Witam
Ser używam od ładnych paru lat. Robię między nimi kilkutygodniowe przerwy. Jak widzicie sera nie są dla mnie nowością, chociaż ostatnie o którym dziś piszę post zaskoczyło mnie oleistą konsystencją.
Serum olejowe, antyoksydacyjne pochodzi od znanej polskiej marki Fitomed. Mam nadzieję, że większość z Was zdążyło się przekonać co do tej marki. Ostatni krem nr 8 stał się moim mocnym ogniwem w pielęgnacji cery, mam zamiar do niego wkrótce powrócić.
Pojemność: 15 ml
Cena: 26 zł
Serum gabarytowo jest malutkie i lekkie. Opakowanie typu "Airless" klasy farmaceutycznej. Poznając kosmetyki Fitomed wiem, że pojemniki w których znajdujemy kosmetyki nie są wyszukane i nie olśnią Nas przy zakupach. Marka broni się przede wszystkim jakością i działaniem samego produktu. Dlatego każdy kto do marki jest przekonany, nie będzie szukał fikuśnej oprawy graficznej.
Pojemność: 15 ml
Cena: 26 zł
Serum gabarytowo jest malutkie i lekkie. Opakowanie typu "Airless" klasy farmaceutycznej. Poznając kosmetyki Fitomed wiem, że pojemniki w których znajdujemy kosmetyki nie są wyszukane i nie olśnią Nas przy zakupach. Marka broni się przede wszystkim jakością i działaniem samego produktu. Dlatego każdy kto do marki jest przekonany, nie będzie szukał fikuśnej oprawy graficznej.
Tutaj opakowanie airless eliminuje dostęp powietrza i zapewnia jakość składników naturalnych do ostatniego użycia. Ergonomiczny kształt opakowania umożliwia precyzyjną i higieniczną aplikację w każdych warunkach. Etykieta natomiast zawiera istotne wiadomości z którymi powinniśmy się zapoznać.
Skład: Ribes Nigrum Seed Oil, Punica Granatum Seed Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Alfa Liponic Acid, Capryloyl glycine, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract
Skład: Ribes Nigrum Seed Oil, Punica Granatum Seed Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Alfa Liponic Acid, Capryloyl glycine, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract
Kiedy stosować serum? Najlepszy moment dla niego to dzień. Dostosowując się do rad ze strony producenta przeważnie tak go nakładałam. Wyjątkiem były dni, kiedy wykonywałam makijaż, nie chciałam ryzykować, że warstwa która zostaje i jest z lekka tłustawa porobi jakieś niekontrolowane rzeczy z podkładem. Na szczęście praca nie zmusza mnie do częstego malowania dlatego czułam się rozgrzeszona kiedy opuszczałam dni kiedy nie wcierałam go w skórę.
Latem serum polecane jest w upalne dni, przynosi wtedy komfort i chroni przed promieniami UV (SPF 2-3) i zanieczyszczonym miejskim powietrzem. Polecane jest również po peelingach, zabiegach dermabrazji oraz dermorollerach. Skóra po tych zabiegach jest bardziej wrażliwa i ma zwiększoną zdolność wchłaniania substancji aktywnych.
Skład do samo dobrodziejstwo. Przodują w nim: olej z pestek czarnej porzeczki, olej z pestek granatu, olej słonecznikowy, kwas alfa-liponowy, witaminy C i E, lipoglicyna. Wynika z tego, że gęstość jego będzie oleista i taka jest. Przerażenie, może dopaść każdego kto nie znosi oleistych cieczy jak to serum i unika niewygodnej tłustej warstwy. Informuję, że nie taki straszny diabeł jak go piszą. Serum owszem jest tłustawe, ale kiedy damy mu czas na wchłonięcie zostaje po nim znikomy film, ale jest on do zaakceptowania. Poza tym decydując się na to olejowe serum musimy się z tym liczyć. Skóra z nim nie jest lepka.
Serum nie zawiera konserwantów, barwników i kompozycji zapachowych. W zapachu jest obojętne, zapach jaki wyczuwam przypomina mi olej jakiego używam do przygotowywania potraw, ale w stopniu umiarkowanym.
Kosmetyk ten jest mega wydajny, do jednej aplikacji potrzebuję raptem kilku kropelek rzadkiej cieczy, którą jestem w stanie pokryć całą twarz oraz część szyi. Serum, skóry nie obciąża. Po wchłonięciu jak już pisałam, jest mało wyczuwalne.
Serum odpowiada za dostarczenie skórze substancji aktywnych. To one sprawiają, że naskórek jest w dobrej kondycji. Serum to ma za zadanie zapobiec przedwczesnemu starzeniu się skóry. Z tym mam kłopot w ocenie, sami rozumiecie nie jestem w stanie tego określić. Substancje antyoksydacyjne obecne w nierafinowanych olejach roślinnych oraz witaminy E i C zapobiegają namnażaniu się wolnych rodników oraz neutralizują je w naskórku. Po paru tygodniach stosowania mimo, że panuje za oknami zima cera jest miękka i bardzo dobrze utrzymana pod względem nawilżenia. W pomieszczeniach, gdzie panują warunki nie sprzyjające czyli grzejące kaloryfery co roku miałam problem z wysuszeniem, teraz tego nie odnotowałam. Serum nie zapycha i nie podrażnia cery.
Serum dostaje ode mnie rekomendację. Producent nie uwzględnia do jakiego typu cery jest przeznaczone to serum. Dochodzę do wniosku, że będzie sprzyjać każdemu rodzajowi cery, chociaż obawiam się, że osoby z cerą tłustą będą mniej chętne do jego poznania.
Latem serum polecane jest w upalne dni, przynosi wtedy komfort i chroni przed promieniami UV (SPF 2-3) i zanieczyszczonym miejskim powietrzem. Polecane jest również po peelingach, zabiegach dermabrazji oraz dermorollerach. Skóra po tych zabiegach jest bardziej wrażliwa i ma zwiększoną zdolność wchłaniania substancji aktywnych.
Skład do samo dobrodziejstwo. Przodują w nim: olej z pestek czarnej porzeczki, olej z pestek granatu, olej słonecznikowy, kwas alfa-liponowy, witaminy C i E, lipoglicyna. Wynika z tego, że gęstość jego będzie oleista i taka jest. Przerażenie, może dopaść każdego kto nie znosi oleistych cieczy jak to serum i unika niewygodnej tłustej warstwy. Informuję, że nie taki straszny diabeł jak go piszą. Serum owszem jest tłustawe, ale kiedy damy mu czas na wchłonięcie zostaje po nim znikomy film, ale jest on do zaakceptowania. Poza tym decydując się na to olejowe serum musimy się z tym liczyć. Skóra z nim nie jest lepka.
Serum nie zawiera konserwantów, barwników i kompozycji zapachowych. W zapachu jest obojętne, zapach jaki wyczuwam przypomina mi olej jakiego używam do przygotowywania potraw, ale w stopniu umiarkowanym.
Kosmetyk ten jest mega wydajny, do jednej aplikacji potrzebuję raptem kilku kropelek rzadkiej cieczy, którą jestem w stanie pokryć całą twarz oraz część szyi. Serum, skóry nie obciąża. Po wchłonięciu jak już pisałam, jest mało wyczuwalne.
Serum dostaje ode mnie rekomendację. Producent nie uwzględnia do jakiego typu cery jest przeznaczone to serum. Dochodzę do wniosku, że będzie sprzyjać każdemu rodzajowi cery, chociaż obawiam się, że osoby z cerą tłustą będą mniej chętne do jego poznania.
pozdrawiam - Magda
Czytałam o nim nie jeden raz i same pozytywne opinie :) myślę że do mojej mieszanej będzie bardzo dobre:)
OdpowiedzUsuńLubię tę markę, miałam kilka ich kosmetyków i sprawdziły się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim sporo dobrych opinii, chyba wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie słyszałam o tym cudzie :)
OdpowiedzUsuńmnie nawet pasują takie minimalistyczne opakowania
OdpowiedzUsuńJakie mini, mini :) Aż kusi!
OdpowiedzUsuńmysle ż moja naczynkowa cera mogłaby się polubić z tym produktem
OdpowiedzUsuńJa jestem na nie za samo określenie olejowe, moja skóra nie lubi olei, ale ... może :P
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńGreat.
OdpowiedzUsuńmam serum innej firmy :) i bardzo lubie takie produkty ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Fitomed! :) Krem pod oczy, krem do cery naczynkowej, mleczko i tonik ziołowy... jak dla mnie prawdziwe hity :) Niestety nie polubiłam się z ich serami... moja skóra ich nie akceptuje i na wchłonięcie nie wystarcza jej nawet kilkanaście godzin :(
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że skład jest bardzo zachęcający. Faktycznie nie ma w nim żadnych sztucznych dodatków, jest on krótki co dobrze świadczy o produkcie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Serum olejowe? Pierwsze słyszę o takim połączeniu.
OdpowiedzUsuń