Witam
"Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu soczystych brzoskwiń, dojrzewających w gorących promieniach południowego słońca z domieszką subtelnych nut piżma i wanilii."
Zimową porą nabrałam ochoty na owocowe zapachy Yankee Candle, które zalegają w moich skromnych tartaletkowych zbiorach. Wielbicielką tych krążków jestem zagorzałą, jednak ubiegłe lato przeleciało mi przez palce w paleniu wosków. Teraz to nadrabiam i uważam, że woski z różnymi kompozycjami można palić kiedy się chce i już.
Dwa dni temu tealight rozpuścił fragment różowego krążka Yankee Candle Summer Peach pochodzącego z kolekcji Q2 Riviera Escape od Yankee Candle.
Autor zapachu chciał nam przekazać owocową nutę soczystych brzoskwiń. W porze sezonowej brzoskwinie najczęściej miksuję z jogurtem naturalnym i wypijam w koktajlach. Gorzej mi wchodzą zjadane solo. Zaprzyjaźniając się z woskiem YC na sucho chciałam poczuć ten skromny i lekki aromat brzoskwiń. Nie udało się! Woń okazała się wydumana, nie zachęcająca. Nigdy nie skreślam w ten sposób wosków, daję im szansę na 'ciepło'.
Po rozpaleniu czekałam na nuty brzoskwiń, dodatek piżma i wanilii poniekąd był dla mnie zagadką. Jak taka partytura złożona z różnorakich nut może zapachnieć?
Po właściwym czasie wosk nadal nie pozwolił się pokochać. Aromat mnie rozczarował. Taki sztuczny, przesłodzony, nienaturalny. Najgorszy nie był, ale wyczekiwana brzoskwinka nie ukazała się. Piżmo skryło się totalnie, a wanilia narobiła zamieszania i wszystko zasłodziła.
Summer peach nie wniósł w zimowe dni nic szczególnego. Nie zadbał o dobrą letnią atmosferę, której chciałam kiedy za oknem śnieg.
Wosk do kupienia na goodies.
Summer peach nie wniósł w zimowe dni nic szczególnego. Nie zadbał o dobrą letnią atmosferę, której chciałam kiedy za oknem śnieg.
Wosk do kupienia na goodies.
pozdrawiam - Magda
na letnie ukojenie jeszcze bedzie czas za pare miesiecy :)
OdpowiedzUsuńHmm w sumie lubię wanilię, może mi by się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie lepszy....
OdpowiedzUsuńraczej nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńWłaśnie palę ten wosk i muszę przyznać, że mnie też rozczarował. Kocham YC i pierwszy raz się rozczarowałam. :(
OdpowiedzUsuńW takim razie nie dla mnie :-(
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie jest propozycja dla nas. Też lubimy brzoskwinki.
OdpowiedzUsuńwłaśnie go palę... ;)
OdpowiedzUsuńchyba nie przypadłby mi do gustu...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że brzoskwinia okazała się nie być brzoskwinią.. Ja uwielbiam takie zapachy, owocowe i kwiatowe to moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńnie pewnie też by się nie spodobał, najbardziej lubię kwiatowe zapachy
OdpowiedzUsuńOj.. wielka szkoda, że nie zafundował Ci odrobiny lata w środku zimy :)
OdpowiedzUsuńLubie brzoskwinki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam woski! ❤
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie przypadł ci do gustu :(
OdpowiedzUsuńSzkoda ze miał sztuczny zapach. Uwielbiam zapach brzoskwin i myślę że u mnie również by się nie sprawdził, ja preferuje bardziej delikatne zapachy :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana.
Miałam go i uwielbiam, nie uważam że pachnie sztucznie. U mnie rozchodzi się bardzo owocowy, soczysty i rześki zapach, aż ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuń