30 listopada 2013

TAG - KIEROWCĄ BYĆ

Witam.
Zostałam nominowana przez Paulę0406 z blogu http://paulla0406.blogspot.com
Z przyjemnością odpowiem na pytania i nie nominuję nikogo. Kto ma ochotę to może odpowiedzieć na pytania. 

1. Za którym razem zdałaś prawo jazdy? 
Teoretyczną część za pierwszym razem, jazdę za drugim.


2. Ile lat masz już prawo jazdy? 
17 lat - robiłam w LO.

3. Jakie kategorie prawa jazdy posiadasz? 
Oczywiście B oraz B+E (jazda z przyczepą).


4. Jakim samochodem odbyłaś swoją pierwszą samodzielną jazdę? 
Było to auto taty - Polonez:)

5. Za co dostałaś swój pierwszy mandat? 
Zdarzyło się mi dostać mandat - owszem. Kobieta zatrzymała się przede mną nagle przy jeździe pod górkę, bez dania kierunkowskazu nie zjechania na pobocze...i nie wyhamowałam. Zatrzymałam się w jej tyle. Pani zatrzymała się nagle bo chciała podwieźć sąsiada. A od Policji usłyszałam, że nie zachowałam odpowiedniej odległości. I dostałam mandat - nie dyskutowałam z policjantami.

6. Twój ulubiony zapach do samochodu? 
Nie przywiązuje takiej uwagi, ale ostatnio dostałam od mamy zapach który przywiozła z Niemiec. Pachnie bardzo owocowo nawet mi się spodobał.


7. Jaki rodzaj muzyki słuchasz jeżdżąc autem? 
Radio.

8. Co jest dla Ciebie "must have" w Twoim aucie? 

Czytając już kilka 


Waszych
 odpowiedzi, jedna z Was odpowiedziała, że parasol i buty na płaskim obcasie-zgadzam się z tym i też udzielam takiej odpowiedzi oraz dołączam butelkę wody i okulary przeciw słoneczne.

9. Jak często sprzątasz swoje auto? 
W środku na pewno 3 razy do roku. Raz do roku w lecie - poleruję go. A mycia zewnętrzne to już od potrzeb.

10. Jaka była Twoja najdalsza podroż samochodem jako kierowca? 
Z Krakowa w okolice Kołobrzegu. 

11. Czy zdarzyło Ci się kiedyś złapać gumę i zmieniać przebitą oponę? 
Tak, złapałam kapcia na budowie, gdzie wykonywaliśmy badania geotechniczne. Na szczęście mąż się tym zajął.


12. Mapa papierowa czy nawigacja? 
Od 
kilku lat używam nawigacji, jednak w zanadrzu wożę mapy i atlasy Polski.

13. Czy lubisz podróżować jako pasażer? 
Nie - bezpieczniej się czuję jako kierowca.


14. Preferujesz wolną czy szybką jazdę samochodem? 
Wolną jazdę i bezpieczną, wyjątki stanowią autostrady gdzie lubię przycisnąć gaz do dechy w granicach rozsądku.

15. Czy zawsze zwracasz uwagę na znaki? 
W nowych miejscach, gdzie przejeżdżam TAK. W znanych miejscach poruszam się na pamięć.



16. Co najbardziej Cię denerwuje u innych kierowców? 
Żeby się nie rozpisywać bo można poematy pisać w tej kwestii:
- zajeżdżanie drogi
- wymuszenia przejazdu
- wyprzedzanie przy braku miejsca przede mną
- złe parkowanie (na dwóch miejscach)
- parkowanie aut na miejscach dla inwalidów
17. Jaką porą roku lubisz jeździć najbardziej i dlaczego? 
Nie ma takiej pory. Po prostu wsiadam i jadę o każdej porze roku. 
18. Jazda w dzień czy w nocy?
Nie ma znaczenia.



19. W czasie upału otwarta szyba czy klimatyzacja? 
Klimatyzacja, ale z głową ustawiona. 
        



20. Jaki jest Twój wymarzony samochód?
Wymarzony samochód już posiadam. Jestem fanką Opli Frontera - najstarsze modele. Mają ten swój charakter z wyglądu i różnią się od modeli nowych. 

29 listopada 2013

ŻEL DO MYCIA RĄK - KWIAT LOTOSU Z LAOSU

Witam
 
Mój pierwszy żel do mycia rąk zakupiłam w Yves Rocher. Wybrałam zapach kwiatu Lotosu. Zaintrygowała mnie propozycja zapachowa.

Żel do mycia rąk Kwiat Lotosu, to kosmetyk do higieny rąk, wzbogacony w wodę z kwiatu lotosu, który delikatnie myje ręce, pozostawiając je gładkie i przyjemnie pachnące. Kosmetyk ma odczyn pH neutralny dla skóry.
Działanie

· oczyszcza dłonie

Składniki
· woda z kwiatu lotosu · gliceryna roślinna · baza myjąca pochodzenia roślinnego 


Sposób użycia
Stosuj Żel do mycia rąk Kwiat Lotosu do codziennej higieny rąk. Kosmetyk należy dokładnie spłukać wodą.


 

Wizualnie buteleczka bardzo ładnie prezentowała się w łazience. Przed aplikacją należało oderwać "plombę" od tego momentu pompka zaczynała działać, dozując przez naciśnięcie -żel. Na początku sądziłam, że produkt, który posiada 200 ml żelu skończy się dosyć szybko. Myliłam się. Żel okazał się być wydajny, bardzo mała ilość jego starczała, aby dokładnie umyć ręce. Zapach trzeba poznać samemu, miły i delikatny pozostający na dłoniach dłuższą chwilę po umyciu rąk. Konsystencję zaliczyłabym do średniej. Barwa tego żelu bardzo jasno-różowa.

Z żelem tym bardzo się zaprzyjaźniłam. Bardzo dokładnie mył dłonie tworząc lekką i puszystą pianę, którą było łatwo zmyć. Dłonie były długo odświeżone i nawilżone. Z pewnością zakupię nie długo inny wariant zapachowy tego żelu. Cena jego to około 12 zł/200 ml żelu. Jest to cena nie wygórowana w porównaniu jaką ma ten żel wydajność.
  
pozdrawiam - Magda

28 listopada 2013

PRO BODY - CHLEBKI ZIARNISTE

Witam.
Opowiem dziś o chlebkach Pro Body. Od bardzo dawna unikam pieczywa pszennego, jadam zazwyczaj pieczywo z mąki żytniej lub razowej. Osobiście kilka razy w miesiącu piekę bułeczki z dużą zawartością ziaren. Chlebki Pro Body zwróciły moją uwagę i zapragnęłam ich skosztować.
 Dzięki firmie Pro Body miałam okazję poznać ich smak. Chlebki otrzymałam idealnie zabezpieczone. Nie były wyschnięte, zgniecione: wyglądały tak gdybym je przed chwilą kupiła w sklepie. Poleżały z trzy dni i uznałam, że należy je skonsumować. Po rozkrojeniu trzymały się bardzo dobrze. Na kolejny dzień nie zmieniły swojej struktury, smaku. 
ProBody jest to pieczywo o wysokiej zawartości białka, o obniżonej zawartości węglowodanów. Ze składnikami pełnoziarnistymi i nasionami.

Pieczywo to  zawiera około 90% mniej węglowodanów i około 300% więcej białka niż zwykłe chleby mieszane.
ProBody to pieczywo o niskim indeksie glikemicznym – 33,5!  Dzięki temu ProBody pasuje do nisko węglowodanowego sposobu odżywiania się i innych porównywalnych planów żywienia.
Świetnie sprawdza się także w uzupełnieniu diety diabetyków! Dzięki tak niskiemu IG pieczywo ProBody jest wolno przyswajalne i stężenie glukozy we krwi wzrasta stopniowo – ułatwia to kontrolę poziomu cukru we krwi! Smaczny chleb, długo zachowujący świeżość!  Doskonałe pieczywo na tosty o świetnym smaku!
MOIM ZDANIEM
W przesyłce otrzymałam dwa "bochenki" o różnych kształtach. Jeden kwadratowy drugi okrągły. Bardzo sumiennie były obsypane różnymi ziarnami i nasionami. Wizualnie wyglądały bardzo smakowicie.
 Dużą zaletą jaką dało się zauważyć to, że ich żywotność w porównaniu z pieczywem, które kupuje się na co dzień jest dłuższa. Nie zawierają  konserwantów. Chleb ten zawiera dużą ilość błonnika pokarmowego.
Własności odżywcze ProBody wynikają z innowacyjnej formuły mieszanki w skład której wchodzi m.in.: mąka sojowa, pełnoziarnista mąka orkiszowa, białko pszeniczne, siemię lniane, śruta sojowa, nasiona słonecznika, sezam, błonnik jabłkowy, otręby pszenne i zakwas z pełnego ziarna orkiszu.
SKŁAD
Skład ProBody, mnie bardzo zadowolił znajdują się w nim:

białko pszenne, mąka sojowa, śruta sojowa,

składniki pełnoziarniste: pełnoziarnista mąka pszenna orkiszowa, zakwas z pełnego ziarna pszenicy orkisz, 

nasiona: siemię lniane (żółte i brązowe), nasiona słonecznika, sezam,

błonnik jabłkowy, otręby pszenne.
W smaku pieczywo to jest wyborne. Pomimo "przerażającego  zdrowego składu" nie którym może się wydać, że smak może być dziwny.  Ale tak nie jest. Mieszanka składników jest tak skomponowana,  że smak jest bardzo dobry. Skórka jest odpowiednio chrupiąca.  Chleb natomiast utrzymuje wilgotność przez wiele dni. Ziarna nie przeszkadzają w konsumpcji, wszystko jest ze sobą tak zgrane, że spożywanie tych chlebków jest smaczne. Kromki bardzo dobrze się kroją, chleb się nie kruszy nawet po kliku dniowym leżakowaniu.
Pieczywo pasuje do śniadań z warzywami, serkami. Ja zastosowałam go również do nie dużego posiłku po treningu. Zrobiłam kromki z bananem i miodem. Wiem, wiem u nie których taki posiłek nie przeszedł by przez gardło, a mi odpowiada i często tak jadam. 
Chlebek jest idealny dla ludzi:
dbających o sylwetkę
o zdrowych upodobaniach żywieniowych
cukrzyków
lubiących poznawać nowe smaki
Jedynie jestem zniesmaczona jego dostępnością ponieważ na terenie Krakowa nie doszukałam się miejsca by ProBody można było nabyć. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie jakiś punkt. Widziałam je jedynie w sklepach internetowych, można to pieczywo nabyć za około 7 zł  (300g).
Smaczny chleb, długo zachowujący świeżość!  Doskonałe pieczywo na tosty o świetnym smaku!
Zapraszam do polubienia PROBODY na FB.

26 listopada 2013

STYLE PEN NAIL POLISH REMOVER - PACHNĄCY ZMYWACZ DO PAZNOKCI (CYTRYNOWY)

Witam.
Kilka miesięcy temu w Biedronce zakupiłam mój pierwszy zmywacz do paznokci w płatkach. Z Waszych blogów dowiedziałam się o jego możliwości zakupu. 
Wybrałam zapach cytrynowy. Zmywacz miał niską cenę - 3,99 zł za 32 płatki. Do tej pory tak naprawdę nie miałam swojego faworyta wśród zmywaczy dlatego chętnie chciałam poznać nowość.
 
 32 płatki mieści się w niewielkim okrągłym plastikowym pojemniczku z przykrywką. Całe opakowanie było dodatkowo zafoliowane. Mi udało się jeszcze takie namierzyć bo większość zmywaczy bała naruszona przez ciekawskich klientów. 
Cytrynowego zapachu te płatki dla mnie nie mają. Lekko zalatują tylko zapachem przypominającym cytrynowy, ale nie jest on fatalny. Można go zaakceptować. 
Z pewnością zmywając paznokcie unikniemy zapachu acetonu. 
Same płatki to krążki o średnicy około 4,5 cm. Są cienkie jaki bibułka i mokre w dotyku (nasączone są płynem zmywającym, lekko natłuszczonym). Na początku nie byłam do ich działania przekonana, mimo tego byłam ich ciekawa.
Z tyłu opakowania znajdowało się kilka informacji.
Zmywacz w takiej formie można śmiało nosić w torebce bez ryzyka wylania jak to może się nam zdarzyć w standardowym butelkowym opakowaniu. Cała forma tego zmywacza jest wygodna - lekkie małe pudełeczko bez możliwości stłuczenia możemy praktycznie zabierać go ze sobą wszędzie. W podróży polecam taką formę.
 Zmywanie płatkami zrobiło na mnie wrażenie. Zwykłe lakiery, jeden płatek praktycznie zmywał paznokcie u jednej ręki. Przy lakierach piaskowych lub z brokatem musimy liczyć się z dwoma płatkami. Jakie miłe było moje pierwsze zmywanie nim. Lakier bez większego wysiłku i pocierania pięknie schodził. Paznokcie i skórki zostały nawilżone. Płytka nie została wysuszona jak w przypadku innych do tej pory stosowanych przeze mnie zmywaczy. Po zakończeniu zmywania płytka wracała do swojego stałego wyglądu w dodatku nawilżona i błyszcząca. 
 Takie pudełeczko z 32 płatkami dla mnie okazuje się bardzo wydajne. Nie maluję paznokci non-stop więc takie moje odczucie. Cieszę się, że poznałam ten kosmetyczny produkt.Wersja cytrynowa na pewno się sprawdziła. Chętnie poznam inne zapachy. 
 Warianty zapachowe: waniliowy, pomarańczowy, truskawkowy,  jagodowy, kokosowy. 

25 listopada 2013

MAYBELLINE - CILS DEMASQ, PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU

Witam.
Płyn wraz z tuszem nabyłam kilka miesięcy temu. Oczywiście siostra mi od razu zabrała tusz. Płyn leżał i czekał na swoją kolej, nie dawno udało mi się skończyć buteleczkę. 
 Od producenta.
 Buteleczka mieści 125 ml płynu. Dla mnie produkt okazał się być wydajnym, nie używałam go jednak codziennie bo nie codziennie robię makijaż. Radził sobie dobrze z tuszem, nie wiem jednak jak poradziłby sobie z tuszem wodoodpornym. Ogólnie z delikatnym makijażem nie miał problemów, musiałam jedynie nasączyć wacik i przyłożyć na powiekę: tusz zmywał się. 
Ważne było, że nie podrażniał oczu i nie szczypał. Po oczyszczeniu twarzy czułam jak skóra zwłaszcza wokół oczu stawała się miękka. Efektu lepkości nie zauważyłam, więc tu duży plus bo nie przepadam za tym. 
 Otwór przez, który aplikowałam płyn był idealny. Nie miałam problemu przy dozowaniu, że płynu wyleje się za dużo lub za mało. Płyn na waciku był przeźroczysty lekko i delikatnie pachniał. Podczas aplikacji zapach prawie się ulatniał. 
 Płyn ogólnie radził sobie z usuwaniem u mnie makijażu. Zrobił swoje i już.  Doczytałam się w innych opiniach, że nie zawsze się sprawdzał. U mnie akurat zdał egzamin.
 Czy do niego powrócę? trudno mi w tej chwili napisać, że TAK ponieważ wciąż odkrywam nowe płyny, toniki czy mleczka do usuwania makijażu. Rynek kosmetyczny nas zasypuje nowościami więc chęć poznawania  nowych produktów JEST.

24 listopada 2013

POCZTA, ZAKUPY ORAZ ROZDANIA W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ

Witam.
Niedzielna pogoda mnie dobija, deszcz zimno brrrr. Uroki naszej jesieni i początki zimy. Nawet konkretnego posta nie chce mi się pisać. 
Dlatego dziś zakupowo-przesyłkowy.
PRZESYŁKI
Pierwsza przesyłka pochodzi od  Marion. Szkoda tylko, że otrzymałam 1 farbę bo na moich długich włosach przypuszczam, że nie będzie efektu. U innych blogowiczek oglądałam przesyłki z tej firmy i otrzymywały po 2 farby. Ja też Pani Emilii pisałam, że jeżeli mam przetestować farbę to poproszę o dwie sztuki, albo inne produkty jeżeli nie może wysłać dwóch farb. 
Niestety dwóch farb nie otrzymałam tylko:
- 1 farbę (miedziany bursztyn)
- odżywkę stylizującą w piance
- profesjonalną mikrodermabrazję (peeling, serum, maska)
- oraz olejek arganowy
Na druga przesyłkę czekałam z niecierpliwością. Na Fb wzięłam udział w konkursie na https://www.facebook.com/WygrajKosmetyki  organizowany on był wspólnie z konsultantką Body Shop.
Paczka zawierała:
- myjkę do kąpieli dla mnie BIG rozmiar:) 
- witaminowy balsam do ciała
- mydło shea
- żel pod prysznic z olejem migdałowym 
ZAKUPY.
W wersji większej zakupiłam Olejek Arganowy - Eveline, dwie farby z Garniera, krem pielęgnacyjny do pięt z pilniczkiem z Świt Pharma, żel do golenia Venus oraz cienie Wibo z jedwabiem i witaminą E.
 Wpadła również świeca na długie wieczory.
 Ostatnio uczestniczyłam w pokazie garnków Philipiak. Nie zakupiłam ich na brak gotówki chociaż zrobiły na mnie wrażenie, przyznaję. Na koniec otrzymałam upominek kosmetyczny:
- Krem do rąk
- Żel pod prysznic
- Balsam do ciała.
Wszystkie produkty są z drobinkami złota, bardzo lubię taki efekt:)
Rozdania w których biorę udział. Polecam.



Polecam również konkurs. Więcej informacji TUTAJ.

23 listopada 2013

EMULSJA DO KĄPIELI - ANTYCELLULITOWA - HERBATA KURYLSKA, BERBERYS AMURSKI, JAŁOWIEC, SÓL RAPA

Witam.
W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Emulsję do Kąpieli, którą otrzymałam z Lawendowej Szafy. W opisie pisze, że jest to emulsja antycellulitowa, oczywiście na początku chcę Wam wyjaśnić, że decydując się na nią nie miałam na względzie, że będzie usuwać cellulit. Wybrałam ją z czystej ciekawości. 

Emulsja antycellulitowa oparta na 5 roślinach zawierających naturalne saponiny (spieniacze). W skład emulsji wchodzą ekstrakty kurylskiej herbaty, berberysu amurskiego, olej czerwonego jałowca oraz syberyjska sól rapa. Emulsja sprzyja usunięciu toksyn, poprawia sprężystość i elastyczność skóry.
  Moim zdaniem.
W spłaszczonej i twardej buteleczce z grubego plastiku znajdziemy 500 ml produktu. Szata graficzna niby skromna, ale zachęcająca. Z tyłu mamy etykietę z tłumaczeniem na język polski.Podczas użytkowania pod wpływem wody etykieta zaczęła się zmywać.
Zakrętka na gwint pozwala nam odmierzyć ilość płynu, którą powinniśmy wlać do kąpieli wg. producenta. 
Sposób użycia:  1-2 nakrętki na wannę, spieniamy pod strugą wody. Czas kąpieli 15 minut.
Zapach - nie sądziłam, że tak się z nim polubię. Pierwsze czuć jałowiec i zapach lasu, później wdzierają się nuty owoców leśnych. Kompozycja jak najbardziej miła dla nosa. 
Kolor - emulsja ma zabarwienie kremowe.
Konsystencja - pół rzadka, mimo tego emulsja jest wydajna ponieważ zakrętka lub dwie starczają na całą kąpiel. Ja pozwalałam sobie na więcej tej emulsji podczas kąpieli. Mimo tego starczyła na bardzo długo. Stosowałam ją z cztery razy na tydzień.
Skład. Emulsja zawiera składniki aktywne.
Kurylska herbata (Dasiphora Fruticosa) -  od wieków uważana jest za źródło zdrowia i młodości. Jej niezwykłe właściwości znalazły zastosowanie również w kosmetyce – opóźnia proces starzenia się skóry, nawilża i ujędrnia, łagodzi podrażnienia i stany zapalne, a także ułatwia walkę z cellulitem.
Berberys amurski (Berberis Amurensis Root) -  dzięki właściwościom, bakteriobójczym i przyspieszającym gojenie berberys jest cenną rośliną kosmetyczną. Maseczki z owoców oraz przymoczki polecane są przy trądziku, siniakach a także przy przebarwieniach skóry. Wyciągi z owoców berberysu stosowane są w kosmetyce do pielęgnacji skóry uszkodzonej przez promienie słoneczne (łagodzi stany zapalne). Owoce wchodzą w skład środków kosmetycznych używanych do pielęgnacji skóry zniszczonej, przesuszonej, z oznakami starzenia się i łuszczącej się. Ze względu na dużą zawartość witaminy C flawonów i flawonoidów w owocach, jest cennym składnikiem preparatów likwidujących przebarwienia skóry, wykorzystywany jest do produkcji preparatów, do opalania się jako naturalny bloker promieni UVA i UVB.
Mikroemulsja oleju z jałowca (Juniperus Communis Fruit Oil) – w pielęgnacji skóry olejek ten stosowany jest na przetłuszczającą się cerę ze skłonnością do wyprysków, wągrów i trądziku. Działa na skore ściągająco, oczyszczająco, odtruwająco i ujędrniająco, zwłaszcza dodawany do kąpieli parowej.
Syberyjska sól RAPA (Rapa) - syberyjska sól, zapobiega infekcjom, reguluje funkcje i mikro krążenie skóry, wspomaga produkcję kolagenu, intensywnie odżywia skórę. Uchodzi za konkurencyjną dla soli z Morza Martwego, jednak posiada kilkakrotnie większą siłę i efektywność działania.
Kofeina (Caffein) - ze względu na swoje właściwości jest składnikiem wielu kosmetyków przeznaczonych dla skóry suchej i wrażliwej. Ma dobry wpływ na zwiotczałą skórę. Pod jej działaniem zmniejszają się obrzęki. Kosmetyki mające w swoim składzie kofeinę opóźniają procesy starzenia, odmładzają, a skóra szara i zmęczona pod ich wpływem zyskuje zdrowy wygląd.
Skład INCI: Aqua enriched by extracts: Dasiphora Fruticosa (kurylska herbata), Berberis Amurensis Root (berberys amurski), Juniperus Communis Fruit Oil (mikroemulsja oleju z jałowca), Shizandra Chinensis Officinalis Oil; Magnesium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Cocoglucoside, Styrene/Acrylates Copolymer, Extracts (naturalne saponiny): Saponaria Officinalis, Glycyrrhiza Glabra, Amaranthus Caudatus, Gypsophila Paniculata, Rapa (syberyjska sól RAPA), Caffein (kofeina), Niacinamide(Wit. PP), Tocopherol (Wit. E), Ascorbic Acid (Wit. C), Citric Acid, Parfum, Polygala Vulgaris, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol.
Działanie. 
Podczas kąpieli na początku tworzyła się piana, była delikatna i pachnąca. Jednak po chwili potrafiła się całkowicie ulotnić pozostawiając pachnącą wodę. Tu mnie trochę rozczarowała, ponieważ kąpiel powinna być w pianie a tu "pyk" i jej nie ma. Całe szczęście, że woda nie traciła swojego aromatu, który bardzo mi odpowiadał. Po pewnym czasie zauważyłam, że skóra po kąpieli nie jest tak bardzo wysuszona i nie muszę od razu używać balsamu. Ponad to skóra nabrała ładnego kolorytu i było widać, że jest zdrowsza. Po kąpieli czułam się zrelaksowana i wypoczęta. Sądzę, że w dużej mierze wpływ miał zapach tej emulsji. Trzeba go po prostu pokochać i uważam, że nie każdemu by odpowiadał. Wg. producenta kąpiel powinno się brać około 15 minut no oczywiście u mnie była przedłużona do około 30 minut i żadnych ubocznych efektów nie zauważyłam.
Produkt nie zawiera: SLS, parabenów, silikonów, PEG, składników pochodzących z przerobu ropy naftowej
Możemy ją nabyć za 19 zł. w Lawendowej Szafie.  
Dziękuję Panu Markowi za poznanie całkiem nowych dla mnie produktów. 

19 listopada 2013

BINGOSPA - MASKA 40 AKTYWNYCH SKŁADNIKÓW

 Witam.
W porze wakacyjnej używałam maski z BingoSpa. Była to kuracja do włosów słabych, wypadających oraz po farbowaniu. Wcześniej czytałam o niej pozytywne opinie więc sama chciałam się przekonać o jej działaniu. Włosy w tym okresie nie wypadały mi bardzo, ale chciałam je koniecznie wzmocnić. Kurację zaczęłam  stosować zaraz po farbowaniu włosów. 
 Od producenta.

Kuracja BingoSpa zawiera roślinny kompleks ponad 40 aktywnych składników, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania komórek włosa i skóry głowy.Dzięki nim kuracja BingoSpa do włosów:
wzmacnia cebulki włosów,
zapobiega wypadaniu włosów, działa ochronnie, głęboko oczyszcza skórę głowy,
działa przeciwtrądzikowo i przeciwłupieżowo,
reguluje nawilżenie,
reguluje wydzielanie sebum,
likwiduje podrażnienia skóry,
neutralizuje wolne rodniki,
poprawia ukrwienie skóry głowy,
chroni naturalny odcień włosów.
Kuracja BingoSpa kompleksowo uzupełnia niedobór składników niezbędnych do skutecznego odżywiania i kondycjonowania komórek włosów i skóry głowy.

Moim zdaniem.
Produkt mieści się w twardym, plastikowym okrągłym pojemniku. Pojemność produktu to 500 g . Z pojemnika byłam zadowolona ponieważ można było maskę wybrać wygodnie do końca.
  Maska kosztowała mnie 15 zł. spotkałam ją w hali Auchona. Design ubogi - w kolorach lekkiej zieleni (odebrałam go pozytywnie). Jedna nalepka zawierająca  informacje o składzie, sposobie używania. Więcej informacji na jej temat znalazłam na stronie sklepu BingoSpa. 
Po odkręceniu wierzchniej nakrętki ukazuje nam się  zabezpieczenie w postaci plastikowego krążka, który zatrzymuje dodatkowo wylewanie się maski. 
  Zapach - delikatny, wyczuwalny na włosach. 
Konsystencja - nazwałam ją budyniową, średnio-gęsta. Dobrze dozowała się na włosy oraz z nich nie spływała.
Barwa - biała.
Sposób użycia.
 Skład.
  Na fotografii poniżej zaznaczyłam czerwoną kreską ile maski ubyło po 5 dniach codziennego używania.
Maskę przez pierwsze 5 dni wg. zaleceń producenta należy używać codziennie. Tak też uczyniłam, codziennie wieczorem myłam włosy oraz nakładałam maskę. Później 1-2 razy w tygodniu.  W późniejszym okresie stosowałam ją 1 raz w tygodniu. 
 Włosy miałam świeżo po farbie. Muszę stwierdzić, że maska tutaj poradziła sobie całkiem dobrze. Włosy przede wszystkim lśniły oraz kolor tak szybko nie wyblakł. Inne pozytywne zalety to: włosy mniej się przetłuszczały, byłam zdziwiona jak po myciu prawie nie wyczesywałam włosów - stały się mocniejsze.Na pewno nie obciążała włosów pomimo, że nakłada się ją u nasady nad czym się zastanawiałam, gdy poznałam jej konsystencję. Łupież u mnie ostatnio długo nie gościł więc pod tym względem nie wiem jak się sprawdza. Oczywiście skóra głowy nie została podrażniona. Produkt bardzo wydajny pomimo, że mam długie włosy starczył na wiele tygodni. Aplikacja również bezproblemowa, maska okalała włosy oraz dawała taki efekt miękkości, gdy wcierałam ją w skalp oraz na włosy. Podczas czasu, który musiała być na włosach nie spływała z nich. Z produktu jestem zadowolona.
 Z pewnością sięgnę po nią kolejny raz lub inną tego typu maskę z BingoSpa.
 

18 listopada 2013

MYDŁO KĄPIELOWE Z EKSTRAKTEM Z LIŚCI BRZOZY

Witam.
Jako fanka mydeł w kostce jak i w płynie przedstawię Wam dziś mydło w kostce.
Jest nim mydło Kąpielowe Z Ekstraktem Z Liści Brzozy.



Tradycyjne wysokiej jakości mydło zawierające ekstrakt z liści brzozy i bogaty aromat traw łąkowych.


W składzie posiada 
Przeznaczone jest do higieny osobistej, wytwarza miękką piankę i posiada łagodny wpływ na skórę nie powodując reakcji alergicznych.

Masa 200g
Moim zdaniem.
Otrzymane mydło było zafoliowane. Skromna szata graficzna pasowała do tego mydła. Waga 200 g więc jak na kostkę to sporo. Ogólnie mydło na samym początku nie wygodnie  trzymało się podczas mycia, dlatego stosowałam go do zrobienia roztworu w którym moczyłam stopy.
Zapach nie każdego by zadowolił ponieważ prawie go nie wyczułam, nawet bym mogła rzec że zapach był mdły, nijaki. Lekko się pieniło i doskonale spłukiwało.
  Sposób użycia: nanieść niewielką ilość mydła na wilgotną skórę, spienić, spłukać ciepłą woda.
Wybrałam go ze względu na skład (naturalne tłuszcze i kwasy tłuszczowe z dodatkiem olejków, gliceryny, przeciwutleniaczy i substancje zapachowe), oraz z myślą na walkę z chropowatymi piętami. Oczywiście, gdy częściowo go ubyło również kilka razy się nim myłam (na początku kostka źle się trzymała w dłoniach o czym wspominałam już wyżej w tym poście). Skóra zostawała nie pachnąca, ale za to czułam przyjemną warstwę nawilżającą. Mydło przypominało mi nasze polskie szare mydło. 
Od kilku lat stosuję mieszankę (woda+mydło szare w tym przypadku zastosowałam mydło kąpielowe) i muszę przyznać, że takie moczenia pomagają. Pięty po takim moczeniu są naprawdę w dużo lepszym stanie. Stosuję takie "maczanki" raz na 2 lub 3 tygodnie. I to mydło sprawdziło się równie dobrze jak nasze polskie. Po takim moczeniu usuwanie martwego naskórka jest w dużej mierze prostsze, łatwiejsze. Widać zmiany na stopach. Są one wygładzone, miękkie i  wypoczęte. Najlepiej takie moczenia robi się np: oglądając wieczorem tv. Stopy moje spędzają około 30 minut w takiej wodzie. Dodam, że mydło z nie wielką ilością wody rozcieńczam  wcześniej by roztwór był mocniejszy. 
Otrzymane mydło spełniło moje oczekiwania. Jest produktem bardzo wydajnym, szybko się nie namacza w  mydelniczce.