Witam.
Na balsam ten skusiłam się w styczniu tego roku. Zakupiłam go w Rossmanie za około 9 zł. Produkt bardzo dobrze pielęgnuje moje usta, przede wszystkim je dobrze nawilża.
NIVEA® vanilla macadamia balsam do ust. Wzbogacona o masło shea i olejek migdałowy formuła balsamu do ust NIVEA z HYDRA IQ, zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację. Rozpieszczająca usta formuła z aromatem Vanilla & Macadamia sprawia, że są one niezwykle miękkie.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Moim zdaniem.
19 ml balsamu mieści się w okrągłym metalowym pudełeczku. Jego zamknięcie to wieczko, które łatwo się zsuwa i łatwo zamyka nie spadając. Szata graficzna również przyjemna. Z tyłu na opakowaniu znajdziemy skład.
Skład:
Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii Butter, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492.
Zapach dla mnie jest delikatny nie chemiczny i waniliowy.
Barwa tego balsamu biała jest w opakowaniu i na palcu podczas aplikowania na usta. Na ustach staje się przeźroczysta, lekko się lśni.
Konsystencja jest zbita i nawet bym stwierdziła, że twarda. Jednak pod wpływem ciepłych ust staje się miękka. Robi wrażenie tłustej mazi jednak to złudzenie.
W produkcie jest jeden minus. Dla mnie aplikacja jest bardzo nie higieniczna, ponieważ produkt należy nałożyć palcem. Dlatego używam balsamu jedynie w domu bo zawsze mogę podejść umyć ręce i czystymi nałożyć go. Wiadomo, gdy jesteśmy w miejscu publicznym to dotykamy różnych przedmiotów, więc ręce mamy nie świeże. Nigdy więc nie zabieram go do torebki.
Działanie tego produktu bardzo mnie zadowoliło. Nawilża on świetnie usta, używam go często na noc. Poza tym usta są miękkie i gładkie.Rano budząc się czuję jego posmak nadal, a usta są nawilżone (w mniejszym stopniu). W dodatku jego przyjemny zapach sprawia, że przez wiele godzin czujemy wanilię. Jest bardzo wydajny. Stosuję go 10 msc i muszę się pospieszyć ponieważ wg. informacji na opakowaniu powinniśmy go zużyć do 12-stu msc od otworzenia.
W ofercie znajdziemy oprócz vanili i macadami jeszcze trzy wersje zapachowe:
- Original (wersja bezzapachowa).
-Malinę
- Karmel.
U mnie balsam się sprawdził, doskonale nawilżył moje usta.
Przypominam o moim rozdaniu: http://mangomania78.blogspot.com/2013/10/rozdanie.html
Do wygrania:
Cienie Hean 411 Nude
Pharmaceris balsam nawilżający
Green Pharmacy krem do rąk Aloes
Biały Jeleń mydełko bursztynowe
Wellness Beauty sól do kąpieli
Ziaja chusteczka samoopalająca
oraz próbki: Liren, Marion, Ziaja, Vichy
Tego masełka nie miałam, na razie testuję z Bielendy.
OdpowiedzUsuńMam z Bielendy kokosowe:)
UsuńStrasznie lubie takie balsamy w puszeczkach, choć zdaję sobie sprawę, że te w sztyfcie są bardziej higieniczne. Jednak tym nie można odmówić, że są na prawdę urocze :)
OdpowiedzUsuńMają swój urok tylko na przeszkodzie stoi na aplikacja.
Usuńmam od dłuższego czasu na nie ochotę ;D
OdpowiedzUsuńPolecam:)
Usuńmam to masełko w wersji karmelowej i właściwie od momentu kiedy tylko je kupiłam jestem jego wielką fanką :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio bardzo polubiłam się z masełkiem Bielendy :) Nivea też chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie balsamy:)
OdpowiedzUsuńmyślałam nad tymi balsamami - kusi mnie ta karmelowa wersja, ale chyba pozostanę przy klasycznych pomadkach ochronnych...
OdpowiedzUsuńja to masło chyba nigdy nie skończę, jest bardzo wydajne ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym któreś spróbowała
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam masełek NIVEA ale mam na nie ochotę :)
OdpowiedzUsuńTyle się naczytałam o tym balsamie, ze może się w końcu skuszę :)
OdpowiedzUsuńFakt bez sensu jest to, ze trzeba palcem i rzeczywiście bardzo to utrudnia :(
Ale chociaż działa ;)
pozdrawiam :)
Już od jakiegoś czasu mam ochotę na któreś z tych masełek, ale nie mogę się zebrać do zakupu :))
OdpowiedzUsuńJa mam malinowe, jestem wniebowzięta! Cudownie wygląda, cudownie pachnie, cudownie nawilża, cudownie cudowne! <3
OdpowiedzUsuńtrochę mnie zraża to opakowanie.. :) ja niedawno kupiłam z Nivea pomadkę Vitamin Shake i jestem z niej baaardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja smakowa kusi mnie najbardziej:) ale najpierw muszę zużyć swoją pomadkę;)
OdpowiedzUsuńoj zapach tej wersji chyba kusi mnie najbardziej, uwielbiam wszystko co waniliowe:)
OdpowiedzUsuńteż używam tego typu balsamów - w takich pudełeczkach - wyłącznie w domu :)
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie właśnie zraża do tego balsamy, to pojemnik - nie lubię wydobywać palcami produktu do ust :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam je <3 ale rozwaliłam opakowanie;/
OdpowiedzUsuńja miałam wersję bezzapachową ale na ustach mi nie smakowało więc zużyłam je do pięt..;p
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten balsam jest w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńSposób aplikacji nie zachwyca, ale te masełka kuszą, zwłaszcza, że już wiele pozytywnych opinii przeczytałam na ich temat ;)
OdpowiedzUsuńmam karmelowe i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jego karmelowego brata :)
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście nie są dostępne te piękność :( a taką mam ochotę na nie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tych masełek, ale kusi mnie malinka:)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na malinkę;)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam go na swojej liście, ale właśnie przez tą aplikację mnie skutecznie do siebie zniechęca. Gdyby tylko był taki w sztyfcie... :)
OdpowiedzUsuńmam i lubię, chociaż opakowanie jest fatalne - nadaje się tylko do używania w domu..
OdpowiedzUsuńOwszem tylko w domu...
UsuńMam balsam karmelowy, jak mi się skończy wypróbuję Vanilla & Macadamia :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:
kosmetyczneszalenstwa.blogspot.com
Skusiłabym się, ale szkoda, że jest w takim opakowaniu... Nie mogę patrzeć jak dziewczyny na ulicy, w autobusie maziają się takimi kosmetykami :P Mam na tym punkcie bzika, ale w domu owszem, może być ;) Tyle, że nie lubię mieć rzeczy, która nadaje się tylko do domu albo tylko na zewnątrz :P Musi być uniwersalna ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to masełko. :)
OdpowiedzUsuń