9 stycznia 2018

#FARMONA W ODSŁONIE KILKU NOWYCH MASECZEK /HERBAL CARE/

 Witam

Nigdy nie byłam fanką maseczek saszetkowych. Ta forma pakowania mnie nie przekonuje. Preferuję te tubkach lub w  słoiczkach. 
Maseczki saszetkowe natomiast wyróżnia jedno. Śmiało można je zabrać ze sobą podczas krótkiego wyjazdu i tutaj okazują się być niezastąpione. 

Święta były okazją by kilka nowości Herbal Care wyruszyło ze mną w rodzinne strony. To była trafna decyzja, bo święta nie należały do nudnych i leniwych. Spotkania z rodziną, przygotowywanie posiłków zabawy z pupilami skłaniały by wieczorem cerze dać czas na regenerację i oczyszczenie. To wtedy czas miałam zarezerwowany dla tych właśnie kilku maseczek. 


Maseczka rozświetlająca MIÓD MANUKA

Składniki aktywne:  
  • miód manuka przyspiesza proces regeneracji naskórka i wspomaga jego odnowę
  • witamina C rozświetla skórę i poprawia jej koloryt 
  • kwas hialuronowy długotrwale i głęboko nawilża sprawiając, że skóra staje się elastyczna i jędrna
  • olej z pestek malin kondycjonuje naskórek i  wzmacnia  jego barierę lipidową 

Maseczka w fajnym złotym kolorze. Sprawnie rozciera się na twarzy. Wystarczy kwadrans by poczuć różnicę na skórze. Maseczka wygładza. Najistotniejsze dla mnie w niej było po zmyciu, że pozwoliła mi się poczuć lepiej likwidując oznaki zmęczenia.




Maseczka oczyszczająca ZIELONA GLINKA

Składniki aktywne:  

  • glinka zielona absorbuje zanieczyszczenia, odświeża, głęboko oczyszcza i zwęża pory 
  • kapsułkowana witamina E neutralizuje wolne rodniki i uelastycznia skórę 
  • olejek chia wzmacnia barierę lipidową skóry, wygładza ją i ujędrnia
  • BIO-minerały rewitalizują skórę i przyspieszają jej regenerację
    d-pantenol nawilża, łagodzi podrażnienia oraz niweluje uczucie suchości i ściągnięcia
Przy tej wersji nie wystarczy jedynie nałożyć maseczkę, należy masować nią twarz do chwili rozpuszczenia kapsułek witaminowych. 
Taka odmiana, dla mnie trochę rozrywki. Samo masowanie nie zabiera czasu.

Co dało mi jej zastosowanie? Cerę przyjemnie odświeżoną i oczyszczoną. Zatkane pory po jednorazowym zastosowaniu widocznie zostały oczyszczone. Rzadko natrafiam na takie rezultaty dlatego jestem pod wrażeniem jej działania.



Maseczka przeciwzmarszczkowa IRYS SYBERYJSKI 

Składniki aktywne:  
  • ekstrakt z irysa działa przeciwzmarszczkowo i wzmacniająco barierę ochronną skóry
  • roślinne komórki macierzyste pobudzają naturalne procesy regeneracji skóry i poprawiają jej koloryt 
  • lipopeptyd stymuluje syntezę elastyny, poprawiając sprężystość skóry
  • olej abisyński uzupełnia utracone lipidy, wygładza skórę i skutecznie ją nawilża
Do maseczek przeciwzmarszczkowych podchodzę z przymrużeniem oka. Tej użyłam, ale bez większego przekonania, że wpłynie na zmarszczki znacząco. Zaszkodzić nie zaszkodziła, a na pewno w minimalny sposób wpłynęła na skórę.

Maseczka z początku jest biała i kremowa. Po masażu jej biel zanika, a pojawia się pseudo warstwa olejkowa chłodząca. Nie jest jakaś mega mroźna. Po jej użyciu otrzymałam jedynie doraźne nawilżenie. 


Maseczka detoksykująca CZARNY RYŻ UBAME
 
Składniki aktywne: 

  
  • drobinki  ryżowe peelingują i wygładzają skórę
  • olejek ryżowy odżywia i zapobiega przesuszeniu skóry
  • węgiel z drzewa ubame wychwytuje i usuwa zanieczyszczenia oraz toksyny, przywracając skórze promienny wygląd 
  • Protection System  zabezpiecza skórę przed uszkodzeniem wywołanym przez toksyczne substancje, takie jak metale ciężkie, gazy i promieniowanie UV
  • ekstrakt z herbaty działa przeciwutleniająco, regeneruje i tonizuje skórę
Maseczka w kolorze czarnym może przerażać co niektórych. Dla mnie spoko, nie ruszają mnie takie kolory na twarzy. Maseczka posiada drobinki dlatego nie wystarczy nałożyć jej jedynie na twarz i przeczekać określonego czasu. 1 minutowy z początku masaż jest wskazany. 

Po kwadransie kiedy zmyłam czarną powłoczkę otrzymałam gładką, cudnie oczyszczoną cerę ze średnim nawilżeniem.


Maseczka nawilżająca ALGI BŁĘKITNE

Składniki aktywne: 



  • algi błękitne chronią skórę przed utratą nawilżenia i stymulują odbudowę naskórka 
  • woda termalna tonizuje, remineralizuje i łagodzi podrażnienia
  • PCA Complex odświeża skórę i przywraca jej gładkość
  • aktywne związki krzemu odpowiadają za sprężystość, elastyczność i wytrzymałość naskórka

Maseczka ma żelową gęstość. Podobnie jak w poprzednich kwadrans musimy ją trzymać na twarzy. Po zmyciu cera jest uspokojona. Niedoskonałości nie dokuczają są złagodzone. Maseczka daje skórze dawkę podwójnego nawilżenia zwłaszcza cerze jak u mnie czyli lubiącej szybko tracić z naskórka wodę.



Każda z maseczek składa się z dwóch saszetek - 2x5 ml
Zaletą ich są poszczególne składniki aktywne (wyszczególnione w opisie).

Maseczki nie posiadają oleju parafinowego, silikonów oraz alkoholu etylowego. Koszt każdej z nich to 3 zł. Kwota nie wysoka. 

Warto zaopatrzyć się jest w takie maseczki i korzystać z nich na wyjazdach jak to u mnie najczęściej bywa. W domu jakoś trudno jest mi zawsze sięgać po wersje saszetkowe.


pozdrawiam - Magda

10 komentarzy:

  1. saszetki potrafią mnie doprowadzić do szału, dlatego tak rzadko po nie sięgam :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe maseczki, wcześniej ich nie widziałam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę musiała wypróbować którąś z tych maseczek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem, co te saszetki w sobie mają, też zapominam o zużywaniu ich. szczególnie jeśli nie leżą na wierzchu

    OdpowiedzUsuń
  5. Czarny ryż i zielona glinka kusza :) ostatnio polubiłam się z saszetkowymi maseczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze dwie wydają mi się najciekawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe maseczki, choć ostatnio częściej korzystam z maseczek w płachcie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak ja Ty zdecydowanie wolę maski w tubkach/słoiczkach, ale w czasie wyjazdu tego typu maski są niezastąpione!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś cały czas wybierałam taką formę maseczek, ale teraz wolę tubki :)

    OdpowiedzUsuń