmetykach, ale w wybranych i w nie wielkich ilościach. 
Peeling w swym składzie posiada między innymi: 
Pokruszone skorupki orzecha cedrowego - delikatnie złuszcza martwe komórki.
Olej z cedru syberyjskiego, wosk z igieł jodły - chroni skórę przed odwodnieniem.
Organiczny ekstrakt jałowca - działa regenerująco i tonizująco na skórę.


Peeling powstał na bazie odżywczego oleju cedru syberyjskiego. Należy do delikatnych peelingów. Sama lubię ostrzejsze. Peeling posiada maleńkie drobinki, które są ostre, ale jest ich mało więc na pewno nie podrażnią wrażliwej skóry. Całość ma ciemno brązową barwę w której zatopione zostały drobinki. Gęstość należy do ciekłej cieszy, ale dobrze zwartej. Producent zaleca nakładać go na wilgotną skórę, wtedy łatwiej się po niej rozchodzi i "przykleja" nie spływa z niej.


Zapach dla lubiących spacerować po lesie będzie wprost zachwycający. W woni czuć las sosnowy i szyszki. Dla mnie jest to zapach rzadko spotykany, ale oryginalny. Nie wiem czy każdemu się spodoba, przypuszczam, że nie. Ale jak to bywa są zwolennicy danego zapachu jak i przeciwnicy.

 Używałam go jedynie na wybrane miejsca podczas kąpieli, te co szybciej się przesuszają oraz w dotyku gromadzą martwy naskórek - okazuje się, że przy takim stosowaniu peeling jest wydajny. Średnio stosowałam go 2 razy na tydzień. 
Pomimo, że należy do słabszych zdzieraków przyniósł zadowalające efekty. Miejsca przesuszone potrafił pozostawić wilgotne na długo. Martwy naskórek również usuwał. Skórę pozostawiał oczyszczoną. W dotyku stawała się gładka. Co najważniejsze nie pozostawiał jej tłustej, jak w przypadku innych peelingów. Pozostająca powłoka sprawiała, że skóra była nawilżona i pod dobrą osłoną. 


Pojemność 300 ml / Cena około 16 zł
Dostępność: wiele sklepów internetowych, nie wielkie sklepiki stacjonarne


pozdrawiam - Magda

22 kwietnia 2015

PHARMACERIS W TROSCE O MIEJSCA INTYMNE, LACTI-INTIMA

Witam
Żelu Pharmaceris Lacti-Intima do higieny intymnej dla kobiet w okresie ciąży i karmienia  używała moja koleżanka. Wychwalała go, polecała nawet nie koniecznie kobietom w ciąży. Nic nie stało na przeszkodzi bym mogła poznać go i ja. Na pewno mi nie zaszkodzi tak pomyślałam, jest stworzony na specjalne warunki w jakich znajdują się kobiety w ciąży więc może być dużo skuteczniejszy przy pewnych dolegliwościach.
 Żel jest delikatny dla skóry, posiada kwaśne pH z kwasem mlekowym. Jest gęsty i bezbarwny, posiada przyjemny zapach. Zachowuje się wyróżniająco, zapewnia doskonałą pielęgnację okolic intymnych tym samym zapobiega powstawaniu infekcji. Przynosi komfort odświeżający, przyjemnie i na długo. Pozostawia skórę nawilżoną i świeżą. Opakowanie wygodne w użytkowaniu dzięki pompce dozującej - praktyczne i higieniczne rozwiązanie.
Główne składniki aktywne jakie posiada ten żel to:


Kwas mlekowy - umożliwia regulację pH miejsc intymnych i utrzymanie go na odpowiednim, fizjologicznym poziomie. Zapewnia ochronę przed podrażnieniami, zaczerwienieniem oraz działa na naskórek nawilżająco oraz regenerująco.



Wyciąg z kwiatu wiciokrzewu - ma właściwości zmiękczające i wygładzające skórę.


Olej Canola - stymuluje procesy regeneracji skóry, działa łagodząco i kojąco.

Alantoina - regeneruje uszkodzoną skórę.
Pojemność 300 ml starcza na bardzo długo, jest wydajny przy cenie około 20-23 zł. 
Nie mam mu nic do zarzucenia począwszy od opakowania wraz z dozownikiem, a kończąc na opiece moich miejsc intymnych. 
BEZ PARABENÓW, KONSERWANTÓW, MYDŁA, SLS, SLES
BEZ ALERGENÓW, KOMPOZYCJI ZAPACHOWEj I BARWNIKÓW


pozdrawiam - Magda

21 kwietnia 2015

NEUTROGENA, ORIENTANA - MAZIDEŁKA DO UST

Witam
Ochrona ust oraz ich pielęgnacja jest dla każdego z Nas ważna. Zwłaszcza kobiety lubią o nie szczególnie dbać by eksponować np: pięknie wymalowane usta. Przez klika ostatnich miesięcy o wygląd moich ust dbały: Pomadka w sztyfcie Neutrogena - waniliowa oraz balsamik do ust Orientana - imbir i trawa cytrynowa.
Dwa różne mazidełka, dwa sposoby aplikacji. Jak spisały się? opowiem pokrótce w dzisiejszym poście.
NEUTROGENA
Pomadka w sztyfcie. Aplikacja przez wysunięcie sztyftu. Waga: 4,8 g/Cena około 10 zł.
Pomadka twarda, nie mięknie, utrzymuje sztyft w stałej gęstości w normalnych warunkach. Po nałożeniu na usta jest bezbarwna, w smaku przyjemnie waniliowa. Wygodna na wyjścia z domu, gdzie następuje higieniczne jej nałożenie. Pomadka nawilża usta na dość długi okres czasowy (chyba, że coś zaczynamy jeść lub pić wiadomo wtedy schodzi). Usta przy regularnym stosowaniu tracą suche skórki, miękną i trzymają stałą wilgotność. Sztyft pomimo, że wykonany jest z plastiku podczas kiedy go używałam nie pękł przy kilku upadkach jakie mu się przytrafiły. W torebce czy kieszonce skuwka nie spada i tym samym nie jesteśmy narażeni na wybrudzenie pomadki. Pomadka posiada ochronny filtr UV.
Skład
Orientana
Balsam o pojemności 8 g- cena około 15 zł. mieści się w plastikowym słoiczku, który jest przeźroczysty. Kartonik natomiast stanowi całość i źródło informacji o balsamie. Balsamik aplikujemy palcem, nie przepadam za taką formą,  ale świadomie się na to zdecydowałam więc bez narzekań będzie. 
Balsam bardzo gładko się rozprowadza na ustach i szybko. Pod wpływem ciepłego opuszka mięknie i ułatwia nakładanie. Zauważyłam, że podczas cieplejszych dni w słoiczku staje się bardziej miękki przez co konsystencja jest stanowczo za miękka i znacznie więcej wtedy osiada go na palcu i tym samym na ustach. W smaku jest przecudowny, jeżeli ktoś lubi kwaskowate posmaki z imbirem.
Balsam ma bardzo dobry skład, który jest bezpieczny i można balsam zjeść/zlizać. Nawilża usta na długo, likwiduje w szybkim tempie suche skórki, które nie powracają na długi czas. Słoiczek jest bardzo wydajny. 



Oba mazidełka sprawdziły się na swój sposób, Orientana o lepszym składzie ma przewagę, jednak wolę aplikację takich pomadek jeżeli są umieszczone w sztyfcie jak Neutrogena:)
pozdrawiam - Magda

19 kwietnia 2015

PETAL FRESH ORGANICS, COLOR PROTECTION: SZAMPON I ODŻYWKA POMEGRANTE, ACAI

Witam
Do naszych polskich drogerii Rossmann, Hebe trafiły ostatnio organiczne kosmetyki amerykańskiego producenta Petal Fresh Organics. W 100% opar­te są na naj­wyż­szej ja­ko­ści ro­ślin­nych skład­ni­kach, po­cho­dzą­cych wy­łącz­nie z upraw eko­lo­gicz­nych. Dla wielu osób są odskocznią od drogeryjnych produktów jakich mnóstwo w sklepikach.
Petal Fresh Or­ga­nics  nie do­da­je do produktów syn­te­tycz­nych środ­ków kon­ser­wu­ją­cych, syn­te­tycz­nych sub­stan­cji za­pa­cho­wych, sztucz­nych barw­ni­ków, sub­stan­cji po­cho­dzą­cych z ropy naf­to­wej ani nawet eks­trak­tów z ro­ślin ma­ni­pu­lo­wa­nych ge­ne­tycz­nie.

W ofercie marki znajdziemy produkty go pielęgnacji włosów, żele do mycia czy balsamy do ciała. 
W dzisiejszym poście opowiem o szamponie i odżywce do włosów farbowanych Pomegranate & Acai.
Na początek wyjaśnię czym charakteryzują się organiczne kosmetyki. 
Wykonane są z naturalnych składników, z tym że muszą mieć gwarancje lub certyfikaty, że zostały wyhodowane lub wyprodukowane przez gospodarstwa ekologiczne. Aby być wiarygodnym, plantatorzy posiadający uprawy ekologiczne spełniają wiele surowych norm przygotowanych przez niezależne organizacje certyfikujące i co kilkanaście miesięcy poddają się kontroli. Dzięki temu mamy pewność, że ich składniki roślinne nie są modyfikowane genetycznie i wytwarzane bez użycia pestycydów, czy nawozów sztucznych.
Opakowania wyróżnia nie spotykana pojemność 355 ml - przyznacie, że nie często się taką spotyka. Buteleczki w przyciemnionych tonach pozwalają mimo bardzo podobnych walorów zewnętrznych odróżnić szampon od odżywki, która ma białą barwę i widać ją przez ścianki. Natomiast szampon jest przeźroczysty. Odmykanie typu press wygodne. Etykiety stanowią źródło informacji o danym produkcie, są przejrzyste.


Szampon. Mimo wielu dobrych składników organicznych zaskoczył mnie pozytywnym, owocowym zapachem, z reguły produkty naturalne nie wyróżniają się przyjemnymi woniami, a tu taka niespodzianka. Owoce granatu wraz z jagodami acai tworzą nie tuzinkową kompozycję zapachową, którą wyczuwam podczas mycia i po wysuszeniu włosów. Na kolejny dzień niestety zapach znika i tu wielka szkoda. W konsystencji przypomina mi zastygającą galaretkę. Pod względem wydajności spisuje się bardzo dobrze, używam go od początku marca, a buteleczka wskazuje mniej więcej połowę ubytku, jak do stosowania do długich włosów szampon wykazuje się być wydajny, odżywka zresztą też.
Naturalne składniki często powodują kiepskie pienienie, szampon zaskakuje mnie ponownie ponieważ wytwarza przy nie dużej ilości wcale nie skąpą pianę, która otula dokładnie wszystkie włosy. 
Jego główne działanie to zatrzymać jak najdłużej kolor włosów farbowanych. Nie jestem przekonana, czy tak właśnie jest. Z obserwacji widzę, że farba jednak schodzi normalnie, a kolor stracił swoją moc jak przy innych szamponach, które stosuję na co dzień. Z mycia skalpu jestem zadowolona, nie został on podrażniony czy w inny sposób skrzywdzony. Włosy są dobrze umyte, szampon radzi sobie doskonale z usuwaniem nafty, której ostatnio używam. Plącze włosy, ale z moimi tak jest, jeszcze żaden szampon nie potrafił spowodować, że dały się swobodnie rozczesać bez użycia odżywki czy balsamu. 
Odżywka. Stanowi dopełnienie pielęgnacji po umyciu włosów szamponem. W zapachu jest odrobinę mocniejsza, nawet zapach mi bardziej odpowiada bo jest naprawdę bardzo naturalny i owocowy. Odżywka jest gęsta i biała, łatwo można  ją rozprowadzić po całej długości włosów. Producent zaleca dokładnie ją wmasować oraz spłukać. Po wmasowaniu czekałam jeszcze dosłownie kilka chwil i wtedy ją spłukiwałam. Na początku nakładałam jej mniej, ale po umyciu włosy nie chciały się dobrze rozczesywać dlatego jej ilość zwiększyłam - wtedy było ok. 
Podsumowanie: dostajemy dwa produkty organiczne o dobrych składach, o większych pojemnościach (niż zwykle) i odpowiednich cenach: około 20 zł/sztukę. 
Moje odczucia co do tego duetu. Czytałam wcześniej kilka recenzji na ich temat, opinie były zadowalające i pochlebne. Niestety moje włosy lubią ostrzejsze składy, że się tak wyrażę. Myjąc tym duetem włosy nie uzyskałam zadowalających do końca rezultatów. Włosy umyte wieczorem na kolejny dzień (wieczorem) nie wyglądały już przyzwoicie nadawały się do ponownego mycia. Z reguły myję włosy co drugi/trzeci dzień. A mycie bardzo długich włosów codziennie nie należy do rzeczy miłych, po czasie jest to czynność z przymusu. Szybciej się przetłuszczały i traciły na objętości nie odstawały od skalpu. Owszem, na całej długości nabrały blasku to jedyna zaleta chyba oprócz zapachu i wydajności. 
Cenię produkty kosmetyczne ze składami naturalnymi lub organicznymi. Jednak moje włosy tego nie tolerują do końca i nie przeszkadzają im "gorsze" składy. 
Nikogo nie zniechęcam do ich poznania, nawet namawiam. Osoby, które używają wyłącznie zdrowszych produktów nie będą zawiedzione. 
pozdrawiam - Magda

17 kwietnia 2015

#EARTHNICITY, MOJA PODRÓŻ PRZEZ ŚWIAT KOSMETYKÓW MINERALNYCH

Witam

Firma Earthnicity powstała w Londynie w 2007 roku. Jej nazwa nawiązuje do skarbów ziemi czyli minerałów. Produkuje naturalne kosmetyki składające się w 100% z minerałów, które są bezpieczne dla każdej cery. Nawet panie ze skórą problematyczną mogą ich używać bez obaw pogorszenia stanu skóry lub uczulenia czy podrażnienia. 


Dużą ich zaletą jest brak w składach: tlenochlorku bizmutu, talku, parabenów,olejów mineralnych i produktów ropopochodnych, sztucznych aromatów i substancji zapachowych, alkoholu, barwników oraz składników pochodzenia zwierzęcego (takich jak karmin czy jedwab).
 

  
Produkty jakie ostatnio poznałam to:
Puder rozświetlający: Silk Glow Light
Puder matujący-utrwalający: Velvet HD
Róż mineralny: Flamingo
Bronzer mineralny: Sunkissed Shimmer
 



Opakowania są jednakowe dla pudrów, róży czy bronzerów. To plastikowe słoiczki, przeźroczyste z czarnymi zakrętkami. Pod spodem znajdziemy: nazwę kosmetyku, skład, adres dystrybutora.

Pod wieczkiem na każdym sitku umieszczono przylepną plombę, którą należy samemu usunąć, jednocześnie wiemy, że pierwsi korzystamy z produktu.

RÓŻ MINERALNY - FLAMINGO


Bogato napigmentowany, możemy nim swobodnie stopniować poziom nasycenia koloru na policzkach. Jest trwały, jako laik po kilku próbach uzyskałam lekkie, delikatne podkreślenie policzków (takie mi odpowiada). Posiada w sobie maleńkie mieniące się drobinki, które w żaden sposób nie szpecą i nie są dominujące na twarzy. Róż nadaje się najlepiej do jasnej karnacji.

Łącząc róż z błyszczykiem możemy uzyskać swój własny kolor na ustach, dodając go do lakierów stworzyć można swój kolor na paznokciach.

Skład: Mika, dwutlenek tytanu, tlenek cynku, glinka kaolinowa, tlenki żelaza

3,5 g produktu/Cena 59,99 zł

Pozostałe dostępne kolory to: delicate, sweet pink, glamour, sorbet i blaze 


PUDER ROZŚWIETLAJĄCY - SILK GLOW LIGHT

Możemy go zastosować na podkład lub też solo. Po nałożeniu nadaje skórze delikatnego blasku - jest lekki nadaje się do bardzo jasnych /jasnych karnacji. Ładnie rozświetla skórę. Posiada bardzo drobne mieniące drobinki - nie nachalne. Rozświetla również wybrane przez nas miejsca na twarzy. Nadaje się do zdobień makijażu oczu.
Skład: Mika, dwutlenek tytanu, tlenek cynku, glinka kaolinowa, azotek boru, tlenki żelaza

4,5 g /Cena 74,99 zł

Pozostałe dostępne kolory: silk glow medium, silk glow dark




PUDER UTRWALAJĄCO-MATUJĄCY: VELVET HD

Jest bardzo drobno zmielony, dosłownie na miał. Nie posiada pigmentów. Jest lekki, biały bez świecących drobinek. Rozjaśnia delikatnie skórę, kamuflując przy tym drobne zmarszczki i pory. Osoby z tłustą cerą powinny pozbyć się nadmiaru wydzielanego sebum, puder wchłania go. O tym osobiście się nie przekonałam, ale doczytałam z broszury. Nadaje się do codziennego zastosowania.

Skład: Krzem, Mika, Azotek boru

4,5 g produktu/Cena 98,00 zł



BRONZER MINERALNY: SUNKISSED SHIMMER

Ma dwojakie zastosowanie, do twarzy oraz do ciała - dzięki niemu uzyskujemy skórę muśniętą słońcem. Nakładając go na twarz musimy to robić rozważnie i delikatnie bo łatwo możemy przesadzić, a wtedy efekt jest nie ciekawy. Ma sypką konsystencję, łatwo się nakłada, tworząc na skórze jednolitą warstwę. Możemy go również nałożyć na górną powiekę: solo lub z innymi kolorami cieni. Z odcieniami beżowymi /brązowymi i zieleni ładnie współgra rozjaśniając makijaż.

Skład: Mika, dwutlenek tytanu, tlenek cynku, glinka kaolinowa, tlenki żelaza, błękit ultramarynowy

4,5 g bronzera/Cena 69,99 zł

Pozostałe dostępne kolory: bronze shimmer, tropical shimmer





Produkty mimo nie wielkich pojemności są wydajne. Wiem, że będą mi dobrze służyć, nadając mojej cerze naturalnego wyglądu.

pozdrawiam - Magda