Witam
W dzisiejszym poście chcę Wam opowiedzieć co nie co o Masce Keratynowej marki Delia - Cameleo BB przeznaczonej do włosów cienkich i osłabionych. Zadbane włosy wymagają czasu i dobrej opieki. Staram się dobierać odpowiednie produkty by eksponować długie włosy. Dawno ich nie pokazywałam na ramach mojego bloga, postaram się w najbliższym czasie to zmienić i wtopić fotkę do postu z opisem produktu do włosów. Włosy owszem mam długie, ale cienkie i lubiące się przetłuszczać. Na tą maskę zdecydowałam się ze względu na działanie jakie zapewnia nam producent.
Działanie:
– nadanie objętości
– wygładzenie struktury
– optyczne podniesienie włosów u nasady
– termo ochrona
– łatwe rozczesywanie
– większa podatność na modelowanie i układanie
– wzrost sprężystości, elastyczności i miękkości
– większy połysk
Stosowanie: Nałożyć na umyte szamponem włosy. Pozostawić na 1-3 minut i następnie zmyć. Nakładać nie częściej niż 2 razy w tygodniu.
Koszt: 200 ml/około 13-15 zł
Producent zapewnia nam sporo efektów po użyciu tej maski. I zgadzam się z wieloma zapewnieniami, nawet nie spodziewałam się, aż tak dobrego wyniku. Po nałożeniu trzymamy ją stosunkowo krótko 1-3 minut więc czas dobry, nie przepadam za kosmetykami, gdzie trzeba czekać dłużej. Maski używałam 1/2 na tydzień. Włosy po wyschnięciu nabierały na objętości, byłam zachwycona wiążąc je w koński ogon optycznie wyglądał on zdecydowanie grubiej. Od nasady odstawały dużo lepiej niż po innych produktach. Nie były obciążone. Zaraz po umyciu dobrze dawały się rozczesać, nie szarpałam, grzebyk przesuwał się prawie gładko, a na nim nie wiele włosów pozostawało, a kiedy używałam do rozczesania szczotki TT ilość włosów jaka wypadła była jeszcze mniejsza. Na długości nabrały połysku.
Maski otrzymujemy 200 ml starcza na wiele użyć i zamknięta została w twardym pudełeczku, bardzo wygodnym pod względem zużycia maski do samego końca. Pod wieczkiem znajdziemy sreberko, które zabezpiecza.
Maska jest biała, gęsta i ma postać budyniową. Pachnie wyśmienicie słodko i jak profesjonalne fryzjerskie kosmetyki z salonu. Nie przeczę, dla nie których może być to problem - rzecz gustu czy lubi się dany zapach.
Maskę pochwaliłam za działanie. Jednak muszę Wam o tym napisać, że pod koniec jej używania, moja skóra zaczęła mnie swędzieć. Rzadko bywa, że dostaję uczuleń. Na pewno ten efekt uboczny był po tej masce. Starałam się ją nakładać pod koniec od połowy długości włosów i tak ją zmęczyłam. Być może, któryś składnik znajdujący się w niej zaczął się uaktywniać bardziej i mój skalp tego nie wytrzymał. Pomimo, że maska ma w składzie olej macadamia, Keramimic 2.0 i Softill o których poniżej ogólnie skład nie do końca jest dobry.
Aktywny składnik Keramimic 2.0 w połączeniu z naturalnym olejem makadamia trafia w warstwę korową włosa, odbudowuje uszkodzone miejsca, głęboko je regenerując. Dzięki wzmocnieniu wewnętrznej struktury i wygładzeniu powierzchni, włosy zyskują zwiększoną objętość bez dodatkowego ich obciążania.
Kondycjonujący Softill zapewnia idealną gładkość i połysk. Dzięki wzmocnieniu wewnętrznej struktury i wygładzeniu powierzchni, włosy zyskują zwiększoną objętość bez dodatkowego ich obciążania.
Aqua, Cetyl Alcohol, Ethyltrimonium Chloride Methacrylate/Hydrolyzed Wheat Protein Copolymer, Cetearyl Alcohol, Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Ceteareth-20, Lactic Acid, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Parfum, Behenamidopropyl Dimethylamine, Methylparaben, Propylparaben, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Bis-Cetearyl Amodimethicone, Ceteareth-7, Ceteareth-25, Limonene, BHT, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Tocopherol, Cetrimonium Chloride, Disodium EDTA, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citronellol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional.
Maska jednocześnie mnie zadowoliła bo wizualnie nie zaobserwowałam pogorszenia stanu moich włosów, ale jednak pod koniec uczuliła. Jestem i na Tak i na Nie.
Szkoda, że uczuliła ;/ Jak będę miała okazję to wypróbuję ją na swoich włosach.
OdpowiedzUsuńCiekawe dlaczego Cię uczuliła... A szkoda bo warta jest powrotu jeśli widzisz po niej u siebie efekty.
OdpowiedzUsuńTej maski jeszcze nie miałam i chyba mnie nie kusi :( mam bardzo wrażliwą skórę głowy więc bałabym się zaryzykować.
OdpowiedzUsuńPs. W jakim programie dekorujesz zdjęcia? :)
Szkoda że uczuliła :/
OdpowiedzUsuńDobrze ,że efekt był,źle,że uczuliła .
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na koniec i uczuliła.. Jednak chyba nie jest najgorsza :D ;)
OdpowiedzUsuńuuu do kosza z nią!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że uczuliła, bo działanie ma ciekawe :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że delia ma w swojej ofercie maski do włosów
OdpowiedzUsuńJa mam takiego farta, że pewnie i mnie by uczuliła, więc wolę nie ryzykować ;D
OdpowiedzUsuńhaha ja mam podobnie;p
UsuńEhh to uczulenie mnie odpycha od niej .. ;/
OdpowiedzUsuńoj kiepsko, ja z pewnością nie będę po nią sięgać :)
OdpowiedzUsuńObecnie mam masę kosmetyków do włosów więc nie skuszę się na nowe.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze maskę z Delii, myślałam, ze maja tylko farby do włosów
OdpowiedzUsuńCzyli typowo mieszane uczucia, a mogło być tak dobrze
OdpowiedzUsuńSzkoda, że uczuliła. Pierwszy raz widzę ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem podatna na wszelkie uczulenia, więc na maskę się nie zdecyduję. Wolę nie ryzykować uporczywego swędzenia :(
OdpowiedzUsuńKeratyna chyba niezbyt dobrze się u mnie sprawdza, ale i tak nie mam ochoty jej kupić
OdpowiedzUsuńA ja nie używałam chyba nigdy żadnych masek, moje włosy są mega oporne na wszystko;(
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu, szkoda że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńjednak nie zaryzykowałabym ze względu na uczulenie
OdpowiedzUsuńmogłabym prosić o poklikanie w ostatnim poście? to tylko chwilka :)
http://czillen.blogspot.com/
Ja chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuń