Witam
Jeżeli śledzicie mojego bloga to wiecie, że kosmetyki Kolastyny z linii Young poznaje gościnnie moja 20-letnia sąsiadka z cerą tłustą w strefie T. Tym razem opisała mi działanie kremu przeciw niedoskonałościom z efektem matującym.
Wizualnie opakowanie kremu jak i tubka nawiązują do całej linii Young. Jasne, schludne i czytelne. Tubka to pojemność 50 ml białego dosyć lekkiego kremu. Wchłania się w dobrym czasie jest to spory atut ponieważ rano kiedy cenna jest każda chwila, a szybko chcemy wykonać makijaż to ten krem nie zmarnuje nam czasu. Tubka zakończona klikiem to dobry pomysł, zakrętka jednak byłaby zdecydowanie nie na miejscu tym bardziej, że młoda osoba stosowała krem codziennie przed pójściem na uczelnie. Zapach przypomina kosmetyki męskie, może nie każdemu odpowiadać.
Wizualnie opakowanie kremu jak i tubka nawiązują do całej linii Young. Jasne, schludne i czytelne. Tubka to pojemność 50 ml białego dosyć lekkiego kremu. Wchłania się w dobrym czasie jest to spory atut ponieważ rano kiedy cenna jest każda chwila, a szybko chcemy wykonać makijaż to ten krem nie zmarnuje nam czasu. Tubka zakończona klikiem to dobry pomysł, zakrętka jednak byłaby zdecydowanie nie na miejscu tym bardziej, że młoda osoba stosowała krem codziennie przed pójściem na uczelnie. Zapach przypomina kosmetyki męskie, może nie każdemu odpowiadać.
Zadania kremu:
reguluje wydzielanie sebum
odblokowuje pory
zapobiega podrażnieniom skóry oraz powstawaniu zaskórników i nowych niedoskonałości
zapewnia skórze matowy efekt
reguluje wydzielanie sebum
odblokowuje pory
zapobiega podrażnieniom skóry oraz powstawaniu zaskórników i nowych niedoskonałości
zapewnia skórze matowy efekt
Formuła jest bogata w:
OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO: znany z antybakteryjnych właściwości, wspomaga skórę w utrzymaniu czystości i świeżości.
SEPITONIC™ M3: źródło energii dla skóry, usprawnia proces komórkowej regeneracji, chroni skórę, przywraca jej witalność i świeżość.
KWAS SALICYLOWY: wspomaga odblokowanie porów oraz zapobiega ich zatykaniu, wspierając naturalny proces odnowy skóry.
OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO: znany z antybakteryjnych właściwości, wspomaga skórę w utrzymaniu czystości i świeżości.
SEPITONIC™ M3: źródło energii dla skóry, usprawnia proces komórkowej regeneracji, chroni skórę, przywraca jej witalność i świeżość.
KWAS SALICYLOWY: wspomaga odblokowanie porów oraz zapobiega ich zatykaniu, wspierając naturalny proces odnowy skóry.
Pozwolę sobie przypomnieć, że krem był nakładany pod makijaż z którym dobrze współpracował, czyli nie rolował, nie ważył się, a makijaż przez na pewno 8 godzin trzymał się w miarę dobrze.
Używając go solo po kilkunastu dniach można dostrzec zmiany jakie zaszły na twarzy. Miejsca w strefie T zdecydowanie mniej się błyszczały, zostały zmatowione. Niedoskonałości w małym stopniu zeszły, ale może jest to kwestia czasu i potrzebują jeszcze kilku aplikacji. Natomiast nawilżenie się waha raz jest lepsze innym razem skóra go traci i występuje czasowe przesuszenie nie których miejsc. Może to wynika z wahania hormonów? stresu? trudno ocenić. Krem nie zapycha nie powoduje wzrostu "czarnych krop". Cera po czasie nabiera gładkości i powoduje, że czujemy się komfortowo przez większość dnia.
Znacie ten krem? a może inny polecacie na niedoskonałości?
pozdrawiam - Magda
no proszę, czyli troszkę dobrego działa :) Może w przyszłości po niego sięgnę i wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt, lubię kremy matujące
OdpowiedzUsuńNa zmatowienie strefy T chetnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńKochana czy mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście ?
Z góry dziękuję <3
czarne kropy mam tylko na nosie i na szczęście mało widoczne, ja potrzebuję intensywnie nawilżających kremów, fajnie, że ten spowodował mniejsze świecenie się.
OdpowiedzUsuńTaki matujący krem czasami by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńJa juz potrzebuje nieco innej pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńCzas leci i niestety takie kremy już dawno poszły u mnie w odstawkę, teraz skupiam się na nawilżaniu skóry i prewencji przeciwzmarszczkowej.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńDla mnie ten krem to totalny bubel.
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik ;-)
OdpowiedzUsuńdawno nie widziałam już produktów z Kolastyny
OdpowiedzUsuńale super, że się sprawdza ;)
Na pewno z zapachem bym się polubiła :)
OdpowiedzUsuńtego kremu nie znam.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że tak wypadnie :)
OdpowiedzUsuńnie znam zioma:)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zainteresował mnie
OdpowiedzUsuńCiekawy. Fajnie, że rzeczywiście matowi a makijaż długo się na nim utrzymuje.
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuję, żel z tej serii polubiłam, być może i krem by mi odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńObecnie stosuję podobny krem z Kolastyny i jestem zadowolona, pewnie pojawi się na blogu ;)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po kosmetyki marki Kolastyna...
OdpowiedzUsuńTego kremiku nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuń