Witam
Codzienna bieganina, pośpiech, zanieczyszczenia powietrza, brak wystarczającej ilości snu doprowadzają organizm do przemęczenia, osłabienia i złego samopoczucia. Jeśli do tego dojdzie jeszcze stres oraz złe odżywianie stan naszej skóry również ulega pogorszeniu. A to właśnie ona chroni nasz organizm od zewnątrz. Nie ma się co łudzić, że zaledwie kilkudniowy odpoczynek zregeneruje skórę w takim w stopniu, w jakim mogłaby być, gdybyśmy dbały o siebie regularnie i codziennie. Odpoczynek zawsze jest wskazany, ale o skórę należy zadbać przy użyciu właściwych preparatów, w przeciwnym razie oznaki jej starzenia pojawią się znacznie szybciej. Dzisiaj przedstawię Wam dermokosmetyk, który Wam w tym pomoże.
Do jego powstania Laboratoria Vichy potrzebowały 9 lat. W tym czasie przeprowadzano wiele badań pod kątem promieniowania UV, zanieczyszczenia powietrza, stresu, zmęczenia i trybu życia. W ten sposób powstała pielęgnacja Vichy Slow Age opóźniająca pojawianie się oznaki starzenia.
Vichy połączyło wyciąg z korzenia Bajkaliny o działaniu antyoksydacyjnym z pochodną probiotyku Bifidus o właściwościach wzmacniających. Podstawowym składnikiem jest woda termalna z Vichy bogata w 15 minerałów. Ich zadaniem jest regeneracja, wzmocnienie i przywrócenie prawidłowego pH naszej skóry. Ten lekki krem-fluid zawiera SPF 25 oraz filtr UVA. Ma służyć głównie cerze wrażliwej. Nie zawiera parabenów oraz jest hipoalergiczny.
Pojemność: 50 ml
Cena: około 90 zł
Jestem zwolenniczką pakowania produktów w dodatkowe opakowanie. Już na samym początku marka u mnie zapunktowała właśnie za ten dodatek. Przejrzysty, jasny kartonik skrywał masywną szklaną buteleczkę z dozownikiem.
Aplikacja produktu jest bardzo wygodna, górna część buteleczki mieszcząca aplikator jest sterylna i wyposażona w przezroczyste zamknięcie.
Producent zapewnia, że systematyczne stosowanie pielęgnacji Slow Age opóźni pojawiające się zmarszczki na różnych etapach starzenia się skóry. Nieważne czy są jeszcze płytkie, czy już w zaawansowanym stadium. To samo ma dotyczyć przebarwień i plam na skórze. Produkt ma chronić skórę i wzmacniać ją oraz sprawiać, że jej regeneracja przebiegać będzie szybciej, dzięki czemu będzie ona nawilżona i sprężysta.
Od kosmetyków zamkniętych w opakowaniach posiadających dozownik w postaci pompki spodziewam się lekkich i gładkich konsystencji. Pod tym względem Slow Age spełnił moje oczekiwania. Lekka formuła preparatu Vichy szybko wnika w skórę i zostawia niewidoczny film.
Jeśli na co dzień nakładacie makijaż, to mam dla Was dobrą informacją-Slow Age doskonale współgra z podkładem, który wygląda na nim świeżo i naturalnie. Jest to zasługą płynnej, delikatnej i lekkiej konsystencji, która zastosowana w odpowiedniej ilości wchłania się niemal w mgnieniu oka. Ma to znaczenie szczególnie rano, gdy na przygotowanie skóry pod makijaż nie możemy zwykle poświęcić zbyt wiele czasu. Produkt ma łagodny, wręcz subtelny zapach i nawet osobom bardzo wrażliwym na zapachy nie powinien przeszkadzać.
miałam chęć na to serum odkąd się pojawiło na rynku. kiedyś je wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMam w zapasie, nie mogę się doczekać używania :D
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście życzeń :)
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńHi very nice post !! :))
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other?
🌸🌸🌸 That's Amore Blog 🌸🌸🌸
Opakowanie zawsze mnie zachwyca jak je widzę, ale tego typu produkty się u mnie nie spisują.
OdpowiedzUsuńNie znam, w ogóle nic z Vichy nie używałam, ale przekonuje mnie fakt, że nadaje się pod makijaż.
OdpowiedzUsuńkuszące to serum
OdpowiedzUsuńZ Vichy miałam jedynie żel do mycia twarzy. Jakoś nigdy mi nie po drodze do tej marki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, ale wydaje się super :)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie bardzo..... ale niestety troszkę drogi dla mnie;)))
OdpowiedzUsuńŚwietnie że pierwsze wrażenia są pozytywne :D Oby spisywał się ciągle tak samo albo i lepiej
OdpowiedzUsuń