Witam
Jakie spotkało mnie zaskoczenie po użyciu Peelingu do ciała argan&zioła? oraz Kuli do kąpieli kosmetyków Celestynka od Uzdrowiska Rymanów Zdrój? o tym w dalszej części posta.
Kilka słów o Uzdrowisku.
Rymanów Zdrój położony jest 4 km na południe od miasta w dolinie Taboru, wśród gór zwanych Wzgórzami Rymanowskimi, które od wschodu osiągają wysokość 668 m n.p.m. Uzdrowisko leży na pograniczu dwóch różniących się krajobrazowo mezoregionów karpackich: Beskidu Niskiego i Pogórza Bukowskiego, w dolinie rzeki Tabor i jej prawego dopływu – Czarnego Potoku, na wysokości od 360 do 390 m n.p.m.
Poprzedni używany przeze mnie peeling nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Przypomnę był to peeling perfumowany z Perfecty. Po nim sięgnęłam po ten z Uzdrowiska. Był to mój pierwszy taki Peeling do ciała .
Piling do ciała 200 ml – na bazie cukru i polskich ziół (rumianek – działanie kojące, łagodzące podrażnienia, nagietek- działanie przeciwzapalne, pokrzywa – działanie wzmacniające, wyciąg z siemienia lnianego- działanie osłaniające, zmiękczające skórę) z dodatkiem wód mineralnych z Rymanowa Zdroju i olejku arganowego z EcoCertem, wzbogacony nawilżającymi olejami (macadamia, avocado z EcoCertem, jojoba, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów) oraz kompleksem witamin : A,E,F popawiających kondycję i wygląd skóry. Masaże peelingiem można wykonać pod prysznicem lub w wannie, bardzo dobrze oczyszczają skórę z obumarłego naskórka, po peelingu skóra jest gładka i miękka w dotyku, wyraźnie ujędrniona.
Nie ukrywam, że wymagałam od tego peelingu sporo. Mając na względzie z czego powstał oczekiwania moje były wysokie. Zaczęłam z nim przygodę. Zapoznałam się z etykietą, którą znalazłam na odwrocie plastikowego, o sporej średnicy pudełeczka. Skład bardzo mnie zadowolił - cukier, olejki, polskie zioła oraz wody mineralne Rymanowa czego można chcieć więcej?!
Po odkręceniu aluminiowej zakrętki moim oczom ukazało się sreberko zabezpieczające. Znów miłe zaskoczenie nie będę pisać czemu, każdy powinien wiedzieć. Po częściowym usunięciu sreberka mój nos poczuł zapach ziół i to dosyć mocny. Na początku nie mogłam się jednak przekonać do tego zapachu, ale była to kwestia kilku użyć. Teraz poznając inne produkt, które otrzymałam od p. Zbyszka (wkrótce kolejne posty), muszę przyznać, że jest to mój ulubiony zapach ziół jakie do tej pory poznałam.
Peeling składa się przede wszystkim z grubego cukru wymieszanego z olejkami i ziołami. W jego konsystencji zobaczymy drobinki ziół. Przy pierwszej aplikacji sądziłam, że peeling ten jest jakiś twardy, jednak była to zmyłka, ponieważ gdy się w niego "wgryzamy" palcami okazał się być na tyle kruchy, że swobodnie go można było wyciągać.
Zaleca się go używać od 2-3 razy na tydzień. U mnie był stosowany 2 razy na tydzień. Masowałam nim przede wszystkim nogi oraz ręce. Muszę wspomnieć, że drobinki cukru rozpuszczały się znacznie szybciej niż w innych peelingach stosowanych u mnie do tej pory, ale na tyle można było wykonać ruchów masujących, że dało się przez dobrą chwilę zrelaksować. Podczas takiego masażu miałam wrażenie, że olejki z peelingu nabierały intensywniejszego zapachu. Po rozpuszczeniu cukru na skórze można było natknąć się na olejki, które bardzo pozytywnie nawilżały skórę.
Po drugim już skorzystaniu z tego "ziołowego masażysty" martwy naskórek zaczął znikać, skóra zmiękła oraz stała się miła w dotyku i dodatkowo zapach olejków towarzyszył na skórze do ranka.
Drugi mój otrzymany ziołowy zawodnik zastosowany podczas kąpieli to Kula musująca o tym samym zapachu ziołowym.
Wytwarzana na bazie naturalnych składników z dodatkiem olejków eterycznych - doskonale oczyszcza i odżywia suchą i zmęczona skórę, dodatkowo zmiękcza wodę, zamieniając kąpiel w domowe Spa. Na długo pozostawia intensywny aromat.
Kula zapakowana była w przyjazny woreczek z etykietą dopiętą do sznureczka. Dodatkowo była zawinięta jeszcze w przeźroczysty foliowy woreczek by nie tracić zapachu. Podczas pierwszej kąpieli z nią: napuściłam trochę ciepłej wody i wrzuciłam kulę. Efekty rozpuszczanych kul, a raczej dozujących są miłe dla oka. Zawsze mam skojarzenia z laboratorium chemicznym, gdzie przeprowadza się różne doświadczenia. Kula o wadze 100 g rozpuszczała się powoli uwalniając olejki oraz skrawki ziół. W miarę rozpuszczania zapach stawał się coraz bardziej wyczuwalny. Po zakończeniu procesu w wodzie nie było krzty piany, gdyby był ktoś ciekawy. Została nam jedynie dobrze pachnąca woda lekko zabarwiona z pływającymi ziołami.
Po jednorazowym zastosowaniu tej kuli mogę tylko stwierdzić, że miałam przyjemną pachnącą oraz odprężającą kąpiel. Sądzę, że po użyciu tych kul w większej ilości można opisać więcej zalet.
Kule występują jeszcze w takich zapachach:
pomarańcza, róża, czekolada, marakuja, żurawina.
Nie przepadam za zapachem ziół ale peeling chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest taki typowo ziołowy zapach :) To takie fajne, orzeźwiające, słodkie ziółka ;)
Usuńpeeling to mój ulubieniec <3 bardzo go lubię :)))
OdpowiedzUsuńnie moje zapachy,ale peeling wygląda ciekawie ;d
OdpowiedzUsuńZapachy może nie moje, ale peeling i kula są godne wypróbowania. :)
OdpowiedzUsuńMam ta kulę jeszcze :) kosmetyki Celestin bardzo ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńpeeeling tak smacznie wygląda :D heh
OdpowiedzUsuńten peeling jest świetny! kuli nie miałam.
OdpowiedzUsuńjeju uwielbiam kąpielowe kule!:)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam wcześniej o tej firmie
OdpowiedzUsuńswietne sklady :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zafascynowały te 2 rzeczy, na pewno kupię w przyszłości :))
OdpowiedzUsuńOba produkty z chęcią bym wypróbowała, uwielbiam zarówno wszelkie peelingi jak i kosmetyki do kąpieli :-)
OdpowiedzUsuńPeeling zapowiada się super. Dziękuję za podpowiedź. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpeeling intrygujący:) moja babcia lubiła rumianek, ach ile teraz dałabym za jej kilka porad dotyczących ziół:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w kosmetykach Celestin ♥ muszę sobie kupić ten peeling i kulę :)
OdpowiedzUsuń