Witam
Z bilansu marcowego jestem zadowolona. Muszę nawet przyznać, że wróciła mi ochota na pisanie projektów 'denko'. Zimą miałam totalnego lenia na tego typu posty. Teraz jest lepiej. Czyżby wiosna sprawiła, że nabrałam ochoty? Możliwe. Od dawna mam miejsce przeznaczone do wrzucania pokończonych kosmetyków i automatycznie ja czy mąż zapełniamy to miejsce. W marcu nie było źle, nawet dobrze, że zeszło do dna kilka produktów z którymi się ociągałam. Poniżej kilka zużyć - zapraszam.
1. The Secret Soap Store - balsam do ciała. Owocowych woni w smarowidłach z reguły używam latem, ale są wyjątki od reguły, owy balsam używałam zimą. Balsam wyróżnia się pięknym zapachem - soczystego grejpfruta, na wchłoniecie nie czekamy zbyt długo, na skórze pozostawia film ochronny. Na początku jego działanie było ok - skóra to czuła nie prosiła o mocniejszy produkt. Po czasie, kiedy , zauważyłam, że skóra nie otrzymuje odpowiedniego nawilżenia i opieki odstawiłam go. Balsam okazał się być za słaby. Polecam go jednak na lato.
2. Lirene - nawilżający balsam w sprayu do ciała, azjatycki lotos. Balsam ma nowatorski sposób aplikacji. Po wchłonięciu uzyskujemy gładką i nawilżoną skórę. Balsam nie pozostawia lepkiej warstwy, jedynie unosi się piękny zapach kwiatu lotosu. Zawartość dowartościowują oprócz ekstraktu lotosu (który, posiada właściwości wygładzające i nawilżające, pozostawia skórę aksamitną, gładką i miękką), minerały wody morskiej (które mają działanie kojące, regenerujące i wygładzające, a swoją skuteczność zawdzięczają zawartym w nim kwasom tłuszczowym oraz składnikom odżywczym.)
3. Dove, odżywczy żel pod prysznic. Żel o zapachu migdałów i hibiskusa. Przyjemny dla skóry, nie wysusza, sprawia, że skóra jest umyta i z lekka nawilżona.
4. Sól Bocheńska, żel pod prysznic. Zapach cytrynowy. Bazą żelu jest sól bocheńska. Zawarty ekstrakt z limy oczyszcza i tonizuje skórę, przywracając jej odpowiednie pH. Cytrusowy zapach nie jest całkiem naturalny, przypomina mi zapach płynu do kąpieli jaki czasami kupuję latem w drogerii. Rzadko nakładam żel prosto na skórę, lubię to robić na zmoczoną myjkę, wtedy zawsze wytwarza się więcej piany jak tutaj. Skóra po umyciu pachnie cytrusami, jest dobrze umyta, nie ściągnięta.
5. Isana, żel pod prysznic z alatoniną. Pobudzający, dobrze myjący środek do skóry. Przyjemnie się go używało po ćwiczeniach. Nie wysuszał skóry, ale nawilżenia też specjalnego nie przynosił. Kocham żele Isany, przy każdej wizycie w Rossmannie wybieram kolejne opakowanie, najlepiej z edycji limitowanej.
6. Elfa Pharm, szampon łopianowy. Opinia <TUTAJ>
7. Farmona, suchy szampon pokrzywowy. Niezastąpiony podczas kryzysowych sytuacji. Uratował mnie nie jeden raz, ostatnio kupiłam kolejne opakowanie. Dobrze takie szampony zabierać na krótkie wyjazdy.
8. Tiger, woda toaletowa. Nuty głowy: bergamotka, pieprz
Nuty serca: kardamon, jagodlin wonny, irys, jaśmin Baza: piżmo, mech, malina, sandałowiec. Zapach już za pierwszym razem mi spasował, wiedziałam, że będę z nim długo:) Jest bardzo wydajny, przy używaniu go ze 3 razy na tydzień ubytek jest nie wielki, a stosuję go już ze dwa miesiące. Po dłuższym stosowaniu tej wody na myśl mi przyszło porównanie, że pachnie balonową owocową gumą do żucia. Zapach dzięki swojej kompozycji jest ciepły i delikatny - kobiecy. Przyznam, że nie znam do końca nut zapachowych o których nas informuje producent, z pewnością wyczułam malinę i częściowo jaśmin. Przenika się również lekka słodycz, która łączy nuty zapachowe.
9. Ava, krem z rokitnikiem. Opinia <TUTAJ>
10. L'orient, czarne mydło. Warto go poznać i dostarczyć skórze wszelkiej dobroci. Dedykowane jest przede wszystkim skórze mieszanej, naczynkowej i wrażliwej.
Mydło ma postać lejącego, gęstego miodu, barwą również go przypomina. Przez charakterystyczną woń jakie posiadają z reguły mydła tego typu przebija się nuta kwiatowa. Gdzie go stosowałam? Po zrobieniu demakijażu nakładałam mydło na twarz. Przyjemną odskocznią standardowych maseczek, było wmieszanie go do glinki z dodatkiem kilku kropel olejku eterycznego.
Mydło ma właściwości złuszczające dlatego możemy go zastąpić peelingiem enzymatycznym. Stosowanie na skórę ciała. Na wybrane miejsca po uprzednim umyciu nakładałam mydło po czym zakładałam na dłoń zwilżoną rękawicę Kessa.
12. Equilibra, aloesowy dezodorant w kulce. Ładny zapach, spokojny. Z początku dawał rady, w późniejszym czasie jakby stracił swoją moc. Stał się słaby, przez co ja czułam się źle używając go po kąpieli.
13 Lavera, dezodorant w kulce, męski. Uważam, że mógłby się znaleźć w odpowiedniku damskiego dezodorantu jest orientalny. Kolor jego jest biało-przeźroczysty, nie zostawia plam na ubraniach. Czy działa 24 h, tego mąż nie może określić ponieważ zawsze aplikuje jakikolwiek dezodorant, sztyft czy kulkę rano i wieczorem. Natomiast w ciągu dnia ten dezodorant działa. Nie powoduje ulatnianie się przykrego zapachu, pachy pocą się naturalnie i tak powinno być, ponieważ pocenie powinno występować. Produkt nie ściąga skóry nie jest klejący. Nawilża cienką skórę.
pozdrawiam - Magda
Bardzo lubię kosmetyki Equilibra mnie też wiosna dodaje energii
OdpowiedzUsuńMy również cenimy kosmetyki Equilibra :)
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci poszło ;) Ja swoje denko od marca wstawiam na bieżąco na instagramie ;)
OdpowiedzUsuńZ całego tego zestawienia znam tylko żel Dove - lubię je :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel pod prysznic Dove :)
OdpowiedzUsuń3, 9 i 10 Mam i polubiłam :)
OdpowiedzUsuńNic z tych rzeczy nie znam ;O
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, a chętnie bym niektóre wypróbowała, chociażby balsam z Lirene :)
OdpowiedzUsuńSzok, Tiger ma wodę toaletową?! Ale mnie zdziwiłaś :D
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdzie kosmetyków Sól Bocheńska. Czuję się nimi zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńLubię żele Isany i Dove, ale akurat tych wersji nie miałam.
OdpowiedzUsuńTiger mi się kojarzył tylko z energetykami, nie wiedziałam, że jest woda o takim zapachu ;)
OdpowiedzUsuńŻele Dove lubię choć nie używam ich non stop bo lubię testować nowości :) szampon farmony miałam ale działanie miał skuteczne tylko w połączeniu z całą kuracją :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące denko :-) Nawet nie wiedziałam, że Equilibra ma w swojej ofercie dezodoranty ;-)
OdpowiedzUsuńZnam tylko balsam w sprayu :)
OdpowiedzUsuńWoda toaletowa Tiger to dla mnie nowość ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję denka :) Żele Dove lubię i aktualnie właśnie używam.
OdpowiedzUsuńszkoda, że ten aloesowy dezodorant stracił swoją moc, bo sama chciałam go spróbować a teraz nie wiem :)
OdpowiedzUsuńNiczego nie miałam, ale ciekawy ten balsam w sprayu ;)
OdpowiedzUsuńznam szampon jedynie i bardzo go lubię - muszę do niego wrócić ;)
OdpowiedzUsuńteż lubię żele z isany i ciągle do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten suchy szampon z Farmony :) jak dla mnie porównywalny jak nie lepszy od Batiste :)
OdpowiedzUsuń