30 września 2014

LAMBRE - RÓŻ DO POLICZKÓW 2

 Witam
 Lambre w swojej ofercie proponuje nam Róż do policzków SATIN PRESSED BLUSH  w pięciu zróżnicowanych odcieniach. 
Miałam przyjemność poznać jeden z nich oznaczony numerem 2. Róże te różnią się między sobą odcieniami dlatego warto dobrze się zastanowić nad wyborem.
Już na samym początku samo opakowanie robi wrażenie. Jest wykonane z twardego kartoniku w barwie złota.
Samo pudełeczko mieszczące róż jest prześliczne.
 W tonacji złotej oprawy sprawia, że każda właścicielka takiego cudeńka czuje się dużo lepiej wiedząc, że nosi taką perełkę w torebce. Wykonane jest z mocnego plastiku.
Opakowanie jednocześnie proste, schludne, a bije od niego elegancja.

Otrzymany róż nr 2 to idealny kosmetyk, który podkreśla mój "słaby" makijaż. Mam na myśli, delikatne nie wyróżniające się malowanie. 
Maluję się mało, nie mam takiej potrzeby. Zawód , który wykonuję całkowicie mnie zwalnia od makijaży. Byłabym wyśmiana, gdybym na plac budowy lub prace geologiczne w terenie przyszła wymalowana:) Natomiast w domu bez sensu chodzić wymalowanym - przynajmniej ja tego nie lubię.
Jednak kiedy już wykonuję malunek na twarzy ten róż sprawia, że moja buzia czuje się o wiele lepiej niż do tej pory. Owal twarzy zostaje podkreślony, policzki nabrają lekkich rumieńców uważam, że ten odcień wprost idealnie pasuje do mojej karnacji.
Buzia staje się promienna, jest rozświetlona.
Pigmentacja jego jest zadowalająca.
Róż waży 5g i kosztuje 29 zł. Jest na tyle dobrze sprasowany, że nie dostrzegłam aby pylił.
Barwa jego to odcień różu.
W środku oprócz różu mamy dodatkowo na jednej ze ścianek lusterko, bardzo potrzebne do ewentualnych poprawek makijażu. Natomiast pędzelkiem nie za dobrze się mi nakładało róż. Nie był on zupełnie stracony bo przy wyjściach z domu korzystałam z niego jednak w domu zanim wyszłam używałam pędzla znacznie większego takiego do którego byłam przyzwyczajona.
Jest to mój drugi róż jakiego używałam do tej pory przy moich makijażach. Sprawił, że dobrze się w nim czuję i na stałe zagościł w mojej kosmetyczce.

29 września 2014

YODEYMA - ZAPACH MĘSKI? BEACH

 Witam
Jak wiele z Was również i ja nie omieszkałam zamówić próbkę wody toaletowej z Yodeyma. Miała być dla mojego męża.
 Co się okazało po jej dotarciu? zakochałam się w tym zapachu bez pamięci i wcale nie przypominał mi on zapachu męskiego, natomiast mąż uznał, że zapach mu nie odpowiada i w ogóle sądził, że to damska woń:) dogadaliśmy się więc szybko! 
Postu miało nie być o tym zapachu, ale uznałam, że skoro tak bardzo mi odpowiada to muszę się tym z Wami podzielić.

Owa woda toaletowa, która trafiła do nas to: Beach
Jest to zapach, który oddaje świeży smak cytrusów natychmiast, dając uczucie czystości. Zauważyć można jej uwodzicielski charakter.
 Beach to zrównoważony, czysty zapach.
Idealny dla kobiet i mężczyzn.
Nuty Głowy to pierwszy akord zapachu, który czujemy w perfumach: Pomarańcza
Nuty Serca stanowią duszę perfum: Konwalia
Nuty Bazy to takie, które nadają perfumom głębię: Białe piżmo
Naranja

  Nuty Głowy
  Pomarańcza
Muguete

  Nuty Serca
 Konwalia
Almizcle Blanco

  Nuty Bazy
  Białe Piżmo
 Jak na próbkę zapakowana została w elegancki, mocny i czarny kartonik. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Po zapoznaniu się z zapachem zostałam nim zauroczona - JEST MÓJ! Buteleczkę małych rozmiarów noszę dosłownie ze sobą wszędzie. Na wczasach nad Balatonem pani kelnerka pytała mnie o ten zapach, również ją omotał.
Atomizer dawkuje małe ilości cieczy. Woń jest długotrwała. Utrzymuje się dosłownie cały dzień na ciele, a na ubraniach nawet kilka dni. 
Buteleczka jest bardzo wydajna, pomimo, że ciągle się tą wodą psikam ubytek jest znikomy.
 Próbki można zamawiać <TUTAJ>

28 września 2014

LOVE2MIX ORGANIC -ORGANICZNY ZMIĘKCZAJĄCY KREM

 Witam
Organiczny Zmiękczający Krem do Łokci, Rąk i Kolan marki Love2mix Organic to taki gadżecik wśród kosmetyków do ciała jakich używam. Ma za zadanie szczególnie zmiękczyć miejsca na ciele, które najczęściej się wysuszają, a mianowicie: łokcie i  kolana.  Wybierając ten krem do testów w Skarbach Syberii nie zwróciłam uwagi na pojemność. Po otrzymaniu jego duża ilość zaskoczyła mnie, nie sądziłam, że pojemniczek mieści 250 ml kremu. Sporo - jak na używanie w sumie na małe części ciała.
  Zalety produktu:
Zawiera certyfikowane składniki organiczne.
Nie zawiera SLS, parabenów, olei mineralnych, ftalanów, glikoli, lanoliny.
Krem ma miękką, aksamitną konsystencję oraz przyjemny aromat.

 Skład: Aqua with infusions of Organic Daucus Carota Sativa Seed Oil (olej z nasion marchwi), Organic Cucurbita Pepo (Pumpkin) Seed Oil (olej z nasion dyni), Butyrospermum Parkii (Shea Butter- masło Shea), Glycerin, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Persea Gratissima (Avocado) Oil (olej z awokado), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sodium Cetearyl Sulfate, Xanthan Gum, Parfum, Sodium Benzoate, Potasium Sorbate, Citric Acid, Lycopene
Pojemniczek jest bardzo wygodny do wyjmowania i aplikacji kremu. Duży, okrągły z mocnego plastiku, który jak upadnie to nie narobi większych szkód. Opakowanie  jest proste, ale wierzchnia pokrywka załatwia całą wizualną jego część - jest w czarnej tonacji z wyrazistymi barwami warzyw- dyni oraz marchewki. Skoro już wspomniałam o warzywach muszę Wam napisać, że w kremie ich nie czuć, natomiast występuje zapach lekko owocowy. 
Pod główną zakrętką mamy jeszcze jedno wieczko osłaniające krem.
Konsystencja jest zwarta i wydaje się być tłusta, ale złudne spostrzeżenie bo tak nie jest.
Krem wygodnie się rozsmarowuje, nie pozostawia filmu. Szybko się wchłania i jest bardzo wydajny. Ja po kilku tygodniach uznałam, że mogę nakremować się cała nie tylko suche miejsca. Nie robię tego codziennie, a dwa razy na tydzień.
Kolor ma zbliżony do wyblakłej marchewki z dodatkiem dyni.
Co uzyskałam używając jego?
przede wszystkim pozbyłam się stale przesuszających się miejsc na kolanach i łokciach. Skóra w tych miejscach już po tygodniu stosowania wyraźnie zmiękła i nabrała nawilżenia. Przesuszone miejsca znikły i zlały się z miejscami na skórze, które były w lepszej kondycji.
Reszta ciała stała się miękka i przyjemnie nawilżona.
Krem nie klei się do ubrań i pościeli. 
Moje dłonie znalazły w nim sprzymierzeńca, ponieważ dobrze je nawilża.
 Jego cena w Skarbach Syberii to 19,90 zł/250ml.
 Stosunek wydajność/cena jest dobra, bo używam go już trzeci miesiąc, a kremu jest jeszcze sporo.

26 września 2014

YANKEE CANDLE - GINGER DUSK

 Witam
Czuję, że tej jesieni i zimy ponownie urzekną mnie nowości zapachowe w woskach. Kilka razy odpalałam już kominek. Kończę starsze zapachy jakie mi zostały bo czas na nowe!
Parę dni temu mój nos poznał nowy zapach
jest to tartaletka o zapachu Ginger dusk.
"Smakowita, orzeźwiająca tarteletka, która – tak jak najlepszy na lato, cukierniczy deser – wykonana została na bazie energetycznych cytrusów i orientalnego, zdecydowanego imbiru. Wosk Ginger Dust to moc odświeżenia i potężna dawka pozytywnych emocji zamknięta w niewielkiej, zgrabnej formie. Wyjątkowa, owocowo-przyprawowa kompozycja zaskakuje intensywnością, tonizuje, oczyszcza atmosferę. 
 Linia zapachowa: Owocowe
  • Seria: Classic
  • Pojemność: 22 g
  • Wydajność zapachu: do 8 godzin
  • Typ: Wosk 
Pierwsze wrażenie po wzięciu tartaletki do dłoni? ...będzie to delikatny i nie mocny zapach idealny dla sprzymierzeńców słabych zapachów. 
Co się okazało po odpaleniu kominka? zaskoczenie, pomimo tak niewinnego kolorku wosku jego woń kazała się być dosyć mocna. Nie bójcie się nie jest on mdlący czy nie do wytrzymania:) radzę nie wiele dodawać go do palenia na porcję. 
Producent przybliża go nam we wstępnym opisie jako by posiadał energetyczne cytrusy wraz z orientalnym imbirem. To była dla mnie zagwozdka ponieważ cytrusów po dobrej chwili palenia się kominka nie wiele wyczułam natomiast resztę określam w dużej mierze jako przyprawy korzenne, które ubóstwiam.
Pomimo częściowo innej interpretacji woni tego wosku uważam, że jest on doskonałym umilaczem na teraźniejszą porę.
 Dzisiaj np: pada deszcz i zrobiło się chłodno, a paląc wosk nie odczułam specjalnie złego humoru jak zobaczyłam pogodę za oknem. Pozwala on nam się odprężyć i spędzić przyjemnie czas. 
www.goodies.pl

25 września 2014

LAKIER DO PAZNOKCI SOFTER CRAZY COLOURS 21

 Witam
Mój pierwszy pachnący lakier Softer Lychee nr 21. Nie sądziłam, że tak pozytywnie go odbiorę jeżeli chodzi o obietnicę producenta co do zapachu.
 Moja opinia:
KOLOR: ciemna czerwień
NR:21
 ZAPACH: po wyschnięciu lakier pachnie słodko, przyjemnie
OPAKOWANIE: szklana, owalna buteleczka
POJEMNOŚĆ: 9 ml
PĘDZELEK: krótki i wąski
KONSYSTENCJA: odpowiednia
 MALOWANIE: pędzelek pomimo, że do długich nie należy to zgrabnie się nim operuje podczas malowania
 ILOŚĆ WARSTW: dwie przy długich paznokciach, przy krótkich jedna starcza (dla lepszego samopoczucia można nałożyć dwie)
SCHNIĘCIE: szybkie
 TRWAŁOŚĆ: trochę kiepska na kolejny dzień lakier ewidentnie schodzi
DODATKOWE INFORMACJE: nie barwi płytki po zmyciu, samo zmywanie łatwe
 CENA: około 6 zł
 GALERIA FOT


24 września 2014

BIAŁY JELEŃ, EMULSJA DO HIGIENY INTYMNEJ

Witam

Biały Jeleń to marka kosmetyków, których używam od bardzo dawna. Najczęściej zaopatruję się w produkty do higieny intymnej oraz szare mydła w których moczę stopy w ten sposób dbam o nie.
 Wracając do dzisiejszego produktu. Jest to specjalistyczna emulsja z probiotykiem do higieny intymnej, zawiera w sobie żywe kultury bakterii.
 Jest naturalną barierą immunologiczną. 
Widoczna buteleczka znajdowała się kartoniku na którym producent zamieścił dość sporo informacji. Między innymi, że emulsja nie zawiera parabenów, barwników, SLES-u i jest bez alergenów.


Dla kogo jest przeznaczona?
dla osób posiadających skórę wrażliwą, skłonną do podrażnień

Działanie Bacillus subtilis
- regularne stosowanie powoduje sukcesywne zasiedlanie miejsc intymnych bakteriami probiotycznymi zapobiegając rozwojowi organizmów chorobotwórczych;
- dodatek kwasu mlekowego oraz obecność szczepu probiotycznego obniża pH co zapobiega rozwojowi organizmów patogennych
- łagodzi podrażnienia miejsc intymnych
- wspomaga leczenie infekcji grzybiczych



Ważnym elementem w opakowaniu danego produktu jest jego wielkość oraz sposób w jaki wydobywamy dany produkt. W tym przypadku producent zadbał o to perfekcyjnie. Buteleczka jest z mocnego plastiku, jest odpowiedniej wielkości oraz posiada higieniczną pompkę. 
Emulsję otrzymujemy w barwie mlecznej (co słabo pokazało zdjęcie na płatku higienicznym) i w odpowiedniej konsystencji. 
Do odpowiedniego umycia nie potrzebujemy jej w ilości sporej - jedno kliknięcie pompki w moim przypadku w zupełności starcza. Emulsja to wydajny produkt, używam jej drugi miesiąc, a zmniejszająca się ilość nie dobrnęła do połowy buteleczki. 
Posiada delikatny zapach - przyjemny.
Działanie jej jest również zadowalające. Po jej użyciu czuję się długo odświeżona nawet po ćwiczeniach nie czuję większego dyskomfortu. A otarcia np: po jeździe rowerem przestały się pojawiać (czasem się mi zdarzały).
Emulsja ta dba o moje miejsca intymne utrzymuje je w higieniczny sposób. Do tej pory nie pojawiły się skutki uboczne: pieczenie, swędzenie itd.
Jest to produkt warty polecenia. Co też czynię i go Wam polecam.


                              

23 września 2014

YANKEE CANDLE - WILD FIG

 Witam
Dawno nie odpalałam kominka. Ciepłe dni jakoś mnie nie nastrajały. Ostatnio nabyłam dwa nowe woski z kolekcji jesiennej. 
Dziś odpaliłam jeden z nich: WILD FIG czyli dziką figę. Miałam przyjemność jeść raz świeżą figę więc jakieś wyobrażenie mi pozostało po niej. Przez folię jednak zapach nie mówił mi nic i nie przypominał zapachu który utkwił w mojej pamięci.
 Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: figa.
 Linia zapachowa: Owocowe 
Seria: Classic 
Pojemność: 22 g 
Wydajność zapachu: do 8 godzin 
Typ: Wosk
Po odpaleniu kominka ukazała się ciemno fioletowa tafla rozgrzanego wosku. Barwa tartaletki tego pachnidła również została pozytywnie przeze mnie odebrana, ciemna fiolet taka wyrazista.
Mały kawałeczek sprawił, że poczułam się doskonale. Zapach nie był mdły, a zarazem nie powodował bólu głowy czy jakiejś dolegliwości, która by nakazała mi zgasić kominek. 
W zapachu dominowała bardzo ciepła, owocowa, słodka nuta z wyczuwalną mini nutą figi którą pamiętałam. Wosk spowodował, że poczułam się błogo i powróciłam wspomnieniami do niedawno odbytych wakacji. Jest orzeźwiający i powinien odpowiadać wielu fanom wosków lecz wiadomo to rzecz indywidualna.
http://www.goodies.pl

22 września 2014

MYDŁO MARSYLSKIE O ZAPACHU LIMONKI

 Witam

 Jako fan mydeł w kostkach miło mi było zapoznać kolejne niebywałe mydełko marsylskie o zapachu limonki z dodatkiem oleju migdałowego. 
POLECANE DLA KAŻDEGO RODZAJU SKÓRY, A SZCZEGÓLNIE DLA CERY ALERGICZNEJ, DELIKATNEJ I WYSUSZONEJ, WSPOMAGA RÓWNIEŻ PRZY LECZENIU TRĄDZIKU


OLEJEK ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW – idealny dla skóry suchej i delikatnej, bogaty w witaminę A i B, odżywia, nawilża, regeneruje i łagodzi podrażnienia skóry. Olejek posiada właściwości przeciwzapalne. Doskonały w walce z egzemą i łuszczycą.

Właściwości:

- zawiera 72% olejków roślinnych,

- jest w 100% naturalne, na bazie olejków roślinnych, bez tłuszczów zwierzęcych,

- w 100% biodegradowalne,

- NIE TESTOWANE NA ZWIERZĘTACH,

- neutralne dla skóry pH
 

Ktoś się zastanawia co tu można ciekawego napisać o zwykle wyglądającej kostce mydełka?

a można, ponieważ jest niezwykła!

Dba o naszą skórę dłoni, doskonale ją nawilża i odświeża zostawiając cytrusową woń. Po czasie skóra na moich dłoniach została odżywiona. Mydełko to jest hipoalergiczne nadaje się dla alergików, absolutnie nie uczula i można myć nim skórę dzieci nie obawiając się np: wysuszenia.

Odważyłam się nim umyć twarz co tego z reguły nie czynię i ku mojemu zaskoczeniu skóra nie została ściągnięta, a dobrze oczyszczona i umyta.

Mydełko nadaje się do lekkiego prania ręcznego bielizny.

Kostka o wymiarach: 8,5 x 5 x 2 cm z upływem czasu i zaokrąglonych krawędzi wygodnie trzyma się w rękach.

Leżakując na mydelniczce mydełko nie mięknie i nie rozciapuje się. Zatrzymuje swoją formę przeze cały okres użytkowania. Jest wydajne. 
 

Skład

sodium palmate, sodium palm kernelate, aqua, parfum, , prunus amygdalus dulcis oil, palmkernel acid, glycerin, sodium chloride, tetrasodium editronate, tetrasodium edta, CI 11680, CI 74260, citral, limonene

Zapach: limonkowy, odświeżający

Waga: 100g

Data przydatności do użycia: 12 miesięcy od momentu otwarcia opakowania

pozdrawiam - Magda

21 września 2014

ROZDANIE Z BALEA

 Witam
Zapraszam wszystkich chętnych do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu. Zwycięzca jest jeden, a nagrodą jest 6 sztuk maseczek Balea - prosto z DM.
Zasady wzięcia udziału są proste, znajdziecie je poniżej. Od razu zaznaczam, że nie biorę pod uwagę zgłoszeń z informacją o rozdaniu zgłaszanych przez FB.
  Regulamin
1. Organizatorem i sponsorem rozdania jestem ja właścicielka bloga - MangoMania.
2. Rozdanie dojdzie do zakończenia jeżeli zgłosi się minimum 50 osób. 
3. W rozdaniu głównym wygrywa tylko jedna osoba w drodze losowania, która otrzyma nowe, nieużywane i z dobrą datą do użytku kosmetyki. 
4. Rozdanie przeznaczone jest dla osób pełnoletnich lub za zgodą rodziców.
 Nie przyjmuję blogów tylko założonych na rozdania!
5. Zgłoszenia będę przyjmowane 21.09 - 21.10  2014 r.  Po upływie terminu zgłoszenia nie będą brane pod uwagę. 

6. Wyniki zostaną ogłoszone w terminie do 5 dni od zakończenia rozdani.

7. Na adres do wysyłki osoby, która zostanie wylosowana czekam 3 dni. Jeżeli zwycięzca się nie zgłosi do mnie na adres mangomania78@gmail.com to losuję kolejną osobę.

8. Nagroda zostanie wysłana pocztą polską w ciągu kilku dni oprócz soboty i niedzieli po otrzymaniu od zwycięzcy adresu. Pokrywam oczywiście koszty przesyłki tylko na terenie naszego kraju.
9. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami).
Co należy zrobić, aby wziąć udział w rozdaniu?
Spełnić trzeba dwa obowiązkowe warunki:
- być obserwatorem mojego bloga 
- umieścić baner rozdania u siebie na blogu lub zrobić osobną notkę

wzór zgłoszenia
obserwuję jako:
pasek boczny/ notka (link):

20 września 2014

#DR. NONA -SÓL RUMIANKOWA

Witam
Przyznam się, że z recenzją soli rumiankowej Dr. Nona zwlekałam długo. Otrzymałam ją w marcu na spotkaniu blogerek.

Dr. Nona słynie z dosyć drogich kosmetyków nie na każdą kieszeń, ma szeroki asortyment cieszy się renomą. Testując sól rumiankową dosyć dokładnie, zadałam sobie w końcu pytanie - czy ta sól mi odpowiada swoim działaniem?... 



 
OGÓLNE ZALECENIA:
Przed przeprowadzeniem kuracji solnej zaleca się dokładne oczyszczenie skóry.
Po kąpieli odradza się natomiast spłukiwanie soli - wystarczające będzie osuszenie skóry ręcznikiem.
Zawsze po kuracji polegającej na ssaniu kryształków soli zalecane jest wypić szklankę wody, najlepiej mineralnej
Sole zaleca się rozpuszczać w wodzie uprzednio zagotowanej, ochłodzonej
Pamiętajcie o tym, aby zabiegi przeprowadzać regularnie – w tym tkwi sekret ich efektywności - tak w profilaktyce, jak i w leczeniu.


WSKAZANIA I ZASTOSOWANIE:


Przy przeziębieniach (wewnętrznie, nacieranie stopy i ciepłe skarpetki na noc)

Katar (przemywanie jamy nosowo-gardłowej roztworem soli)

Przy odmrożeniach i wychłodzeniu organizmu (kąpiele, nacierania, kompresy)

Angina, bóle gardła (płukanie roztworem)

Ból zębów, przyzębia (parodontoza), zapalenie jamy ustnej, zapalenie dziąseł (płukanie roztworem)

Zwyrodnienia stawów, zapalenia stawów (kąpiele nóg)

Narośla kostne kości piętowej, nadmierne pocenie się stóp (gorące kąpiele stóp w temp.wody do 40° C)

Ginekologia: działanie przeciwzapalne i odkażające (irygacje roztworem)

Choroby skóry u małych dzieci sączące, atopowe zapalenia skóry (kąpiele)

Efekt kosmetyczny (pocierać kostkami lodu ze solą)

Choroby skóry, odleżyny, łuszczyca (kąpiele, okłady, kompresy)

Wysoka gorączka u dzieci (nacierania)

Rany, stłuczenia, urazy (przemywanie, kompresy)

Zatrucia pokarmowe (wewnętrznie)



Podstawowe składniki: Sole Morza Martwego; Ekstrakt z jojoby; Ekstrakt z aloe vera; olej z rumianku.


Ode mnie


Jak na taką firmę z "wyższej półki" opakowanie tej soli jest zwyczajne i niczym się nie wyróżnia. Zamykane jest na gwint - zakrętką. W środku mamy 300gr soli. Posiada ona dla mnie chemiczny zapach, olej z rumianku który jest na ostatnim miejscu w składzie jest w ogóle nie wyczuwalny (a na to liczyłam). Kryształki są średniej wielkości i średnio się rozpuszczają w wodzie. Są "mokre" widać to po ściankach opakowania.

Testowałam tę sól w kilku propozycjach o których nas informuje producent. Oczywiście każdy opisany przeze mnie przykład poniżej miał zastosowanie kilku razowe.

Dosypywałam sól do kąpieli - czy czułam się zrelaksowana i odprężona? specjalnie - NIE. Gdyby ktoś mi przygotowywał kąpiel i po niej bym usłyszała, że miałam dosypaną sól Dr. Nona to byłabym zdziwiona ponieważ sól na moje ciało nie wpłynęła szczególnie.

Nacierałam stopy nią podczas przeziębienia - jednak przeziębienie nie trwało krócej.

Ból gardła - płukałam roztworem gardło, tutaj też specjalnej ulgi nie było (może minimalne) w dodatku roztwór był mega nie smaczny.

Siostrze odsypałam część soli ponieważ ma problemy z poceniem stóp. Kąpiele jednak nie przyniosły zmniejszenia problemu.

Podsumowanie. Sól w moim przypadku nie zaimponowała mi niczym. Dla porównawczego przykładu kąpiąc się w obecności soli z BeBeauty czułam się dużo lepiej niż w tej.

Koszt takiej buteleczki to około 35 zł. Pomimo wielu zastosowań jestem na "nie" jeżeli chodzi o sól Dr Nona.

Oczywiście nikogo nie chcę do niej zniechęcić mi osobiście produkt nie podszedł. Przetestujcie ją sami i wyróbcie osobiste zdanie na jej temat. 
pozdrawiam - Magda

19 września 2014

PLANETA ORGANICA - SZAMPON I BALSAM DO WŁOSÓW

 Witam
Ostatni duet jaki dbał o moje włosy to marka kosmetyków Planeta Organica. W skład zestawu wchodził szampon oraz balsam  do Włosów Suchych i Zniszczonych z Organicznym Masłem Shea - "Odżywienie i Regeneracja". Zestaw dotarł do mnie dzięki uprzejmości p.Julii ze Skarbów Syberii.
 Pierwszy raz zetknęłam się z takimi długimi kanciastymi opakowaniami. Oba produkty były do siebie bardzo podobne pod tym względem, dlatego należało zwracać uwagę przy stosowaniu by użyć pierwsze szamponu.  Zamykanie standardowe na klik - wygodnie działające:) otwory na tyle duże, że produkty bez najmniejszych przeszkód wypływały.
 Dodatkowe wyżłobienia przy zatrzaskach ułatwiały otwieranie.
 Zarówno szampon jak i balsam posiadały dosyć rzadkie konsystencje.
 Szampon charakteryzował się słabo mleczną barwą natomiast balsam był biały.
Zapach w obu przypadkach był stonowany nie drażnił i przenikała przez nie nuta orientalno-kwiatowa. 
Pojemności każdego z produktów to: 250 ml
Cena każdego z produktów to: około 14 zł
 Szampon
- zawiera 10% organicznego masła shea z bezpośrednich dostaw z Kenii 
- chroni końcówki włosów
- doskonale nawilża
-odżywia
-regeneruje
- wzmacnia włosy
- przywraca naturalny połysk włosom
- chroni przed szkodliwymi czynnikami środowiskowymi
 Szampon był wydajniejszy niż balsam, ale nie bardzo po prostu zostało mi go na 3-4 mycia po skończeniu balsamu. Podejrzewam, że to dzięki nie wielkiej ilości jakiej potrzebowałam by zapienił się na całej długości włosów. Po częściowym wmasowaniu w skalp głowy szampon dawał łatwo się usuwać pod wpływem bieżącej wody. Podczas jego użytkowaniu zero podrażnień, uczuleń. Łupież też nie wystąpił. Produkt ten oczyszczał w sposób zadowalający włosy unosząc je od nasady. Z olejami też potrafił sobie poradzić już po pierwszym razie. Wysoko występujące w składzie masło shea ucieszyło mnie ponieważ włosy stały się po części lśniące i nabrały zdrowego wyglądu. Mam wrażenie, że dzięki niemu pojawiło się na mojej głowie wiele baby hair.
 Balsam
- zawiera 12% organicznego masła shea z bezpośrednich dostaw z Kenii
-idealny do pielęgnacji włosów suchych i zniszczonych
- doskonale nawilża
-regeneruje
- przywraca naturalny połysk włosom
- chroni przed promieniowaniem UV
Balsam bardzo dobrze "łapał się" do włosów. Nie spływał, a wsiąkał w nie jak w gąbkę. Po umyciu włosów nakładałam go na kilka minut po czym spłukiwałam. Po częściowym wysuszeniu włosów z rozczesywaniem nie było żadnych problemów. Lekko i gładko TT śmigało po włosach i je rozczesywało. 
Po wyschnięciu duet ten nadawał włosom większej objętości niż zazwyczaj. Masło shea dobroczynnie wpłynęło na nie. Włosy jak wspominałam przy opisie szamponu stały się lśniące oraz miękkie w dotyku i prostsze w stylizacji. Stały się mocniejsze co można było zauważyć, że w mniejszej ilości wypadały. Jedynie nie za bardzo pozytywnie szampon wpłynął na same końcówki, które były jednak rozdwojone.

 Produkty nie zawierają: sztucznych barwników, SLS, parabenów
Nie testowane na zwierzętach.
Zalety produktów: organiczne oleje i ekstrakty posiadają certyfikat międzynarodowej organizacji EcoCert oraz ICEA
Skład