Witam
Późną jesienią miałam pewne wątpliwości czy świeżo otwarty prebiotyczny krem Lirene podoła wymaganiom jakie posiada cera wrażliwa, normalna w stronę suchej. Nadprogramowo w okresie zimowym dostarczy mocnej dawki nawilżenia, a przy okazji ochroni cerę przed warunkami atmosferycznymi.
Krem prebiotyczny ochrona+nawilżenie pochodzi z Serii City Protect. Przeznaczony jest do cery wrażliwej, posiada Spf 30. Nadaje się do stosowania na dzień.
Ucieszyłam się z ochrony jaką posiada, bo nie zapominajmy, ale zimą nawet kiedy słońce nie świeci mocno, to i tak jego promienie wpływają na skórę.
Wysoki filtr w tym przypadku przeciwsłoneczny ochroni wrażliwą skórę przed powstawaniem podrażnień, przebarwień i utrzymaniem równomiernego kolorytu.
"Seria City Protect to odpowiedź ekspertek Lirene na potrzebę ochrony skóry przed zanieczyszczeniami i niekorzystnym działaniem środowiska miejskiego. Innowacyjne receptury stabilizują barierę hydrolipidową oraz wykazują silne działanie antyrodnikowe, dogłębnie detoksykując skórę, co zostało udowodnione naukowo na podstawie badań i oznaczenia RPF dla każdego kremu indywidualnie."
Składniki aktywne
D-PANTHENOL
Działą kojąco na mikrouszkodzenia skóry niwelując jednocześnie nieprzyjemne objawy wywołane czynnikami alergennymi.
ALANTOINA
Łagodzi podrażnienia, nadaje skórze gładkość i miękkość. Naturalny prebiotyk długotrwale chroni przed podrażnieniami, przywracając skórze równowagę. Skóra jest ukojona, a zaczerwienienia mniej widoczne.
ZŁOTA ALGA
Silna komórkowa substancja ochronna, która zmniejsza uszkodzenia wywołane zanieczyszczeniem środowiska i smogiem. Działa przeciwzmarszczkowo poprzez ochronę metabolizmu skóry oraz zwiększa produkcję kolagenu i elastyny.
GLICERYNA
Silnie higroskopijna roślinna gliceryna głęboko nawilża skórę, chroniąc ją przed wysuszeniem oraz wyraźnie zwiększa elastyczność i wygładzenie.
NASIONA LNU
Wyciąg z nasion lnu to naturalny składnik łagodzący – tworzy na skórze film ochronny, który ogranicza przechodzenie substancji drażniących przez jej poszczególne warstwy. Skóra staje się intensywnie nawilżona i gładka w dotyku.
Słoiczek w tym przypadku wykonano z mocnego plastiku. Przyznam, że zdarzył mu się upadek na płytki bez przykrych konsekwencji. Srebrna zakrętka jest jak lustro, dodaje całości pewnego uroku. Myślę, że jest jedyną ozdobą jaka nadaje słoiczkowi charakteru, bez niej nie wyróżniałby się niczym szczególnym.
Przed pierwszym użyciem moim zadaniem było pozbawienie kartoniku foli.
Nabierając opuszkiem palca umiarkowaną dozę byłam w stanie dokładanie nasmarować twarz. Gęstość nie była zbita, ale konkretna. Krem nie pachniał mocno, jego woń okazała się być delikatną i nie wadliwą.
Czas oczekiwania na wchłonięcie miał zadowalający. Podczas porannego makijażu warto go zastosować jako bazę. Nie roluje i nie waży się z podkładami. Bardzo fajnie współgrał u mnie z wieloma kosmetykami z kolorówki.
Podczas dość łagodniej zimy jaką mamy tego roku krem utrzymywał podczas dnia nawilżenie, które jest dla mnie o tej porze roku kluczowe. Ochraniał cerę przed niewielką ujemną temperaturą. Dawał rady.
Nabierając opuszkiem palca umiarkowaną dozę byłam w stanie dokładanie nasmarować twarz. Gęstość nie była zbita, ale konkretna. Krem nie pachniał mocno, jego woń okazała się być delikatną i nie wadliwą.
Czas oczekiwania na wchłonięcie miał zadowalający. Podczas porannego makijażu warto go zastosować jako bazę. Nie roluje i nie waży się z podkładami. Bardzo fajnie współgrał u mnie z wieloma kosmetykami z kolorówki.
Podczas dość łagodniej zimy jaką mamy tego roku krem utrzymywał podczas dnia nawilżenie, które jest dla mnie o tej porze roku kluczowe. Ochraniał cerę przed niewielką ujemną temperaturą. Dawał rady.
Ostatnio powiększa się ilość producentów, którzy wypuszczają kosmetyki, wykazujące właściwości ANTI POLLUTION. I takie też posiada Krem prebiotyczny.
Wszelkie zanieczyszczenia środowiska, a szczególnie smog, bez którego w Krakowie nie idzie się obejść, oraz promieniowanie UV i klimatyzowane pomieszczenia, wywołują zaburzenia metabolizmu i dysfunkcję skóry. Skóra zmienia koloryt – staje się szara i zmęczona, pojawiają się przebarwienia.
Występująca złota alga w kremie była substancją ochronną. Miała sprawować nadzór nad cerą przed zanieczyszczeniami. Oprócz tej ochrony wykazywała działanie przeciwzmarszczkowe, wzmagała produkcję kolagenu i elastyny przez co cera była gładka, lekko napięta.
50 ml/koszt około 28 zł
W serii City Protect do wyboru są jeszcze:
W serii City Protect do wyboru są jeszcze:
- Krem detoksykujący matowienie + nawilżenie na dzień
- Krem prebiotyczny równowaga+nawilżenie dzień noc
Znacie ten krem lub inny z tej linii?
pozdrawiam - Magda
Bardzo lubię produkty marki Lirene. W zasadzie od dość dawna kupuje jedynie z tej firmy. Generalnie wydaje mi się, że już od dawna Lirene trzyma fason bo kiedy byłam dzieckiem moja mama też miała na półce w łazience głównie produkty tej marki.
OdpowiedzUsuńDawno już nie korzystałam z produktów Lirene :)
OdpowiedzUsuńStosowałam go na same policzki, świetnie się sprawdził
OdpowiedzUsuńOgólnie lirene ma dobre produkty do skóry wrażliwej
UsuńNie używałam jeszcze żadnego kosmetyku od Lirene 😉
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się :P Muszę go dopisać do listy zakupów.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu ale czasami byłam z czegoś z Lirene zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu i przyznam, że nawet nie widziałam tej linii w drogerii. Muszę coś więcej o nich doczytać
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem :D Ja ostatnio zakochana jestem w kremach z Delia Cosmetics, ale chętnie wypróbuję również ten za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńsuper, że ten krem się sprawdza, lubię Lirene, znam ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji po niego sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy z Lirene :) Tego niestety jeszcze nie miałam, ale na pewno kupie :) Zapraszam do siebie:naprawdenienazarty.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, choć ja po kosmetyki Lirene sięgam bardzo rzadko, jakoś nie widzę w nich nic, co by mnie jakoś nadmiernie ciekawiło itp. :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze kosmetyków tej firmy.
OdpowiedzUsuńKiedyś trzeba będzie spróbować.
Jestem ciekawa, czy te kosmetyki które są antysmogowe i oczyszczające to tylko chwyt marketingowy, czy jednak jest coś na rzeczy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim kremie, muszę mu się przyjrzeć dokładniej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy to jednak działa.
OdpowiedzUsuńKrem do cery wrażliwej, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przetestuję.
I ja przez ostatnie tygodnie stosowałam krem anti pollution - tyle, że z Orientany ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje. Dawno nie miałam niczego z Lirene, po tym jak jakaś ostatnia kolorówka mi nie podpasowała.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Lirene
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tym kosmetykiem, ale wygląda na ciekawy.
OdpowiedzUsuńLubię korzystać z kosmetyków tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMieszkając w PL uwielbiałam kosmetyki z firmy Liren, myśle że ten krem by mi się spodbał.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że z firmą Lirene jakąś średnio się lubię :p
OdpowiedzUsuńUżywam kosmetyków różnych firm, ale Lirene akurat jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale pamietam jak ta seria była ciut inna i wtedy o dziwo krem mi się spodobał, choć do Lirene mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam kremu z Lirene :)
OdpowiedzUsuń