15 czerwca 2016

#YOSKINE, ZABIEGI SILNIE SKONCENTROWANE W FORMIE SASZETEK

Witam

Yoskine In-Yo Technology wraz z japońskimi laboratoriami Rohto Pharmaceuticals, stworzyła silnie skoncentrowane dwu- i trój etapowe zabiegi na twarz w saszetkach. Producent poleca te zabiegi zachęcając klientów bogatymi i luksusowymi recepturami, stężonymi składnikami aktywnymi. Taka forma standardowych saszetek zabierana jest chętnie przeze mnie nawet na jednodniowy wyjazd z noclegiem, gdzie po aktywnym dniu mogę cerę  dowartościować nakładając owe zabiegi.

Saszetki o których dziś napisałam opinie kosztują 6-7 zł, mieszczą około 5 ml zabiegu w każdej saszetce.



MARYOKU EXCELENCE, lodowy lifting z nićmi jedwabiu

STEP 1 – DIAMENTOWY PEELING
Masaż kryształkami naturalnego diamentu doskonale wygładza cerę oraz zwiększa mikro krążenie czyniąc skórę odświeżoną i przebudzoną do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. 


STEP 2 – LODOWA MASKA SILK-LIFT 4°C
Liftingująca maska działająca na zasadzie SHOCK-ICE-LIFTING. Formuje na skórze zmikronizowaną siateczkę Focus BLUR i pobudza skórę do natychmiastowego napięcia i ujędrnienia. Nici jedwabiu i nawilżająca woda z lodowca zapewniają aksamitną gładkość od razu po aplikacji. 


OPINIA
W pierwszym etapie wykonałam peeling. Drobinki są mikroskopijnymi kryształkami diamentowymi, ale mają niesamowitą moc. Nie podrażniają. Zabieg jest perfumowany. Po około 1 minucie daje genialnie oczyszczoną skórę, gładką dawno takiej nie miałam. Po zabiegu zmyłam wszystko i osuszyłam cerę w ten sposób została ona przygotowana do etapu drugiego czyli maski.
 

Drugi etap rozpoczął się od nałożenia kremowej, białej maski z zapachu podobnej do peelingu. Należy ją zostawić do wchłonięcia. Czas po jakim prawie się wchłonęła to około 20 minut. 

Przed użyciem należy umieścić saszetkę na godzinę w lodówce. Tak zrobiłam, kiedy używałam maski czekałam na efekt zimna, którego nie odczułam. Nie wiem czy maska szybko się zagrzała? czy powinnam coś poczuć? w każdym razie nie odczułam efektu chłodu.
Saszetki przyniosły ulgę i komfort na trzy dni. Peeling idealnie oczyścił cerę, natomiast maska dała niesamowitą gładkość i nawilżenie na wysokim poziomie.




KIREI LIFTING, weekendowy zabieg japoński

PIĄTEK i SOBOTA OVERNIGHT ACID WRINKLE REMOVERMaska NA NOC z koktajlem kwasów glikolowego i migdałowego podczas snu usuwa ze skóry martwe komórki, niweluje nierówności, zmniejsza pory i fenomenalnie wygładza cerę. Skóra o poranku zyskuje niesamowitą gładkość – jest jakby wypolerowana. Nie stosować maseczki do cery wrażliwej lub naczynkowej.

NIEDZIELA
PERFECT FINISH HYALU-FUSION
Maska NA NOC będąca wykończeniem zabiegu wygładzającego. Zawiera wielowarstwowe sferulity retinolu i wypełniający skórę BIOLIPID Booster, które niwelują zmarszczki i regenerują głębokie struktury skóry. Maska udoskonala cerę czyniąc ją wypoczętą, nawilżoną, jedwabiście gładką i pełną energii w poniedziałkowy poranek.

Stosowanie: Piątek, sobota i niedziela – wieczorem zamiast kremu na noc.


OPINIA
Cała saszetka podzielona została na 3 mniejsze. Dwie pierwsze to pojemności po 4 ml każda, a trzecia to 5 ml. Wszystkie trzy mają delikatne i kremowe konsystencje wygodne w użyciu, nie drażnią zapachami, które są znikome i nie powodują zapachowego dyskomfortu. Dwie pierwsze saszetki starczyły mi na 3 trzy tygodnie czyli 3 weekendy. Natomiast trzecia na dwa użycia. 


W piątki i soboty na noc nakładałam zamiast kremu maski z koktajlem kwasów glikolowego i migdałowego. Ich zadaniem było przede wszystkim wygładzenie cery przez usunięcie martwego naskórka. I tak było, kiedy o poranku na kolejny dzień zmywałam twarz była bardzo wygładzona. Na niedzielne noce czekała maska wykończeniowa. Mimo wielu istotnych jej walorów od producenta np: niwelacja zmarszczek, fakt był taki, że maska zaspokoiła mnie jedynie pod względem dobrze zwilżonego naskórka.



ASAYAKE PURE, termo oczyszczający zabieg wulkaniczny

STEP 1 – SAUNA-PEELING ZEOLITOWY
Zawiera ścierające granulki oraz drobinki Zeolitu, które po nałożeniu na wilgotną skórę doprowadzają do reakcji termicznej. Pod jej wpływem skóra rozgrzewa się, otwierają się pory, a następnie usuwane są zanieczyszczenia i nadmiar łoju. 


STEP 2 – CZARNA MASKA Z LAWY
Bio-aktywna glinka z lawy wulkanicznej, która oczyszcza pory, a następnie je zamyka wyraźnie zmniejszając widoczność wszelkich nierówności na skórze. Kompleks oligoelementów i ekstraktu z kory Enantia Chlorantha nadaje cerze idealny matowy efekt, jedwabistą gładkość i zdrowy koloryt. 


OPINIA


Pierwsza saszetka skrywała peeling zeolitowy z mikromaleńkimi drobinkami. Na wilgotną skórę nałożyłam jasną pachnącą maź, efekt rozgrzania czułam jedynie na opuszkach palców natomiast w trakcie masażu ledwo. Po zmyciu skóra faktycznie perfekcyjnie została oczyszczona, gładka. W drugiej saszetce skrywała się ciemno popielata maź - podobno była to maska z lawy stąd ta barwa. Po nałożeniu wygląda się jak "murzynek" hehehe po czasie maska zastyga - 20 minut i wtedy nadchodzi dość nie przyjemne zadanie, musimy maskę usunąć zwilżonym wacikiem. Wacików zużyłam sporo by doprowadzić do oczyszczenia, nie było to zbytnio przyjemne. Kiedy uporamy się ze zmyciem, nadeszły oględziny czyli efekty. Skóra jest nieskazitelna, tak gładka jak nigdy dotąd. Widoczne pory znikają, cera jest odświeżona. Jedynie nawilżenie średnie. Na samą noc posiłkowałam się cienką warstwą kremu. Efekt tak gładkiej cery trwał u mnie dwa dni. Zabieg polecam w podróży lub na wieczorne wyjście.



Znacie zabiegi w formie saszetek Yoskine?

pozdrawiam - Magda

14 komentarzy:

  1. Też je dostałam, ale jeszcze nie używałam. Jak mam być szczera to nie lubię saszetek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam to samo, wszystko ląduje do innych:)

      Usuń
  2. Jeszcze ich nie używałam, ale jestem ciekawa jakie ja efekty uzyskam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię od czasu do czasu użyć saszetek, ale szczerze mówiąc nie wieżę by 1 użycie zdziałało tak wiele

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi sie podobają te zabiegi. Chętnie bym sie na nie skusiła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja dosyć często korzystam z maseczek w saszetkach :) te nie są mi znane

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nie widziałam ich nigdy wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio na jakimś blogu się o nich dowiedziałam :). Z ciekawości bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. może wypróbuję tą saszetkę, efekt i tak długo się utrzymał. 2 dni to całkiem niezły czas

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czesto yoskine przyglądam się w Rossmann ale jeszcze nie kupiłam żadnego ich kosmetyku. Ogólnie nie lubię produktów w saszetkach ale to tylko dlatego że denerwuje mnie wydobywanie kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje jeszcze czekają na użycie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy wcześniej nie miałam kosmetyków tej marki - jakoś mi do nich nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jeszcze nie miałam styczności z produktami Yoskine.

    OdpowiedzUsuń