Witam
Czyściki do demakijażu znałam jedynie z blogosfery, czytałam o nich recenzje i to dobre. Blogowiczki oceniały takie czyściki pozytywnie. Sama nie ufnie podchodziłam do takiej metody usuwania makijażu, wierna byłam micelkom lub mleczkom. Jednak swoją ciekawość musiałam zaspokoić. Od kilku tygodni zaprzyjaźniam się rękawiczką Face Glove z Livioon. Przybliżę dzisiaj jej opis i działanie.
Nie duże pudełeczko barwy różowej to miejsce w którym znajdziemy czyścik. Na odwrocie czeka do przeczytania krótka lektura o produkcie. Face Glove to prostokątna mała rękawica mieszcząca max 4 palce podczas oczyszczania. Wykonana jest z mięciutkiego materiału barwy białej, z boku widniej jedynie metka z logo Livioon.
Czyścik ma za zadanie oczyścić twarz i oczy z makijażu, może również służyć przy oczyszczaniu sebum i zabrudzeń np: po siłowni. Na własnej skórze przekonałam się, że nie podrażnia wrażliwej skóry i oczu. Możemy go użyć również w peelingowaniu cery, nie jest mocny. Traktuje skórę delikatnie jednocześnie usuwając martwy naskórek, pobudzając tym skórę do tworzenia kolagenu i włókien elastyny.
Stosowanie jego jest banalne. Dobrze zamaczamy go w wodzie, a nadmiar wyciskamy, zakładamy glove na trzy/cztery palce - skojarzył się mi teatrzyk pacynkowy:) i zaczynamy okrężnymi ruchami zmywać makijaż. Z reguły delikatny makijaż jaki wykonuję zostaje zmyty w tempie ekspresowym. Sprawnie bez rozmazu. Nie ufnie jednak zmoczyłam po pierwszym zastosowaniu wacik micelkiem i przemyłam twarz z ciekawości, okazało się, że nie potrzebie. Skóra perfekcyjnie została pozbawiona: tuszu (zwykłego), kredki do oczu, cieni w odcieniu szarym oraz podkładu Cashmere. Cud! kawałek szmatki zamoczonej w wodzie zdziałały więcej niż kilka wacików i micel!
Stosowanie jego jest banalne. Dobrze zamaczamy go w wodzie, a nadmiar wyciskamy, zakładamy glove na trzy/cztery palce - skojarzył się mi teatrzyk pacynkowy:) i zaczynamy okrężnymi ruchami zmywać makijaż. Z reguły delikatny makijaż jaki wykonuję zostaje zmyty w tempie ekspresowym. Sprawnie bez rozmazu. Nie ufnie jednak zmoczyłam po pierwszym zastosowaniu wacik micelkiem i przemyłam twarz z ciekawości, okazało się, że nie potrzebie. Skóra perfekcyjnie została pozbawiona: tuszu (zwykłego), kredki do oczu, cieni w odcieniu szarym oraz podkładu Cashmere. Cud! kawałek szmatki zamoczonej w wodzie zdziałały więcej niż kilka wacików i micel!
Utrzymanie FG w czystości jest również proste jak jego użycie. Wystarczy go potraktować naturalnym mydłem z wodą, a cały brud schodzi, potem wysuszenie i jest gotowy do ponownego użytku.
Raz na czas producent zaleca wyprać go w pralce co uczyniłam, sam materiał nie uległ zniszczeniu nadal jest bielutki i miękki.
Mimo tego, że jestem nauczona wykonywać demakijaż micelami/mleczkami to Face Glove zostaje ze mną, będzie zabierany na wyjazdy, gdzie jest znakomitą alternatywą na płynne zmywaki. Jego czas funkcjonowania to 4 miesiące jak podaje producent, sądzę, że używany rzadziej będzie służyć mi dłużej.
pozdrawiam - Magda
Może i fajny gadżet, ale jakoś wolę normalny demakijaż ;) Chociaż na wyjazdy mądre rozwiązanie, zawsze więcej miejsca w walizce zostanie na coś innego.
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie ciekawi taki gadget, chciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego gadgetu i chętnie bym to w przyszłości zmieniła :)
OdpowiedzUsuńNa rynku jest sporo tych czyścików :) sama planuje kupić :) Ale to pod kątem wyjazdów aby zaoszczędzić miejsce w torbie i mniej dźwigać :) To tak jak z moimi chusteczkami do peelingu :) świetna sprawa idealne na wyjazdy :) i na leniwe dni :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zwykłą rękawiczkę GLOV ja mam w wersji mini,
OdpowiedzUsuńchyba sobie kupię tą rękawiczkę^^ wygląda na przydatną, bo ja akurat makijażu nie zmywam micelami, a żelem do mycia twarzy
OdpowiedzUsuńCoraz częściej widzę te rękawiczki i mnie zawsze przerażało jak brudne by były i jakbym tego przeżyć nie mogła (tak jak beauty blender, który przy próbie domycia do perfekcji szybciej się rozpadł), ale jeśli i w pralce da się go doczyścić to chyba czas się skusić :)
OdpowiedzUsuńSuper rozwiązanie, szczególnie na wyjazdy :D Nie dziwię Ci się że za pierwszym razem przetarłaś twarz micelem, sama również podeszłabym do tego z niepewnością :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę. Rewelacyjny gadżet :)
OdpowiedzUsuńhttp://aniaanaa.blogspot.com/
Czyli podróba glov ? :) Bo Glov chyba było pierwsze ? :) Glov mam i to super sprawa, ale jednak ma zero właściwości odżywczych, więc wybieram olejki i micele :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to podróba, nie wnikam.
UsuńCiekawy gadżet, ale też przy pierwszym podejściu byłabym nieufna :D
OdpowiedzUsuńwww.czterydni.pl
fajna sprawa, lubię, ale tej nie znam
OdpowiedzUsuńtaka rękawica to świetna sprawa w podróży :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam MARCELKA
Mam go i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmam ją ale średnio ją lubię;p za dużo mycia..
OdpowiedzUsuńJak ktoś jej używa sporadycznie to jej umycie nie wadzi.
UsuńJuz od jakiegoś czasu jesr bardzo zainteresowana ta rękawica :-)
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo przydatny gadzet ;)
OdpowiedzUsuńmarrstyle.blogspot.com poklikasz w ostatnim ?
Ja mam rękawiczkę Glov i jestem z niej mega zadowolona!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny gadżet, może kiedyś skusze się na jego zakup :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja nie wierzyłam w te gadżety :)
OdpowiedzUsuńJa też dopóki go nie użyłam.
UsuńNigdy mnie tego typu rękawica nie kusiła. Wolę myć wacikami, bo taka rękawica jak gąbka kojarzy mi się ze zbiorowiskiem bakterii.
OdpowiedzUsuńMam zamiar wypróbować taką rękawiczkę :)
OdpowiedzUsuń