Witam
Nie wiem czemu, ale nie znoszę mieć chropowatych pięt i nie zadbanych stóp. Widzi się często zwłaszcza latem, kiedy to Polki zakładając letnie buciki mają problemy skórne zwłaszcza na piętach. Wydaje im się, że kiedy założą ładne buciki problem zniknie. Dmuchając na zimne ja dbam o stan swoich stóp przez cały rok, ponieważ lepiej się z tym czuję. Od około trzech miesięcy używam peelingu Bielendy do stóp i pięt. Do jego wyboru skłonił mnie jego wyrazisty kolor szaty graficznej.
Wyjątkowy wygładzający peeling do systematycznej całorocznej pielęgnacji stóp i pięt, pomaga utrzymać je w higienie i zdrowiu. Zapewnia błyskawiczne działanie:
- zmiękcza,
- złuszcza
- wygładza wszelkie zrogowacenia i zgrubienia skóry stóp i pięt
- przyspiesza naturalne procesy regeneracji i odnowy skóry - pozostawia uczucie orzeźwienia i komfortu.
Efekt: wygładzona, miękka i delikatna skóra stóp i pięt, przygotowana na wchłonięcie kremu, szorstkość i zgrubienia zlikwidowane.
Kupując peeling nie zerknęłam na pojemność. Tubka wydawała się mi sporych rozmiarów jednak kiedy doczytałam, samego produktu było 125 g - uznałam, że to chwyt marketingowy.
Zamykanie tubki wygodne - typu klik. Peeling ma bardzo przyjemny zapach, odświeżający. Błękitna barwa jego z niebieskimi drobinkami pumeksu jest dosyć rzadka, ale nie tragicznie nie wydajna.
Peelinguje stopy raz na dwa tygodnie, czasami rzadziej. Z tym peelingiem musiałam częstotliwość zwiększyć ponieważ przynosił marne efekty. Skończyłam go, ale z działania moje stopy nie były w pełni zadowolone. Nie do końca uzyskałam to czego chciałam. Zaczynając z nim pielęgnację stopy nie były zaniedbane, a pod koniec miałam wrażenie, że lepiej nie wyglądały, a same pięty zaczęły łapać chropowatość i gruby nie starty naskórek. Niestety dopiero ręczny pumeks pozwolił na usunięcie naskórka. Sądzę, że peeling bardziej nadaje się na samą skórę stóp, na pięty nie specjalnie. Dla mnie jest za słaby, dogodził jedynie skórze stóp, która była miękka i odpowiednio zadbana.
peelingi do stóp miałam jedynie z Avon i Biedronki :)
OdpowiedzUsuńJa tam wole szczotke i zdzieraczke do pięt.
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna Neutrogenie :)
OdpowiedzUsuńU mnie peelingi sobie nie radzą :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukuje takiego typu produktu ;)
OdpowiedzUsuńWidzę ze się dobrze sprawdził, wiec chętnie wypróbuję.
Miałam peeling do stóp z Avon ale szału nie zrobił:-)
Szkoda, że taki słabiak ;D Ja jeszcze nie znalazłam odpowiedniego peelingu do stóp. Mam wrażenie, że żaden nic nie robi ;p
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam problemów z piętami. Wystarczy wysmarować je kremem i są gładkie, więc raczej nie potrzebny mi taki kosmetyk i do tego z tego co widzę, to szału nie robi :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak kiepsko się sprawdził:/
OdpowiedzUsuńja też potrzebuję czegos mocniejszego
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest mocniejszy.. Coś mocniejszego by mi się przydało :D
OdpowiedzUsuńnie używam peelingów do stop - tylko na pedicure jak idę pani przed- wykonuje masaż z peelingiem
OdpowiedzUsuńMoja mama uwielbia ten peeling :) Ja aktualnie używam no36 ;)
OdpowiedzUsuńPeelingi do stóp powinny być zdecydowanie mocniejsze, zwłaszcza, że zazwyczaj liczymy na poprawę kondycji samej pięty. Szkoda, że się nie sprawdził, tak z wyglądu też chyba bym na niego poleciała :D
OdpowiedzUsuńU Myszy furorę robi krem do łokci i pięt z serii Planet Spa z Avonu - jest tani, bo często można go dostać w promocji za dyszkę a dobrze nawilża i zmiękcza skórę.
OdpowiedzUsuńRzadko stosuję peelingi do stóp, najczęściej wybieram tarki lub pumeks. Może się jednak przekonam.
OdpowiedzUsuńPeelingi lubię,ale muszą być naprawdę mocne.
OdpowiedzUsuńja peelingów do stóp nie używam, jakoś nie mam do takich produktów przekonania :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu, ale do stóp przydałyby się mocne zdzieraki ;) podoba mi się jednak jego konsystencja.
OdpowiedzUsuń