Witam
Oczyszczanie twarzy to ważny element wieczornego przygotowywania skóry do snu. Rynek kosmetyczny oferuje różnego myjące środki: żele, toniki, naturalne mydła, pianki. Stosowałam z tej grupy wszystkie wymienione możliwości oprócz pianki i dziś o niej recenzja. Pianka Himalaya Herbals do mycia twarzy.
Piankę producent poleca do mycia każdego rodzaju cery. Nie zawiera mydła, można nią myć skórę codziennie. Opakowanie określam za bardzo funkcjonalne i estetyczne. Zielony płyn, który pod wpływem pompki zmienia się w piankę ładnie eksponuje się swoją barwą przez krystaliczne ścianki.
Jedna pompka w zupełności starcza na jedno umycie twarzy. Pianka jest delikatna, okala całą twarz, łatwo się spłukuje. Przy myciu niestety podrażnia moje oczy i mimo tej wady ja tą piankę na tyle polubiłam, że opatentowałam swój sposób pozbycia się podrażnień. Podczas mycia mocno zamykam powieki i do momentu całkowitego i dokładnego spłukania oczy mam zamknięte, sprawdza się to idealnie. Pianka bardzo dobrze oczyszcza skórę, sprawdzałam to na początku przemywając twarz tonikiem po jej użyciu - wacik był czysty.
Opakowanie mieszczące 150 ml jest produktywne, od początku lipca kiedy to zaczęłam jej używać w tej chwili jest jeszcze 1/4 płynu. Zapach przyjemny, nie mocny. Po dłuższym czasie zaskoczyła mnie jedynie ściągniętą skórą po tygodniu jak ją odłożyłam i powróciłam do niej ten problem znikł. W upały pozbywała się dokładnie sebum przez co żadne wypryski czy krostki nie pojawiały się na twarzy, a to dzięki Neem (miodla indyjska) i kurkumie
znane ze swych właściwości antybakteryjnych, przeciwdziałają trądzikowi i tworzeniu się wyprysków.
Cena pianki to koszt około 18 zł - przeliczając na miesiące od lipca (prawie codzienne mycie) uważam, że warto ją nabyć.
Używałyście pianki (nie koniecznej tej) do mycia twarzy?
pozdrawiam - Magda
Nie miałam tej pianki, ale będę ją miała na uwadze :) Lubię nowości, więc chętnie się jej przyjrzę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pianka, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :))
Ja jeszcze nie miałam styczności z piankami. Jakoś nie mogę się przekonać do nich :)
OdpowiedzUsuńtej pianki nie znam, ale używałam jednej z pharmaceris i od czasu do czasu lubię po piankowe produkty sięgać ;)
OdpowiedzUsuńbardzo wydajna ta pianka, nie spodziewałabym się :)
OdpowiedzUsuńUżywałam piankę do higieny intymnej. Moim zdaniem produkty piankowe są bardzo wydajne :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię pianki, ale tej nie miałam:) teraz zaczęłam Biodermę;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała przetestować kiedyś taką piankę skoro nie mogę stosować żeli.
OdpowiedzUsuńZa piankami do mycia nie przepadam, ale kosmetyki Himalaya bardzo mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńnie używałam jeszcze żadnej pianki do mycia, ale strasznie mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńPianki lubię ,tej nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńnie lubię pianek
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pianki a muszę przyznać że dawno żadnej nie miałam.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę :P, ale pomysł miałaś bardzo fajny, skoro tak ją polubiłaś :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś pianki z Avonu (w starym wydaniu, szare opakowanie) i sprawdzała się całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńPiankę Himalaya jak spotkam to na pewno wypróbuję, ich maść do twarzy jest jak dla mnie idealna, więc pora poznać również inne produkty :)
Kojarzę markę, choć sama nic jeszcze nie miałam z tej firmy.
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo zachęcające, ładne i świeże. Konsystencja też ciekawa, tak sobie myślę właśnie, że do mycia buźki piankowej jeszcze nie miałam. :) Nie wiem tylko czy bym była zadowolona z tego szczypania w oczy raczej uznałabym piankę za mało delikatny produkt.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pianki do mycia :D Ale tej akurat nie miałam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa, ale gdzie można ją dostać? :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu używałam pianki i bardzo była przyjemna, niestety nie pamiętam z jakiej firmy.
OdpowiedzUsuńja miałam pianke tego typu z rosyjskiego sklepu i była genialna:) koszt podobny
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam jeszcze pianki :)
OdpowiedzUsuńAktualnie używam pianki z Nivea. Nie szczypie mnie w oczy ani nie mam ściągniętej skóry, ale mimo wszystko nie polubiłam się z taką formą oczyszczania. Bardziej wolę jednak żele do mycia.
OdpowiedzUsuńTa firma bardzo mnie kusi i ciekawi, zwłaszcza kosmetyki ;) miałam tylko próbkę balsamu, teraz używam past do zębów tej firmy i strasznie je lubię. Pianki zazwyczaj u mnie działają zbyt słabo więc nie jestem przekonana, ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńTeż planuję ją opisać przy okazji wpisu o mojej jesiennej pielęgnacji ;) Bardzo polubiłam się z tą pianką, jest warta zakupu :) Stosuję dużo produktów nawilżających, więc nie odczuwam przesuszenia skóry po piance
OdpowiedzUsuńPlanuje ja kupić jux od dawna :)
OdpowiedzUsuń