Witam
Recenzowałam już dwa produkty tej marki na blogu. Był to szampon i odżywka. Byłam jednak nie do końca zadowolona z ich działania ponieważ bardzo moje włosy były obciążone i nadawały się do codziennego mycia. Jednak odwiedzając gdzieś w październiku czy listopadzie Rossmana postanowiłam nabyć trzeci kosmetyk, który widziałam tej marki - Olejek arganowy do stylizacji fryzury.
Nabyłam ten olejek głównie dla modelowania moich długich, prostych włosów. W przyjaznym kartoniku znajdowała się smukła ciemna buteleczka z pompką. Wracając jednak do opakowania głównego. W dwóch językach znajdziemy opis oraz na tylnej ściance jest nalepka z polskim tłumaczeniem.
Buteleczka to 50 ml olejku o oleistej konsystencji.
Mocno beżowa barwa oraz delikatny zapach to cechy olejku.
Olejek jest przeznaczony do wszystkich rodzajów włosów. I tym sposobem był mi podbierany przez siostrę. Zalecenia producenta były takie by użyć 1-3 kropel na wilgotne włosy. Nie trzymałam się tej zasady. Uznałam, że długie włosy potrzebują o kilka kropel więcej. I tak też zrobiłam. Efektu ubocznego moje włosy nie odczuły.
Po umyciu, włosy dobrze wycierałam ręcznikiem. Rozczesywałam oraz spuszczałam je w dół w celu wtarcia olejku we włosy. Po aplikacji na dłoń olejek był lekko tłusty, ale na tyle, że dłonie szłam myć po jego zastosowaniu. W miarę równomiernie dawał się rozprowadzić na całej długości włosów. Przyjemnie pachniał, wyczuwałam w nim nutę orzechową. Ale pamiętajcie, każdy nos to przeważnie inne doznania zapachowe. Ja stwierdziłam swoje odczucie co do zapachu.
Po aplikacji splatałam włosy na noc w najzwyklejszy warkocz. Rano po rozpuszczeniu włosów, powstawały, przyjemnie pofalowane włosy. I co pozytywnego w tym? włosy nie były obciążone pomimo, że nakładałam olejku więcej oraz włosy utrzymywały minimalny skręt do kolejnego mycia czyli do 2-3 dni. Wieczorami nakładałam olejek na same końcówki, zdarzało się, że ponownie włosy splatałam dla lepszego porannego skrętu.Ogólnie - włosy nie były przyklapane, odstawały od skalpu. Nie przetłuszczały się szybciej dodatkowo końcówki się świetnie zregenerowały, a włosy po czasie nabrały większego blasku.
Produkt jak najbardziej wydajny. Nie którzy będą narzekać na cenę bo olejek to koszt około 45 zł - ja nie żałuję wydanej kasy, było warto.
Opakowanie jego zostawiam, bo czasem zdarzają się kosmetyki z uszkodzonymi pompkami więc to będzie idealne by przelać do niego produkt.
Zapowiada się naprawdę interesująco :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak na mega wydajność i zacne efekty to w sumie ta cena nie taka straszna :D
OdpowiedzUsuńInteresujący produkt!
OdpowiedzUsuńciekawe kiedy skonczy sie ten boom arganowy ;p
OdpowiedzUsuńbardzo mnie intrygują kosmetyki marc anthony, ale ich ceny są nie na moją kieszień póki co...
OdpowiedzUsuńbardzo fajny olejek, mam go od dawna, zgadza się mega wydajny
OdpowiedzUsuńczemu marc anthony kojarzył mi się z kolorówką?:P
OdpowiedzUsuńciekawe czy mi by włoski pofalowało ;)
OdpowiedzUsuńsą trochę oporne na to ;)
znam ten olejek :) ale u mnie obciąża włosy
OdpowiedzUsuńjak tylko moje włosy dostana na długości to z chęcią ten olejek wypróbuje:))
OdpowiedzUsuńOlejku nie miałam ale zraziłam po szamponie i odżywce, u mnie wywołały okropny łupież, swędzenie i już pona rok nawraca :(
OdpowiedzUsuńAle fajna butelka! Z MA mam maseczkę do włosów i bardzo ją sobie chwalę. Może skuszę się kiedyś także na olejek :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie 45zł za olejek to nie tak źle, bo niektóre są o wiele droższe :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olejek
OdpowiedzUsuńnie znam tego olejku..ale marke kojarze :)
OdpowiedzUsuńbuteleczka mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za olejkami, nakładam je bardzo sporadycznie, więc szkoda by było wydać 45zł by stał i się kurzył :P
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej marki :)) Olejek wydaje się być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sprawdziłby się także na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, ale cena już niestety nie :( Poczekam na jakąś promocję :D
OdpowiedzUsuń