31 maja 2015

OLEJ KOKOSOWY: L'ORIENT

Witam
Znacie olej kokosowy? żałuję, że nie poznałam go wcześniej, pomimo, że ma kilka zastosowań tym razem uszczęśliwiłam nim jedynie włosy. Nic straconego jednak:) w przyszłości mam zamiar wykorzystać go jeszcze w pielęgnacji twarzy. Dodam, że jest niesamowitym dodatkiem w eksperymentach kulinarnych, zmienia smak potrawy - zwłaszcza deserów.
Olej kokosowy (masło kokosowe, tłuszcz kokosowy) - olej otrzymywany poprzez tłoczenie i rozgrzanie kopry - twardego miąższu orzechów palmy kokosowej. Spotykany najczęściej jako rafinowany, odkwaszany i wybielany. W postaci płynnej jest lekko żółty. W temperaturze poniżej 25°C przybiera wygląd przypominający ścięty, biały tłuszcz (stąd nazwany tak że masłem kokosowym).
Bardzo rzadko występuje w sprzedaży jako olej tłoczony na zimno, który pozostawiony jest jako naturalny, z typowym, kokosowym zapachem, przez co jest bardzo cennym, poszukiwanym i drogim produktem. Rafinowana wersja jest prawie bezzapachowa.
Na rynku olej kokosowy proponowany jest przez coraz szersze grono producentów. Do mnie olej L'Orient trafił na spotkaniu blogerek z Mydlarni Franciszka i jest olejem nierafinowanym 100%.


Zastosowanie:
- do pielęgnacji skóry suchej i nie tylko
- do pielęgnacji włosów
- można go zastosować przy masażu
- wspomaga walkę z łuszczycą i skórą atopową
- usuwa martwy naskórek z łokci, kolan, regeneruje skórę na piętach
- pomaga wyrównać koloryt naskórka
- chroni przed promieniowaniem UV

Słoiczek wykonano z bardzo twardego plastiku. Minimalistyczne dwie etykiety stanowią źródło informacji. Pod głównym wieczkiem, znajdziemy jeszcze jedną pokrywkę zabezpieczającą, co widać na poniższym zdjęciu. Olej ma zbitą gęstość, nasze dłonie działają na niego jak grzejnik. Po wydobyciu nie wielkiej bryłki zmienia się ona z postaci stałej w ciekłą. Wtedy możemy nacieszyć się zapachem kokosowym. Tak przyjemnym, ma się wrażenie, że można go od razu zjeść. Zapach nie mdli, nie drażni, czułam się w jego obecności dobrze i miło.

Waga: 100 g
Skład: Cocos Nucifera (Coconut ) Oil
Cena: około 35 zł

Olej ma jak czytałyście wyżej szerokie zastosowanie. Na początku zastanawiałam się w jaki sposób go użyję. Wahałam się czy jego dobroczynność poznać mam na skórze ciała czy na włosach. Doszłam do wniosku, że mazidła u mnie zalegają więc poznanie owego olejku przypadło na użycie na włosy. Przed myciem nakładałam go wcześniej na godzinę. Po dosłownym rozpłynięciu się kawałeczka bryłki w dłoniach, olej bardzo szybko wnikał we włosy. Zapach przy tym był najsilniejszy - lubiłam te chwile rozkoszy. Nie wszystkie oleje dają się łatwo usuwać, ten już po pierwszym nałożeniu szamponu dawał się zmywać. Po wyschnięciu włosów olej pokazywał na co go stać. Włosy były bardzo mięciutkie, na całej długości nabierały blasku, nie stawały się puszące, a łatwo można je było okiełznać i modelować wg. upodobań. Nabierały dyscypliny. Miałam wrażenie, że było ich znacznie więcej, wyczuwałam to kiedy nadchodził czas ich upięcia. Fryzura stawała się wtedy bardziej okazalsza, a koki zwiększały swoje objętości. 
Olej kokosowy to raj dla moich włosów, jestem pewna, że wrócę do jego używania nie jednokrotnie.
Jestem ciekawa, która z Was go już poznała?

pozdrawiam - Magda

29 komentarzy:

  1. olej kokosowy mam zawsze w kuchni i łazience;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałam kupić wersję nierafinowaną, ale niestety w większości sklepów internetowych nie sposób doczytać co proponują. Widzę, że za swój dałaś 35 złoty, rozumiem więc, że nie ma co liczyć, że 100 g oleju kokosowego za 18 złoty to produkt nierafinowany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny różnych marek są różne więc należy kupić olej z wiarygodnego miejsca najlepiej jednak w sklepie stacjonarnym, gdzie można się dowiedzieć od sprzedającego wiadomości na jego temat.

      Usuń
  3. ja bym go do smażenia dała:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już od roku używam oleju na moje włosy przed ich myciem. Włosy są super miękkie i gładkie po jego zastosowaniu. Ja mam olej rafinowany bezzapachowy niestety ;)
    Używałam go też do golenia. Świetna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł z zastosowaniem do golenia:) wypróbuję przy kolejnym opakowaniu:)

      Usuń
  5. Lubię zapach kokosów, miałam kokosowy olejek do włosów, przyjemny był:)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie niestety olej kokosowy się nie sprawdza :(( Bardzo mocno je obciąża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie u każdego się ten olej sprawdzi, zwłaszcza kiedy obciąża włosy należy go odstawić.

      Usuń
  7. Uwielbiam zapach olejku kokosowego, ale niestety u mnie się nie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja jakoś nie używam oleju kokosowego..
    sama nie wiem jak to i dlaczego :)
    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już od dłuższego czasu planuję zakupić olej kokosowy, tylko muszę zużyć swoje zapasy :) Też planuję użyć go na włosy i jestem ciekawa czy moje włosy go polubią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham wszystko co z kokosem ma wspólnego chociażby nazwę... olej1 klasa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie miałam okazji stosować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszcze okazji, ale miałam styczność niedawno ze smażeniem na tym oleju i powoli się oswajam z nim ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też miałam nadzieję, ze u mnie jak u wielu dziewczyn się sprawdzi, ale niestety moje włosy go nie lubią i w kontakcie z kokosem robią się nieprzyjemnie szorstkie, aczkolwiek włosy jak to włosy każde mają inne kaprysy. Za to na pewno mam ochotę wypróbować go jeszcze raz tym razem kulinarnie, jak wspomniałaś zwłaszcza do deserów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam olej kokosowy! I ten jego zapach...

    Obserwuję, aby być na bieżąco.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja używam go tylko i wyłącznie do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja bym użyła na ciało, bo jakoś obawiam się używać olejów na jasnych włosach :D zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mieszkalam w mieście L'orient we Francji ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że go poznałam, naprawdę bardzo dobry kosmetyk i wszechstronny.

      Usuń
  19. Kokosowego jeszcze nie miałam, ale i na niego przyjdzie czas :)

    OdpowiedzUsuń