Witam
>"Rodzinne wspomnienia ujęte w słodkim zapachu wanilii, dopełnionej nutami drzewa cedrowego i gałki muszkatołowej ze szczyptą złocistego bursztynu."
O szarym ubarwieniu wosk Crackling Wood Fire pochodzi ze świątecznej kolekcji. Ale czy do końca mogę go zaliczyć bez słowa do świątecznych wersji? Niezupełnie.
Jednak nie jest tak źle, ponieważ swoim aromatem trafia w moje ostatnio wybredne gusta.
Wosk nafaszerowano zmysłowymi drzewnymi nutami. Od pewnego czasu o dziwo przekonałam się do takich akcentów - męskich, przydymionych, postawnych i wyimaginowanych, które na tle dotychczasowych czyli kwiatowych i owocowych znikają.
W tej kompozycji nie czuć obiecanej wanilii, natomiast dodana szczypta gałki muszkatołowej oraz charakterystyczny bursztyn zmieszany z dymnym dodatkiem sprawiają, że unoszący się zapach z kominka jest nietuzinkowy i w pewnym sensie tajemniczy.
W świąteczny czas ten wosk jest idealną alternatywą dla tych, którzy chcą odetchnąć od przyprawowych aromatów.
pozdrawiam - Magda
Patrząc na szatę graficzną kojarzy mi się z domem, ciepłem, odpoczynkiem. Takim relaksem w domowym zaciszu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych wosków, ale mam nadzieję, że niedługo sobie zakupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
W wolnej chwili zapraszam do mnie https://rubatosisme.blogspot.com/
Polubiłam się z nim! :)
OdpowiedzUsuńCiężko mi sobie wyobrazić ten zapach, ale zapowiada się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńKocham drzewne nuty, więc mi jak najbardziej by się spodobał :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zapach dla mnie odpowiedni.
OdpowiedzUsuńTe drewniane nuty w zapachu przekonują mnie do tego wosku:)
OdpowiedzUsuńpołączenie słodkiej wanilii i gorzkiej gałki jest ciekawe.
OdpowiedzUsuńZapach jest oryginalny i idealny na tę porę roku. Wąchałam go na sucho, ale nie skusiłam się na zakup bo to nie do końca moje klimaty.
OdpowiedzUsuńZapach wydaje się ciekawy. Z jednej strony klimaty waniliowe mnie nie przekonują, a z drugiej szaleję za nutami drewna.
OdpowiedzUsuń