29 lipca 2019

WoodWick W ODSŁONIE LETNIEJ PROPOZYCJI DO KOMINKA /FIRST CRUSH/

Witam

FIRST CRUSH

Specjalne połączenie, które oddaje niewinność pierwszej miłości poprzez soczystość rozgniecionych porzeczek i poziomek. 



"Sojowe woski zapachowe marki WoodWick to świetny pomysł na wypełnienie wnętrza cudownym aromatem. W pudełku znajduje się łatwo łamiący i nie kruszący się wosk sojowy w kształcie klepsydry. Z powodzeniem można go używać w standardowych kominkach zapachowych i podgrzewaczach. Wydajność wosku sojowego WoodWick wynosi aż do 10 godzin!"







Dla niewtajemniczonych przypomnę czym są woski sojowe.

Woski WoodWick są przede wszystkim zdrowsze. Jest to utwardzony olej wyciskany z nasion soi. Brak w nich toksyn. Nie wydzielają one kancerogennych substancji, jak toluen i benzen.

W procesie produkcji, ani podczas palenia nie zanieczyszczają środowiska naturalnego, a przede wszystkim nie szkodzą człowiekowi i jego zdrowiu.




First Crush podczas pierwszego spotkania na sucho potrafił zaskarbić moją przychylność. Przedstawił się wtedy jako: Piękny letni, soczysty owocowy bukiet z ciasteczkowym dodatkiem o którym nie było mowy w opisie. 


Upał jednak jaki ostatnio panował nie potrafił mnie przekonać do odpalenia kominka z tym cudakiem. Dopiero deszczowa pogoda, która często na mnie wprost wymusza poznanie kolejnego zapachowego wosku zdecydowała, że nadszedł czas na ułamek First Crush w wersji roztopionej. 

Poznając nowy bukiet staram się nie przesadzać z ilością wosku jaka trafia na szklany talerzyk w kominku. Czasami jestem negatywnie zaskoczona (kiedy przedobrzę) bo uwalniający się aromat okazuje się dominować i zamiast uprzyjemnić czas - to "zapycha" pomieszczenia mieszkalne niewygodną wonią. 

First Crush w dobrej dawce nieco mnie rozczarował. Pamiętając go z wersji na sucho, po roztopieniu zmienił się. Soczyste owocki, nagle umknęły. Nie stanowiły już podstawowej bazy. Zapach stał się nieco cięższy i przygaszony. Tak jakby dosypano do niego po szczypcie wanilii z masą budyniową. Nie był jednak zły. Po prostu stał się inny.
Po tej metamorfozie poznałam jego nowe oblicze, bardziej pudrowe i słodsze:) 


pozdrawiam - Magda

12 komentarzy:

  1. Zdecydowanie wolałabym wersję na sucho :P

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam okazję poznać małe świeczki woodwick , uwielbiam ten dźwięk, który wydaje kont. może woski też wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, ze po roztopieniu zapach się zmienił :( Wolałabym wersję suchą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolałabym, żeby pachniał tak jak na sucho.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że zapach po roztopieniu zawiódł, bardzo tego nie lubię :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba wolała bym jego zapach bez palenia

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda że nie do końca sie sprawdził, ja latem jednak unikam tego typu produktów

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam okazji używać tych produktów, ale i tak tonacja zapachowa nie moja :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow! Pierwszy raz o nich słyszę :). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wieczorem mogłabym sobie taki zapach zapalić i z chęcią bym go wąchała. W upały byłby dla mnie za słodki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat tego konkretnego zapachu nie znam, ale zapowiada się całkiem przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń