Witam
Hydrolaty od dawna wpisały się do mojej pielęgnacji. Używam ich zamiennie z tonikami ponieważ mają podobne przeznaczenie.
Hydrolaty określane są również jako wody kwiatowe lub wody roślinne. Porównuje się je także do olejków eterycznych ponieważ są czystymi esencjami roślinnymi, tyle że w łagodniejszej (rozcieńczonej) formie. Dzięki temu mogą być one stosowane bezpośrednio na skórę (w formie toniku lub odświeżającej mgiełki zapachowej). Hydrolaty to ponadto część aromaterapii, która wykorzystuje olejki eteryczne, aby korzystnie wpływać na nasz nastrój i dobre samopoczucie.
Ich moc doceniły Ekspertki Laboratorium Naukowego Lirene, tworząc receptury trzech kosmetyków: 100% hydrolatu z róży, 100% hydrolatu z lawendy oraz 50% hydrolatu - toniku z chabru. Kosmetyki długotrwale nawilżają, odświeżają oraz wygładzają cerę.

Jak powstają?
HYDROLAT Z RÓŻY
Hydrolat z róży damasceńskiej to w 100% naturalny kosmetyk. Regeneruje i wzmacnia skórę, przywracając jej młody wygląd. Sprawia, że staje się aksamitna oraz miękka w dotyku. Kwiaty róży są bogatym źródłem flawonoidów, które wpływają korzystnie na naczynka krwionośne, łagodzą podrażnienia oraz przywracają skórze naturalną równowagę. Naturalny różany zapach działa kojąco oraz relaksująco.
Składniki/Ingredients: Rosa Centifolia Flower Water.
HYDROLAT Z LAWENDY
Składniki/Ingredients: Lavandula Angustifolia Flower Water.
HYDROLAT-TONIK Z CHABRU
Składniki/Ingredients: Centaurea Cyanus Flower Water, Aqua (Water), Calcium Gluconate, Gluconolactone, Sodium Benzoate.

Buteleczki z atomizerami sprawdziły się u mnie każdorazowo kiedy sięgałam po wybrany hydrolat. Wizualnie każdy produkt wygląda subtelnie i w tym tkwi ich urok. Aplikatory w tych przypadkach miały ten atut, że wystarczyło spryskać mgiełką twarz bez konieczności użycia płatka higienicznego. Delikatne formuły sprawiały, że nie musiałam się obawiać efektów ubocznych. Przedstawione wersje znakomicie sprawdzą się przy cerze suchej i wrażliwej.
Latem bo głównie wtedy używałam tych mgiełek można było poczuć ulgę podczas upału. Pokrycie nimi twarzy od razu przynosiło pozytywne efekty zwłaszcza w godzinach szczytowych kiedy słońce grzało najsilniej, a ja musiałam wyjść z domu. Ograniczały sebum, przez co cera mniej się świeciła, a cykliczne ich używanie nie przesuszało cery.
Obowiązkowo używałam ich rano przed nałożeniem kremu. Wyrównywały one pH skóry, oczyszczały ją, a wersja lawendowa dodatkowo relaksowała, dlatego głównie używałam jej wieczorem po ciężkim dniu. Te mgiełki potrafiły ożywić skórę i przywrócić jej naturalną równowagę. Mniejsze wersje tj. 100 ml zabierałam do plecaka i mogłam użyć ich w dogodnym czasie.
Produkty do dostania w wielu drogeriach lub na https://sklep.lirene.com/pl/
Korzystacie na co dzień z hydrolatów? Macie ulubione?
Uwielbiam hydrolaty , szczególnie różany <3
OdpowiedzUsuńOd dawna stosuję na twarz, ale ostatnio świetnie sprawdzają się pod olej na włosy, jest świetnym " podkładem" .
Na lawendową bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńJa miałam ten lawendowy i sprawdził się super ;) teraz wypróbuje wersje z róża :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wodę różaną. Ciekawa jestem tej chabrowej, bo nie wiem jak pachną chabry.
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze tych hydrolatów :)
OdpowiedzUsuńNa chabrową wodę chętnie się skuszę, nie miałam jeszcze z takim zapachem do czynienie, przynajmniej nie przypominam sobie. Różana zdecydowanie odpada. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zainteresować hydrolatami i wprowadzić je u siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię hydrolaty różane :)
OdpowiedzUsuńStosuję hydrolaty, jedynie różany niezbyt dobrze działa na moją cerę.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten chabrowy, może pięknie i naturalnie pachnieć, nie tylko sprawdzi się latem. Muszę się za nim rozejrzec.
OdpowiedzUsuńooo super, nie wiedziałam, że lirene wprowadziło nowości, ostatnio w nawyk weszło mi tonizowanie buzi więc chętnie je poznam
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie nam tych produktów, ale przekonałaś mnie, za rok na pewno wypróbuje
OdpowiedzUsuńLubię Lirene, więc bardzo mnie zaciekawiły te produkty.
OdpowiedzUsuńNie używałam do tej pory hydrolatów, ale po Twoim wpisie chyba zacznę. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najbliżej mi do tej lawendowej i na pewno ją sprawdzę
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ciekawa zapachu chabrowego, z chęcią bym się na niego skusiła :)
OdpowiedzUsuńOjej, nie spotkałam się jeszcze wcześniej z chabrowym zapachem w wodach kwiatowych <3 Też jestem ogromnie ciekawa, jak pachnie :) dziękuję za recenzję. Kamila B.
OdpowiedzUsuńMam u siebie ten z Chabru, ale czeka na swoją kolej w testach. Muszę skończyć tonik, który na co dzień używam i wtedy będę się za niego brała :D
OdpowiedzUsuńWody na lato to świetne rozwiązanie. Ja lubię też mgiełki do twarzy. Teraz na jesień przerzuciłam się na coś bardziej odżywczego. Nie wiedziałam, że Liren ma taką fajną serię :)
OdpowiedzUsuńfajne sa takie mgiełki, akurat używałam innej marki
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że o nich napisałaś. Zapisuję sobie do kupienia wszystkie trzy :)
OdpowiedzUsuń