26 listopada 2014

BIELENDA. NAWILŻAJĄCA MASECZKA ENZYMATYCZNA

Witam

Ta saszetkowa wersja maseczki enzymatycznej Bielendy została zakupiona przeze mnie po raz drugi. Postu miało o niej nie być, jednak tak dobrze wpłynęła swoim działaniem na moją twarz, że warto podzielić się swoimi wrażeniami. Przeznaczona dla osób w każdym wieku oraz można ją stosować do każdego rodzaju skóry.


Skoncentrowana maseczka w sposób profesjonalny poprawia stan nawet bardzo zmęczonej i niedotlenionej cery. Skutecznie rewitalizuje skórę, poprawia jej ukrwienie i w konsekwencji optymalnie ją dotlenia. Wyjątkowo intensywnie i głęboko nawilża, rewelacyjnie poprawia elastyczność, jędrność i koloryt skóry, opóźnia powstawanie zmarszczek. Błyskawicznie usuwa widoczne na twarzy ślady zmęczenia i stresu przywracając skórze witalność i blask. 


Maseczka enzymatyczna składa się z dwóch saszetek połączonych perforacją. Każda zawiera 5 g maseczki w kolorze białym i o lekkiej konsystencji. Zapach przyjemny, świeży z wonią kwiatowo - owocową, znika po kilku godzinach. Producent zaleca użycie jednej saszetki na twarz, dekolt i szyję. Uznałam, że to za dużo i jedna saszetka starczała mi na dwa zastosowania.  Nakłada się ją na 10 minut na oczyszczoną skórę do wchłonięcia, po czym nadmiar się wmasowuje lub usuwa wacikiem ja wolałam wmasować. 


Uzyskane efekty to:
- dogłębne nawilżenie wyczuwalne do 4 dni ( w tych dniach nie używałam dodatkowego, żadnego kremu na twarz)
- skóra gładka, miękka
- skóra napięta
-posiada kompleks aktywnie dotleniający na bazie koenzymu Q10 i alg koralowych oraz bio kwas hialuronowy dzięki nim spektakularne rezultaty widoczne są natychmiast, już po jednym zastosowaniu.

Jak na maseczkę składającą się z dwóch saszetek posiada ona dla mnie kilka, ale jak ważnych zalet, które zauważyłam niemal od razu. Nie muszę chyba wspominać, że z jej działania jestem zadowolona, przede wszystkim z bardzo dobrego nawilżenia, którego moja skóra potrzebuje teraz szczególnie.
Cena około 2,50 zł.

17 komentarzy:

  1. Muszę ją zakupić przy następnych zakupach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba mam ją w swoim maseczkowym pudełku :) Chyba czas ją w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy jej nie miałam, ale wyczytałam kilka fajnych efektów, więc wiem, że warto wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie dogłębne nawilżenie to ja lubię <3 och... moja skóra byłaby zachwycona !

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż dziwne ale nie przypominam sobie jak działały na mnie maseczki Bielendy :) muszę tą odświeżyć pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś czuję że i mi przypadłaby do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jej i jakoś rzadko używam maseczek :) Mojemu by się prędzej przydała :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawa, nie miałam okazji jeszcze jej używać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja jak na razie mam nadmiar maseczek, ale pewnie ją zakupię by sprawdzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zbiera same pozytywy,chyba i ja ją wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. z bielendy najbardziej lubiłam swego czasu ich tusze do rzęs:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Skoro nawilżenie wyczuwalne do 4 dni to bardzo dobry rezultat!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie najbardziej zadowalało nawilżenie i skóra również była miękka, napięta. Życzyłabym sobie, żeby nadawała blasku. Efektu "wow" nie było, ale maseczka bardzo przyjemna i może kiedyś do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam tą maseczkę, jak tylko ją zobaczyłam jako nowość to kupiłam. Zużyłam już jedną część, druga czeka na swoją kolej. Lubię ją.

    OdpowiedzUsuń