31 marca 2017

WIOSENNE NOWOŚCI FARMONY W FORMIE SASZETKOWYCH MASECZEK DO TWARZY

Witam


Farmona idzie jak burza. Kolejne nowinki w postaci saszetkowych maseczek ukazały się w sprzedaży. W mini kolekcji linia Herbal Care proponuje cztery maseczki w tym jeden drobnoziarnisty peeling o którym pisałam <TUTAJ>. Pozostałe saszetki to maseczki:

Dzika Róża - odmładzająca, do skóry dojrzałej

Aloes - nawilżająca, do każdego rodzaju skóry oraz

Olejek Arganowy - odżywcza, do skóry suchej i bardzo suchej.

Wiosna to odpowiedni moment na udobruchanie cery po zimowej aurze. 


Każda maseczka ma formę saszetki mieszczącą 2x5 ml kremowej mazi. Wszystkie charakteryzują się tym, że po nałożeniu nie ma potrzeby ich zmywania. Maseczki się po czasie powinny wchłonąć. Doradzam jedną saszetkę dzielić na dwie porcje, w zupełności starcza na okrycie całej powierzchni twarzy. 
Maseczki ładnie pachną są jednym słowem łatwe w użyciu. Większego zaangażowania z naszej strony nie ma. I to mnie do nich przekonuje mimo, że wersje saszetkowe mniej mi odpowiadają.

Cena jednej podwójnej maseczki to koszt 2,50 zł.



Herbal Care Maseczka odmładzająca DZIKA RÓŻA


Maseczka przeznaczona jest dla skóry dojrzałej. Ma zapobiec utracie wody z naskórka oraz ma się przyczynić do poprawy jędrności i sprężystości skóry. Maseczkę udoskonalono dobrymi składnikami:

  • ekstraktem z dzikiej róży bogatym w witaminę C, wyrównuje on koloryt oraz dogłębnie odżywia i regeneruje skórę
  • bio-peptydem, działa lifingująco,stymuluje syntezę elastyny, poprawia jędrność i sprężystość skóry
  • kwasem hialuronowym, zapewnia silne, natychmiastowe i długotrwałe nawilżenie, zmniejszając widoczność zmarszczek
  • kompleksem anti-aging, który pobudza syntezę kolagenu i wygładza naskórek
Stosując tą maseczkę nie spodziewajmy się likwidacji zmarszczek. Maseczka natomiast wygładzi i zapobiegnie utracie wilgoci co będzie to tylko sprzyjać skórze. Po nocy zmiękczy naskórek i pozwoli mu się zregenerować.

Herbal Care Maseczka nawilżająca ALOES

Kolejna maseczka to wersja z aloesem, nawilżająca. Polecana jest każdej cerze. Cenię od zawsze aloes w kosmetykach, wpływa on dobroczynnie i nigdy nie miałam po nim sensacji. Dominują w niej:

  • sok z aloesu przywraca właściwy poziom nawilżenia, zmniejszając przesuszenie naskórka
  • biokompleks łagodzący skutecznie łagodzi podrażnienia i redukuje zaczerwienienia skóry
  • d-pantenol nawilża, wygładza i niweluje uczucie suchości i ściągnięcia
  • alantoina koi i przyspiesza regenerację skóry
Używając tej maseczki szybko pozbyłam się suchych skórek, które czasami tworzą się u mnie w okolicach nozdrzy. Doceniam ją chyba najbardziej ze wszystkich ostatnich maseczkowych nowości Farmony. Cera po niej staje się gładka, wszystkie szorstkości znikają, a podrażnienia łagodnieją znikając bez powrotu. Po demakijażu lub umyciu twarzy innym środkiem mam momentami ściągniętą skórę. Nie lubię tego uczucia. Po nałożeniu na noc tej maseczki pozwoliłam skórze się rozluźnić. Ranki po nocy z nią są bardzo udane. Cera jest gładka jak po peelingu, a niedoskonałości (małe) bledną i są prawie nie widoczne.

Herbal Care Maseczka odżywcza OLEJEK ARGANOWY

Ostatnia maseczka z olejkiem arganowym zalecana jest głównie skórze suchej i bardzo suchej. Mam wrażenie, że jej działanie jest podobne do poprzedniczek tej serii. W składzie zawiera aktywne składniki takie jak:

  • olejek arganowy zwalcza problem nadmiernej suchości skóry, doskonale ją regeneruje i wzmacnia, zapewniając witalność i zdrowy wygląd
  • oligosacharydy z drzewa Tara zapobiegają utracie wody z naskórka, długotrwale i optymalnie go nawilżając
  • kolagen poprawia jędrność i sprężystość skóry oraz wyraźnie ją napina
  • proteiny pszenicy wygładzają skórę, pozostawiając ją aksamitnie gładką i miłą w dotyku
Sięgnęłam po nią jako ostatnią. Cera tak przynajmniej sądzę, miała podstawę w postaci nawilżenia z maseczek z dziką różą i aloesem. Ta jedynie wzmocniła płaszcz ochronny, wilgoć w naskórku utrzymuje się bardzo dobrze. Wyczuć jest łatwo jak dotykając cery jest ona wilgotna, gładka i miękka.


Maseczki wiosenną porą przyczyniły się do zredukowania lekkich podrażnień. Wzmocniły cerę i doskonale ją nawilżyły. Teraz kiedy już się skończyły, a mija tydzień nadal wyczuwam to przyjemne uczucie gładkości i nawilżenia. Poranne czy wieczorne smarowanie twarzy kremem nie umyka mi, mam wrażenie, że przedłużam tym czas maseczek. 

Koszt maseczek nie jest wysoki. Dzieląc jedną saszetkę na dwie porcje możemy przez kilka tygodni poprawić stan cery po zimie.



pozdrawiam - Magda

18 komentarzy:

  1. I like to try different masks.
    I wait for my blog :)

    www.dblogu.blogspot.com.tr

    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Look great dear. I'm curious to try :D

    NEW OUTFIT POST | Hello Dear Friend, I Hope You’re Well.
    InstagramFacebook Oficial PageMiguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam rówież te maseczki ,z pierwszych efektów jestem jak najbardziej zadowolona:)
    Buziaki Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Również do mnie zawitały, całkiem przyjemne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Musimy koniecznie je wypróbować. Przyda nam się regeneracja po zimie (nawet nad tym pracujemy) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aloesowa zapowiada się fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jakoś zraziłam sie do marki.... i to nie przez produkt a przez podejście pewnej Pani do blogerek

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie tymi maseczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglądają ciekawie :) Lubię maseczki, choć ze względu na wygodę, wolę w jakiś tubkach niż saszetkach

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno już nie miałam maseczek w saszetkach. Może kiedyś sięgnę po jakąś wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo choć rzadko sięgam po saszetki te propozycje Farmony wydają się być ciekawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Saszetki też nie są moją ulubioną formą opakowania.

      Usuń
  12. Nie przepadam za takimi maseczkami, muszę jakoś na siłę zużyć te, które mam w zapasie :P Chyba zrobiłam się pod tym względem zbyt leniwa :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam z nimi styczności, ale ciekawią nie i może na jakąś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń