Witam
Rynek kosmetyczny stawia przed nami szereg możliwości odnośnie pielęgnacji cery. Panujący przepych i wzajemna konkurencja między firmami kosmetycznymi daje nam wybór odpowiednich produktów do dbania o cerę.
Jako dojrzała kobieta nie zapominam o codziennej opiece tej części ciała. Dobieram do niej kosmetyki odpowiednie do jej rodzaju. Wychodzi mi to nie najgorzej ponieważ rzadko kiedy miewam problemy skórne.
Nie mogę podać od kiedy sumiennie zajmuję się cerą bo trwa to od dość dawna. Codzienne jej oczyszczanie, maseczki przynajmniej ze dwie na tydzień lub peelingi i oczywiście nakładanie kremu to dla mnie chleb powszedni.
Czasu nie jestem w stanie zatrzymać, ale minimalne starzenie się skóry już tak.
Od dłuższego czasu zapoznaję się z kosmetykami Aube z Linii Synthesis.
W skład linii wchodzi 6 produktów:
- Krem na dzień wzmacniający strukturę skóry z widocznymi zmarszczkami
- Krem na noc wzmacniający strukturę skóry z widocznymi zmarszczkami
- Serum na noc wzmacniające strukturę skóry
- Rewitalizujące serum pod oczy
- Koncentrat odżywczy na dzień, skóra sucha, odwodniona
- Wypełniacz zmarszczek mimicznych
Całą serię podzieliłam na kilka osobnych postów. Dziś poznacie moje zdanie na temat pierwszych dwóch produktów. Zapraszam.
Kremy jak i cała seria wyglądają bardzo elegancko. Sądzę, że przez większość pań ta wizualna strona będzie odebrana pozytywnie. Podczas pierwszego spotkania z nimi uznałam, że są to produkty z wyższej półki, drogie i nie przystępne dla każdego. Myliłam się, ceny produktów zaliczyłam do średnich kwot (oscylują w przedziale 50-54 zł).
Szata graficzna jest zdecydowana, mocna. Granatowe kartony i właściwe słoiczki wyglądają uroczo. Patrząc na toaletkę wiem po prostu, że te produkty nie dają o sobie zapomnieć.
Słoiczki robią wrażenie, są niestandardowe. Przypominają krążki hokejowe. Opakowania są stylowe. Posiadają jednak dla mnie jeden zasadniczy mankament. Bardzo nieczytelnie są oznaczone. W pierwszej chwili nie zauważyłam wąskich napisów znajdujących się na wieczkach każdego z kremów dlatego zaczęłam się zastanawiać jak odróżnię krem na dzień od wersji na noc?
Drobny druczek stanowi opis sugerujący krem na dzień/noc. Jest to dla mnie niekomfortowe. Za każdym razem wczytywanie się w opis było u mnie nie do przyjęcia. W rezultacie by nie szpecić słoiczków nakleiłam na jednym z nich całkowicie od spodu kawałeczek taśmy dla jasności.
Informacje o produktach umieszczono w dwóch językach, do wyboru: polskim i angielskim.
Krem na dzień i na noc stanowią jedynie część całej serii.
Wizualnie są nie do odróżnienia dlatego polecam od razu je oznaczyć np: naklejając kawałeczek taśmy jak ja to zrobiłam.
W obu przypadkach kremy są białe. Stosując je od pewnego czasu jestem teraz w stanie je odróżnić pod względem konsystencji. Krem na dzień jest niewiele lżejszy od wersji na noc.
W zapachu można wyczuć coś słodkiego. Jest to dość przyjemne, ale np: używając podkładu nadal ten zapach kremu jestem w stanie wyczuć. Nie jest to dla mnie istotne, ale może to jednak innym wadzić.
Skoro zahaczyłam już o makijaż to napiszę jak krem na dzień reaguje z różnymi podkładami. Dobrze - przy cerze suchej/normalnej nie miałam zaskoczeń typu: rolowanie, ścieranie, słabe krycie. Produkty były na wzajem kompatybilne.
Wchłaniały się stosunkowo krótko zostawiając poszlakowy film, ale nie świecący. Cera po ich zastosowaniu była świeża zwłaszcza po porcji kremu na dzień.
Głównym zadaniem kremów było wzmocnienie skóry z widocznymi zmarszczkami. Już na samym początku napiszę, że zmarszczek produkty nie usunęły. Było to mało prawdopodobne. Natomiast w mroźne zimowe dni zabezpieczały skórę - dzięki dobremu nawilżeniu. Atutem także była gładka i miękka cera. Rano promienna i wypoczęta.
Obie wersje zawierały molekuły HRGP – wspomagające naturalną syntezę kolagenu, kompleks ProCollagen+ – łączący w sobie unikalne właściwości tych dwóch składników, stanowił on skuteczne rozwiązanie w walce z upływającym czasem oraz ekstrakt z nieśmiertelnika – wpływający pozytywnie na wzrost produkcji białka odgrywającego kluczowa rolę w prawidłowym sieciowaniu włókien kolagenowych.
Krem na dzień w składzie zawierał filtry UV – ochraniając skórę przed szkodliwym działaniem światła słonecznego, natomiast krem na noc wosk pszczeli – odżywiający i przyspieszający regenerację skóry.
Kremy nie zapychają, nie przynoszą skutków ubocznych w postaci wysypki, zaczerwienienia czy swędzenia.
"Kosmetyki AUBE wykorzystując najnowsze rozwiązania w dziedzinie biotechnologii, pomagają skórze zachować jędrność i elastyczność. Formuły każdej z dwóch serii bazują na substancjach o udowodnionym działaniu przeciwstarzeniowym. Marka AUBE łączy starannie wyselekcjonowane substancje czynne pochodzenia roślinnego z najnowszymi technologiami, tworząc kosmetyki pielęgnacyjne na miarę XXI wieku."
W kolejnym poście przedstawię:
- - Koncentrat odżywczy na dzień.
Znacie markę Aube? Serię Synthesis lub Renaissance?
pozdrawiam - Magda
Dużo czytałam o produktach tej marki, ale niczego nie miałam. Mają bardzo luksusowe opakowania.
OdpowiedzUsuńTak, w pierwszym kontakcie poczułam się nimi bardzo wyjątkowo:)
Usuńjakie mają fajne słoiczki! :D
OdpowiedzUsuńMiałam płyn do demakijażu z tej firmy i byłam bardzo zadowolona :)
Pierwsze słyszę o tej marce. Słabo orientuję się w kosmetyków do cery dojrzałej. Z produktów przeciwzmarszczkowych mam kilka kremów z oriflame i avon :)
OdpowiedzUsuńU mnie za to brak kosmetyków do pielęgnacji cery z Oriflame czy Avon.
UsuńNie znam tej marki, ale opakowania mają bombowe : )
OdpowiedzUsuńMam ich dwufazówkę z innej serii. Czekam na serum, a opakowania mają świetne :)
OdpowiedzUsuńDwufazówka to bordowa linia.
UsuńNie spotkałam się wcześniej z tą marką.
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że wizualnie opakowania wyglądają na wyższą półkę cenową ;)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej marki, ale zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńWow;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
Nie znam tej firmy, ale wyglądają po samym opakowaniu na konkretne produkty.
Już wcześniej zwróciłam uwagę na produkty tej marki. Jedno trzeba im przyznać, opakowania mają bardzo zachęcające, a to już połowa sukcesu :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, opakowania to także ważny element kosmetyków.
UsuńJa z tej marki miałam tylko płyn dwufazowy, który znalazłam w którymś ShinyBoxie, ale poleciał w świat, bo ja takich kosmetyków nie używam ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuje produkty tej marki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo podoba mi się nietypowy design słoiczków! Muszę o tej serii wspomnieć mojej Mamie, możliwe, że działanie kremów przypadłoby jej do gustu :)
OdpowiedzUsuńKażda cera reaguje inaczej bo każda jednak się różni od innej. Mam nadzieję, że Twojej mamie przypadną do gustu te produkty.
UsuńNie spotkałam się jeszcze z marką :)
OdpowiedzUsuńSlyszalam i tej marce duzo dobrego i moze sie wkoncu na nia skusze
OdpowiedzUsuńCiekawy mają design, znam je tylko z blogów, ale nie kuszą mnie jakoś.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, i na szczęście (jeszcze) bardzo widocznych zmarszczek nie mam;)
OdpowiedzUsuń