Witam
Szczerze, to nie jestem fanką saszetkowych maseczek. Owszem uwielbiam maseczki, ale np: w tubach. Sama forma saszetki jest wg. mnie niehigieniczna i mało funkcjonalna kiedy ją otworzymy.
Kiedy jednak pojawiają się nowości na rynku kosmetycznym czasami nie mogę się opanować i jak najprędzej chcę się zapoznać jak w tym przypadku z trzema nowymi wersjami maseczek Carbo Detox, Bielendy. Mydło węglowo, którego używam od wielu miesięcy jest doskonałe w oczyszczaniu skóry dlatego tym bardziej maseczki musiały się u mnie pojawić.
Wszystkie maski zawierają aktywny węgiel zwany czarnym diamentem. W kosmetyce, działa on antybakteryjnie, oczyszczająco i ściągająco. Dzięki silnym właściwościom absorbującym posiada zdolność głębokiego oczyszczania skóry. Działa jak magnes: przyciąga i wchłania toksyny, martwy naskórek, nadmiar sebum oraz inne zanieczyszczenia z powierzchni oraz głębszych warstw skóry. Skutecznie oczyszcza zapchane pory, wyrównuje koloryt skóry, zapobiega powstawaniu wyprysków.
3 nowości Bielendy
Mam nadzieję, że Bielenda wypuści te maski w większych tubkowych wersjach lub słoiczkach.
Sama aplikacja nie jest trudna, uważać należy jedynie by maska nie przelała się przez palce bo jej czarny kolor nadzwyczajnie brudzi. Maseczki jak łatwo jest się domyślić są czarne jak węgiel, przyznam, że po nałożeniu maski, straszę:))) Po 10 minutach dana maska lekko zasycha, ściąga skórę, dla nielubiących tego uczucia polecam zastosować np: wodę termalną (wystarczy spryskać twarz). Zmywanie to czynność błacha, ponieważ powłoczka nie stanowi oporu, ale można zachlapać umywalkę i jej okolicę na ciemno, dlatego u mnie maseczki były usuwane przed kąpielą w wannie.
Oprawa graficzna mimo przeważającej czerni wygląda inaczej, ale nie odpycha jest oryginalna, inna i ciekawa.
czerwone winogrona, glinka zielona, alga chlorella
Linia składa się z trzech maseczek oczyszczających węglowych do twarzy przeznaczona do różnych typów cer:
– cera mieszana i tłusta
– cera sucha i wrażliwa
– cera dojrzała.
Cena: 2-3 zł
Dostępność: drogerie
CARBO DETOX Oczyszczająca maska węglowa do cery dojrzałej
CZERWONE WINOGRONA, bogate źródło naturalnych polifenoli, wykazują unikatowe, silne działanie antyrodnikowe, chronią skórę przed zbyt wczesnym starzeniem się i agresją zanieczyszczonego środowiska. Napinają, detoksykują i łagodzą podrażnienia. W winogronach można znaleźć miedź, chrom i cynk – pierwiastki, które wpływają na elastyczność skóry. Z kolei zawarty w nich potas decyduje o jej jędrności, a mangan i żelazo nadają cerze ładny, zdrowy koloryt.
Moim zdaniem: po użyciu tej wersji cera jest nieskazitelnie oczyszczona, gładka i miękka, nawilżenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało - okazało się być średnie.
CARBO DETOX Oczyszczająca maska węglowa do cery mieszanej i tłustej
GLINKA ZIELONA posiada silne właściwości ściągające, dezynfekujące i gojące. Skutecznie wchłania szkodliwe bakterie i toksyny z powierzchni skóry, oczyszcza i zamyka pory, zmniejsza wydzielanie sebum, wzmacnia i rozświetla skórę. Bogata w makro i mikroelementy, działa regenerująco i odżywczo na skórę, dostarczając jej całe bogactwo pierwiastków.
Zdanie mojej siostry: po użyciu tej maseczki cera jest dobrze oczyszczona, zauważyć można jak cera staje się zmatowiona (na krótko). Jest świeża do dwóch dni. Pory średnio są zwężone, to opinia po dwóch zabiegach.
CARBO DETOX Oczyszczająca maska węglowa do cery suchej i wrażliwej
W mikroskopijnym organizmie ALG CHLORELLA zawarta jest niezwykła energia biologiczna, ponad 70 substancji o wysokim znaczeniu dla organizmu człowieka: mikroelementy, białka, aminokwasy, kwasy tłuszczowe, witaminy i chlorofile. Algi oczyszczają skórę z toksyn, pobudzają mikrokrążenie, stymulują syntezę kolagenu i elastyny, odnawiają komórki skóry, poprawiają koloryt cery, redukują zaczerwienia, intensywnie nawilżają i odżywiają skórę.
Moim zdaniem: po użyciu dwóch saszetek cera jest bardzo dobrze oczyszczona, a naskórek nie traci w szybkim tempie nawilżenia. Małe niedoskonałości słabo blakną. Cera staje się gładka i świeża.
Maseczki umieszczone w saszetkach mają zwykle działanie doraźne. Po dwóch zastosowaniach każdej (cera sucha i wrażliwa) muszę przyznać, że mimo niespełnionych wszystkich obietnicach np: zredukowana szarość czy przebarwienia lub wygładzone zmarszczki -wg. mnie jest to nierealne, maseczki zostały przeze mnie polubione. Cera nie doznała żadnych uczuleń. Maski są jednak zwyczajne.
Droga Bielendo - czekam na wersje w tubkach, aktywny węgiel bardzo sobie cenię, doskonale on wpływa na moją cerę dlatego mam nadzieję, że zastanę niedługo maski na sklepowej półce w innym opakowaniu. Mam nadzieję, że dłuższe wtedy stosowanie przyniesie widoczniejsze efekty.
pozdrawiam - Magda
Wygląda na to innego produktu.
OdpowiedzUsuń?
UsuńMaski zapowiadają się bardzo ciekawie :D
OdpowiedzUsuńnie widziałem ich
OdpowiedzUsuńNie lubię w saszetkach, ale te zgodziłam się wypróbować i dwie wersje polubilam ;)
OdpowiedzUsuńForma tuby jest praktyczna, liczę na zmianę opakowań:) i większe pojemności.
UsuńJa również nie za często używam miseczek w saszetkach, a jak już to z siostrą na pół żeby nie bawić się w zakładanie. Tubki peel-of są zdecydowanie praktyczniejsze.
OdpowiedzUsuńPrzy krótkim stosowaniu efekt myślę jest zadowalający, jak by wprowadzili tubki, ja również z chęcią bym się skusila :)
Pozdrawiam
pierwszy raz widzę takie maski, ciekawa jestem czy u mnie by się sprawdziły:)
OdpowiedzUsuńPolubiłam sie również z nimi :)
OdpowiedzUsuńTe maski chcę spróbować na pewno :D
OdpowiedzUsuńWarto, może staną się ulubionymi?:)
UsuńUwielbiam je :D I też czekam na wersję w tubce :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie widziałam ich jeszcze u siebie w mieście, ale jak znajdę to na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo lubię saszetki, przynajmniej wiem, że zużyje, a w przypadku dużych opakowań typu tubka/słoiczek to różnie bywa.
U mnie jest na odwrót:) Wolę tubki wtedy wiem, że muszę opakowanie zużyć:)
UsuńW sumie nie kuszą mnie :) takie maseczki robię sama :)
OdpowiedzUsuńA ja jak na złość , od momentu w którym jest wielkie bum na te maski nie mogę ich nigdzie znaleźć ! :D
OdpowiedzUsuńCzytałam o nich dzisiaj i miałam wrażenie, że glinka wymieszana z węglem w domu zadziała lepiej, teraz to już nie wiem, czy się nie skusić :D
OdpowiedzUsuńnie widziałam, że Bielenda ma takie maski, no :)
OdpowiedzUsuńTak, to nowości Bielendy:)
Usuńnie wiem czy to coś dla mnie maski są zwyczajne a ja bardziej od oczyszczenia potrzebuję duże dawki nawilżenia
OdpowiedzUsuńnie widziałam ich nigdzie :) fajnie, że aktywny węgiel tak dobrze się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńI ja lubie maseczki w tubach, lecz zazwyczaj używam tych w saszetkach. Tych jeszcze nie stosowałam u siebie.
OdpowiedzUsuńlubię saszetki więc i te może do mnie trafią:)
OdpowiedzUsuńwiesz co ja robię w przypadku większych saszetek? kupiłam sobie w aptece pojemniczki na kał i tam sobie wlewam maseczki :D
OdpowiedzUsuńDobry patent:)
UsuńMaseczek węglowych jeszcze nie stosowałam, z pewnością fajnie się prezentują na twarzy :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę.
OdpowiedzUsuńbardzo je lubię
OdpowiedzUsuńBardzo je polubiłam, praktycznie każda wersja mnie usatysfakcjonowała. Też liczę na wersję w tubkach, byłyby dużo bardziej wygodne i wydajne :)
OdpowiedzUsuńPopieram! Tubka byłaby świetnym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę. Rzadko zwracam uwagę na maseczki w saszetkach, wolę te w tubkach :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam uwielbiam uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNiestety maseczki u mnie się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńMi bardzo przypadły do gustu i będę po nie z pewnością sięgać
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdzie ich nie widziałam, ale jak spotkam to na pewno sięgnę na próbę po nie, bo lubię produkty Bielendy i glinki.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zwracają uwagę ;) Opakowaniami :)
OdpowiedzUsuń