Witam
Znacie przysłowie "lepiej późno niż wcale"? Tak było z ostatnim boxem Liferia. Mamy już listopad, a różowe pudełeczko październikowe dotarło do mnie dopiero kilka dni temu. Nie jestem zła, zniesmaczona tym opóźnieniem, wynagradza mi to jego zawartość.
Motywem przewodnim jest regeneracja i tak zatytułowano box.
Jesień to pora roku kiedy wieczory dłużą się niesamowicie, a na zewnątrz nie chce się wychodzić w chłodne dni. Warto wtedy zadbać o siebie, włączyć ulubiony film, zapalić pachnącą świecę lub zrobić sobie przyjemne i odprężające spa.
Poszczególne kosmetyki z tego boxa pomogą mi w tym, a co konkretnie mieści box? Już opowiadam.
Wszystkie produkty tym razem są pełnowymiarowe.
Zacznę od najmniejszego zachwytu z mojej strony. Chodzi o Eyeliner marki POSTQUAM z Hiszpanii. Mało maluję oczy bo są one bardzo wrażliwe. Kiedy przychodzi ta chwila kiedy zabieram się za ich malowanie to robię to bardzo delikatnie i uważnie, ale uznałam, że za tą kredką nie będę tęsknić. Eyeliner oczywiście znajdzie nową właścicielkę i jestem przekonana, że będzie ona bardziej zadowolona niż ja.
Z tego co zauważyłam to eyeliner w kredce jest mocno napigmentowany i miękki. Maluje mocne czarne kreski, które można lekko rozetrzeć dla uzyskania subtelniejszego efektu. Kredkowy eyeliner posiada skuwkę, dzięki któremu mamy ochronę przed uszkodzeniem.
Sztuka/30 zł
Nie mogłam uwierzyć, że maleńka tubka mieszcząca 10 ml kremu marki DNA z Hiszpanii kosztuje bagatela 250 zł. Krem jest przeznaczony na noc, ma wygładzać skórę powiek i pomóc z pierwszymi zmarszczkami. W nocy ma pobudzić proces odnowy komórek. Wiąże z tym kremem wielkie nadzieje...
10 ml/250 zł
Malinowe masełko polskiej naszej marki BALNEOKOSMETYKI ucieszył mnie jak dziecko, któremu wręczono lizaka. Malutki krążek już zdążył zadomowić się w torebce. Przyda się w chłodne lub nawet mroźne dni. Będzie mi wiernie służyć do spierzchniętych dłoni lub ust.
Masełko ma mi zagwarantować długotrwałe nawilżenie i odżywienie. Masło shea namierzyłam już na drugim miejscu dlatego nie mam wątpliwości, że masełko będzie znakomite. Oprócz jego w składzie jest też olej avocado, macadamia, woda siarczkowa, wyciąg z alg i olej arganowy.
Produkt nie zawiera barwników. Masełko swój kolor zawdzięcza naturalnemu sokowi owocowemu.
50 ml/19 zł
Ciekawym kosmetykiem wydaje mi się, że jest spray keratin intensywnie nawilżający polskiej marki G-SYNERGIE. Ma służyć włosom suchym i łamliwym.
Buteleczka z biało-niebieską grafiką zrobiła na mnie w pierwszej chwili dobre wrażenie. Jak będzie naprawdę już niebawem się przekonam kiedy zacznę używać sprayu.
Produkt ma mi przywrócić miękkość i opanować puszenie się włosów. Uzupełnia proteiny, nie zawiera parabenów, parafiny, siarczanów i fosforanów.
200 ml/30 zł
Sławne żelki zdążyły już zawładnąć blogosferą ponieważ kilka razy już o nich czytałam. JELLY BEAR HAIR pochodzą z Polski. W żelkach zawarto witaminy. Nigdy nie miałam styczności z taką formą suplementu. Żelki spożywcze nie wzbudzają u mnie zaufania i nie jadam ich, a tu proszę mogę zjadać żelka posiadającego specjalny skład który ma poprawić stan włosów. Biotyna i 13 składników odżywczych ma sprawić, że włosy staną się lśniące i gęste.
Czytając o tym suplemencie parę opinii spotkałam i taką w której dziewczyna skrytykowała skład. Tak naprawdę nie jest on zupełnie do bani. Nie będę się rozpisywać na jego temat. Jestem skłonna ten suplement przyjmować. To moja decyzja. Uważam jednak, że cena jest i tak wygórowana.
60 sztuk/139 zł
W październikowym boxie występują produkty polskie i hiszpańskie.
Mam nadzieję, że w skrócie przybliżyłam Wam zawartość pudełeczka. Ogólnie jestem z niego zadowolona. Postaram się opisać za pewien czas produkty na swoim instagramie na który wszystkich zapraszam <TUTAJ>
Wszystkich zainteresowanych październikowym boxem Liferii zapraszam <TUTAJ>
pozdrawiam - Magda
Bardzo fajna zawartość ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, mimo, że Liferia kazała dość długo czekać na pudełko październikowe to wynagrodziła to zawartością:)
UsuńPodoba mi się to pudełko :) Misie mnie najbardziej ciekawią :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze pudełko na poziomie,ale mimo wszystko miśki kupują mnie najbardziej:)
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona z zawartości :)
OdpowiedzUsuńJak większość osób:)
UsuńFajne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńmój blog
coraz bardziej podobają mi się te pudelka:)
OdpowiedzUsuńja pudełko dostałam dopiero dziś i niestety jestem bardzo zniesmaczona całą sytuacją jaka miała miejsce
OdpowiedzUsuńOpóźnienie faktycznie spore:(
UsuńZaciekawił mnie jedynie krem pod oczy.
OdpowiedzUsuńfajna zawartość, te żelki mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńFajne pudełko, mam te żelki :)
OdpowiedzUsuńMasełko malinowe mm :)
OdpowiedzUsuńTe żelki są świetne!
OdpowiedzUsuńcałkiem niezła zawartość
OdpowiedzUsuńOpóźnienie bardzo duże, ale na szczęście faktycznie zawartość wynagradza długi czas oczekiwania.
OdpowiedzUsuńświetny zestaw, głównie za sprawą kremu pod oczy oraz żelków :)
OdpowiedzUsuńTe żelki mnie interesują :D
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów, będę chętnie wracać na Twój blog :)
Miło mi, ja również będę zaglądać do Ciebie:)
UsuńCiekawa zawartość )
OdpowiedzUsuń