Witam
Od dawna nie kupuję stricte drogeryjnych mydeł w kostkach, odeszły one w dal. Nie oznacza to, że mydła porzuciłam. Lubię sięgać zarówno po mydełka w kostkach jak i w płynie, ale tych o bardziej wartościowszych składach. W płynie mydeł używam przeważnie do mycia tylko rąk, natomiast wersje kostkowe przeznaczam często do mycia twarzy i ciała.
Ostatnio na mydelniczce królowały dwa krążki The Secret Soap Store - Trawa Cytrynowa oraz Ogórek z Koperkiem.
Mydełka mają kształt krążków hokejowych - takie miałam na początku skojarzenie. Na środku mają wygrawerowany napis - THE SECRET SOAP STORE. Ich masa to 100 g / każda sztuka. Jedyną porażką jakiej się doszukałam to brak konkretnego opakowania, które wpływa na decyzję podczas kupna produktu. Mydełka są pakowane w zwykłą folię bez jakiegokolwiek opisu, albo papierową firmową małą torebkę w której znajdujemy je luzem. Przy jednym napotkałam ulotkę, czyli nie wielki skrawek papieru z opisem, ale szybko się on zagubił:(
Podczas pierwszych użyć nie mogę orzec, że kostki dobrze trzyma się w dłoni, ale na pewno lepiej niż kanciaste formy, natomiast po kilku zastosowaniach nie ma już problemów ponieważ krawędzie zaokrąglają się. Jedno mydełko starczyło u Nas na około półtora miesiąca, częściej używał ich mąż, zabierając je pod prysznic. Po czasie na mydełkach powstały pęknięcia, ale jest to proces normalny przy mydełkach naturalnych. Oba jednak przechowywałam na oddzielnej mydelniczce, żadne nie namakało.
Podczas pierwszych użyć nie mogę orzec, że kostki dobrze trzyma się w dłoni, ale na pewno lepiej niż kanciaste formy, natomiast po kilku zastosowaniach nie ma już problemów ponieważ krawędzie zaokrąglają się. Jedno mydełko starczyło u Nas na około półtora miesiąca, częściej używał ich mąż, zabierając je pod prysznic. Po czasie na mydełkach powstały pęknięcia, ale jest to proces normalny przy mydełkach naturalnych. Oba jednak przechowywałam na oddzielnej mydelniczce, żadne nie namakało.
Mydełka jak dla mnie mają podobne działania dlatego pozwoliłam sobie na jedną opinię. W kontakcie z wodą lekko się zapieniają, piana myje delikatnie ciało, twarzy nie wysuszają (przynajmniej mojej suchej/wrażliwej). Zapachy nie dają dużej mocy są skomponowane taktownie i z umiarem mimo tego, że parfum znajdziemy w obu przypadkach dosyć wysoko w składach. Trawa cytrynowa została jednak moim faworytem, cudnie pachnie: świeżo, pobudzająco,natomiast ogórek z koperkiem jest potraktowany dodatkowo zaperfumowaną wonią przez co traci bukiet "warzywniaka". Obie pozycje dokładnie myją powierzchnię ciała, naskórek jest oczyszczony, a miejsca mniej wymagające dostają dostatecznej wilgoci, te mniej odporne częstuję po kąpieli mazidełkiem do zregenerowania. Skóra po nich lekko pachnie, nie kłóci się z dodatkowymi umilaczami. Skóra w każdym razie nie zostaje przesuszona nawet w tych miejscach, gdzie zazwyczaj lubi to robić. Każda kostka to koszt około 19 zł - wg. mnie trochę za dużo mimo dobrego składu.
Mydełko Trawa cytrynowa chowało w kostce: oleje roślinne - avocado, jojoba, macadamia, oliwy z oliwek, ze słodkich migdałów, olej winogronowy, masło Shea.
Mydełko ogórek z koperkiem chowało w kostce: olej ze słodkich migdałów, oliwę z oliwek, olej makadamia, olej avocado, olej winogronowy, masło shea, koperek ogrodowy.
Mydełka do nabycia <TUTAJ>
Mydełka do nabycia <TUTAJ>
Znacie którąś wersję mydeł z TSSS?
pozdrawiam - Magda
z mydełkami tej firmy nie miałam jeszcze styczności, ale balsam do ciała pachniał ślicznie :) ale ta cena mimo wszystko, trochę wysoka...
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji próbować tych mydełek.
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście cena jest konkretna, ale kurcze czasem lubię zaszaleć :D a ten ogórek z koperkiem to mi się z mizerią skojarzył :D
OdpowiedzUsuńi kartofelkami xd
UsuńNie znam tych mydełek, składy super, ale faktycznie cenowo trochę nieciekawie. Wolałabym chyba sobie kupić jakiś żel do mycia w takiej cenie, a o równie przyjemnym składzie :)
OdpowiedzUsuńJa moje mydełko dostałam w specjalnym opakowaniu dla niego przeznaczonym, więc może jak kupowałaś to im się skończyły ;p
OdpowiedzUsuńNie znam ich ale ostatnio mam ochotę na tego typu mydełka ;)
OdpowiedzUsuńMydełka te znam tylko z blogów. :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy tych mydełek ale zapach trawy cytrynowej mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: MonyikaFashion >klik<
Niestety nie miałam jeszcze tych mydełek ani żadnego produktu od tej firmy. Może przy najbliższej okazji.wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńWersja ogórkowa z koperkiem mnie totalnie kręci, ale to musi ciekawie pachnieć, z chęcią bym sobie taką kupiła. A tez używam mydełek z fajnym składem do twarzy, takich drogeryjnych nie miałam całe wieki (no chyba że te w płynie do rąk). :)
OdpowiedzUsuńmydło znam i mnie nie zachwyciło, za to ich kremy bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jak Camembert ;D Albo ja mam tylko takie jedzeniowe skojarzenie :D Nie znam tych mydełek.
OdpowiedzUsuńJa mam ostatnio jakąś fazę na mydła, zwłaszcza na te naturalne :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety, ale trawa cytrynowa zawróciła w głowie dzięki Twojemu opisowi :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawią produkty tej marek :) Miałam kulę do kąpieli i była bardzo przyjemna ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno dostałam kosmetyki TSSS, ale póki co jeszcze nie przetestowane.
OdpowiedzUsuńchciałabym takie mydełko a nawet kilka;D
OdpowiedzUsuńmydła nie znam ale skład jest bardzo ciekawy i interesujący.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale uwielbiam wszystko co ma zapach trawy cytrynowej!!! <3
OdpowiedzUsuńTe mydełka to dla mnie nowość, ale kształtem przypominają mi te w pkp :/
OdpowiedzUsuńJa z The Secret Soap mam krem do rąk o zapachu trawy cytrynowej - obłędnie pachnie!
OdpowiedzUsuń