Witam
Marka Le Petit Olivier posiada etykietę Origine France Garantie. Ta właśnie etykieta daje Nam gwarancję, że wszystkie preparaty są produkowane we Francji.
Marka zapełnia sklepowe półki kompletnymi liniami produktów do pielęgnacji ciała i włosów: mydła, żele pod prysznic, szampony do włosów, odżywki do włosów, a także balsamy i kremy do ciała. W asortymencie nie zabrakło płynu do demakijażu lub balsamu do ust.
Receptury francuskich kosmetyków oparte są na naturalnych, sprawdzonych składnikach: oliwie z oliwek, oleju arganowym, maśle shea lub zielonej glince.
Produkty tej marki nie są jeszcze zbytnio znane w Polsce, marka pojawia się powoli. Możecie je zakupić np: w sieci drogerii Sekrety Urody.
Swoją przygodę i ciekawość zaczęłam od poznania dwóch produktów marki:
Mgiełki do ciała z oliwą z oliwek, aloesem i jaśminem - 150 ml
oraz Mydła cytrynowego w kostce - 100 g
––––––––––––––––––––
Mgiełek używam jedynie latem, skórę mam wtedy mniej wymagającą i tego typy kosmetyki idealnie się sprawdzają. Kilka razy na tydzień o poranku częstuję skórę mgiełką Le Petit Olivier. Wzbogacono ją czystą oliwą z oliwek przeznaczoną dla skóry suchej i wrażliwej. Oliwa z oliwek to moc pełna kwasów tłuszczowych i witaminy E. Zawiera ponadto ekstrakt z jaśminu i sok z aloesu. Kilka mniej znaczących składników, których najlepiej bym nie chciała spotkać też występuje. Nie zawiera alkoholu i parabenów.
Mgiełka nie jest uciążliwa, dostarcza skórze dobrego nawilżenia na wiele godzin. W ciągu dnia możemy dyskretnie siedząc w pracy np: ponownie ją zaaplikować i cieszyć się odświeżoną skórą. Nie ma z nią kłopotów ponieważ nie tłuści skóry, dobrze się wchłania pozostawiając pachnącą powłoczkę. Buteleczka ma ścianki krystaliczne. To w niej zamknięto 150 ml mgiełki, barwy jasno zielonej. Jak na mgiełkę przystało jest wodnista. Strumień jaki wydobywa się z atomizera nie jest "ostry", swobodnie opada na skórę. Wystarczy go rozsmarować dłonią. Buteleczka nie jest ciężka i obszerna do średniej dziennej torebki się zmieści. Mgiełkę polecam poznać.
––––––––––––––––––––
Mydło prowansalskie cytrynowe z południa Francji.
Charakteryzuje się bardzo wysoką jakością, produkowane jest według tradycyjnych receptur, na bazie najlepszych, naturalnych olejów roślinnych.
Kostka zapakowana jest w szary papier. Dobrze się kojarzy, z ekologią i naturą. Sama kostka jest dosyć płaska i żółta. Z początku jej wielkość podczas mycia nie przeszkadza co zazwyczaj spotyka się w takich kostkach. Mydło zmydla się wolno, nie namaka. Jak sama nazwa mówi jest cytrynowe i tak pachnie chociaż wyczuwam skromną nutę nienaturalną. Zapach jest mocny co może to być dla wielu osób wadą. Mydło pieni się standardowo, ale nie obficie. Osobiście myłam nim jedynie dłonie. Mąż natomiast czasami używał go do mycia ciała. W obu przypadkach mydło usuwało zabrudzenia z całego dnia. Nie wysuszało skóry, nie pozostawiało efektu ściągnięcia. Sprawuje się na tyle dobrze, że postanowiliśmy zakupić inny zapach, a jest ich kilka w ofercie. Bazą mydła są naturalne oleje, ale mydło nie składa się jedynie z nich. Podobnie jak mgiełka doczytałam, że w składzie występują mniej sprzyjające składniki. Mimo tego, mydło nie podrażnia i nie przynosi rozczarowania. Nie zawiera parabenów, nie było testowane na zwierzętach i nie zawiera dodatków pochodzenia zwierzęcego.
Kostka zapakowana jest w szary papier. Dobrze się kojarzy, z ekologią i naturą. Sama kostka jest dosyć płaska i żółta. Z początku jej wielkość podczas mycia nie przeszkadza co zazwyczaj spotyka się w takich kostkach. Mydło zmydla się wolno, nie namaka. Jak sama nazwa mówi jest cytrynowe i tak pachnie chociaż wyczuwam skromną nutę nienaturalną. Zapach jest mocny co może to być dla wielu osób wadą. Mydło pieni się standardowo, ale nie obficie. Osobiście myłam nim jedynie dłonie. Mąż natomiast czasami używał go do mycia ciała. W obu przypadkach mydło usuwało zabrudzenia z całego dnia. Nie wysuszało skóry, nie pozostawiało efektu ściągnięcia. Sprawuje się na tyle dobrze, że postanowiliśmy zakupić inny zapach, a jest ich kilka w ofercie. Bazą mydła są naturalne oleje, ale mydło nie składa się jedynie z nich. Podobnie jak mgiełka doczytałam, że w składzie występują mniej sprzyjające składniki. Mimo tego, mydło nie podrażnia i nie przynosi rozczarowania. Nie zawiera parabenów, nie było testowane na zwierzętach i nie zawiera dodatków pochodzenia zwierzęcego.
––––––––––––––––––––
Oba produkty wypadły w ocenie ogólnej bardzo dobrze. Nie skrzywdziły skóry, a oleje zawarte w nich dobrze zaspokoiły potrzeby skóry. Jestem otwarta na markę Le Petit Olivier. Mam zamiar poznać więcej jej produktów.
Znacie francuskie kosmetyki Le Petit Olivier?
pozdrawiam - Magda
Ooooo! Pierwsze słyszę o tej marce, ale zaciekawiłaś mnie nią ;)
OdpowiedzUsuńNie znam,czas nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę z TK maxxx i chyba ja wypróbuję skoro tak dobrze wypadła
OdpowiedzUsuńNie znam ich kosmetyków, ale prezentują sie całkiem niezle ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na mały konkurs :-)
Wow, super szata graficzna, chętnie poznałabym bliżej tą jaśminową oliwkę
OdpowiedzUsuńNowości :) i to całkiem ciekawe :)
OdpowiedzUsuńBędąc we Francji zakupiłam z ciekawości glinkową maskę do twarzy. Nie dość że za niecałe 5 euro mamy 300g produktu, to skład jest rewelacyjny i czteroskładnikowy, a maska działa cudownie :D
OdpowiedzUsuńMarkę znam jedynie z blogów.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę kosmetyki tej marki, ale może kiedyś skusze się na ich zakup :)
OdpowiedzUsuńMydełko cytrynowe? Już je lubię ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam peeling z tej marki
OdpowiedzUsuńmgiełkę może wypróbuję bo marki nie znam ale mydełek w kostce nie używam :)
OdpowiedzUsuńmarkę nie znam ale słyszałam o niej. może kiedyś sięgnę po coś z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńOliwkę z jaśminem z przyjemnością bym wypróbowała, działanie brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńProdukty marki wyglądają świetnie, mgiełka szczególnie zwróciła moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz tą marką :D
OdpowiedzUsuń