Witam
Afryka kojarzy się z czymś ciepłym i egzotycznym. Takie też opakowania produktów posiadają kosmetyki APN- Cosmetics z serii Afryka. Ostatnie myjące produkty jakie używam. Czy przeniosły mnie w te ciepłe regiony? zapraszam na posta w którym opiszę jak spisał się:
Peeling do ciała AFRYKA
oraz
Żel pod prysznic AFRYKA
Peeling
Peeling cukrowy do ciała AFRYKA zawiera OLEJ ARGANOWY - bogaty w kwasy omega 3, 6 i 9, dzięki czemu ma właściwości nawilżające i ujędrniające, OLEJ Z CZARNUSZKI - wpływa na regenerację naskórka i przeciwdziała starzeniu oraz OLEJ Z BAOBABU, który jest źródłem witamin A, B1, C, D, E i F, dzięki czemu działa kojąco, wspomaga regenerację naskórka oraz silnie go nawilża i poprawia elastyczność. Zawarty w peelingu cukier doskonale usuwa martwy, zrogowaciały naskórek.
Peeling umieszczono w bardzo wygodnym, szerokim pudełeczku o pojemności 350 g. Jest ono ozdobione ciepłymi barwnymi etykietami kojarzącymi się z Afryką. Wspomnę, że jest on cukrowy.
Barwę peelingu mamy jasno różową.
Konsystencja w nim jest miękka. Pod palcami wyczuć można jak peeling jest nasączony. Jego drobinki są średnie.
Zapach w nim mi kompletnie nie odpowiada. Nie nawiązuje do niczego z czym mogłabym go porównać z Afryką. Możecie być zdziwione moją oceną jego pod względem zapachu i skojarzenia. Napiszę wprost: pachnie mi ten peeling czerstwą kromką chleba. Więc nie zbyt ciekawie.
Działanie. Używałam go (jednak odstawiłam po parunastu użyciach) jedynie na uda i łydki. W ten sposób mogłam znieść zapach. Peeling posiada drobne kryształki, należy do średnich zdzieraków. Nakładany w większej ilości potrafi pozostawić wyrazistą, tłustą warstwę na skórze i paskudnie klei się do niej. Sprawczynią jest parafina, która znajduje się na drugim miejscu w składzie. Był to mój pierwszy taki peeling co zostawiał taką warstwę po parafinie co konkretnie mi przeszkadzało. W dodatku ze zmyciem też był problem, łatwo nie schodził. Drobinki w szybki sposób podczas masażu rozpuszczały się. Efekt po tym peelingu w moim przypadku był znikomy. Jednym zdaniem nie odpowiadało mi jego działanie.
Skład
ŻEL
Żel pod prysznic AFRYKA zawierający
EKSTRAKT Z BAOBABU i D-PANTENOL sprawia, że skóra staje się odświeżona i
doskonale przygotowana do kolejnych zabiegów przy użyciu kosmetyków z
tej samej serii: PEELINGU CUKROWEGO oraz BALSAMU DO CIAŁA
Żel podobnie jak peeling zachwycił mnie opakowaniem i ciepłymi barwami Afryki. Mamy go 300 ml. Dozowaniem z buteleczki zajmuje się idealnie działająca pompka dająca nam odpowiednie porcje żelu.
Konsystencja, prawie rzadka.
Barwa, pomarańczowa, wizualnie odbiera się ją przyjemnie.
Zapach, pomimo tej samej serii co peeling żel ma cudny zapach. Lekko kwiatowo-słodki. Można się rozmarzyć.
Działanie - żelu w przyjemny sposób używa się podczas mycia. Zapach umila nam ten czas. Pieni się i spłukuje dobrze i szybko. Pod względem usuwania zanieczyszczeń ze skóry żel radzi sobie nie nagannie. Specjalnie nie nawilża, jest to jednak dla mnie nie aż tak istotne ponieważ sięgam i tak po mazidła nawilżające. Jednak cieszy mnie to, że skóry nie wysusza. Podczas mycia się nim przez około 4- tygodnie z kilkoma przerwami na inne oczyszczacze ciała nie doznałam podrażnień, uczuleń. Jest wydajny, szkoda że etykiety pod wpływem zarówno na opakowaniu peelingu jak i żelu schodzą kiedy są kilka razy namoczone.
Skład
Peeling u mnie się nie sprawdził. Nie odpowiadał mi jego zapach oraz działanie też miał nie szczególne. Jednak nie zrażajcie się moją opinią. U Was może się sprawdzić o wiele lepiej wiadomo każdy odbiera dany produkt inaczej.
Seria tych kosmetyków okropnie, wręcz do złudzenia przypomina mi moją ukochaną serię SPA Afryka z Bielendy.
OdpowiedzUsuńo tym samym pomyślałam widząc tą serię :)
UsuńNo własnie mi też wydało się to znajome!
Usuńparafina nie przeszkadza mi w produktach do ciała, peeling wygląda super!
OdpowiedzUsuńmi parafina również nie przeszkadza, ale w tym peelingu jest jej stanowczo dla mnie za dużo
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała te produkty :) peeling ma cudny kolorek ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe jak by się u mnie sprawdził ten peeling... Ostatnio zdenkowałam ten z Biedry, ale nie byłam zadowolona...
OdpowiedzUsuńTen peeling brzmi jak koszmar od Oriflame, który kiedyś miałam :(
OdpowiedzUsuńnie lubie jak pozostaje ta tłusta warstewka po peelingu, w opakowaniu wygląda zachęcająco :P
OdpowiedzUsuńżel chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńzaskakujące jest to, że produkty z tej samej serii mogą tak różnić się zapachem:) zauważyłam to właśnie przy kosmetykach APN
OdpowiedzUsuńfajny komplecik :) z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa czy by Ci peeling pasował ponieważ mi zupełnie nie odpowiadał
UsuńPeeling prezentuje się niesamowicie :D
OdpowiedzUsuńdziałanie ma kiepskie, ale fakt prezentuje się dobrze
UsuńHa ha ha, no opis zapachu peelingu mnie rozwalił :)
OdpowiedzUsuńNo tak pierwszy raz czytam jakieś mało pochlebne opinie na temat tych kosmetyków. Ale też bardzo się cieszę , że szczere. :)
OdpowiedzUsuńOgromnie mi się podoba ten design, zresztą ja jestem bardzo za kosmetykami, które emanują jakimś swoim klimatem. Bardzo chciałam peeling, jednak po tym co napisałaś, wiem że raczej nie dla mnie. Wiadomo zapach to kwestia indywidualna więc tu się tak nie zrażam, ale to działanie... słabiutko :)
Wyglądają jak coś spożywczego... aż chciałoby się zjeść. :-)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to Bielenda!:)
OdpowiedzUsuń