Witam
Ponury dziś dzień w Krakowie - pada, chłodno się zrobiło. Siedząc zastanawiałam o czym dziś post napisać. Dla lepszego samopoczucia odpaliłam kilka godzin temu wosk Honey Blossom.
Opis producenta
"Honey Blossom – cudowna kompozycja zamknięta w niewielkim, naturalnym
wosku – to nie tylko pomysł na to, jak sprawnie odświeżyć nastrój
panujący we wnętrzu. Honey Blossom to najprawdziwsze, bardzo gustowne,
odrobinę wyniosłe, damskie perfumy, których miejsce spoczywa na blacie
eleganckiej, zabytkowej toaletki. Buduarowy aromat złożony jest z tak
wyjątkowych, drogeryjnych nut jak ciężkie piżmo, słodki miód, świeże,
pachnące żywicznym sokiem drewno i esencja wydobyta z serca tradycyjnej
frezji. Całość tworzy bukiet wyjątkowo kobiecy i bliźniaczo podobny do
luksusowych perfum!
Wyczuwalne aromaty: słodki miód, żywiczne drewno, piżm oraz frezja.
- Linia zapachowa: Kwiatowe
- Seria: Classic
- Pojemność: 22 g
- Wydajność zapachu: do 8 godzin
- Typ: Wosk
Zanim wosk został otworzony przez folię czułam słodką woń - sądziłam, że zapach będzie w nim słodko-kwiatowy i w dodatku delikatny. Jego szata graficzna na to wskazywała - polne,letnie kwiatki.
Jakie było moje zdziwienie kiedy podgrzewacz w kominku rozgrzał wosk! Moja wizja zapachowa całkowicie się zmieniła. Wosk mnie zaskoczył nie da się ukryć.
Zawsze na początku przed odpaleniem nowego wosku dozuję go w mniejszych ilościach by nie być zaskoczonym jego mocną wonią. W tym przypadku zdało to egzamin, ponieważ wosk należy do grupy wosków o mocnych zapachach, ale nie duszących. Cała tartaletka starczy mi spokojnie na 4-5 odpaleń.
Trudno mi w nim wyczuć dominującą nutę. Słodkość przeplata się z zapachem drewna-miodu-kwiatów- piżma. Co mnie jeszcze w nim zaskoczyło? na początku zapach był delikatniejszy i bardziej słodki pewnie to zasługa miodu i może częściowo frezji. W późniejszych chwilach staje się mocny i traci swoją w sumie fajną woń, która zaczyna przypominać mi kobietę używającą mocnych perfum. Nie znam się, aż tak na perfumach więc brak mi porównania.
Z woskiem tym mam pewien problem - czy mi odpowiada czy nie? w początkowym stadium palenia jestem na TAK, w późniejszym NIE ZA BARDZO.
Mam podobne odczucia do tego zapachy, spodziewałam się czegoś lepszego szczerze mówiąc.
OdpowiedzUsuńJa go wąchałam tylko w sklepie, ale nie skusił mnie.,
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego wosku ! Ale jak będę kupowała to ten raczej do mojego koszyka nie wpadnie ;]
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego zapachu, ostatnio jakoś nie kupuję nowych wosków :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym poznała ten zapach:)
OdpowiedzUsuńchętnie poznałabym ten zapach :)
OdpowiedzUsuńO nie, jest to jeden z dwóch wosków, które nie przypadły mi do gustu ;(
OdpowiedzUsuńJakie pachnące cudeńko!
OdpowiedzUsuńOoo po grafice wosku również spodziewałabym się delikatniejszego zapachu, a tu taka "niespodzianka"...
OdpowiedzUsuńSądzę, że mi do gustu by nie przypadł ;/
kurcze, a ja skonczyłam na zimowych zapachach:D
OdpowiedzUsuństandardowo - ja nie woskowa;D
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo chciałam wypróbować te woski, ale z upływem czasu coraz mniej mnie kuszą.
OdpowiedzUsuńNa deszczowe dni aromateriapia jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńto jeden z moich ulubionych zapachów wosków yankee
OdpowiedzUsuń