17 kwietnia 2017

BEAUTY FORMULAS, OCZYSZCZAJĄCA MASECZKA TEA TREE PEEL-OFF

Witam

Hitowym odkryciem są ostatnio maseczki na płacie w śmieszne zwierzątka. Są mocno lubiane i polecane. Z przykrością piszę, że nie jestem ich fanką, ogólnie maseczek na płacie, czemu? Nie pasuje mi taka forma, ale nie oznacza, że nigdy ich nie stosuję. Rzadko bo rzadko, próbuję się przemóc do częstszego ich stosowania, ale na razie cienko mi to wychodzi.

Natomiast maseczki typu peel-off prędzej lądują na mojej twarzy, uwielbiam je rolować od dołu podczas usuwania.

Podczas zakupów maseczek nigdy nie jestem w stanie kupić jednej, spory wybór zmusza mnie do wrzucenia do koszyka kilku sztuk.

Maseczki typu peel-off Beauty Formulas używam od trzech tygodni z częstotliwością raz na tydzień.

Filantropijnym składnikiem w produkcie jest australijski olejek z drzewa herbacianego, który słynie ze swoich naturalnych właściwości antybakteryjnych i antyseptycznych.
W składzie znaleźć jeszcze można kilka ekstraktów. Początek listy jednak nie jest optymistyczny dla tych którzy nie tolerują alkoholu, który może co po niektóre skóry wysuszać.
Stosując maseczkę do tej pory trzykrotnie sucha skóra czyli moja nie została wysuszona czyli alkohol na nią nie ma złego wpływu.


Pojemność: 50 ml
Cena: około 10 zł

                                     

Opakowanie w tym przypadku jest saszetkowe, ale o niebo wygodniejsze niż standardowe, ma sterylny dzióbek przez który wypływa dość mocno gęsta maseczka. W rzeczywistości jest krystaliczna i klejąca? Należy dobrze zabezpieczyć przed nią włosy, ponieważ potrafi przylec do skóry solidnie. Na początku czuć ją alkoholem, ale jest to chwila moment, kiedy zastyga, alkohol się ulatnia.


50 ml da się podzielić na 4/5 zastosowań. Zależy jak grubą warstwę postanowimy nałożyć. W trakcie kwadransa maseczka tężeje, czuć ściągnięcie na twarzy. Po czasie należy ją usunąć. Resztki zmyć wodą. 'Zdejmowanie' nie jest utrudnione, wyschnięta powłoka schodzi od razu. W ręku zostaje nam mleczna poszarpana warstwa. 

Maseczka odblokowuje pory, dogłębnie oczyszcza skórę z martwego naskórka. Cera staje się lekka i powabna, miękka w dotyku. Świeżość utrzymana jest dwa dni, w tym czasie możemy cieszyć się delikatną i gładką cerą. Mam wrażenie za każdym kolejnym razem zaraz po jej usunięciu, że twarz jest inna, młodsza i zdrowsza.

Polecicie mi jakieś maseczki peel-off?

pozdrawiam - Magda


18 komentarzy:

  1. Super! Rozejrzę się za nią :-) Brzmi świetnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. też ją mama, zrobiła na mnie całkiem dobre wrażenie, nie nakładam jej jednak na całą twarz a jedynie na środek czyli nos i i kawałek policzków

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię maseczkę tego typu z Kauflandu

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją...ale czeka na swoją kolej :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie przepadam za maskami typu peel-off.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie wypróbuje :) dawno nie miałam maseczki na ten typ ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam maseczki Peel-off obecnie mam jakąś z Bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odblokowuje pory? Coś dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej maseczki nie miałam,ale czuję się zachęcona

    OdpowiedzUsuń
  10. hhhahahha ja nawet nie wiedziałam, że takie maski istnieją :D

    OdpowiedzUsuń
  11. O! Też o niej ostatnio pisałam- mam podobne odczucia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię maseczek peel off ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdzieś już widziałam tę maseczkę i kompletnie zapomniałam, że miałam ja kupić. Alkohol wysoko w składzie niezbyt mi się podoba, ale chyba i tak dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również mam tę MASECZKĘ,ale jeszcze jej nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szukam właśnie jakiejś dobrej maseczki peel-of, gdzie można tą kupić?

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie wypróbuję taką maseczkę :)

    OdpowiedzUsuń