Witam
Czy balsam pod prysznic to mój kosmetyk bez którego nie wyobrażam sobie pielęgnacji? Gdybym potwierdziła to byłabym z Wami nie do końca szczera, ale jedno jest pewne lubię z takiego typu produktu korzystać.
Przez kilka lat blogowania poznałam kilka takich balsamów. Urzeka mnie w nich jedno, szybkość zastosowania i efekt jaki pozostawiają na skórze. Do grona balsamów pod prysznic dołączyła niedawno wersja z egzotyczną orchideą od Lirene.
200 ml/ 13,99 zł
Do kupienia w sklepach kosmetycznych oraz u producenta w sklepie on-line.
W moim codziennym wieczornym rytuale nie omijam balsamowania, przynajmniej części ciała. Najgorzej jest z nogami i przedramionami to w tych miejscach skóra przy małym zaniedbaniu wysusza się na wiór, dlatego tak ważne jest dla niej by otrzymywała dawkę nawilżenia. Stawiam na systematyczność i tylko dlatego skórę mam na dobrym poziomie nawilżenia.
Chociaż balsamy pod prysznic bardzo lubię i często jakiś przemyka przez moje dłonie to i tak w trakcie użytkowania muszę kontrolować czy nie dostarczam skórze za mało wilgoci.
Balsam Lirene wyróżnia się niewątpliwie zapachem, lekkim kwiatowym i nie da się nim znudzić. W trakcie nakładania dłonie nabierają jego zapachu i nawet po umyciu jego woń nadal jest wyczuwalna.
W dotyku wydawać się może, że balsam jest tłusty - jest to jedynie złudzenie. Lotion ma postać śmietanki jest mało zwarty, ale za to nie dużą ilością mogę zadowolić ciało - balsamując go.
Stosowanie jego jest banalne. Z początku myję ciało normalnie żelem i spłukuję. Na wilgotnej skórze po nałożeniu balsamu jego gęstość zmienia się w emulsję, która zanika na skórze. Mam wrażenie, że sporo jej wchłania się wtedy.
Dla leniwych dobrą wiadomością będzie, że nie trzeba czekać ani minuty, zaraz po wmasowaniu można balsam zwyczajnie spłukać i wytrzeć ciało jak po zwykłym prysznicu.
Balsam zawiera w składzie kompleks Hydro-Soft. To on ma zapewnić natychmiastowo miękką i wygładzoną skórę i taką też otrzymuję.
Produkt gorzej sprawdził się u mnie pod względem nawilżenia, które odczuwałam raptem kilka godzin, dlatego dla lepszego efektu dodatkowo aplikowałam lżejszy balsam.
Skład jest drogeryjny, ale za to krótki. Oprócz kompleksu znajduje się w nim ekstrakt z orchidei oraz mocznik.
Egzotyczna orchidea będzie znakomitym rozwiązaniem dla osób stroniących od balsamowania ciała, którym ta czynność przychodzi z oporem lub z lenistwa? Sprawdzi się przy skórze normalnej. Przy mojej lubiącej się znacznie szybciej wysuszać zabrakło optymalnego nawilżenia.
Balsam nie zostawia filmu, znakomicie wygładza. W dotyku można wyczuć minimalne napięcie i miękkość.
pozdrawiam - Magda
Bardzo ciekawy produkt, nie miałam jeszcze okazji przetestować :)
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć :) Uwielbiam zapach orchideii i na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOrchidea ma piękny zapach:)
UsuńAle piękne zdjęcia :-) Zachęcające bardzo :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńUwielbiam takie zapachowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńCiekawy i miło się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam już się na coś takiego przestawić ale jednak latem moja skóra potrzebuje solidnego nawilżenia, a tenże balsamy pod prysznic są dla mnie za słabe :)
OdpowiedzUsuńUżywany sporadycznie nie powinien Twojej skórze zaszkodzić.
UsuńBrzmi interesująco, następnym razem może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jej składu.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, skład jest krótki, ale drogeryjny więc nie ma się nad czym rozwodzić.
UsuńNie czuję zapachu, ale już sobie wyobrażam jaki musi byc fantastyczny...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie nawilża, ale według mnie rzadko który produkt do mycia to robi ;)
OdpowiedzUsuńPosiadaczki skóry normalnej nie powinny mieć większych problemów z nawilżeniem.
Usuńurzekła mnie ta historia
OdpowiedzUsuńHistoria korzystania z kosmetyku?
UsuńWolę naturalne kosmetyki i to właśnie po nie sięgam! :)
OdpowiedzUsuńja czasami lubię sięgać po takie kosmetyki, miałam niebieski wariant, nie pamiętam już jak się nazywał.
OdpowiedzUsuńDobrze określiłaś -czasami- podobnie jak i ja:)
UsuńBardzo jestem ciekawa zapachu. Myślę, że bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony fajnie, bo nawilża, z drugiej pewnie i tak sięgała bym Po tradycyjny balsam...
OdpowiedzUsuńNawilża według mnie skóry normalne, przy suchych zaczynają się potyczki.
UsuńTo musi być bardzo ładny zapach 😊
OdpowiedzUsuńMuszę po niego sięgnąć i wypróbować 😊
nie znam, piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDzięki:) A balsam polecam, taka mała zmiana może umilić wieczorny rytuał pielęgnacyjny.
UsuńJaki to musi mieć piękny zapach! Zapraszam również do siebie: Zdrowo i Prawidłowo
OdpowiedzUsuńZa tą cenę warto wypróbować, skuszę się :)
OdpowiedzUsuńCena niewygórowana, wiele się nie straci.
UsuńCiekawy produkt, jeszcze nie widziałam go w swojej ulubionej drogerii (lub umknął mi gdzieś na półce). Z chęcią bym wypróbowała jego działanie. Nie używałam nigdy balsamów tego typu, raczej stawiałam na te tradycyjne.
OdpowiedzUsuńPo tez pierwszy widze prezentowany kosmetyk
OdpowiedzUsuńa ja jakoś nie mam szcześcia do balsamów pod prysznic, może ten by mnie zadowolił :)
OdpowiedzUsuńZapach pewnie by mi się spodobał, ale ja w sumie nie przepadam za takimi produktami :)
OdpowiedzUsuńJuż same zdjęcia bardzo zachęcają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy pod prysznic
OdpowiedzUsuńTo ten musi trafić do Twojej kolekcji:)
Usuńbrzmi ciekawe :) piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMusi mieć fajny zapach !
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne i zachęcająca recenzja. Ja używałam nawilżające mydło z balsanem jagody acai z Ziaja i byłam zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei nie znam tej wersji z jagodami od Ziaji:)
UsuńNo to pięknie bo właśnie mi się kończy. Który najbardziej polecasz?!? Masz faworyta?
OdpowiedzUsuńDobrze wspominam balsam po prysznic z Balea:)
UsuńJa lubię się nakremować przed snem.
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie miałam balsamu pod prysznic ale ten mocno mnie kusi :)
Warto korzystać z kosmetyków dotąd nie znanych:)
UsuńMyślę, że zakupię ten produkt w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z tej firmy, więc pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńZapach ciekawie brzmi.Nie przepadam za balsamami pod prysznic.
OdpowiedzUsuńTen zapach bardzo mnie zaciekawił! Sama chętnie bym go przetestowała! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się przekonać do takich balsamów, niby szybka aplikacja, ale na mojej skórze chyba nie działają :/ Albo mam pecha do marek :D
OdpowiedzUsuńOoo, dawno nic nie miałam z Lirene, tzreba wrócić do jej kosmetyków :-)
OdpowiedzUsuńMusi nieziemsko pachnieć
OdpowiedzUsuńW każdym razie przyjemnie.
Usuń