Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic.
Wyczuwalne aromaty: soczyste jabłko.
Linia zapachowa: Owocowe
Seria: Classic
Pojemność: 22 g
Wydajność zapachu: do 8 godzin
Typ: Wosk
"Wakacje pod gruszą nie muszą być nudne! Wprost przeciwnie, bo – jeśli tylko damy się uwieść sielskim przyjemnościom – odkryjemy w nich masę fantastycznych atrakcji, które (być może) przegonią w rankingu urlopy spędzane pod egzotycznymi palmami. O tym, że sielski wypoczynek ma w sobie „to coś” przekonują nas zapachowi czarodzieje z Yankee Candle, którzy specjalnie na zbliżający się sezon letni przygotowali niesamowicie owocową i bardzo „naszą” pokusę. W wosku Sweet Apple znajdziemy całą słodycz anielskiego sadu. Sok wyciśnięty z dojrzałych, własnoręcznie zerwanych z drzewa jabłek nie ma sobie równych. Jego smak orzeźwia i przywodzi na myśl wakacyjne wspomnienia, a uroczy, zamknięty w tej wyjątkowej tarteletce zapach – pobudza do działania, koi nerwy i nastraja pozytywną energią."
Tartaletka przy pierwszym spotkaniu miło mnie zaskoczyła, wyrazisty czerwony kolor przypominający czerwone dojrzałe jabłko nawiązuje do polskiej złotej jesieni. W mojej głowie od razu miejsce znalazła myśl jak cudownie musi być w sadzie pełnym takich soczystych jabłek. Wąchając wosk przez folię czułam tylko coś słodkiego, sądziłam, że to zapowiedź pięknej woni jabłek. Odpaliłam podgrzewacz z 1/4 wosku, który przyjemnie i łatwo się łamał. Woń jaką wosk przedstawił po rozgrzaniu była zupełnie inna niż się spodziewałam i na jaką liczyłam. Mdła po części dusząca słodycz tak mogę ją określić.
Z jabłka ta tartaletka ma jedynie kolor oraz rysunek. Nie wnosi nic poza tym związanego z jabłuszkiem, a szkoda bo zapowiadała się obiecująco. Tartaletkę wypaliłam jednak do końca dodając maleńkie jej kawałeczki do innych zapachów.
Owocowe nuty to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również. Uwielbiam jabłuszka. Ale duszące zapachy każdy mysi nos zniechęcą.
UsuńDużo właśnie słyszałam takich opinii ze z jabłkiem ten zapach ma niewiele wspólnego
OdpowiedzUsuńNiestety, jakoś mnie Twój opis nie zachęcił, a mam ją w zapasach... :(
OdpowiedzUsuńMusimy się w końcu zaopatrzyć w te woski.. wyobraź sobie, że w ogóle ich nie mieliśmy jeszcze, nigdy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten wosk, można nawet powiedzieć, że to jeden z moich ulubieńców. Czuję w nim jabłka zarówno na sucho jak i po odpaleniu, dlatego szokuje mnie Twoja zła opinia o nim. Zawsze odpalając nowy wosk, kruszę mały kawałek, aby przekonać się o jego intensywności, polecam to samo ;) Każdy wosk ma niestety inną intensywność, więc wrzucanie od razu 1/4 tarty i narzekanie, że zapach dusi, to troszkę mija się z celem testowania wosków ;p Trzeba poznać wosk i wtedy dopiero dozować odpowiednią ilość. Widocznie 1/4 to dla Sweet Apple za dużo, spróbuj z mniejszym kawałkiem i daj mu drugą szansę :) Chociaż w sumie nie wiem czy to coś da, jak nawet na sucho nie czujesz w nim jabłek :p
OdpowiedzUsuńAle pomysł z łączeniem z innymi zapachami fajny- sama jeszcze nie łączyłam wosków. Czy z jakimś zapachem fajnie się skomponował?
UsuńZ mojej strony wyraziłam swoją opinię, a nie narzekanie:) wosk był odpalony w 1/4 tartaletki na salon o 30 m2 więc nie sadzę, że było go dużo na taką powierzchnię, a że wydawał mi się jego zapach za duszący i słodki tak też go opisałam. Natomiast z woskiem PartyLite cytrusowo-waniliowym zgrał się najlepiej:) Na blogach można spotkać różne opinie o nim: pozytywne jak i negatywne.
UsuńOczywiście rozumiem, nie miałam w zamiarze krytykować Twojej opinii (bo chyba tak wyszło?). Po prostu w moim odczuciu, jeżeli coś jest duszące, to jest tego po prostu za dużo ;)
UsuńSpoko nic się nie stało, każdy pisze co uważa:) pozdrawiam
Usuńjestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ale mam średnią świecę i jestem jej ciekawa..jeszcze nie odpalałam.Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie bo słyszałam wiele sprzecznych opinii, a na sucho pachnie "dziwnie"..
OdpowiedzUsuńKusząco zaprezentowałaś :]
OdpowiedzUsuńMoże zapach by mi się spodobał;)
OdpowiedzUsuńJa jabłka lubię, ale skoro mówisz, że ten wosk ma tylko kolor jabłuszka, to ja podziękuję :D
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie. Ja się tak zawiodłam na pink dragonfruit. Zapowiadał się ciekawie a śmierdzi rozlanym browarem. Początkowo po miniaturce fotki ( w telefonie) myślałam że mamy taki sam kominek a to... jabłko :)
OdpowiedzUsuńA ja go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny :D jestem ciekawa czy by mi się spodobał
OdpowiedzUsuńmam takie samo zdanie, ten wosk niczym mnie nie zaskoczył i nie stał się moim ulubieńcem
OdpowiedzUsuńchętnie bym go kupiła, ale stacjonarnie ;)
OdpowiedzUsuńRaczej też by mi się nie spodobał ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie pachnie jabłkiem, bo już sobie wyobrażałam woń niczym w sadzie :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńhm dziwne bo winna walić jabłuszkiem:D
OdpowiedzUsuńowocowe zapachy uwielbiaaam pod każdą postacią
OdpowiedzUsuńA szkoda, wczoraj zamówiłam zapas wosków i ten też kupiłam .... ;/
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć bosko.
OdpowiedzUsuńZapach kompletnie nie mój. W ogóle ostatnio sięgam po świece, rzadziej po woski.
OdpowiedzUsuń