5 sierpnia 2021

NOWOŚCI OD REVERS COSMETICS

Witam

Revers Cosmetics miało ostatnio debiut u mnie w pielęgnacji i kolorówce. Oczywiście markę znałam wcześniej, ale jakoś nie było nam po drodze. Bywa i tak, ale lepiej późno niż wcale jak głosi powiedzenie.

Revers Cosmetics co jakiś czas wprowadza nowy asortyment przez co nie daje o sobie zapomnieć starym jak i nowym klientom. Opakowania wyróżniają się kolorowymi etykietami, same kosmetyki też można pochwalić za składy. 

Tak piszą o sobie:
Tworzymy kosmetyki w kilku kategoriach produktowych: kosmetyki do makijażu, sygnowane logo REVERS COSMETICS, oraz kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała INELIA, DERMO SPA. Posiadamy również szeroki wachlarz produktów perfumeryjnych z dwiema głównymi markami LOTUS PARFUMS i GORDANO PARFUMS, do produkcji których wykorzystujemy oryginalne francuskie kompozycje. Wciąż szukamy inspiracji – obserwujemy trendy w branży, analizujemy rynki zagraniczne i ich liderów, odwiedzamy krajowe i międzynarodowe targi oraz badamy potrzeby naszych klientów docelowych. Dzięki temu, regularnie wprowadzane przez nas nowości rynkowe spotykają się z pozytywnym odbiorem konsumentów. Współpracujemy z najlepszymi dostawcami surowców i opakowań na świecie, korzystamy z najnowszych technologii i wdrażamy nowoczesne rozwiązania produkcyjne, co daje naszym Klientom gwarancję współpracy na najwyższym poziomie.



Ostatnio sklepowe półki zapełniły się o kilka nowości o jakich chcę wam napisać.

W ofercie znajdziecie trzy mazidełka INelia do ciała. 
  • Nawilżająco - łagodzący balsam do ciała z naturalnym olejem z awokado i żelem Aloe Vera.
  • Regenerująco - ochronny balsam do ciała z ekologicznym ekstraktem z owoców acai i ekstraktem z bambusa.
  • Odżywczo - kojący balsam do ciała z naturalnym ekstraktem z owoców mango oraz ekologicznym ekstraktem z zielonej herbaty. I ja na ten się ochoczo skusiłam ze względu na ekstrakt z mango.


Balsam jest konkretny, na początku sądziłam, że to masło. Na pewno mogę go polecić na zimniejsze pory roku. Teraz jak ktoś nie ma wymagającej skóry to powinien go odstawić. 

U mnie akurat się przydał przy kapryśnej skórze jaka zaczęła się mocno przesuszać na łydkach. Skóra go powoli wchłania przez co przynosi ulgę. Balsam stosowany jedynie na te miejsca jakie potrzebują opieki wykazuje się sporą wydajnością i myślę, że posłuży mi spokojnie do jesieni z przerwami. 

W składzie znajdziemy ekstrakt z mango bogaty w witaminy A, C i z grupy B, niacynę, która również pochodzi z ekstraktu z mango stymuluje syntezę kolagenu. Pantenol jaki przyjemnie koi, a ekstrakt z liści zielonej herbaty Camellia sinensis L., pochodzących z upraw organicznych wykazuje działanie przeciwutleniające i przeciwstarzeniowe. 

Zapach ma obłędny, przypominający dojrzałe mango, nie jest on nachalny czy sztuczny, dobrze wyważony. 

Skład jest organiczny i posiada 95% naturalnych komponentów. Balsam nie tłuści, nie jest lepki, ale zostawia film - jaki w niczym nie przeszkadza.




Cztery sera jakie oferuje marka do pielęgnacji cery to:
  • Regenerujące serum do twarzy, szyi i dekoltu z olejem arganowym
  • Liftingujące serum do twarzy, szyi i dekoltu z kolagenem
  • Nawilżające serum do twarzy, szyi i dekoltu z kwasem hialuronowym
  • Rozjaśniające serum do twarzy, szyi i dekoltu z witaminą C



Ja zdecydowałam się na wersję rozjaśniającą oraz liftingującą. Oba sera mieszczą się w buteleczkach o pojemnościach 10 ml. Aplikacja odbywa się za pomocą pipetek.

Rozjaśniającego używam codziennie szczególnie na dzień, na noc rzadziej - na cerę, twarz i dekolt. Zawiera ono składniki aktywne, m.in. witaminę C, niacynamid i ekstrakt z mango. 
W upał zauważyłam, że cera wydziela mniej sebum. Jestem bardzo ciekawa jak zadziała na przebarwienia jakie pojawiły się u mnie na nosie po wypadku rowerowym. Serum podczas aplikacji soczyście pachnie. Nie jest specjalnie tłuste. U mnie doskonale się wchłania. Jest w sumie wodniste i wchłania się do matu w expresowym tempie.

Drugie serum liftingujące o pół żelowej konsystencji i średnio słodkim zapachu posiada w składzie aktywne składniki jak: Kolagen, elastyna i ekstrakt z zielonej herbaty działające odmładzająco i rewitalizująco. Bardzo dobrze sprawdza się przy cerze dojrzałej jak moja. Kurację nim zaczęłam niedawno, ale już mogę stwierdzić, że to serum o poranku dobrze reaguje z podkładem. Można go śmiało użyć przed kolorówką i nic złego się nie wydarzy. Po wchłonięciu cera staje się gładka i lekko napięta. Do jednorazowej aplikacji zarówno ta propozycja jak i poprzednia potrzebuję raptem parę kropel, stąd mój wniosek, że sera są wydajne w czasie.


Ostatnie produkty jakie poznałam należą do kolorówki i są to dwie mascary:

ONE BIG STEP UP LENGHT i MAXI PUSH UP! VOLUME
Obie propozycje mieszczą się w jednakowych opakowaniach odróżnia je jedynie kolor. Big Step to odcień mięty z silikonową szczoteczką, a Maxi Push to koral z klasyczną wersją szczoteczki.

ONE BIG STEP UP LENGHT WYDŁUŻONE, AUTENTYCZNIE CZARNE RZĘSY. Wydłużający tusz do rzęs. Gęsta, tradycyjna szczoteczka pozwala efektywnie nakładać kosmetyk, który sprawia, że rzęsy stają się wielokrotnie dłuższe i jeszcze bardziej czarne. Nie rozmazuje się i nie pozostawia grudek.

MAXI PUSH UP! VOLUME MAKSYMALNIE PODNIESIONE I POGRUBIONE RZĘSY.Pogrubiający tusz do rzęs. Innowacyjna formuła tuszu oraz odpowiednia, silikonowa szczoteczka daje efekt maksymalnie uniesionych i pogrubionych rzęs. Nawet najkrótsze rzęsy zyskują na objętości, spektakularny efekt spojrzenia gwarantowany.

Większych zastrzeżeń co do obu mascar nie mam bo rzęsy nie są moją mocną stroną i nie maluję ich codziennie. Jednak kiedy sięgam po nie to muszę się namachać przy aplikacji. Mam wrażenie, że tuszu w obu pojemnikach jest jakoś mało stąd tyle ruchów, aby nabrać je na szczoteczki. Oprócz tego jedynie przy MAXI PUSH UP! VOLUME zauważyłam, że po kilku godzinach zaczyna robić się nieduży efekt pandy. 
Tusze sprawdzają się co do obietnic typu: wydłużenie, pogrubienie, uniesienie i i mają mocną fantastyczną czerń.

Znacie te nowości Revers? A może któraś Was zainteresowała i chcecie ją poznać?

pozdrawiam - Magda

11 komentarzy:

  1. Niektóre ich kosmetyki są naprawdę ciekawe. Chyba tylko kolorówka do ust średnio udana, z pozostałych byłam zawsze zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam wcześniej tych nowości, ale przyznam, że czuję się zaintrygowana. Zwłaszcza kosmetykami do pielęgnacji. Moja skóra uwielbia zarówno witaminę C, jak i kolagen, więc jestem ciekawa, jakby się u mnie sprawdziły oba te sera :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja znam markę z kolorówki. Swego czasu miałam od nich paletkę cieni, błyszczyki i bazę pod makijaż. Nie mogę nazwać je hitami, ale opinię na ich temat miałam całkiem dobrą.Nie wiedziałam, że rozszerzyli ofertę o pielęgnację. Chętnie sięgnęłabym po balsam do ciała. Ten o zapachu mango bardzo kusi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę gdzieś zapisać ten balsam, na jesień w sam raz, a zapach to dodatkowy atut :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa seria kosmetyków. Skłaniałabym się z moją skórą do liftingującego serum. Przykuło bardzo moją uwagę i mam wrażenie, że moja skóra jej potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie kupowałam żadnego balsamu do ciała, więc chętnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja zupełnie nie słyszałam o tej marce! Natomiast widzę, że kosmetyki mogłyby mi się spodobać. Lubię takie balsamy do ciała czy testowanie nowych kosmetyków do rzęs

    OdpowiedzUsuń
  8. na pierwszym zdjęciu myślałam, że to taka lupa, genialny kadr, co do samych kosmetyków to bardzo mnie nimi zaciekawiłaś i chętnie bym wypróbowała :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm, nie znam tej marki. Póki co jestem w świecie masek w płatach i nic więcej mi nie trzeba :D

    OdpowiedzUsuń