Witam
Nie każdy kosmetyk mi jednym słowem służy. Kiedy przede mną pierwsze mycie z rezerwą spoglądam na nowinkę jaka zawitała do mojej łazienki. Lekka obawa jest zawsze, ale z reguły nie potrzebna.
Tym razem było inaczej. O żelu do higieny intymnej Herbal Care Oak Bark z prebiotykiem przeczytałam pod rząd kilka pozytywnych opinii, dlatego moje obawy były mniejsze. Wszystko wskazywało na to, że żel sprosta moim oczekiwaniom. Jak było w rzeczywistości? Zapraszam na moją ocenę.
Pojemność: 330 ml
Cena: około 10 zł
Dostępność: np notino.pl
Żel polecany jest głównie do codziennego mycia miejsc intymnych narażonych na upławy i infekcje.
Białe opakowanie produktu zadziałało na mnie w sposób pozytywny. Biel nasuwa na myśl coś czystego, higienicznego. Etykieta w lekkich odcieniach zieleni wraz z naszkicowanym liściem dębu z żołędziami to drugi zewnętrzny walor kosmetyku.
Aplikacja odbywa się przez pompkę OPEN/STOP. Wygodna, sprawna. Mam nadzieję, że posłuży do ostatniej kropli i nie zbuntuje się.
Żel polecany jest głównie do codziennego mycia miejsc intymnych narażonych na upławy i infekcje.
Używany bez tych dolegliwości służy lepiej niż sądziłam. Żel jest klarowny, pół gęsty. Wyróżnia go od innych żeli gęstość, która ma w pewnym sensie poślizg. Zapach nie stanowi przeszkód jest stonowany bardzo słaby, naturalny.
W kontakcie z wodą wytwarza się skąpa ilość piany.
W składzie dopatrzyłam się kilku składników godnych uwagi:
Ekstraktu z kory dębu, to on powoduje, że żel ma działanie ściągające.
Ekstraktu z macierzanki łagodzi świąd, podrażnienia i zaczerwienienia.
Prebiotyk dba o ochronę flory bakteryjnej, niweluje infekcje. Alantoina ma też swoją rolę, koi podrażnienia, regeneruje naskórek.
Jest to żel używany krótko bo raptem dwa tygodnie. W tym przedziale czasowym jak dotąd łagodzi podrażnienia jakie dopadają mnie po przejażdżkach rowerowych.
Kosmetyki intymne to produkty bez których nie mogłabym normalnie funkcjonować. Przywracają naturalne pH, dają uczucie komfortu, zwalczają pieczenie i różne dolegliwości.
Znacie ten żel? A może polecacie równie dobry jak ten z Herbal Care?
Znacie ten żel? A może polecacie równie dobry jak ten z Herbal Care?
pozdrawiam - Magda
Ciekawy kosmetyk. Nie znam osobiście ale wydaje się mi być ciekawy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ciekawy opis. Chyba się skuszę jak wykończę ten, co mam :-)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńW sumie to pierwszy raz widzę. Ja obecnie używam z Venus i jest ok.
OdpowiedzUsuńU mnie z kolei Venus lubi wywołać swędzenie:/
UsuńFajne rzeczy testujesz:)
OdpowiedzUsuńTego nie, ale super, że się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńNie rzuciła mi się ta marka wcześniej w oczy..
OdpowiedzUsuńDość znana marka od wielu lat:)
UsuńMam swój ulubiony, ale chętnie bym wypróbowała. Pewnie u nas w NI go nie dostanę :(
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o nim a szkoda.
OdpowiedzUsuńNa rynku jest już jakiś czas, może się na niego natkniesz.
UsuńMiałam go nawet już kilka razy i ogólnie jeżeli chodzi o ich żele do stref intymnych to to bardzo sobie chwalę jeszcze ani razu nie miałam podrażnienia a świeżość utrzymywała się długo.
OdpowiedzUsuńJa też nie narzekam na produkty tej marki do stref intymnych.
UsuńLubię kosmetyki Farmony, ale tego jeszcze nie miałam okazji spróbować!
OdpowiedzUsuńzapisałam się raz na spinning na siłowni, podrażnienie miałam przez tydzień i bałam się, że skończy się to infekcją. NAJCZĘŚCIEJ SIĘGAM PO LACTACYD.
OdpowiedzUsuńZnam Lactacyd, ale sądzę, że jest przereklamowany.
UsuńAkurat tego żelu nie używalam, ale inne kosmetyki Farmony z tej linii bardzo lubię i jeszcze nigdy mnie nie rozczarowały :)
OdpowiedzUsuńMożna go stosować w ciąży?
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Farmona, mają fajny skład i działanie
OdpowiedzUsuńTego konkretnego żelu nie używałam ale markę znam ;-)
OdpowiedzUsuńStosowałam szampony do włosów Farmona,jednak nie wiedziałam, że są też żele do higieny intymniej tej marki.
OdpowiedzUsuńMarka ma wiele kosmetyków do różnego przeznaczenia.
UsuńJa niestety nie mogę się przekonać do próbowania nowych kosmetyków do higieny intymnej i od lat jestem wierna Ziai.
OdpowiedzUsuńKora dębu zawsze najlepsza, już od niepamiętnych czasów. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńMam już swojego ulubieńca do higieny intymnej. Nie lubię go zmieniać, bo kończyło się to uczuleniami.
OdpowiedzUsuńTo dla mnie nowość :D Podoba mi się opakowanie jak i zawartość kory dębu :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej marki ale chetnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, wcześniej byłam wierna Tołpie, nie lubię zmieniać płynów do higieny intymnej. Teraz jednak używam drugi raz z kolei Biały Jeleń i na razie mi służy więc nie będę zmieniała na inny.
OdpowiedzUsuń