Witam
Skrupulatnie dobieram odpowiednie kosmetyki do cery. Od dawna kwalifikuję ją do suchej i wrażliwej, momentami staje się normalna jak teraz latem. Kosmetyki rosyjskie dość długo wiodły prym w blogosferze, ostatnio rzadziej o nich czytam. Nawiązuje do nich ponieważ w dzisiejszym poście będę opisywać jeden z nich, dokładnie, notka będzie dotyczyć scrubu nagietkowego Bani Agafii. W sklepach internetowych i z naturalnymi kosmetykami jest on łatwo dostępny, cena waha się między 16-22 zł.
Produkt zawiera 100% składników naturalnych.
Głównym, wiodącym składnikiem jest sól drobnoziarnista.
Składniki aktywne:
Kwiaty nagietka to naturalny scrub idealny dla cery suchej i wrażliwej.
Olejek z nasion marchwi bogaty w witaminy A i C nawilżające skórę
Organiczny wosk pszczeli ochrania skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
Masło shea o działaniu przeciwzapalnym, łagodzącym, odżywczym i nawilżającym
Olej z macadamii odżywczy i intensywnie nawilżający
Sposób użycia:
Scrub nanieść na wilgotną skórę twarzy lekkimi, masującymi ruchami, zmyć ciepłą wodą.
Pełny skład:
Salt, Glycerin, Butyrospermum Parkii (masło shea), Cocamidopropyl Betain, Calendula Officinalis Flower (kwiaty nagietka), Macadamia Ternifolia Seed Oil (olejek z nasion makadamii), Daucus Carota Seed Oil (olejek z nasion marchwii), Organic Cera Alba (organiczny pszczeli wosk), Tocopherol (wit.E).
Zapach jest bardzo łagodny, miły, nie męczy, wyczuć w nim można słaby kwiatowy bukiet. Podczas masażu zapach zupełnie nie wadzi staje się prawie nieuchwytny. Scrubu w pojemniczku z tworzywa sztucznego mamy 100 ml wraz z mężem starczyła nam taka porcja na około 2 miesiące częstego używania. Słoiczek wygląda zwyczajnie jest krystaliczny dlatego barwa scrubu: pomarańczowa z drobinkami suszonego nagietka jest dobrze widoczna. Koniecznie muszę dopisać, że słoiczek zapakowano w kartonik, który po rozłożeniu tworzy figurę geometryczną oraz stanowi miejsce wiadomości o scrubie, ale jedynie w języku rosyjskim. Drobinki soli nie są szczególnie widoczne, są mocno schowane w mazistej, zwartej gęstości.
Zawsze mam obawy przed zastosowaniem scrubu solnego na twarz, mniej boję się przed cukrowym. Sól (jeżeli tylko nie mamy ranek na twarzy) nie wyrządza żadnych szkód. Jest łagodna, a zresztą szlachetnych składników idealnie oczyszcza skórę, daje właściwe nawilżenie. Po zmyciu skóra nie jest sucha czy ściągnięta. Scrub nie do końca usuwa u mnie przynajmniej suche skórki w okolicach nosa, u męża natomiast radził sobie w tej kwestii lepiej. Podczas masowania pomarańczowa barwa lekko się zapienia i jaśnieje. Łatwo daje się zmyć. Za każdym razem wykonując starannie masaż nie nabawiłam się wpuszczenia soli do oczu dlatego nigdy też oczy nie łzawiły i nie były podrażnione. Scrub jest delikatny dla cery suchej i wrażliwej sprawdza się na tyle dobrze, że niebawem do niego wrócę. W trakcie jego używania dostrzegłam, że wszelkie kremy do twarzy znacznie lepiej się wchłaniały, a skóra była spokojna, nie zapychała się oraz stała się bardziej napięta.
Składem scrub imponuje - polecam:)
pozdrawiam - Magda
dla mej cery wrażliwej byłby fajny:)
OdpowiedzUsuńcoś czuję że do mojej też :)
Usuńto co bierzemy go?:D
Usuńkusząco wygląda:))
OdpowiedzUsuńŚwietny wygląd, coś czuję że moja skóra by się z tym produktem polubiła :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Twój mąż także sięga po ten scrub. Myślę, że u mnie by się także dobrze sprawdził. Nie mam za bardzo suchych skórek, ale peelingów używam regularnie
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie, szkoda jedynie, że jest solny :P
OdpowiedzUsuńSolnych używam rzadziej niż cukrowych, ale w tym przypadku nie żałuję wersji solnej, której działanie chwalę.
UsuńJestem wzrokowcem i ten piękny kolor jest świetny :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go ale wydaje się być świetny :) ogólnie uwielbiam wszelkiej maści peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa mam od dawna ochotę na ten scrub, ale w wersji do cery tłustej :D
OdpowiedzUsuńChciałabym przetestować taki kosmetyk :) Ogólnie lubię kosmetyki naturalne, a widzę że ten ma super skład :)
OdpowiedzUsuńSkład to główny atut tego scrubu.
Usuńmiałam go rok temu. Nie mogłam go znieść, wiecznie dostawał mi się do buzi. Zużyłam do ciala.
OdpowiedzUsuńU mnie takich problemów nie było, wystarczyło tylko starannie wykonywać masaż nim.
UsuńWydaje się przyjemny, co prawda mam ulubieńca, ale lubię też czasem testować coś nowego, może się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńHmm ciekawy choć raczej u mnie nie zamieszka ;p
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z żeńszeniem i bardzo polubiłam! Chętnie przetestuję tę wersję :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo lubiłam, chcę wypróbować jeszcze inne peelingi Bani Agafii :)
OdpowiedzUsuńCos dla mojej skory.
OdpowiedzUsuńMuszę się przyjrzeć bardziej temu produktowi.
Nie mam cery suchej raczej, ale konsystencja już mnie w sobie rozkochała.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńCiekawy, nie miałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnych kosmetyków Bani Agafii, ten scrub jest całkiem interesujący
OdpowiedzUsuńprawda że coraz mniej jest o rosyjskich kosmetykach
OdpowiedzUsuńkiedyś dużo było teraz temat ucichł, a składy przyjemne mają
UsuńPeelingu nie miałam jeszcze , ale lubie kosmetyki tej serii(szampony, kremy}
OdpowiedzUsuń