Witam
Nadeszła upragniona wiosenna pora. W krótkim czasie zrobiło się dużo cieplej, temperatury wprost letnie. Wraz z nadejściem cieplejszych miesięcy zmieniają się predyspozycje mojej skóry. Staje się ona mniej wymagająca, ale to nie znaczy, że kładę mniejszy nacisk w kwestii pielęgnacji.
Nadal używam peelingów, balsamów do skóry, latem wprowadzam lekkie mleczka.
Myję się jak zwykle czyli przeważnie drogeryjnymi żelami, które mało kiedy pustoszą skórę. Z jednej strony się cieszę, bo mogę korzystać z wielu żeli i nie muszę stricte dopasowywać ich do skóry wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Rzadko kiedy dostaję wysypki lub przesuszenia.
Lirene to marka, którą można spotkać w sklepach kosmetycznych na terenie całego kraju. Z dostępnością nie ma żadnych problemów, a dla wygody możemy skorzystać ze sklepu producenta on-line.
Oferta szeroka, wciąż pojawiają się różne nowości zarówno w pielęgnacji jak i kolorówce.
Wraz z nadejściem wiosny rozpoczęłam kąpiele/prysznice z obecnością dwóch żeli z olejkami: arganowym, marula oraz mango i jaśmin.
Przypuszczam, że nie tylko u mnie w łazience żele zmieniają się najczęściej ze wszystkich kosmetyków myjących. Rotacja trwa ciągle i nieustająco dlatego kolekcja poznanych kosmetyków oczyszczających jest u mnie pokaźna.
Żele Lirene to buteleczki o pojemnościach 400 ml każda/9,99 zł.
Etykiety wydawać się może, że są ubogie na pierwszy rzut oka. Jednak minimalizm czasami wygrywa i myślę, że w tym przypadku zgodzicie się ze mną, że kosmetyki dobrze się prezentują.
Opakowania są schludne, jasne trafiają w moje gusta. Na tylnych ściankach umieszczone zostały opisy w dwóch językach. Sprawne zatrzaski są mocne, często otwierane i zamykane nie utraciły szczelności.
ARGAN & MARULA
"Żel zawiera dwa cenne olejki o silnym działaniu nawilżającym i wygładzającym. Olejek z drzewa arganowego, dzięki wysokiej zawartości witaminy E oraz kwasów omega 6 i 9 intensywnie odżywia skórę. Uzupełnia ubytki w warstwie lipidowej, chroniąc ją przed wysuszeniem. Olejek marula wygładza i zmiękcza skórę, poprawiając jej kondycję. Żel skutecznie oczyszcza i pozostawia na skórze delikatną, nietłustą warstwę ochronną."
MANGO & JAŚMIN
"Żel zawiera cenny olejek z mango o silnym działaniu zmiękczającym i nawilżającym. Olejek wygładza naskórek oraz wzmacnia jego barierę ochronną. Nawilża oraz hamuje utratę wody, chroniąc skórę przed wysuszeniem. Żel skutecznie oczyszcza skórę całego ciała oraz pozostawia piękny, długo utrzymujący się zapach. Krystaliczna formuła żelu łączy się harmonijnie z odświeżającym aromatem owoców cytrusowych z delikatną nutą jaśminu, sprawiając, że prysznic staje się przyjemnością."
Może kogoś zastanowić czy żele posiadające olejki będą tłuste? Wyjaśniam, że nie:) Bez obaw, owszem olejki występują w żelach czyli arganowy, marula oraz mango i jaśmin, ale nie ingerują tłustym filmem na skórę. Są niewyczuwalne w dotyku.
Żele gęstością przypominają kisiel, są lepkie i krystaliczne. Przenosi się to na ich wydajność ponieważ mała ilość wystarcza na powstanie puszystej pianki, którą można umyć ciało.
Zapachy są przyjemne, każdy z nich poznawałam indywidualnie i uważnie. Wersja z mango i z jaśminem nadaje się na teraz kiedy nastają ciepłe słoneczne dni. Ten zapach oceniłam surowiej, ale tylko ze względu na obiecane mango, które nie jest wyczuwalne i bardzo tego żałuję. Natomiast zapach ogólnie jest świeży, cytrusowy, lekki i przyjemnie się z niego korzysta o poranku ponieważ pobudza i daje kopa na cały dzień.
Natomiast wersję arganową polecam od jesieni. Nie uważam, że jest zła czy coś podobnego. I tak ją w najbliższych tygodniach zużyję.
Żele przy skórze mniej wymagającej sprawdzą się i to mogę zagwarantować. Dobrze oczyszczą jednak nie dadzą przy tym pełnego nawilżenia, balsam jest wskazany. W trakcie mycia pobudzą zmysły zapachami, które na kilka godzin stopią się ze skórą. Na pewno nie zakłócą tym wieczornego snu.
Składy są drogeryjne, ale na ich korzyść wpływa ich krótki zapis i to, że w każdym z żeli występuje po parę olejków.
Żele są wydajne, niedrogie, ładnie pachną i dobrze oczyszczają. Mi to wystarcza i mogę je polecić z czystym sumieniem wszystkich tym, którzy podobnie jak ja stosuję drogeryjne wersje produktów oczyszczających.
pozdrawiam - Magda
Ja niestety jestem alergikiem i od lat stosuję tego samego żelu :D Ale może się wreszcie przełamię i spróbuję czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńAlergicy powinni jednak uważać na żele myjące, łatwo jest podrażnić skórę.
Usuńu mnie też się dobrze sprawdziły, właściwie to miałam jeden, jaśminowy :)
OdpowiedzUsuńchętnie przetestuję:)
OdpowiedzUsuń:)Polecam:)
Usuńlubię żele z olejkami bo wtedy jest taki intensywny zapach :)
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam, aby dodatek w formie olejku wzmagał zapach.
UsuńBardzo lubię ich produkty 😍😍😍
OdpowiedzUsuńMam ochotę na te produkty, bo kusza mnie swoimi zapachami.
OdpowiedzUsuńZapach jest istotny w żelach myjących:)
UsuńNie miałam ich jeszcze, ale wyglądają kusząco.
OdpowiedzUsuńOba fajnie się zapowiadają :)
OdpowiedzUsuńZnam markę Lirene, choć tych żelów jeszcze nie miałam okazji używać. Ale wszystko przede mną:).
OdpowiedzUsuńŻele są ogólnodostępne więc nie powinno być problemów w najbliższym czasie z ich kupnem.
Usuńwłaśnie ja w żelu mango też go nie czuję :(
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że liczyłam na zapach mango bo uwielbiam ten owoc jeść.
UsuńNie przepadam za zapachem mango, więc akurat odpowiadałoby mi, że nie jest wyczuwalny :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych żeli. Muszę ich poszukać ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te żele
OdpowiedzUsuńWersja mango - jaśmin, coś dla mnie :). U mnie żele też najczęściej rotują i jeszcze chyba żaden mnie nie uczulił itp. Żel ma myć i ładnie pachnieć, nic więcej nie oczekuję :P
OdpowiedzUsuńMam podobnie:)
UsuńPierwszy raz spotkalam się z takimi żelami i szczerze mówiąc chyba się skuszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMango i jaśmin to zdecydowanie połączenie dla mnie! Przy najbliższej wizycie w drogerii zapytam o te produkty. Być może skuszę się na dwa :)
OdpowiedzUsuńMango jest słabo wyczuwalne w tej wersji:(
Usuń