Witam
Na rynku kosmetycznym pojawił się rok temu sklep www.rozanemarzenie.pl z certyfikowanymi naturalnymi, organicznymi kosmetykami w przystępnych cenach. Asortyment nie jest może obszerny, ale za to produkty mogą się pochwalić znakomitymi składami. W miejscu tym znajdziecie mydła, oleje, kremy, mgiełki do ciała, hydrolaty oraz produkty dla dzieci.
Chciałam Was dziś zainteresować dwoma hydrolatami: z Białej Róży oraz z Bułgarskiej Lawendy.
Co to jest hydrolat?
Hydrolat nazywany inaczej wodą kwiatową powstaje podczas procesów destylacji materiału roślinnego. Często stosowany jako naturalny zamiennik toniku – tonizuje skórę po jej wcześniejszym oczyszczeniu.
Organiczna woda z białej róży 100 ml Alteya Organics
Zalety:
● Ma zastosowanie kosmetyczne, terapeutycznie oraz spożywcze
● Oczyszcza, nawilża i odżywia
● Ma działanie przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia skóry
● Jest wykorzystywana w aromatoterapii, relaksuje i uspokaja
● Można dodawać do potraw i napojów
● Jest odpowiednia dla osób wrażliwych, kobiet w ciąży i dzieci
● Nadaje się do wszystkich rodzajów cery, odmładza
● Do stosowania po ekspozycji na słońcu, po treningu, w czasie podróży
● Jako składnik domowych kosmetyków
● Spryskane nią włosy zyskują połysk
Skład: świeżo zebrane organiczne kwiaty Rosa Alba
Organiczna woda z bułgarskiej lawendy 100 ml spray Alteya Organics
Zalety:
● Ma zastosowanie kosmetyczne, terapeutycznie oraz spożywcze
● Oczyszcza, nawilża i detoksykuje
● Ma działanie przeciwzapalne, ułatwia walkę trądzikiem
● Jest wykorzystywana w aromatoterapii
● Sprawdza się jako dodatek do żywności i napojów
● Uspakaja, relaksuje, działa antydepresyjnie
Skład: Organiczna Lavendula Angustifolia
Każdy z hydrolatów to pojemność 100 ml. Atomizerem aplikujemy wodny roztwór wygodnie na ciało lub twarz.
Ostatnio często aplikuję wody na twarz w trakcie dnia ponieważ sezon grzewczy im nie służy i sprawdzają się w tej roli doskonale.
Mgiełki mają postać wody, przeźroczystej pięknie oddają ich naturalne zapachy. Ulubienicą jednak została wersja różana, lawenda odnoszę wrażenie, że jest ciut za mocna.
Hydrolaty znakomicie sprawdzają się przy glinkach, które lubią zastygać na twarzy tworząc skorupę. Po takim skropieniu, masa glinkowa jest na długo „miękka” i nie zastyga, a ja pod koniec mam mniej roboty przy jej usuwaniu.
Odnośnie odświeżenia czy nawilżenia twarzy nie mam do nich zastrzeżeń. Tonizują twarz, odświeżają po treningu zanim wejdę pod prysznic.
Wody znakomicie nadadzą się do deserów. Zaskoczeni? Nie ma się czego bać. Te wody organiczne sprawią, że desery np.: lody nabiorą zupełnie innego smaku. Nadadzą posypkom smaku, którego kubki smakowe nigdy nie zapomną.
Hydrolaty znajdą miejsce w domowym laboratorium, kiedy kręcimy kremy lub inne kosmetyki. Zastąpią w nich wodę, a także dowartościują powstały kosmetyk.
Takie buteleczki warto zabrać ze sobą w podróż. Zawsze, szybko i sprawnie pomogą nam się odświeżyć i pozbyć się uczuleń kiedy najmniej się ich spodziewamy.
Używacie hydrolatów? Zostaliście zainteresowani którąś z dzisiejszych wersji? Tak? Zapraszam w takim razie na www.rozanemarzenie.pl , gdzie do 25 listopada na hasło BLOG14 wszystkie produkty będą z 10% zniżką.
pozdrawiam - Magda
Oba bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńLawendową chętnie bym wypróbowała na trądzik. Skóra mi ostatnio szaleje.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię hydrolaty. Różany chętnie bym wypróbowała. Nie słyszałam wcześniej o tej marce.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę i wypróbuję oba
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale chyba się skuszę na te dwa produkty są bardzo ciekawe a że ja bardzo lubię nowości to nie ma się nad czym zastanawiać :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za tym z białej róży :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com/2018/11/swieta-trojca.html
Lawenda wydaje się być ciekawym produktem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moncia Lifestyle
nigdy nie używałam hydrolatów w kuchni choć już słyszałam o tej możliwości, obie wody roślinne zarówno lawendową jak i różaną już wiele razy miałam z różnych marek
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o hydrolatach, moja wiedza ostatnio kuleje:) ale biała róża brzmi intrygująco:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dodawać hydrolaty do maseczek z glinki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie uzywałam takich rzeczy, musze to sprawdzic :)
OdpowiedzUsuńChętnie kupię wodę z białej róży.
OdpowiedzUsuńLubię hydrolaty choć przyznam, że jeszcze nie miałam odwagi używać ich w kuchni :D
OdpowiedzUsuńLubię mgiełki. Zwłaszcza latem. Muszę je wypróbować
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie używałam żadnego hydrolatu - ale słyszałam wiele dobrego na ich temat :)
OdpowiedzUsuńchyba bede musiala sprobowac:)
OdpowiedzUsuńz róży dla mnie odpada bo jestem uczulona :)
OdpowiedzUsuń"Chciałam Was dziś zainteresować dwoma hydrolatami" - i myślę sobie... o cholera... a o czym to teraz :D I dobrze, że wyjaśniłaś niżej o co chodzi :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że istnieją takie kosmetyki, ale bardzo mnie zaciekawiłaś. Będę musiała się rozejrzeć. Może to pomoże dodatkowo mojej cerze.
Uwielbiam stosować hydrolaty zamiast tomików
OdpowiedzUsuńlawenda - powalający zapach
OdpowiedzUsuńNie lubimy róży niestety
OdpowiedzUsuńJa kiedyś bardzo często siegałam po hydrolaty, ale teraz jakoś przerzuciłam się na zwykłe hydrolaty.
OdpowiedzUsuńCzasem ale rzadko sięgam po hydrolanty. Z tej firmy jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńŚwieetna recenzja rozejrzę się za tymi produktami:)
OdpowiedzUsuńWyglądają super! W przyszłym sezonie zamierzam sama zrobić swoje hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńLubię hydrolaty mieszać z glinką i robić z nich maseczkę.
OdpowiedzUsuńAle mnie nimi zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszałam o tym hydrolacie. I brzmi naprawdę intersująco.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tych produktach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naturalne kosmetyki
OdpowiedzUsuńŻałuję, że będąc w Bułgarii nie przywiozłam sobie kosmetyków, takie cudowności sprzedawano tak na każdym rogu :)
OdpowiedzUsuńBiała róża - krzyczy do mnie żebym ją kupiła :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam różane kosmetyki. Super.
OdpowiedzUsuńRóża i lawenda muszą pachnieć naprawdę obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńRóża i lawenda - brzmi bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńDobre na odświeżenie twarzy po nocy.
OdpowiedzUsuń