Witam
W ubiegłym roku miałam przyjemność poznać granatową wersję Nivea Hairmilk Regeneration. W ostatnich tygodniach na rynek kosmetyczny wyruszyła nowa siostrzana wersja różowa - Natural Shine.
CO ODRÓŻNIA PRODUKTY NIVEA HAIRMILK NATURAL SHINE OD LINII HAIRMILK REGENERATION?
"Linia NIVEA Hairmilk Regeneration w granatowym opakowaniu jest idealnym rozwiązaniem dla suchych, mocno zniszczonych włosów. Regeneruje nie obciążając włosów dzięki formułom specjalnie dopasowanym do ich struktury: cienkiej lub normalnej i grubej. Nowa, różowa linia NIVEA Hairmilk Natural Shine została stworzona z myślą o matowych, zmęczonych włosach, które nie są zniszczone, ale wymagają intensywnego nawilżenia. A nawilżone, zdrowe włosy równo się układają i pięknie lśnią. Ciesz się zdrowymi, dobrze układającymi się włosami i wyzwól ich naturalny blask!"
Szampon - 400 ml / ok.14,00 zł
Odżywka - 200 ml / ok.12,00 zł
JAKI WPŁYW NA WŁOSY MAJĄ PROTEINY MLEKA I JEDWABIU?
"Naturalne proteiny mleka zawierają formuły, które nawilżają włosy od wewnątrz i na zewnątrz, sprawiając, że matowe, zmęczone włosy znów są w formie. Proteiny jedwabiu znane są ze swoich właściwości odbudowujących – dzięki nim powierzchnia włosa staje się gładka i miękka, co sprawia, ze włosy równo się układają, a tarcia są zminimalizowane. Formuła wzbogacona proteinami jedwabiu wygładza włosy w pełni, dbając o każde pasmo – dlatego tak dobrze odbijają światło i zachwycają naturalnym, intensywnym połyskiem."
Od strony technicznej duetowi Hairmilk z powodzeniem mogę przyznać wysoką notę. Opakowania w barwach wakacyjnych prezentują się kwitnąco nawiązując do kończących się wakacji.
Buteleczki zabrane w dłuższą podróż sprawdzają się, są szczelne (o czym sama się przekonałam). Przy okazji z duetu może korzystać cała rodzina, a produkty i tak ciężko wykończyć jest na przełomie tygodnia/dwóch.
Kremowe gęstości są łatwe w aplikacji. Szampon jedynie wykazuje się luźniejszą gęstością, sporo się pieni. Odżywka natomiast nie spływa z włosów.
Zapachy są do siebie zbliżone w obu przypadkach. Świeże, kwiatowe umilają mycie włosów.
Stosując ten zestaw nie miałam całkowicie matowych włosów. Pomyślałam sobie, że nie mogę im zaszkodzić, ale mogę wydobyć z nich większy blask. Czy tak się stało?
Używając odżywek omijam zawsze skalp, chyba, że producent umieści adnotację, że można bez przeszkód kłaść odżywkę na skórze. W tym przypadku oczywiście skalp omijałam. Odżywkę trzymałam parę minut i obficie spłukiwałam. Włosy dawały się luźno rozczesywać oraz w małym stopniu dały się wygładzić.
Natomiast szampon okazał się być za mocny.
Kremowe gęstości są łatwe w aplikacji. Szampon jedynie wykazuje się luźniejszą gęstością, sporo się pieni. Odżywka natomiast nie spływa z włosów.
Zapachy są do siebie zbliżone w obu przypadkach. Świeże, kwiatowe umilają mycie włosów.
Stosując ten zestaw nie miałam całkowicie matowych włosów. Pomyślałam sobie, że nie mogę im zaszkodzić, ale mogę wydobyć z nich większy blask. Czy tak się stało?
Używając odżywek omijam zawsze skalp, chyba, że producent umieści adnotację, że można bez przeszkód kłaść odżywkę na skórze. W tym przypadku oczywiście skalp omijałam. Odżywkę trzymałam parę minut i obficie spłukiwałam. Włosy dawały się luźno rozczesywać oraz w małym stopniu dały się wygładzić.
Natomiast szampon okazał się być za mocny.
Pojawiło się uczulenie w postaci łupieżu i zaczerwień w tylnej części głowy. Mimo tego, że dobrze oczyszczał włosy musiałam go odstawić.
Odżywki nie wykluczyłam, nadal ją stosuję, jednak szampon musiałam wymienić.
Znaczna ilość produktów drogeryjnych do pielęgnacji włosów nie wywołuje u mnie skutków ubocznych.
Pech chciał, że szampon Hairmilk /Natural Shine/ w tym przypadku zadziałał negatywnie. Szkoda, bo ochoczo zaczęłam stosowanie nowej serii od Nivea.
"Przezorny zawsze ubezpieczony" tak brzmi przysłowie. I u mnie się sprawdziło. W kilkudniową podróż zabrałam ze sobą inny szampon (miniaturkę), na wszelki wypadek. Mogłam od razu zaprzestać dalszemu podrażnieniu.
Nowość Nivea - Szampon, trafiła z nieznacznym ubytkiem do mojego męża, u którego sprawdza się doskonale. Odżywkę zachowałam dla siebie.
Uwielbiam produkty NIVEA :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie wszystkie się sprawdzają, ale ogólnie sięgam po tą markę.
UsuńDla mnie kosmetyki Nevea to numer jeden wśród kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńFirma dość dobrze znana, ale o tej serii nie miałam pojęcia a opis jest naprawdę zachęcający, aby samemu sprawdzić :) dzięki!
OdpowiedzUsuńSzampon jedynie podrażnił u mnie skalp, a blasku nie osiągnęłam do końca takiego jakiego oczekiwałam...
UsuńNigdy nie byłam fanką produktów Nivea, chociaż ostatnio się przyzwyczajam i więcej z nich korzystam. Być może skuszę się i na te produkty :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety większość produktów tej marki się nie sprawdza i przestałam kupować cokolwiek od nich.
OdpowiedzUsuńBywa i tak...:(
UsuńSzkoda ze szampon wywołał uczulenie. Opakowania wyglądają uroczo w tym kolorze. U mnie jsk dotad zaden z produktów Nivea nie wywołał uczulenia.
OdpowiedzUsuńU mnie też bardzo rzadko się to zdarza, trafiło akurat na ten szampon.
UsuńJa raczej kosmetyków tej marki nie kupuje.
OdpowiedzUsuńWypróbuję bo planuję poporodową regenerację każdej części ciała :)
OdpowiedzUsuńbeauty blog <3
OdpowiedzUsuńvery nice ı follow your blog.
https://www.dblogu.com/
Przykro mi, że miałaś taki problem :( Miałam już kilka kosmetyków Nivei do pielęgnacji włosów i na szczęście u mnie podrażnienia nie występują. Tej linii nie znam, ale może kiedyś zdecyduję się na testy :)
OdpowiedzUsuńDzięki, skalp podleczę i będzie dobrze.
UsuńU mnie ta seria kompletnie się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńWitam. Niestety tego mocnego produktu chyba nie kupie na prezent
OdpowiedzUsuńBardzo fajne szampony
OdpowiedzUsuńTo szampon i odżywka:) A nie "szampony".
Usuństaram się używać delikatnych, leczniczych szamponów bo mam problem ze skalpem ale odżywkę chętnie bym poznała.
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukałam czegoś, co pozwoli po remoncie (pył, piach) odpocząć moim włosom. Dzięki za ten wpis!
OdpowiedzUsuńNivea poprawiła się jeśli chodzi o kosmetyki :) Tej linii akurat nie próbowałam. Natomiast testowałam też hairmilk tylko wtym niebieskim opakowaniu :) Również się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTo nowsza seria Hairmilk, tak zgadza się poprzednia była granatowa.
UsuńNie znam, ale nie lubię zmieniać szamponów, bo źle to się kończy dla skóry i samych włosów
OdpowiedzUsuńRóżowy to coś dla mnie, by wydobyć z nich właśnie ten blask.
OdpowiedzUsuńWydawało mi się że pisałem już komentarz, ale wpadłem drugi raz na ten tekst i zdziwienie. Wg mnie nie kupiłbym tak mocnego szamponu na prezent. Sam za to chetnie wypróbuje
OdpowiedzUsuńSzamponu bym nie zaryzykowała z moją skórą głowy, ale odżywki Nivea bardzo lubię i chętnie spróbuję też tę wersję.
OdpowiedzUsuń