Witam
Mnie nowości urzekły pod względem zapachów, zamknięte w lazurowych opakowaniach od razu wzbudziły zainteresowanie. O samym ich działaniu poczytacie nieco niżej.
Codzienna pielęgnacja skóry to nie tylko samo jej umycie to także kolejny krok jakim jest balsamowanie dla odżywienia, nawilżenia i zregenerowania naskórka.
Seria składa się z czterech nowości: żelu do mycia, mleczka do ciała, kremu do mycia oraz balsamu do ciału. Jako ambasadorka Le Petit Marseillais przed Świętami Bożego Narodzenia ubiegłego roku otrzymałam szary kartonik skrywający dwie nowości pochodzące z nowej linii.
Dodatkowym sprzymierzeńcem podczas ceremonii mycia jest zorganizowanie sobie muzyki z szumem fal. Uzupełnieniem wizualnym mogą być muszelki na rantach wanny lub półeczkach łazienkowych - polecam:) Kilka drobiazgów, a ile emocji!
Kosmetyki nie są zupełnie naturalne, ale w swoich składach posiadają szlachetne dodatki Morza Śródziemnego.
Biała glinka - składnik znany jest z tego, że dostarcza liczne mikro i makro elementy, które wzmacniają wszystkie warstwy naskórka. Formuła pielęgnująca łączy morskie składniki i przynosi uczucie komfortu.
Algi morskie - są źródłem cennych peptydów, węglowodanów i mikroelementów. Przyczyniają się do regeneracji i odżywiania skóry.
Biała glinka - składnik znany jest z tego, że dostarcza liczne mikro i makro elementy, które wzmacniają wszystkie warstwy naskórka. Formuła pielęgnująca łączy morskie składniki i przynosi uczucie komfortu.
Algi morskie - są źródłem cennych peptydów, węglowodanów i mikroelementów. Przyczyniają się do regeneracji i odżywiania skóry.
Minerały morskie - to rozpuszczone pierwiastki w wodzie morskiej ich zadaniem jest tonizacja i rewitalizacja skóry.
Oligoelementy - to magnez, cynk i selen. Wpływają na stan naskórka odżywiają go i regenerują.
Po raz kolejny marka nie zawodzi pod względem wygody w aplikacji poszczególnych kosmetyków pielęgnacyjnych. Zatrzaski sprawnie się otwierają są też szczelne. Graficznie linia wypada wzorowo.
Dołączona broszura przedstawia poszczególne kosmetyki. Informacyjnie zawarto w niej najistotniejsze wiadomości. Opis jest bogaty, a przeczytanie go to sama przyjemność.
Krem do mycia.
Cena - ok.13 zł
Pojemność - 250 ml
Balsam do ciała.
Cena - ok. 16 zł
Pojemność - 200 ml
Drugi etap w pielęgnacji to nałożenie balsamu. Aby udoskonalić sobie tą chwilę, możemy wykonać dodatkowo krótki masaż. Balsam nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz zapachu, z którego po nałożeniu na skórę uwalniane są słodko-słone nuty. Pozytywnie mnie takie połączenie zaskoczyło.
Balsam dedykowany jest skórze bardzo suchej. Przy obecnych niskich temperaturach takiego mazidełka potrzebowałam. Jednak balsam mnie zawodzi. Mimo szlachetnych składników jakie posiada: Masło Shea i Wosk Pszczeli - znane ze swoich właściwości kojących i ochronnych jest za słaby. Winą marnej ochrony może być parafina na drugim miejscu zaraz po wodzie. Widzę, że okres zimowy nie sprzyja jej, bardziej skóra toleruje ją latem - teraz nie.
Balsam zostawia lekko klejącą skórę, nawilżenie wypada średnio, muszę wspomagać się masłem (obecnie kawowym marki x).
Dołączona broszura przedstawia poszczególne kosmetyki. Informacyjnie zawarto w niej najistotniejsze wiadomości. Opis jest bogaty, a przeczytanie go to sama przyjemność.
Krem do mycia.
Cena - ok.13 zł
Pojemność - 250 ml
Krem do mycia to pierwszy etap w pielęgnacji skóry. Ma dobrą gęstość, jest kremowy i miły dla skóry. Nałożony na mokrą myjkę daje przyjemną pianę, która otula skórę i skutecznie ją myje. Zapach jaki wydobywa się z piany przypomina namiastkę bryzy morskiej, słonej i świeżej. Zapach specyficzny, ale nie odpycha, można przy nim odpocząć. Kremowa formuła nie wysusza skóry.
Cena - ok. 16 zł
Pojemność - 200 ml
Drugi etap w pielęgnacji to nałożenie balsamu. Aby udoskonalić sobie tą chwilę, możemy wykonać dodatkowo krótki masaż. Balsam nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz zapachu, z którego po nałożeniu na skórę uwalniane są słodko-słone nuty. Pozytywnie mnie takie połączenie zaskoczyło.
Balsam dedykowany jest skórze bardzo suchej. Przy obecnych niskich temperaturach takiego mazidełka potrzebowałam. Jednak balsam mnie zawodzi. Mimo szlachetnych składników jakie posiada: Masło Shea i Wosk Pszczeli - znane ze swoich właściwości kojących i ochronnych jest za słaby. Winą marnej ochrony może być parafina na drugim miejscu zaraz po wodzie. Widzę, że okres zimowy nie sprzyja jej, bardziej skóra toleruje ją latem - teraz nie.
Balsam zostawia lekko klejącą skórę, nawilżenie wypada średnio, muszę wspomagać się masłem (obecnie kawowym marki x).
pozdrawiam - Magda
ja jestem zachwycona tą serią ! również paczkę dostałam i zagości u mnie na dłużej ! chcę również wypróbować inne kosmetyki z serii algi morskie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen krem co mycia mnie zainteresował ;) Chętnie się na niego skuszę kiedy wykorzystam żelowe zapasy.
OdpowiedzUsuńszkoda , że nie nawilża lepiej nie znam za bardzo kosmetyków tej marki
OdpowiedzUsuńZestaw całkiem ok lubię takie produkty choć po markę LPM rzadko kiedy sięgam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zestawu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie lubię się balsamować :( Tyle produktów mnie omija bo jeden balsam zużywam bez końca
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria, jej zapach i działanie zwłaszcza kremu do mycia.
OdpowiedzUsuńZ kremem do mycia muszę się zapoznać :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie rozejrzeć się za produktami z tej serii :)
OdpowiedzUsuńTrochę nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńfajny zapach o lekkim działaniu
OdpowiedzUsuńSzkoda że balsam nie spisał się lepiej.
OdpowiedzUsuńNie znam :(
OdpowiedzUsuńWidziałam te nowości w jakiejś drogerii i przyznam, że zaciekawił mnie ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńChyba sie nie skuszę... jakoś bez rewelacji produkty tej marki
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy na etapie testowania kosmetyków... Wstępnie bardzo nam się podobają.
OdpowiedzUsuńZestaw wygląda bardzo ciekawie, z przyjemnością po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńładny kolor mają te mazidła ich zapach mnie ciekawi. ale nie wiem czy finalnie się skuszę nań
OdpowiedzUsuń